Tym razem osobą piekielną okazała się moja matka. Nie wiem, jak można myszkować własnej córce po pokoju w czasie jej nieobecności i siać zniszczenie wśród jej rzeczy.
Bardzo nie lubię takich akcji, i za każdym razem kiedy wychodzę z domu zastanawiam się co tym razem będę miała poprzestawiane/zniszczone. Dochodziło nawet do przeliczania pieniędzy w moim portfelu i robienia mi krzyku o wydatki (z moich własnych pieniędzy!). Pomijam już jej namiętne sprzątanie z 'przypadkowo zrzuconym' laptopem w tle - matryca wzięła i poszła. Dzisiejszego wieczoru ofiarą zniszczenia padły moje kolczyki (gwiazdki Swarovskiego), prezent pod choinkę od mego chłopa. Matka nie wiadomo jakim cudem pouszkadzała w nich bigle.
Jak bardzo trzeba być perfidnym,żeby pytać najniewinniejszym tonem przy kolacji : 'NotableQ, a gdzie Ty masz te kolczyki od X?Nie widziałam ich dawno.' Pobiegłam przynieść je z pokoju, otwieram pudełeczko, a na wyściółce obraz nędzy i rozpaczy - kamienie osobno, a bigle zmiażdżone niemal w pył leżą obok.
Zagotowało się we mnie, nie powiem,że nie. Delikwentka przyciśnięta do ściany wypierała się krzykiem dobre piętnaście minut,że to nie ona, że jej w ogóle nie było u mnie w pokoju. Dopiero kiedy zagroziłam powiadomieniem ojca,oraz chłopa jedynego o tym,że ktoś tu ma lepkie rączki przyznała się,że 'ona chciaaaała przymierzyć!'.
Zagotowało się we mnie drugi raz. Raz,że względy higieniczne, dwa,że wstrętnie mnie okłamywała. Raczej nie inaczej, bigle nie mają mocy samomiażdżenia się,a dwa - jeżeli komuś coś psujemy to przyznajemy się do tego i odkupujemy mu zepsutą rzecz/dajemy pieniądze na naprawę.
Boże, daj mi cierpliwość.
dlaczego Ci tak robi?
Odpowiedz@Jacobs: Jest chora psychicznie/nie ma co robić/zazdrości mi? Sama nie wiem... to męczące.
Odpowiedz@NotableQ: Możesz się wyprowadzić?
OdpowiedzNie mam pojęcia dlaczego twoja matka odstawia takie numery, nie mnie w to wnikać. Podobnie, jak nie znam twojej sytuacji, ale pewnie masz powód, żeby się stamtąd nie wyprowadzić. A skoro już nie możesz, to fajnie by było załatwić sobie porządny zamek w drzwiach. Serio. Bez tego niestety takich sytuacji nie unikniesz, bo za każdym razem będziesz słyszeć "och, robisz mi awanturę, a ja chciałam tylko sprawdzić, hihihihi". A miej tylko w pokoju coś bardziej wartościowego, jakąś elektronikę, większą sumę pieniędzy, czy coś. Zaraz się pojawią teksty "mi się należy, bo twoje utrzymanie tyle kosztuje!". Dobrze ci radzę- zrób coś z tym teraz, póki jest jeszcze czas, bo za niedługo będzie na to za późno.
Odpowiedz@mongol13: Kiedyś miałam zamek w drzwiach, ale pani ciekawskiej zachciało się remontu i mamy drzwi bez zamków.
Odpowiedz@NotableQ: zamontowanie zamka w drzwiach nie jest wielka fiilozofia, nawet jesli trzebaby wymienic drzwi razem z futryna, to nie jest to duza cena za prywatnosc. Co do gadania w przypadku wydatkow - tez to mam. I mam to gdzies. moja kasa, moge wydawac na co mi sie podoba.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2016 o 20:37
@Iras: Aj tam, po co od razu drzwi wymieniać? :p przykręca się takie blaszki z dziurkami do futryny i do drzwi, do tego kłódka i powinno być ok, choć nie koniecznie jakoś bardzo estetycznie. Ale i inaczej na pewno dałoby się to załatwić.
