Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia dość nieprzyjemna. Jeśli masz słaby żołądek, nie czytaj :) Główny budynek…

Historia dość nieprzyjemna. Jeśli masz słaby żołądek, nie czytaj :)

Główny budynek mojej uczelni posiada cztery pietra. Do każdego przyporządkowane są trzy sprzątaczki, które swoje siedziby mają w składzikach miedzy toaletami damskimi i męskimi.

Na wszystkich piętrach utrzymywany jest względny porządek, poza ostatnim. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda normalnie, ale jak się człowiek bliżej przyjrzy może zauważyć, że jest tam rzadko zamiatane (nie mówiąc o myciu podłogi). Śmietniki opróżniane są chyba raz na tydzień, często aż się z nich wysypuje (o zapachu nie wspomnę). Raz udało nam się w tylnych rzędach rzadko używanej sali wykładowej znaleźć całkowicie zapleśniałą kanapkę. Wyglądała jakby leżała tam dobry miesiąc. Kiedy indziej koledze wylała się kawa na podłogę. Wybrał się do sprzątaczek po jakąś szmatkę, żeby posprzątać. Powiedziały mu, że same posprzątają po przerwie. Ta trwała chyba trzy dni, gdyż dopiero wtedy plama zniknęła.

Prawdziwy armagedon zaczyna się dopiero w toaletach. Gdy drzwi do nich są otwarte, to odór można poczuć z dobrych dwudziestu metrów. Wejście do środka dla osób ze słabym żołądkiem jest wysoce odradzane. Mimo to byłem tam kilka razy. Zastanawia mnie jak one mogą w tym smrodzie ze smakiem wcinać ciastka lub śniadanie.

Historię postanowiłem napisać ze względu na wyniki małego eksperymentu, który przeprowadziłem w w/w toalecie. Miesiąc temu kupiłem czekoladę. Jedną kostkę lekko rozsmarowałem w widocznym miejscu na muszli klozetowej. Miało to naśladować ekskrementy. Po tygodniu poszedłem sprawdzić, kleks nie zniknął. Nie zrobiłem z tym nic, ale przysiągłem sobie, że nigdy nie skorzystam z tej toalety.

Niestety dzisiaj musiałem złamać tę przysięgę. Na egzaminie, z którego nie mogłem wyjść dość mocno mnie przycisnęło. Gdy tylko oddałem pracę, udałem się do czeluści zła. Kiedy załatwiłem swoją sprawę z ciekawości postanowiłem sprawdzić mój "eksperyment". Czekolada nadał tam była...

Sprawa była wielokrotnie zgłaszana, najpierw do samych sprzątaczek a potem do rektora. Na razie nie widać efektów.

uczelnia

by Satsu
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar iks
20 20

Sanepid?

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
18 22

Pociśnij temat tabloidom, jest to medialnie nośne a i może znaleźć się między cyckami losowej Klaudii a reportażem o panu Marianie któremu UFO skreśla numery w totka. Możesz dać tytuły: Ubikacja śmierci, Sprzątaczki fleje, Alma Srater czy coś w tym guście, a jak nie to zawsze jest Ewa Drzyzga a Tomasz Lis napisze że to wina zaściankowego, kościelnego wychowania w brudzie i kołtuństwie. Rektor tu nic do gadania nie ma bo pewnie albo ciśnie się w kolejce po granty albo pije z miejscowym komendantem OSP.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-3 7

@Drill_Sergeant: "Tomasz Lis napisze że to wina..." A ktoś inny napisze, że to wina PRL, komuchów i socjalistycznego podejścia do pracy.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
0 12

Uczelnia na pewno cieszy sie, ze w ogole znalazla kogos na etat podly i maloplatny i boi sie wyrzucic z pracy, przypuszczajac chyba, ze nie znajdzie lepszej, inaczej nie mozna wytlumaczyc sobie braku reakcji na wasze zgloszenia. Albo im tez wszystko zwisa.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 16

