Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Odprowadzałam kiedyś sporo młodszą znajomą na pociąg. Na dworcu zrobiła się głodna,…

Odprowadzałam kiedyś sporo młodszą znajomą na pociąg. Na dworcu zrobiła się głodna, więc weszłyśmy do jakiegoś maleńkiego lokaliku, gdzie dawali zapiekanki, czy coś takiego. Obsługiwała tam dziewczyna ze wschodnim akcentem. Znajoma zamówiła, zapłaciła i jakoś wielce radosna niemalże wybiegła. Po drodze pokazuje mi pieniądze w garści i radośnie opowiada, co jej się udało.

Otóż zamówiła za 12 zł, najpierw położyła na ladzie 50 zł - dziewczyna nie ruszając banknotu zaczęła odliczać reszty - znajoma znalazła drobniejsze i zamieniła banknot na 20 zł. Dziewczyna wydała jej reszty z 50-ciu, zamiany nie zauważyła. Ja się też transakcji nie przyglądałam.

Kiedy to wszystko usłyszałam zrobiłam w tył zwrot. Naturalnym dla mnie było, że wracamy i oddajemy nienależne pieniądze. Tymczasem znajoma stanęła i nic. I jeszcze z pretensją do mnie:

- Uważasz, że powinnam to oddać?!
- Tak, bo to nie twoje.
- Ona sobie to odbije.
- Nie sądzę. Nie sądzę, żeby była właścicielem. Słyszałaś jej akcent. Pewnie pracuje tam za grosze, które posyła rodzinie na Ukrainie. Dla niej to pewnie ogromna suma. Musiałaś od razu zauważyć, że źle wydaje, bo z 20 złotych nie dostałabyś banknotów. Oddaj. Jesteś winna czyichś łez.

Pogalopowała na peron po drodze kupując sobie jeszcze coś do picia.
Szłam za nią jak zahipnotyzowana do końca mając nadzieję, że da mi te pieniądze, żebym ja je odniosła, bo może samej jej wstyd. Nie. Miała bardzo dobry humor i zero refleksji.

A nie była to osoba źle sytuowana. Mąż na tyle zarabiał, że nie pracowała, zajmowała się tylko 9-letnią córką i mogła sobie jeszcze pozwolić na studia zaoczne w innym mieście.
Po jakimś czasie zadzwoniła - po głosie było słychać, że pijana - mówiła, że bardzo żałuje i odda.
Kiedy przyjechała następnym razem nie dość, że nie oddała, to jeszcze się chwaliła:
- Widzisz moją sukienkę? Mam takich sto.
- I pusto we łbie.

To już nie jest moja znajoma.
Czytając tu komentarze do różnych historii o uczciwości zauważam, że czym młodsi ludzie, tym luźniejsze normy moralne.

by kurczeblade
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kurczeblade
19 23

@ZaglobaOnufry: Nie bredź.

Odpowiedz
avatar Gregorius
8 20

@ZaglobaOnufry: Masz racje, ale jeszcze jest coś takiego jak dobre wychowanie. No ale to się spija razem z mlekiem matki ;)

Odpowiedz
avatar kurczeblade
18 22

@Gregorius: Nie ma racji. Reklamacje dotyczą towaru, a nie nieuczciwie zabranych pieniędzy. Zresztą to jest tekst z peerelu, teraz są inne przepisy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

Prywatne powatpiewania nie są nawet przyczynkiem do oskarżenia, a to chyba usiłujesz zrobić?

Odpowiedz
avatar bonsai
16 18

@ZaglobaOnufry: Jak szukasz uczciwych kasjerek to zapraszam do mnie - mamy na osiedlu tylko 1 koszmarcie drogi sklep, ale za to jak ostatnio ekspedientka źle wydała resztę synowi to później mnie podczas spaceru z psem łapały babeczki... Przyznam, że byłam w lekkim szoku [pozytywnym oczywiście], zwłaszcza że mieszkamy tutaj od 2 miesięcy - że też one mnie z młodym powiązały ;).

Odpowiedz
avatar Shaiennee
-5 13

W tej sytuacji cię rozumiem. Ale przyznam, ja też cieszyłam si3 kiedyś jak kasjerka za dużo wydała i nie zwracałam jak mama nie widziała sytuacji. Miałam 8 lat ;)

Odpowiedz
avatar kurczeblade
10 16

@Shaiennee: Mam nadzieję, że wyrosłaś i już rozumiesz.

Odpowiedz
avatar Shaiennee
4 8

Tak :) w dodatku było to "aż" 1zł ;)

Odpowiedz
avatar kurczeblade
10 20

@GuideOfLondon: A Tobie co znowu?