Odpowiedz@tosia777: Drzwi wymieniac, jesli mieliby np. imitacje drzwi w formie harmonijki, albo w wiekszosci oszklone.
OdpowiedzPrzez wiele lat miałam kłódkę w drzwiach, ale moje rodzeństwo nauczyło się z nią obchodzić. W końcu kupiłam pełne drzwi z wbudowanym zamkiem, miałam spokój. Polecam wyprowadzkę z domu. Moje relacje z rodziną są lepsze (nie widujemy się zbyt często).
Odpowiedz@NotableQ: to zamów ślusarza i niech ci zamontuje. Problem solved. NIE MA drzwi w których się nie da założyć zamka. Nawet w przesuwnych, balkonowych, szklanych albo antycznym kutym brązie - zrobią ci.
Odpowiedz@cassis: A co jeśli mama nie zgodzi się na założenie zamka? Moja jestem pewna, że by się nie zgodziła. Tylko bym spróbowała coś takiego zrobić a na następy dzień jestem wyprowadzona. Bez możliwości powrotu. Teraz już się martwić nie muszę, nie mieszkam z rodzicami, ale jednak.
Odpowiedz@anonimek94: pff, moja tez się nie zgadzała, zamówiłam ślusarza i zadzwoniłam na policję. Jako osobę niepełnoletnią - miała OBOWIĄZEK mnie utrzymac i nie mogła się mnie pozbyć. Ot, odrobina znajomości prawa i chęć zrobienia czegoś, a nie tylko mazgajenie się.
Odpowiedz@cassis: ALe moze Ci tez wyciagnac drzwi z zawiasów ;) Juz pomijajac fakt, ze jesli rodzic Cie utrzymuje to jednak jako taki szacunek miec wypada. A potem juz rob co chcesz.
Odpowiedz@cassis: Chwila, moment, bo mi się w głowie kręci. Jesteś/byłaś niepełnoletnia, matka Cie utrzymywała, a Ty jej robiłaś hece ze wstawianiem zamków?? I nie widzisz w tym żadnego problemu (po swojej stronie)?
OdpowiedzCzemu się nie wyprowadzisz albo nie wstawisz zamka w drzwi?
Odpowiedz@bloodcarver: Nie mam dokąd, pracuję na umowę zlecenie. Gdyby mój facet nie mieszkał z bratem w jednym pokoju zapewne by mnie wziął do domu swoich rodzicow.
Odpowiedz@NotableQ: To nadal nie tłumaczy braku zamka w drzwiach pokoju albo w drzwiach szafy. Są nawet klamki z wbudowanym zamkiem, więc jeśli drzwi mają normalną klamkę, to zamek da się dołożyć.
Odpowiedz@NotableQ: A zamek? Bo "matka nie pozwala" tutaj raczej srednim argumentem jest. Dodatkowo pojawia sie jeszcze kwestia wieku, zameldowania itp.
Odpowiedz@Iras: Mam prawie 24 lata. Jedynaczka itede. Może dlatego? Sama nie wiem, o co jej chodzi. Każda afera o tykanie moich rzeczy kończy się przysięgą,że nie będzie ruszała tego co moje,a za kilka dni znowu to samo bajobongo.
Odpowiedz@NotableQ: No to tak jak mowimy - zamek w drzwi i zamykac. Ewentualnie po prostu porzadna szafke z zamkiemi zamykaj co cenniejsze/sentymentalne.
Odpowiedz@NotableQ: eee laska wyjde na nie mila, ale Ty sie zalisz? Sorry mialam 20 lat jak sie wyprowadzilaml i tez pracowalam na umowe zlecenie i do tego robilam 2 kierunki. Nie czekalam, az mnie moj "chlop"( brzydkie okreslenie chlopaka dla 24 latki no chyba, ze w polu tyra)zabierze mnie do swoich rodzicow(?!) Masz problem, matka chce kase, jakas osiedlowa baba chce kase...
Odpowiedz@krystalweedon: nie jestem typową dziunią mówiącą miś/kot/dziubdziuś ;).
