Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielne jest prawo w polsce.... spadkowe. Co moze spotkac starszego czlowieka, czesto…

Piekielne jest prawo w polsce.... spadkowe.
Co moze spotkac starszego czlowieka, czesto ledwo żywego,schorowanego z poczatkiem demencji, czyli z problemami z pamiecią. Spadek w postaci dlugów. Polskie prawo spadkowe mówi że trzeba się zrzec długów w ciągu pół roku, ale to często starsze bezbronne osoby, nie znają tego prawa,lub po prostu go nie zapamiętają z racji wieku, albo nie wiedzą że ktoś tam z rodziny zmarł, źe ktoś tam się zrzekł długów, i pewnego pięknego dnia dostają piękny list z windykacji, albo mniejszą rencinę czy emeryturę. To dzieje się naprawdę. To polskie prawo najbardziej uderza w najbardziej bezbronnych, którzy to przypłacają co najmniej pogorszeniem zdrowia. Ciężko mi to jest zrozumieć. Takiemu człowiekowi pod koniec życia zostaje albo walka z sądami, albo życie w ubóstwie, przez kogoś z kimś nie miało się kontaktów z różnych powodów, a narobił długów. Jest to dla mnie bardzo niesprawiedliwe.Staruszek z mojego bloku po 10 latach od śmierci kogoś z rodziny dostał na święta taki prezent, w ciągu kilku dni stał się wrakiem człowieka, bo jest tym wszystkim śmiertelnie przerażony.

Spadek

by zaziza
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
16 24

Coś tam wiesz, coś poczytałeś i dorobiłeś sobie historię. Pół roku to masz od daty otrzymania informacji o śmierci i spadku. Więc nie ma opcji, że ktoś przeprowadza postępowanie spadkowe niejako za plecami spadkobiercy.

Odpowiedz
avatar bonsai
7 13

@Sharp_one: Próbują i tak robić, sama to przerabiałam... Zmarł parę lat temu jakiś tam mój wójek-pociotek. W życiu gościa nie znałam. Ponieważ same długi zostawiał to cała rodzinka zgodnie spadku się zrzekła... Po mojej matce kolej przyszła na mnie. Następnie [sądownie] zrzekłam się spadku w imieniu syna. Jakieś pół roku później [czyli mniej-więcej rok po MOIM zrzeczeniu] się otrzymałam radosne pisemko, że dług przeszedł na mnie. Dodam, że informacji o śmierci pociotka moja matka ani ja nie otrzymałyśmy, otrzymał za to mój wówczas 3-letni syn. W sumie to wesoło było, bo koperta od sądu zaadresowana była do Młodego, a przesyłki sądowe może odbierać WYŁĄCZNIE adresat... Na szczęście miałam wszystkie dokumenty [moje i syna], więc sprawę udało się wyjaśnić, jedynie trochę nerwów to kosztowało.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2015 o 22:42

avatar qulqa
6 6

@bonsai: Próbować próbują, bo takie jest prawo. Ale wystraczy minimum zainteresowania (jak w twoim przypadku), żeby mieć problem z głowy.

Odpowiedz
avatar PablooS
0 4

@qulqa: Jakie prawo? Że mimo zrzeknięcie się długów mogą ci je wsadzić w twoją kartotekę i żądać spłaty? Czy może źle zrozumiałem powyższy tekst?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2015 o 7:35

avatar zaziza
-1 1

@Sharp_one: Z sądu nic nie dostał, też nie został przez nikogo powiadomiony o zrzeczeniu się spadku przez kolejne osoby w rodzinie. Jest osobą ktorej obsługa nawet zwykłej komórki sprawia ogromny problem, a zrozumienie tego prawa to juz jest dla niego totalną czarną magią. Całe życie żył bardzo prosto, nigdy nie korzystając z banków. Jedynie z poczty polskiej.

Odpowiedz
avatar qulqa
0 0

@PablooS: Przecież spłaty nikt nie zażądał. @bonsai otrzymała tylko informację, że dług przechodzi na nią. Leci się po dziedziczeniu wg drabinki, jeżeli ktoś odrzuca - przechodzi na następną osobę. Jeżeli małoletni odrzuca spadek, może on przejść na jego rodziców - tyle że ktoś nie zauważył, że matka już spadek odrzuciła. Wina urzędnika w sądzie, tym niemniej nie jest to powód do darcia szat.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
7 9

A nie jest teraz tak, że długi dziedziczy sie tylko do wartości pozostałej części spadku. Pytam bo coś tam słyszałem o zmianie, ale nie jestem pewien.

