Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Małe miasteczko, przez które przebiega wiele dróg. Na dzisiejszą noc od kilku…

Małe miasteczko, przez które przebiega wiele dróg. Na dzisiejszą noc od kilku dni zapowiadano przymrozki, a że od kilku dni utrzymują się mgły, można było wysnuć prosty wniosek: będzie ślisko. Idąc przez miasto dosłownie kilka minut temu przekraczałem drogę (wymieniam po kolei) gminną, krajową, powiatową i wojewódzką. Na wszystkich występuje tzw. szklanka, oficjalnie gołoledź, po prostu lodowisko. Niby nic niezwykłego: "zima zaskoczyła drogowców", czyli to samo od kilkudziesięciu lat. Wobec tego pytam dlaczego my - ja, Ty Twoja i moja babcia - podatnicy inwestujemy w nowoczesne radary pogodowe, centra zarządzania ruchem i inne, za przeproszeniem, ch*je muje dzikie węże, skoro stan utrzymania dróg jest taki sam, jak 30-40 lat temu? To są miliony. NASZE miliony.

by timo
Dodaj nowy komentarz
avatar sla
1 3

Nie oczekujmy niemożliwego. Nigdy nie będzie tak, że pięć minut po przymrozku wszystkie drogi zostaną odpowiednio zabezpieczone przed poślizgiem. Piaskarek i solarek (chociaż od soli raczej się odchodzi) mamy ograniczoną ilość, nie jest fizycznie wykonalne, by w jedną noc obskoczyły wszystkie drogi. Trzeba też się zastanowić, czy sypanie piachu i soli na drogę, która za kilka godzin i tak sama rozmarznie ma sens ekonomiczny. Tak samo jest ze śniegiem. Możemy się śmiać, że zima zaskoczyła kierowców, jednak sprzęt jest zapewne gotowy do pracy już od dawna. Tylko nikt nie będzie wyjeżdżał pługiem czy piaskarką jeśli śnieg zaczyna dopiero padać lub gdy zaraz sam z siebie stopnieje. Przestanie padać lub spadnie go odpowiednio dużo - wyjadą. Lecz nawet wówczas będzie potrzebny czas, by wszystkie drogi ogarnąć.

Odpowiedz
avatar ampH
-3 3

@sla: Tylko dlaczego te wszystkie pługi, piaskarki, odśnieżarki i cała reszta sprzętu najczęściej wyjeżdża dopiero po paru dniach bardzo gęstych opadów i szklanki na drodze, kiedy już się trochę wypadków wydarzy? Dlaczego rok w rok osoby za to odpowiedzialne tłumaczą się, że nie były na to przygotowane? Drogi regularnie uczęszczane są przejezdne tylko dlatego, że samochody sobie same ten śnieg rozjeżdżą. Takim przykładem może być DK91 od Kowala aż po sam Toruń, chociaż pewnie dalsze odcinki wyglądają zawsze tak samo. Jak napada śniegu to przejezdna jest tylko dzięki autom, które rozjadą śnieg. Odbijesz gdziekolwiek w ciagu co najmniej pierwszego tygodnia GĘSTYCH opadów i wszędzie śnieg po kolana na jezdni i tylko widać wyjeżdżone koleiny przez sporadycznie jadące samochody.

Odpowiedz
avatar sla
-1 1

@ampH: Śnieg po kolana? Aż nie pamiętam, by tyle napadało w ostatnich latach... Po prostu nie opłaca się wyjeżdżać od razu, gdy tylko śnieg zaczyna padać. Bo po co? Przejdzie pługiem raz, za kilka godzin będzie musiał znowu bo droga przestała być idealnie czarna. Jakby pługi i reszta sprzętu miały wyjeżdżać od razu to koszt odśnieżania byłby kilkukrotnie wyższy niż teraz. Sprzęt jest gotowy już od połowy listopada.

Odpowiedz
avatar ampH
0 0

@sla: A choćby dwa lata temu bardzo ładnie sypało. W województwie kujawsko-pomorskim, warmińsko-mazurskim w jego południowo-zachodniej części oraz w części mazowieckiego obudzili się na sam koniec śnieżyc. W takim razie gdzie jest ta granica, kiedy mogą wyjeżdżać? Ja mówię o wielu dniach śniegu, a Ty z uporem maniaka tylko o pierwszym.

Odpowiedz
avatar Vitas
2 2

Zaraz się okaże, że to przez pis. Albo po. Albo trybunał konstytucyjny. I tak od 30-40 lat.

Odpowiedz
Udostępnij