Odpowiedz@Iras: A dlaczego 'bo matka nie pozwala' jest średnim argumentem? Troche mnie zaciekawiło :)
Odpowiedz@NotableQ: To mów partner a nie chłopak jak nastolatka
Odpowiedz@anonimek94: Z całosci wypowiedzi autorki wynika, ze w tym mieszkaniu jest tez zameldowana, poza tym ponoc ojciec tez jest i miewa inne zdanie niz matka, a jednak cos takiego jak zamek w drzwiach nie jest jakims wydziwianiem, ktorego montaz zajmuje tydzien. Autorka pisala, ze jej matka nie pracuje, jednak raczej nie siedzi 24/7 w domu, nigdy nie wychodzac - w przypadku zamka w drzwiach do pokoju mozna tu spokojnie go zamontowac podczas nieobecnosci matki (majac na wszelki wypadek odlozone pare groszy gdyby pojawil sie argument o zniszczeniu drzwi, coby matce za te drzwi oddac)
Odpowiedz@anonimek94: Bo matka nie pozwala również mieć prywatności, prawda? Więc jeśli przejmować się tym na co pozwala a na co nie, to w ogóle tej historii być nie powinno.
Odpowiedz@bloodcarver: Gdybym zamontowała zamek w drzwiach pomimo zakazu rodziców w najlżejszym wypadku ojciec tego samego dnia pozbawiłby mój pokój drzwi.
Odpowiedz@Malibu: I poszedłby siedzieć jakbyś się uparła. Prawo do prywatności jest prawem człowieka i nie można go naruszać. No chyba że jesteś nieletnia, wtedy to bardziej skomplikowane ale nadal - już bywało że jak rodzice zakazywali córce zamykać drzwi to groził im proces za molestowanie, itp.
Odpowiedz@bloodcarver: Opuściłam dom rodzinny w niezbyt długim czasie po osiągnięciu pełnoletności więc tak, byłabym niepełnoletnia w momencie rozpoczęcia walki o drzwi. Z tą prywatnością....wolno było mi zamykać drzwi pokoju, gdy przychodzili do mnie znajomi, nikt nie grzebał w moich rzeczach osobistych choćby leżały na środku pokoju, a wg. ojca przebierać się można w łazience do której nikt nie wchodzi przecież. Swoją drogą wolałabym nie widzieć jak ojciec uprzykrzył by mi życie gdybym zaangażowała w sprawę policję.
OdpowiedzCzasami myślę, ze czegoś tam u swoich dzieci nie dopilnowałam, czegoś nie nauczyłam. Córka ma do mnie żal, że gotować jej nie uczę na przykład. Żałuję, że syna nie dopilnowałam z językami i teraz jego angielski, francuski i hiszpański to żenada. Ale jak czytam kolejną historię o wrednych matkach, babkach, toksycznym domu to myślę, że nie jestem tak całkiem beznadziejną matką:))) Trochę żartuję, a poważnie to nie rozumiem czemu rodzice tak ryją psychikę swoim dzieciom. Dla mnie to nie jest normalne i basta.
OdpowiedzDlaczego nie możesz powiedzieć o tym ojcu? Grozisz tym matce, ale dlaczego tego nie wykorzystasz?
Odpowiedz@malopiekielna: Tak czy siak mu powiem jak wróci z pracy o 23:00. Miarka się przebrała.Najpierw laptop, teraz moje kolczyki. Dość,dość.
Odpowiedz@NotableQ: tak nawiasem mówiąc jeśli tylko bigle są uszkodzone łatwo będzie naprawić kolczyki - jest mnóstwo sklepów z półfabrykatami do kryształów Swarovskiego, czasem jeśli takie sklepy mają siedzibę stacjonarną za niewielkie pieniądze można też poprosić o zamontowanie bigli
OdpowiedzMoże matka daje Ci w ten sposób delikatnie znać, że czas się wyprowadzić?
Odpowiedz@Kataszka: Nie sądzę. Matka jest osobą bezrobotną, nudzi jej się jak jest sama w domu, i przychodzą jej do głowy takie 'genialne' pomysły.
