Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Z poszukiwań mieszkania. Z mężem na początku grudnia rozpoczęliśmy intensywne poszukiwanie mieszkania…

Z poszukiwań mieszkania.

Z mężem na początku grudnia rozpoczęliśmy intensywne poszukiwanie mieszkania lub domku do wynajęcia. Zależało nam by to było max 2 piętro i dwa pokoje.
Wpadł nam w oko ładny dom, niedaleko poza granicami miasta, za symboliczną opłatą 400zł+media. Dzwonimy, a właściwie mąż dzwoni. Właściciel przeprowadził dokładny wywiad na temat naszej sytuacji finansowej. Zaczęło się marudzenie, jak usłyszał że prowadzimy firmę budowlaną. Argument że zagracimy mu dom (i nieważne że minimalny okres wynajmu to 2 lata, nieważne że w chwili wyprowadzki zostawiamy dom w takim stanie w jakim go zastaliśmy).

Po udzieleniu wyczerpujących odpowiedzi na interesujące pana kwestie, padło pytanie o kaucję itp. Pan właściciel zaśpiewał sobie 2500 zł kaucji. Nie było to dla nas większym problemem, byliśmy zdecydowani wynająć ten dom. Właściciel mieszka na stałe w Niemczech, do Polski miał przyjechać w niedzielę. Więc czekamy na telefon. W weekend dzwonił jeszcze kilkukrotnie, zmieniając kwotę kaucji, bo on nie wie czy chce 2000, 2500 czy może 3000 zł. Zaczęło nas to z lekka denerwować, ale czara goryczy przelała się kiedy pan stwierdził że mąż nie będzie miał czasu na pielęgnowanie ogrodu, skoro pracuje. Aha, podziękowaliśmy więc.

Drugi domek, nawet godny uwagi, również niedaleko poza granicami miasta. Na zdjęciach wnętrze ładne, tylko brak mebli, ale to nie było problemem. Jedziemy oglądać. Właścicielem był pan policjant, który na wstępie powiedział, że on sprawdzi każdego domownika po nr PESEL, a także firmę sprawdzi po NIP-ie. Cóż, uśmiechnęliśmy się tylko. Przestaliśmy się uśmiechać, kiedy zobaczyliśmy na własne oczy dom. Na ścianach i sufitach wyłaził grzyb, łazienka wyglądająca na ładną i zadbaną, okazała się obleśna. Zaproponowaliśmy, że jeśli opuści nam czynsz, to my sobie doprowadzimy to do porządku. Pan policjant się nie zgodził, bo on musi do pensji dorobić. Cóż, powiedziałam żeby na nocnego ciecia poszedł dorabiać, a nie ludzi do syfu wprowadza.
Trzecie lokum, mieszkanie, parter, piękne. Tylko dwa pokoje to nie były dwa pokoje, a jeden, przedzielony ścianką. Ale mimo to, byliśmy skłonni wynająć to mieszkanie. Po obejrzeniu, mówimy że minimalny okres wynajmu jaki nas interesuje to 2 lata, oraz że jesteśmy gotowi dzisiaj wpłacić kaucję i pierwszy czynsz. Pan jednak prowadził casting, a nam zależało na czasie, żeby jak najszybciej zwolnić aktualnie wynajmowane mieszkanie.
Koniec końców wynajęliśmy nie oszukane dwa pokoje, pani konkretna, umowa spisana, klucze przekazane.

Ludzie chcą wynająć mieszkanie, dom, cokolwiek, a mimo konkurencji wybrzydzają na potencjalnego najemcę.

mieszkania

by mlodaMama23
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Nomamah
7 7

3xie wg mnie nie piekielne, tylko lekko irytujące

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
-2 2

@Nomamah: Irytujące, tym bardziej że sam podkreślał iż zależy mu na długiej współpracy. Ale musi sam sprawdzić, nie wiem, oświadczenia chyba wymagał.

Odpowiedz
avatar cathyalto
-2 4

Policjant chcial sprawdzac ludzi w celach prywatnych? Pracuje w policji (co prawda nie w Polsce) i za takie cos od razu sie wylatuje. Szok.

