Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Opiszę dziś historię, która powtarza się tak często, że powinienem się już…

Opiszę dziś historię, która powtarza się tak często, że powinienem się już przyzwyczaić. Jak pewnie niektórzy z was wiedzą, pracuję od jakiegoś czasu w firmie udzielającej kredytów, bądź "u tych żydowskich pożyczek" jak często słyszę. Jak kto woli. Zdarza się, że aby potwierdzić zatrudnienie klienta (aby o cokolwiek się starać, zarobki muszą być udokumentowane) klient musi dostarczyć wpływ wynagrodzenia na konto. Mówię wtedy że chodzi o jedną, konkretną operację, dotyczącą przelewu wynagrodzenia.

I tu tkwi szkopuł, który robi z ludzi bezmózgie bestie. Do tej pory myślałem że jest tylko jedno znaczenie zwrotu "wpływ wynagrodzenia", mianowicie plik pdf z konkretną operacją, przelewem wypłaty klienta. Otóż nie. Oto kilka perełek:

I. Proszę klienta aby doniósł wpływ wynagrodzenia. Wszystko pięknie, klient "wie o co chodzi". Przychodzi po godzinie... z całkowitym wyciągiem z konta za ostatni miesiąc, a tam kilka rat, jakieś zajęcie komornicze (oczywiście gdy pytałem czy jest coś takiego, to czysty jak łza). Za trzecim razem udało się klientowi donieść zaświadczenie od pracodawcy. Cudnie.

II. Sytuacja jak powyżej, potrzebny wpływ. Pani przybyła z opasłą teczką... zawierającą wyciągi z konta, od czasu jego założenia, czyli z jakichś 4 lat. Z trudem zachowując spokój wyjaśniłem że chodzi o jedną operację, z ostatniego miesiąca. Okazało się że pani to wszystko w bibliotece drukowała, więc za każdą kartkę (jakieś 100 stron) zapłaciła niemało. Na próżno, bo w tej chwili to makulatura.

III. Sytuacja z dnia dzisiejszego, w końcu udało się z klientem umówić, twierdzi że wszystko przyniesie. Świetnie, zjawił się na czas i przyniósł... no właśnie. Wyciąg z ostatnich 3 miesięcy. Tłumaczę więc jak najspokojniej, że potrzebuję jednej operacji (trudno zachować spokój w sytuacji, kiedy KAŻDY, naprawdę KAŻDY klient nie potrafi przyjąć do wiadomości, że chodzi o jedną operację). Ok, dośle mi wieczorem.

I dosłał. Dokładnie to samo, wyciągi z ostatnich trzech miesięcy, z tym że przysłał ich... zdjęcie. Nie plik. Zdjęcie tych trzech stron, na którym nie widać absolutnie nic.
Walnięcie łbem w stół nadal boli. Napisałem więc esej, tłumacząc jak 5-latkowi, jak pobrać ten jeden konkretny plik. Podziałało. Prawie. Dostałem wpływy wynagrodzenia z ostatnich 6 miesięcy.


Naprawdę zrozumiałbym, gdyby coś takiego zdarzało się starszym ludziom, dla których w większości kontakt z techniką kończy się na obsłudze telewizora i odebraniu sms'a na Samsung Solid.
Ale ostatni przypadek to mój równolatek...

trochę techniki i człowiek się gubi

by Armageddonis
Dodaj nowy komentarz
avatar grruby80
-2 2

Możesz napisać jak się ściąga taki plik bo ja też nie wiem, i nie widzę możliwości zrobienia tego w moim banku? Mieszkam co prawda w UK może tu nie ma takiej możliwości. Proszę napisz bo jestem bardzo ciekaw.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@grruby80: Klikasz na daną operację w historii i tam powinna być opcja wydruku potwierdzenia. W chyba każdej polskiej bankowości elektronicznej jest. W UK może nie być, bo w dziedzinie IT tamtejsze banki są 100 lat za murzynami.

Odpowiedz
avatar singri
-2 2

Z ciekawości. - duży ruch? A co do historii : ojciec mojej córki nie umie zrobić na komputerze NIC . Może poza włączeniem gry, albo muzyki. Wszelkie prace około komputerowe musiałam wykonywać ja. Oczywiście to nie on jest inteligentny inaczej. To komputery są głupie i nikomu niepotrzebne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Pragnę zasugerować, że jeśli KAŻDY klient ma problem z jedną i tą samą rzeczą, to wysoce prawdopodobne, że piekielność leży po stronie firmy (złe procedury) lub Twojej (nieumiejętność wytłumaczenia wydawałoby się prostej rzeczy klientowi). Ewentualnie bank (czy tam pseudo-bank), w którym pracujesz przyciąga idiotów. Nie wiem, może taki macie target?

Odpowiedz
avatar Armageddonis
-2 2

@Shaienne: Nie licząc osób które generują tenże plik w naszym biurze, gdzie mogę im pomóc, to tak, KAŻDA. I nie, nie mamy takiego targetu.

Odpowiedz
Udostępnij