Odpowiedz
avatar Michail
8 10

@Fomalhaut: Masz rację, to się nazywa dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza. Jeśli dziedziczy się same długi to w rzeczywistości nic się nie dziedziczy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 10

@Fomalhaut: Dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza z automatu tylko osoby niepełnoletnie. Dorosły musi się zrzec lub wyrazić chęć dziedziczenia z dobrodziejstwem inaczej bierze wszystko. Wyżej masz link gdzie jest to rozpisane.

Odpowiedz
avatar Hobgobllin
10 12

"Zgodnie z nową regulacją - jeśli spadkobierca w okresie 6 miesięcy od dowiedzenia się o tytule do dziedziczenia nie zrobi nic, odziedziczy spadek z dobrodziejstwem inwentarza czyli przyjmie spadek z ograniczeniem odpowiedzialności za długi spadkowe do wartości ustalonego w inwentarzu stanu czynnego spadku"

Odpowiedz
avatar imhotep
0 0

@Hobgobllin: To może od razu aktualna podstawa prawna?

Odpowiedz
avatar letmefly
-2 2

W czerwcu w mojej rodzinie wystąpił podobny problem, ale na szczęście kuzynka jest prawniczką.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
14 16

Spadek to nie ani nie miłość, ani nie sraczka i nie przychodzi znienacka. Spadkobierca zawsze o spadku się dowiaduje (najczęściej poprzez list z sądu) i ma pół roku na decyzję co z tym fantem zrobić. Nie jest tak, że ktoś sobie żył spokojnie i nagle bach! budzi się z odziedziczonym długiem. Nawet jeżeli zmarł człowiek, którego spadkobierca od 50 lat z górką nie widział, nie znał jego stanu majątkowego, a informację o śmierci dostał pocztą pantoflową po jakimś tam czasie, to w postępowaniu spadkowym musi uczestniczyć, a jak uczestniczy to ma prawo do całkowitego odrzucenia spadku. I nie jest to informacja tajna.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
5 5

@zyxxx: no i dlatego taka osoba ma aż 6 miesięcy, żeby pójść do dzieci, sąsiada, prawnika czy darmowego prawnika w MOPSie i się zapytać co dalej ma robić. A listy sądowe odbiera się za potwierdzeniem.

Odpowiedz
avatar zyxxx
0 0

@grupaorkow: kiedy list z sądu 2 razy wróci do nadawcy, uznaje się adresata za zawiadomionego.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
9 9

O czym ludzie niestety zapominaja - W NIEMCZECH czas na odrzucenie/zrzekniecie sie spadku (z dlugami, czy bez) to tylko SZESC TYGODNI (!) Czyli w Polsce jest jeszcze bombowo!

Odpowiedz
avatar glupia
6 6

Polskie prawo właśnie się zmieniło. Teraz spadek jest przyjmowany z urzędu tylko z dobrodziejstwem inwentarza, czyli długi spłacamy do wysokości tego, co zyskamy: na przykład zyskujemy samochód za 30 tys. i dług 100 tys. Spłacamy 30 tys. długu (czyli pozbywamy się za jednym zamachem samochodu i długu na przykład).

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
-1 1

no piekielna sytuacja i wielu z was ma racje że tak nie powinno być, bo niby wszystko jest zgodnie z prawem a sprawiedliwość leży i kwiczy. Nie mówiąc już o portfelu, bo ten najczęściej już zdechł i nie kwiczy. Fakt, ostatnio zmieniło się prawo i opcją domyślną jest dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza. Ładne mi dobrodziejstwo :-( - cóż za niefortunne słowo w tym kontekście. Ale historia miała miejsce wcześniej, zatem wyroki zapadały wg. poprzedniej wykładni. Piekielnym problemem, jest to że człowiek dowiaduje się o takiej sytuacji dopiero od komornika, kiedy już większość maszyny przemieliła sporo papierów i wyroków. Można i trzeba ją zatrzymać wnosząc o nowe terminy, gdyż o śmierci i powołaniu do spadku dopiero co się dowiedzieliśmy. Wcześniej awiza odbiły się od miejsc gdzie ruski rok nie mieszkamy, zatem rozprawy odbyły się zaocznie. Drugim problemem jest ten dziedziczony majątek. Niby fajnie, bo poniekąd jest z czego spłacić te długi. Nie do końca, bo upłynnić jest go często ciężko, jakieś działki na drugim końcu kraju czy samochody bez przeglądu albo udziały w nieruchomościach czy ruchomościach wspólnych. Kolejna sprawa to wycena, która często odbiega od realiów, oczywiście można się odwołać powołać kolejnego rzeczoznawcę, ale to wszystko kosztuje czas i nerwy. Windykacja i komornicy niestety działają w myśl zasady, najpierw zapłać, a potem się odwołuj. Swoją drogą to sprawa nadaje się dla tych, może coś poradzą: http://antywindyk.pl/