Odpowiedz
avatar krystalweedon
-1 1

@cathyalto: moze go jeszcze sprawdzic w US czy zglosil podatek od wynajmu takiej rudery.

Odpowiedz
avatar Draco
-2 8

@cathyalto: Serio? Za sprawdzenie kogoś w bazie danych w celach prywatnych od razu policjant wylatuje z roboty? Ciekawe gdzie panuje takie chore prawo? Rozumiem przywalić mu po premii, dać jakieś ostrzeżenie, ale nie od razu wywalać.

Odpowiedz
avatar cathyalto
7 7

@Draco: a czemu chore? Akurat z tym sie calkowicie zgadzam. Policjant majac dostep do tych wszystkich danych nie powinien ich wykorzystywac w celach prywatnych. Sama nie chcialabym byc sprawdzana bez zadnego powodu i wytlumaczenia, tylko dlatego ze policjant ma taka ochote.

Odpowiedz
avatar Draco
0 4

@cathyalto: Chore jest to, żeby za taką bzdetę wywalać z roboty bez ostrzeżenia. Rozumiesz sytuację? To może prościej i na przykładzie: Córka policjanta spotyka się z chłopakiem o dość niepokojących zachowaniach i wyglądzie. Ojciec chce go sprawdzić w bazie czy nie jest notowany. I co? Za to na zbity pysk z roboty? Nie powinien tego robić, ale za to to co najwyżej kara finansowa.

Odpowiedz
avatar whateva
1 1

@Draco: Ostrzeżenie zapewne jest - w regulaminie lub w prawie. Naruszyłeś - wylatujesz, i bardzo dobrze.

Odpowiedz
avatar celica
18 18

Nie rozumiesz czemu ludzie wybrzydzaja w najemcach? Sprobuje ci to w skrocie powiedziec jak to wyglada od strony wynajmujacego. Na moim przykladzie. Wynajelam znajomym moje mieszkanie, umowa spisana w formie opieki nad mieszkaniem. Nie pobieralam od nich nic odstepnego. Zrobilam remont na swoj koszt. Przyjezdzam a tam 11! Workow na smieci w mieszkaniu, sciany ubite!(dopiero na remont kase wylozylam!), jako smaczek chlopcy nie placili rachunkow. Wywalilam ich i juz nie sa znajomymi ze mna. Splacilam dlugi sama. Znajoma polecila przyjaciela z zona. Umowa tak jak poprzednio ( zalezalo mi na tym by ktos tam mieszkal, dbal i oplacal rachunki). Jak wyzej parka nie zaplacila ostatnich 2 mies za prad gaz i czynsz! Wylecieli. Chcialam sciagnac z nich kase ale nagle sie ulotnili i nawet do przyjaciolki sie nie odzywaja. 3 podejscie: samotna matka z dzieckiem wprowadza sie, chce wymienic wykladzine na panele. Sciaga stara wykladzine a smrod jakby ktos sikal pod dywan! Ludzie nie chca by ktos im zrujnowal ich wlasnosc. Ja sie juz nauczylam na swoich bledach. I nie chce ich powielac. Dlatego rozumiem postawe ludzi ktorzy maja mieszkanie na wynajem

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
8 8

@celica: Tak, ale włąśnie po to, płacę kaucję. Żeby na wypadek nieuregulowanych rachunków czy jakichkolwiek zniszczeń, właściciel miał zabezpieczenie. Moja matka jak wynajmowała swoje mieszkanie też była naiwna, nie brała kaucji, jedynie umowę spisywała. Jeden wynajm skończył się tym że spłacała rachunki za ogrzewanie, i resztę mediów, druga lokatorka wyniosła jej duży kuchenny stół z czterema taboretami (ponoć nogi się złamały, i musiała oddać do stolarza, tylko pytanie czemu razem z taboretami?), dużo miała niesnasek. Ale teraz opuszczam stare mieszkanie, z oddaniem kluczy wstrzymujemy się do momentu aż nie doprowadzimy go do stanu w jakim je dostaliśmy, w końcu i tak mam miesiąc wypowiedzenia. Jeśli ktoś boi się o swoje mieszkanie, niech nie wynajmuje. Proste. A co do Twojej sytuacji, wynajmowałaś znajomym, którzy myśleli że wszystko mogą, tym bardziej że nie brałaś żadnej kasy.