OdpowiedzMoże daje ci do zrozumienia, że czas się usamodzielnić i zamieszkać samemu.
Odpowiedzkamera, nagrac i sprawe cywilna o znisczenie.
OdpowiedzWyprowadź się i po kłopocie.
OdpowiedzZastanawia mnie tu jedna rzecz - w historii przedstawiasz sytuacje tak, jakby ci matka non stop cos zlosliwie niszczyla. Z komentarzy jednak wynika, ze zdarzylo sie to dwukrotnie - laptop i kolczyki. Nie wiem jaka jest konkretnie twoja matka - jak u niej wyglada zrecznosc itp. ale prawde mowiac to przypadkowe uszkodzenie obu rzeczy nie jest wykluczone... U mnie np. zdarzylo sie, ze matka postanowila umyc mi monitor lcd woda z plynem do naczyn, ewentualnie chciala dac "marcheweczki i jabluszka" koszatniczkom (tu gwoli wyjasnienia - u koszatniczek nalezy w diecie unikac wszystkieg co maa duzo cukru) i zeby bylo ciekawiej klatki nie potrafila zamknac (3 dni szukania w nadziei, ze koty nie zdazyly zlapac...) itp. itd. Królik zamiast chodzic toczy sie, koty na kazde miaukniecie dostaja zarcie, Pseudosprzatanie oczywiscie tez sie odbywa. Ale - tu nic nie ma miejsca zlosliwie. Wiele matek ma tak, ze synus albo corunia pzostaja dzeciatkami, ktorymi nalezy sie opiekowac niezaleznie od wieku. Bywa to upierdliwe, ale tez trzeba wziac pod uwage punkt widzenia rodzica. No i wlasnie - jesli u mnie byloby cokolwiek na zasadzie zlosliwosci to przede wszystkim - zamek w drzwi i na klucz. Wyprowadzka akurat u mnie nie wchodzi w gre - nie zamierzam zamienic domu z ogrodem na klitke w bloku.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2016 o 21:30
@Iras: Jak widać, typowa kaleka. Potłuczone talerze/dzbanki tudzież strzaskana matryca w laptopie przychodzą jej łatwo. Tak zwane grabowe łapska. A kto na to robi? Mój nieszczęsny ojciec. ;/ Nie ma tygodnia,żeby donośne 'jebudu!' nie postawiło reszty familii na nogi.
Odpowiedz@NotableQ: Czyli fakt zniszczenia nie byl zlosliwoscia, sposob przekazania ze do tego doszlo - i owszem. Czyli mowiac wprost - zamykaj co kruche/cenniejsze i postaraj sie zniesc, ze "coreczce trzeba w sprzataniu pomagac". Apropos grabowych lapsk - u mojej matki jest identycznie w stosunku do elektroniki. Ma zakaz dotykania czegokolwiek tego typu procz pilota od telewizora. Z kolei kiedys wyjezdzalismy na jakis tydzien i babcia miala zaopiekowac sie domem - w tym karmienie rybek (akwarium 300 litrow)"szczypte co drugi dzien". Filtry nie przetrawily jej szczypty... przezyl jeden glonojad. Babci zdarzylo sie rowniez gasic pozar skrzynki z korkami - wiadrem wody.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2016 o 21:40
@Iras: szczypta dla Twojej babci = solidna garść :D ? Ale moja matka naprawdę przesadza. Domaga się wnuków (a wie,że dzieci nienawidzę), żąda podania daty zaręczyn (z facetem jestem ledwo rok) i jęczy,że chciałaby prowadzić wózek po osiedlu.
Odpowiedz@NotableQ: mniej wiecej garsc to byla. zeby bylo smieszniej mimo zgonu wiekszosci rybek po pierwszych dniach nadal byly karmione... A co do domagania sie wnukow i ziecia - przyzwyczajaj sie xd. tym bardziej ze jedynaczka jestes. Ja mam o tyle szczescie, ze moja siostra wyszla za maz i sie rozmnozyla, wiec stopien kazan sie znacznie zmniejszyl. Za to zaczely sie kazania pt. dlaczego tak oschle siostrzzenice traktuje i nie dociera, ze dla mnie dzecko im mniejsze tym dalej ode mnie trzymac....