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2015 o 13:36

avatar konto usunięte
4 4

Pomijając dość ogólnikową wiedzę autora tekstu (przedmówcy już się na ten temat wypowiadali), wyjaśnij mi proszę, jak wyobrażasz sobie rozwiązanie w kwestii dziedziczenia długów? Powinny magicznie znikać po śmierci dłużnika a reszta spadku przechodzić na spadkobiercę? Niestety, nie tylko w naszym kraju, ale wszędzie jest tak, że nieznajomość prawa nie zwalnia z obowiązku jego przestrzegania. Jak bardzo ci zalezy na narzekaniu na polskie prawo, to wysil się bardziej, jest mnóstwo innych powodów - tu akurat nie trafiłaś.

Odpowiedz
avatar sufrazystka
5 5

Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania... Szkoda takich ludzi, ale co system ma zrobić? Nie dość, że daje pół roku (to szmat czasu) na zadbanie o swoje interesy, to jeszcze powinien szanownych staruszków za rękę do adwokata prowadzić? Nie rozumiem gdzie tu piekielność. Co innego gdyby termin wynosił 6 dni, ale w 6 miesięcy to naprawdę można się ogarnąć, nawet nie będąc w dobrym zdrowiu.

Odpowiedz
avatar zaziza
-3 3

@sufrazystka: łatwo powiedzieć, ale gdyby się zapytało naszych dziadków czy babcie takie minimum 70 czy 80 letnie, o prawo spadkowe, to jestem ciekawa ile z nich będzie wiedziało o terminach i postępowaniu. Ten nasz staruszek naprawdę już stoi nad grobem, co chwila jest w szpitalu a takie działanie tylko przyspieszy co nieuchronne. My młodzi wiemy cos na ten temat ale staruszek który nie czyta gazet, nie zna internetu, czasami coś obejrzy w telewizji, łatwo jest powiedziec że powinien znać prawo, ale już niepełnosprawna osoba nie ma pamięci siły i zdrowia żeby to ogarniać.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
3 3

@zaziza: jak ktoś tak bardzo nie ogarnia rzeczywistości to powinien być ubezwłasnowolniony, pod stałą opieką. A druga kwestia jest taka, że przeciętny emeryt ogarnia tą rzeczywistość lepiej niż większość dzielnej młodzieży. A trzecia, że wrzucanie wszystkich niepełnosprawnych do worka z napisem "debile, nie mają pojęcia co się dzieje dookoła" to po prostu obrzydliwe chamstwo i powinnaś się tego wstydzić. Zapytaj mojego niepełnosprawnego, starego ojca o cokolwiek to gwarantuje ci, że będzie to wiedział lepiej od ciebie.

Odpowiedz
avatar qulqa
1 1

@zaziza: Nie kpij sobie. Moja 78 - letnia (wtedy) matka sama przeprowadziła po śmierci ojca całe postępowanie sądowe odnośnie dziedziczenia. Ja w tym czasie byłam za granicą, miałam wrócić miesiąc przed upływem terminów, więc mama bała się, że coś zostanie dotrzymane i wolała wszystko zrobić sama. Nie korzysta z internetu, więc kupiła w kiosku broszurkę 'Postępowanie spadkowe' i krok po kroku wszystko realizowała. Ja też nie znam dokładnie każdego przepisu, więc w razie potrzeby szukam w necie. Mama woli kupić broszurkę. Gdyby coś było niejasne - poszłaby do prawnika. Ja też. Więc nie kpij ze starszych ludzi. Mają swoje metody, tak samo skuteczne jak nasze.

Odpowiedz
avatar Carrotka
1 1

Nie chciało mi się czytać całej listy komentarzy, ale chcę zaznaczyć, że spadkobierca ma prawo zrzec się spadku w ciągu pół roku od momentu, kiedy dowiedział się o śmierci a nie od dnia śmierci.

Odpowiedz
Udostępnij