Odpowiedz
avatar celica
-3 3

@mlodaMama23: jak nie mieszkasz w Polsce a nie mozesz sprzedac jeszcze mieszkania to zalezy ci bardziej na tym by ktos tam poprostu byl i oplacal rachunki. Mieszkanie puste to okazja dla zlodzieja. W dzien pogrzebu taty poszlam do mieszkania i byly widoczne slady proby wlamania. Zamek zatrzaskowy czyli w srodku klamka na zewnatrz taki grzybek. Ktos naderwal ten grzybek probujac dostac sie do srodka. Po czyms takim w nosie masz czy zarobisz czy nie

Odpowiedz
avatar moniap
2 2

@celica: Dobra rada dla Ciebie- nie dawaj nic za darmo. Czegoś, co jest za darmo lub tanio, się nie szanuje. Ci, co chcą za darmo, nie mają kasy i możesz się spodziewać narobienia przez nich długów. A poza tym co to za pomysł wynajmowania za opiekę. Masz za dużo kasy?

Odpowiedz
avatar LoonaThic
0 0

@mlodaMama23: A wiesz z czego to wynika? Z ochrony prawnej, jaka masz mając małe dziecko. Własciciele o tym wiedzą i stąd taka a nie inna decyzja. Możesz nie płacić, mieć wsio w d... a oni nic nie są w stanie Ci Zrobić. Więc bez dziwnego zarzutu, proszę. Jakbyś miała swoje mieszkanie wynajmować to inaczej byś patrzyła. Ale to trzeba mieć troche szersze spojrzenie...

Odpowiedz
avatar bonsai
1 5

Też niedawno szukałam mieszkania... Lekko zaskoczył mnie fakt, że ludzie chętnie zgodzą się na psa i szczury, ale dzieci to już dla nich problem [i to nie mówię o maluszkach, syn 8 lat, córa 11 lat]. Ponieważ za każdym razem dowiadywałam się o tym jeszcze przez telefon kwestia mającego się pojawić maluszka nawet nie zdążyła wypłynąć. Kolejną regularnie zdarzającą się piekielnością był fakt, że zależało mi na przeprowadzce max. do września - byłam w ciąży, chciałam przeprowadzić się przed porodem [oczywiście wcześniejsza przeprowadzka wchodziła w grę]. Czemu każdemu wynajującemu zależało na zatrzymaniu mieszkania do końca października nie mam pojęcia, jeszcze pretensje mieli że mi to nie pasuje [a powodu nie ukrywałam przecież]. Koniec końców udało mi się znaleźć mieszkanie idealne, właściciele wykazali się odrobiną zrozumienia i postarali przenieść do końca września, fakt posiadania 3 dzieci ich nie przeraził... Jedynie dogadaliśmy się, że jeżeli najmłodsza podrośnie i pomaluje ściany [co się zdarzyć może, a nie zawsze da się to zmyć] to malujemy przed wyprowadzką.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
7 9

@bonsai: Jak moja znajoma była w ciąży, szukali z mężem mieszkania. Tyle że im zależało na jednym pokoju z kuchnią. Znaleźli. Dzwonił mąż znajomej. Właściciel jak dowiedział się że chce wynająć mieszkanie z żoną zaczął kręcić nosem, a jak usłyszał że maluszek w drodze, to stwierdził że będzie im ciasno. Tylko co go to kurka obchodzi? Grunt żeby płacili w terminie. Wydaje mi się, że ludzie boją się że jak przyjmą matkę z dzieckiem, to będzie problem z pozbyciem się jej w razie ewentualnych problemów.