Odpowiedz@NotableQ: Kurczę, nie ogarniam, jesteś dużą, dorosłą dziewczynką. Zadbaj sama o sobie. Nie pasuje ci to jak żyją twoi rodzice, wyprowadź się, albo od biedy załóż ten zamek i zamykaj pokój. Zachowujesz się jakbyś miała 4 lata a nie 24. Skoro twoim rodzicom pasuje takie życie to niech mama tłucze a tata zarabia na to. W końcu są u siebie w domu. Będziesz miała własne mieszkanie to wprowadzisz w nim swoje zasady.
Odpowiedz@NotableQ: No straszne rzeczy! Toż to zbrodnia! Mówienie, ze dzieci nienawidzisz jest tandetne
Odpowiedz@Iras: Jak ci matka zwierzaki truje i tuczy to TYM BARDZIEJ zamek i odizolować! LCD nie czuje. Kot czy koszatniczka tak.
Odpowiedz@maat_: Szkoda mi mojej figury itd. Nie czuję predyspozycji do bycia matką.;)
Odpowiedz@lazy_lizard: popieram Cię. Czytam tę historię i komentarze autorki raz za razem i jedyne co mi się nasuwa - to że autorka jest upośledzona. No przepraszam, ale to najlżejsze określenie z tych, jakie cisną mi się na usta. Nieporadna życiowo.
Odpowiedz@NotableQ: ty faktycznie jesteś durna.
OdpowiedzNajtańsza klamka z zamkiem kosztuje 25zł na allegro. Tu nie chodzi o jakaś super klase ochrony przed włąmaniem a o sygnał żeby nie właziła. Jeśli tak ją cisnie na bycie babcią to polecam jej sprawić kota albo psa. Z zasady zaspokaja to potrzebe posiadania jakiegoś zamiennika własnego dziecka u starszych pań.
Odpowiedz@Piotrek1: Problem ze zwierzeciem jest taki, ze w przypadku osob, ktore biora sobie "zamiennik" ów zwierzak staje sie wrecz tucznikiem - pasienie ile wlezie do stanu skrajnej otyłości bedacej juz kalectwem. Cos takiego to tez znecanie sie.
Odpowiedz@Piotrek1: dać takiej kota, to też potłucze...
OdpowiedzPewnie dostanę milion minusów, ale uważam, że powinnaś pisać o swojej mamie z większym szacunkiem. Nie niszczy twoich rzeczy celowo, a jeżeli nie odpowiada ci jej sposób bycia i nadopiekuńczość to zawsze możesz się wyprowadzić. A skoro mieszkasz z rodzicami, korzystasz pośrednio z ich pieniędzy i ułatwiasz sobie tym życie (sama pisałaś, że na wynajem cię nie stać) to traktuj ich oboje z szacunkiem, bo przez niemal ćwierć wieku cię niańczą.
Odpowiedz@grupaorkow: Jak dla mnie akurat nie ma co twojej wypowiedzi minusowac. Nadopiekunczosc - owszem, wkurza, w polaczeniu z dwiema lewym rekami jeszcze bardziej, ale faktem jest, ze nie jest to piekielnosc usprawiedliwiajaca wyzywanie od kalek itp. I wciaz od autorki nie ma odpowiedzi na pytanie co z zamkiem/ zamykana szafka.
