O banku co myśli, że z mini ratką ludzie będą walić do niego drzwiami i oknami.
Moja św. pamięci babcia, 10 lat temu założyła dla mnie lokatę. Umowa wyjątkowo niekorzystna, ale 75-latkę łatwo oszukać. W skrócie lokata na 10 lat, w przypadku wcześniejszego zerwania bla bla bla, z 50% co jest na lokacie traci się, oprocentowanie takie że z 16 tys., jakie babcia zostawiła mi na wesele, po 10 latach daje 1423,67 PLN.
Lokata kończyła się 24 Grudnia 2015, termin zakończenia lokaty 14 dni przed jej końcem, inaczej znowu wskakuje na 10 lat.
I tak 21 grudnia poszedłem z papierami (profilaktycznie do placówki co babcia założyła lokatę) i mówię z końcem lokaty proszę o przelanie środków na dane konto.
I zonk. Lokata już została przedłużona na kolejne 10 lat.
Pytam - jak to?
Odpowiedź banku: - YYYYYyyyyy eeechh nie wiem.
Kierownik placówki: - W ciągu tych 14 dni nikt się nie zgłosił. - no tak ja 11 dnia. - to już 11 grudnia podjęliśmy decyzję o przedłużeniu lokaty.
- Ok gdzie moja zgoda?
- A tutaj proszę podpisać - I przedstawia umowę z dnia 11 Grudnia.
Oj nie tak się bawimy, składam pismo na wygaśnięcie lokaty z jej końcem i jest problem. System banku widzi wcześniejsze zerwanie i zap....la 50 środków.
Mówię więc kierownikowi placówki, że albo wypłaca wszystko, albo ma zaraz zgłoszenie w prokuraturze.
Kierownik, po kilku telefonach:
- Proszę o wypłacenie pełnej kwoty w kasie i zakończenie umowy lokaty.
Sukces!
Ale i tak podczas wypłacania najlepsza pani w kasie:
- Nie chce pan założyć konta w naszym banku?"
NIE!!!!
P.S.
Rozumiem, że kasjerka ma tak mówić.
banki
Błagam, przeczytaj to jeszcze ze 3 razy i popraw, bo czytać się nie da...
Odpowiedz@Nulini: Nie da się bo jest napisane cyrylicą czy po arabsku? Może ty przeczytaj ze 3 razy bo jakoś mi to nie sprawiło problemu. Więc chyba problem nie leży w historii. Aha, a poza tym skoro już bawimy się w ekspertów to wyszczególnij co konkretnie ci nie odpowiada. Bo "nie da się" to nie argument. I popraw te trzy kropki na końcu bo nie ma podstaw, aby w ten sposób kończyć zdanie.
OdpowiedzBrawo.Trzeba walczyć o swoje. Jak się kończą rozsądne argumenty, to argument użycia siły państwa w osobach KNF, UOKiK i innych urzędów zajmujących się ochroną konsumenta, czy też policji lub prokuratury, w 90% przypadkach powoduję chęć dogadania się ze strony banku.
Odpowiedz@rodzynek2: Czy ja wiem? Bank ma forsę na prawników. Trzeba mieć naprawdę dużą pewność, że ma się rację, inaczej będzie się latać po sądach przez długie lata. Banki potrafią pójść do sądu o 10 groszy zaległości, niestety w drugą stronę to nie działa.
OdpowiedzSpróbuj zamknąć konto w banku o nazwie oznaczającej 1000 lat. Wybierasz środki, zamykasz konto, masz na papier. i nagle okazuje się, że po pół roku przychodzi wezwanie do zapłaty, bo prowadzenie konta kosztuje a na ZAMKNIĘTYM koncie nie było środków, więc masz zaległość, Na szczęście ja miałam ich własny dokument potwierdzający zamknięcie konta. Ile osób mogło wyrzucić taki papier i mieć problem?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 grudnia 2015 o 10:15
Ja tak miałam z zachodnim, dobrze, ze kazalam wcześniej im podpisać oświadczenie ze z niczym nie zalegam
Odpowiedz@maat_: O tak! Millennium to wyjątkowo wredny bank. Kiedy zakładałam konto internetowe to zapewniali, że WSZYSTKO jest bezpłatne. I było. Przez pierwsze pół roku. Teraz nie płacę jedynie za przelew krajowy i za bankomat. Ale mi łaska!
Odpowiedzinteres życia.. tak samo jak ich książeczki mieszkaniowe :)
Odpowiedz@seemann: Książeczki to jest relikt PRLu. Mam jedną i ją "wrednie" cały czas utrzymuje. Z tego co poczytałem, to można z niej nawet niezłą sumkę dostać jeżeli się odpowiednio pieniądze wpłaci i przepisy ogarnie. Dla banku to już całkowicie nie opłacalne, ale usługa była i funkcjonować będzie, aż ktoś zrealizuje ostatnią książeczkę. Jakieś 4 lata temu byłem wymienić "książeczkę" na nową, bo w starej zabrakło już miejsca i się rozlatywała. Panie w okienkach mało sraczki nie dostały, żeby tylko przekonać mnie do zlikwidowania książeczki mieszkaniowej. A ja byłem "wredny" i twardo mówiłem "nie, dziękuję". ;)
OdpowiedzKasjerzy muszą tak mówić. Banki, stacje benzynowe, sklepy i wszystkie inne TE... Współczuję kasjerom.
Odpowiedzialem to samo jakies 5 lat temu w PEKAO sa. Pol roku widzialem w systemie ktore zamknolem. Pani w banku byla wielce obrazona ze nie mam zamiaru splacac zaleglosci ktore powstaly na zamknietym kacie. Oni chyba ciagle w komunie zyja.
Odpowiedz@Aranos: zamknĄłem*
Odpowiedz@Aranos: kONcie*
OdpowiedzJa również mam konto w tym banku, tylko to konto z serii "dla młodych". Jakiś czas temu miła babeczka przez telefon namówiła mnie na naklejke płatniczą na telefon. Ma przyjść w ciągu 7 dni, a w ciągu 14 dni od jej dotarcia do mnie muszę ją aktywować, bo potem wygasa na zawsze. Podkreśla, że jeśli nie aktywuje, to nie poniose żadnych kosztów. Skuszona taką ofertą zgodziłam się wypróbować. Jednak jak do mnie przyszła doszlam do wniosku że jednak jej nie aktywuje i zapomniałam o sprawie. Aż nagle na koncie patrzę, że pobrano mi za nią opłatę. Dzwonie, składam reklamacje. Pierwszy konsultant na "dzień dobry" chciał mi wcisnąć kredyt. Czekając na połączenie z górą próbował mnie do niego namówić jeszcze ze dwa razy, no witki mi opadły...
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 grudnia 2015 o 3:09
Babcia tak czytała, że podpisała co dali.
Odpowiedz