Odpowiedz
avatar MyCha
10 10

@mlodaMama23: Dokładnie tak to wygląda. Rodzice z dzieckiem mogą sobie w takim mieszkaniu mieszkać nic nie płacąc i właściciel nie może ich wyrzucić. Poronione prawo rodzi takie o to problemy.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
0 4

@MyCha: Właściciele poprzedniego mieszkania, nie mieli problemu ani z tym że będziemy z dzieckiem, ba, nawet bez problemu na psa się zgodzili.

Odpowiedz
avatar pola20
-2 4

Ja też nie mam dobrych doświadczeń jeśli chodzi o poszukiwania mieszkania. Będąc w ciąży również wiele razy odmówiono mi i mężowi wynajmu a najgorszym argumentem było właśnie to ze ciasno nam będzie i tez się zastanawiałam co kogo to obchodzi ważne żeby w terminie płacić.ludzie są dziwni, jedna Pani kiedyś jak zadzwoniłam w sprawie ogłoszenia nie chciala podać mi adresu tylko zaczęła tłumacZyć jakim autobusem mam dojechać z osiedla X Ktoro oddalone jest od tego co obecnie mieszkam jakieś 40 min i kazała czekać na końcowym ale na co kazała mi czekać to nie mam pojęcia.

Odpowiedz
avatar MyCha
8 8

@mlodaMama23: Może zwyczajnie nie wiedzieli o tym, nigdy się z tym nie spotkali, byli naiwni, wydaliście im się porządnymi i uczciwymi ludźmi. Mieli akurat szczęście bo rzeczywiście okazaliście się uczciwi. To, że ktoś nie miał z czymś problemu nie zmienia faktu, że większość właścicieli boi się tego prawa i nie chce wynajmować mieszkań nikomu kto ma pod opieką dziecko i tyle. Ja tych ludzi doskonale rozumiem.

Odpowiedz
avatar Kunegunda95
1 1

@MyCha: Prawo się zmieniło niedawno, już można każdego eksmitować, nawet z małymi dziećmi. Można też spisywać umowę na najem okazjonalny, wtedy właściciel może z dnia na dzień Ci wypowiedzieć umowę.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
0 2

@MyCha: Nie wiedzieli o ciąży? Byłam 2 miesiące przed rozwiązaniem, a o czworonogu od razu poinformowaliśmy żeby później nie było. Ale państwo sami dumnymi rodzicami malucha, i jednocześnie posiadaczami dwóch piesków, więc oni stwierdzili że są nawet za tym żeby był pies. No jednak okazaliśmy się porządni, nie spóźnialiśmy się z opłatami, a nawet przelew szedł 2 razy we miesiącu, no i teraz naprawiamy nasz nieudany pomysł, który był pomalowaniem ścian na pomarańczowo a sufitu na niebiesko :)

Odpowiedz
avatar vlk
0 0

Problemem jest brak sensownego rynku wynajmu mieszkań w Polsce, czemu winni są zaróno wynajmujący, jak i najemcy. Z jednej strony ze świcą szukać właściciela mieszkania który chce lokatorów na dłużej, nie planuje wpadać z kontrolnymi, niezapowiedzianymi wizytami i zachowuje się jak udzielny pan umożliwiający zamieszkanie w swoim lokalu tym wszystkim prostakom z gminu. Oczywiście biadolenie jak to zaiwestował wór talarów w doprowadzenie mieszkania do stanu pałacowego, a to bydło nie docenia jego wspaniałych mebli z Ikei. Z drugiej strony najemcy często gęsto wyznają radosną zasadę "nie moje, więc mogę mieć to gdzieś", przykręcenie odpadającej klamki to coś przekraczającego ich umiejętności i chęci, a na słowa "umowa najmu okazjonalnego" zgrzytają zębami, bo nie uda się zasiedzieć w nieskończoność. Dlatego panuje szalony pęd do kupowania mieszkań, albo na zupełnym wygwizdowiu w ramach MDMu, albo na kredyt rozłożony na trzy pokolenia.

Odpowiedz
Udostępnij