"Zastanawia mnie jak one mogą w tym smrodzie ze smakiem wcinać ciastka lub śniadanie." Wiesz- jak człowiek dostatecznie długo żyje w takim smrodzie, to się zwyczajnie do niego przyzwyczaja i mózg zaczyna go ignorować. Dziwne jest to, że takie rzeczy dzieją się tylko na tym jednym piętrze i władze uczelni jakoś się nie kwapią, żeby coś z tym zrobić. Czyli albo boją się tam zawitać (co jest zrozumiałe), albo te konkretne sprzątaczki mają chody u władz uczelni, albo też uczelni stwierdziła, że "tam i tak nie ma nic specjalnego, nie jest to piętro reprezentatywne, jak parter, nikt tu przy wizytach nie będzie wchodził, bo się zmęczy, więc nie trzeba dbać". Smutne trochę.

Odpowiedz
avatar Erica_Cartmanez
10 10

Ekstreryment swoją drogą to bardzo ładna nazwa :D

Odpowiedz
avatar SirCastic
8 12

...i ten głos koleżanki z sąsiedniej kabiny : - Ale ktoś obesrał klapę! ... mlask, mlask... A nie, to czekolada!

Odpowiedz
avatar cija
5 7

*dzwięk, który wydaje moja kanapka z nutellą odkładana na talerz*

Odpowiedz
avatar SirCastic
3 7

@cija: Przecież @Satsu napisał "(...) Jeśli masz słaby żołądek, nie czytaj."

Odpowiedz
avatar ieyasu
12 12

Podejrzewam,że nikt z tym nic nie zrobi. Bo teraz tego typu usługi wyglądają tak: 1. Uczelnia ogłasza przetarg i wybiera najtańszą ofertę firmy zewnętrznej. Wygrywa powiedzmy Czyścix sp. z. o. o. z siedzibą w kartonie. Obiecuje sprzątać, ale za taką kasę, że normalna firma sprzątająca dopłacałaby do interesu. Uczelnia nie ma kasy, więc się nie przejmuje. 2. Czyścix zatrudnia komando desperatów na śmieciówkę - koniecznie z grupą inwalidzką - czyli osoby, które normalnie miałyby problemy z zatrudnieniem - przewlekle bezrobotne, po 50 roku życia, na głodowej rencie, w trudnej sytuacji rodzinnej itd. 3. Czyścix tnie koszty - np. wymagając prywatnego mopa albo kupując najtańsze środki czystości z supermarketu (i oszczędza dalej rozcieńczając) lub zatrudniając np. 2 osoby do pracy normalnie wykonywanej przez 3. 4. Czyścix nie płaci pracownikom w terminie albo płaci niepełne sumy. Pracownicy mają więc przewidywalnie wyj..ne na taką robotę. Ostatecznie na ich miejsca pracy nie ma specjalnie zbyt wielu chętnych. Uczelnia ma oficjalnie sprzątaczki, Czyścix tłucze kasę a studenci mają brudne kible.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2015 o 13:10

avatar digi51
0 4

Kiedyś pracowałam krótki czas w kasynie, gdzie sprzątała starsza babka. Kobieta kasowała codziennie 80 euro za posprzątanie na błysk lokalu o powierzchni 500mkw. Zajmowało jej to ok. godziny. Też bawiłyśmy się z koleżankami w eksperymenty takie jak przyklejanie gum na stolikach, rozsypywanie czegoś na podłogę. Niestety, mimo, iż szef nie wiedział, że to my testowałyśmy sprzątaczkę, stwierdził, że my mamy zostać po godzinach i posprzątać, bo jest brudno. Na naszą uwagę, że chyba powinna to zrobić sprzątaczka, stwierdził, że to biedna schorowana, stara kobieta, która nie dowidzi, więc nie będzie jej przeciążał. Ciekawe czy byłby tak samo wyrozumiały, gdyby sprzątaczka nie była jego teściową :D

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
2 6

Specjalnie poszedłeś do sklepu, żeby kupić czekoladę i wysmarować nią kibel? A nie przyszło ci do głowy zostawić w muszli gównianą draskę?

Odpowiedz
avatar Satsu
3 3

@Fomalhaut: Tak kupiłem specjalnie czekoladę. Jedną kostkę rozsmarowałem na kiblu, a resztę spuściłem...

Odpowiedz
Udostępnij