Odpowiedz@grupaorkow: zgadzam się, z historii wywnioskowałam, że to nastolatka, którą wkurza wscibska matka - to bym jeszcze generalnie zrozumiała, ale 24-letnia dziewczyna mówiąca o swojej matce "kaleka, grabowe łapska, chora psychicznie" - to mi się w pale nie mieści. Jak również to, że 24-letnia pracująca osoba mieszka z rodzicami i w ogóle nie bierze pod uwagę np. wynajęcia jakiegoś pokoju ze swoim "chłopem", tylko zamieszkanie u jego rodziców, no ale ok, różnie bywa w zyciu, nie chcę wnikać w czyjąś sytuację finansową. Droga autorko, ja rozumiem, że kazdemu by działało na nerwy to, co robi twoja mama, ale na miłość boską, załóż sobie ten zamek na drzwi albo jedną szafkę i spróbuj poprawić stosunki z mamą, bo jesteś w takim wieku, że naprawdę powinnaś mieć z rodzicami "dorosłe", partnerskie relacje. Aha, co do tego "domagania się wnuków" - NO STRASZNE. Ja to mam (również od babci i ciotek) od jakichś 10 lat, można się przyzwyczaić
Odpowiedz@recaptcha: Historia rzeczywiscie sprawia wrazenie napisanej przez zbuntowana nastolatke. Określenia "delikwentka", "lepkie raczki" itp. grozenie poskarzeniem sie tatusiowi i swojemu chlopakowi (tu sie nasuwa pytanie - co mialoby na celu skarzenie chlopakowi?)... Powiem szczerze, ze w ten sposob to sobie mozna gadac o sąsiadce z naprzeciwka, ale nie o własnej matce... Co do wyniesienia sie - to jak juz wspominalam jestem w stanie zrozumiec, bo sama mieszkam z matka, mmimo ze na karku mam 30. z ta roznica, ze mam dom, nie mam faceta, a moja matka zdrowiem nie grzeszy i jeszcze wybitnie dziadowska emeryture ma... Ogolnie dla wielu osob mieszkanie z rodzicami jest po prostu wygodne - nie placi sie rachunkow, jesli osobnik pracuje to i tak sie do zycia nie doklada, mamusia obiadek jeszcze ugotuje itp. itd.
OdpowiedzJeżeli nie możesz zamontować zamka może kup sobie jakąś szafkę zamykaną na zamek/szyfr i tam trzymaj co cenniejsze rzeczy. Ale masz wesoło...
OdpowiedzSkoro zamek w drzwiach nie wchodzi w grę, proponuję mały sejfik. ;)
OdpowiedzZłośliwie Ci to zrobiła, dlaczego nie wstawisz zamka do pokoju?
Odpowiedzzdaje mi się, że to nie tyle same zniszczenia denerwują autorkę, co kłamstwa, upór/ głupota, bezczelność i wścibstwo matki. wiadomo, że ludzie najlepiej uczą się przez empirię... Autorko, nie pomyślałaś, żeby matce parę rzeczy podobnie poniszczyć? może kilka ciuchów spalić? może obcasy w butach połamać? jeśli to jej nic nie nauczy to będziesz miała prawie pewność, że to co najmniej choroba psychiczna, albo inne "dziury" w mózgu.
OdpowiedzByłam u jubilera z kolczykami (będą zrobione na środę) i w OBI kupić mały sejfik. Ojciec wie o wszystkim. Mimo godziny 23 zrobił aferę, nie popuścił tego. W poniedziałek będę miała zamek w drzwiach.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 stycznia 2016 o 13:00
@NotableQ: jesteś dziecinna. Poziom psychiczny jedenastolatki z fochem, Poziom wypowiedzi także, "jeeessteeeś u pani! nie bawię się z tobą" - no doprawdy, Autoreczko. Żal. @Wrecky:
OdpowiedzNotableq- naprawde... zachowijeszbsię jak moja 9 letnia siostra
Odpowiedz@NotableQ: poziom umysłowy dziecka. Idiotka, po prostu idiotka.
Odpowiedz"Tym razem osobą piekielną okazała się moja matka. Nie wiem, jak można myszkować własnej córce po pokoju w czasie jej nieobecności i siać zniszczenie wśród jej rzeczy". WYPROWADŹ SIĘ i będziesz miała spokój. Nie pochwalam matki ale jak się u kogoś mieszka to się nie wybrzydza.
OdpowiedzAleż mi powiało Nemezis...
Odpowiedz@SunnyBaby: nie no nemezis pisała więcej zdrobnień na swojego misiaczka, cudownego Waldiego czy jak mu było ;D
OdpowiedzAż chciałoby się napisać porozmawiaj z wychowawczynią lub szkolnym psychologiem.
Odpowiedzhttps://piekielni.pl/84946
Odpowiedz