Odpowiedz
avatar SirCastic
1 11

@kurczeblade: uderzyłeś w stół, to się nożyce odezwały.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
8 14

@GuideOfLondon: Jasne. To była angielska artystka performerka która realizowała się wcielając w białoruską sprzedawczynię uliczną w Polsce. A że ten artystyczny projekt sfinansowany jest ze środków Unii Europejskiej, to nie ma co żałować, tylko się cieszyć, że była znajoma Autorki dostała trochę unijnej dotacji.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
-2 20

@kurczeblade: Nic. Po prostu nie rozumiem ludzi oceniających inncyh po pochodzeniu. Dziewczyna z Ukrainy więc pewnie biedna, nie mogąca teoretycznie prowadzić żadnego interesu i pewnie siedem chorych sióstr i bracu czeka na Ukrainie na parę groszy z Polski. Wierzcie mi, że obcokrajowcy w Polsce świetnie sobie radzą. Połowa przemysłowych nieruchomości na Pradze (głownie Stara Praga) nalezy do Wietnamczyków, którzy wynajmą je polskim firmom za grubą kasę teraz. Ci sami, którzy swego czasu zaczynali na Stadionie Dziesięciolecia i pewnie żeby nie umrzeć z głodu jedli okoliczne psy. Pracowałem kiedyś dla firmy, która na Pradze miała halę produkcyjną i kilkanaście biur. Wszystko należało do Wietnamczyków, którzy regularnie doglądali to podjeżdzając na przemian Mercami albo Porsche. Nie muszę dodawać, że jedynymi fizycznymi tam byli Polacy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2015 o 9:44

avatar GuideOfLondon
2 16

@vonKlauS: Nie. Po prostu twierdzę, że nie wszyscy Ukraińcy pracujący w Polsce są skazani na jedzenie tynku ze ścian.

Odpowiedz
avatar kurczeblade
5 17

@GuideOfLondon: Oczywiście. I wszyscy Polacy, i wszyscy imigranci zarobkowi, zwłaszcza ci, którzy mają turystyczną wizę okresową, wszyscy mają umowy na pełny etat i płatne przynajmniej 2 tys na rękę a problem umów śmieciowych oraz pracy na czarno w ogóle nie istnieje. Masz jakiś problem z oceną po pochodzeniu to go sobie rozwiąż, a nie wylatuj z nim do ludzi, bo śmieszny jesteś, kiedy wkładasz komuś w usta to, czego nie powiedział, a ni z kontekstu nie wynika.

Odpowiedz
avatar krystalweedon
7 7

@GuideOfLondon: odwazni na Stara Prage nowym Mercedesem.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
5 11

@kurczeblade: "Oczywiście. I wszyscy Polacy, i wszyscy imigranci zarobkowi, zwłaszcza ci, którzy mają turystyczną wizę okresową, wszyscy mają umowy na pełny etat i płatne przynajmniej 2 tys na rękę a problem umów śmieciowych oraz pracy na czarno w ogóle nie istnieje" - a czy ja tak stwierdziłem w którejś z moich wypowiedzi? " kiedy wkładasz komuś w usta to, czego nie powiedział, a ni z kontekstu nie wynika." - aha, czyli to ja napisałem, że jak ma akcent to napewno nie jest właścicielką i haruje za grosze, które wysyła rodzinie na Ukrainę i 30 zł to dla niej ogromna kwota? Czyżbym miał rozdwojenie jaźni... I to ja niby oceniam po pochodzeniu? "Masz jakiś problem z oceną po pochodzeniu to go sobie rozwiąż" - ale, że co? że jak? rozumiesz sens tego co napisałaś?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2015 o 10:16

avatar GuideOfLondon
3 13

@kurczeblade: Dziewczyno, tak na poważnie. Stwierdziałaś w historii, że dziewczyna ma ukraiński akcent, więc pewnie biedna, haruje za gorsze, które wysyła rodzinie, a 30 zł to majątek dla niej. A potem w komentarzach zbulwersujesz się, że zarzucam Ci... ocenianie ludzi po pochodzeniu. I, że to nieprawda. Weź mi po ludzku, łopatologicznie wytłumacz Tą swoją logikę. Bo ja tego nie pojmuję.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2015 o 10:26

avatar bonsai
10 14

@GuideOfLondon: wiesz... ukrainką nie jestem, ale jak pracowałam za najniższą krajową to 30 zł mieć, a nie mieć robiłło mi różnicę...

Odpowiedz
avatar vonKlauS
8 10

@GuideOfLondon: poznałem paru Ukraińców co w Polsce robią w sektorze budowlano remontowym. Pracują na czarno. Zarabiają sporo. Ale zarobki w gastronomii chyba nie są porównywalne z tymi w budowlance.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
8 14

@vonKlauS: @bonsai: ale tu nie o to chodzi. Może i faktycznie ta dziewczyna była biedna, nie wnikam. Chodzi o to, że nie wiem po co autorka wstawiła ten tekst o biednej Ukraince? Żeby dodać dramaturgii opowieści? Żeby jej koleżanka jeszcze bardziej wyszła na tą złą? Kradzież to kradzież. Co to za róznica komu się kradnie. Czy to było 30 zł czy 3000 zł to nadal kradzież. Czy się okradło biedaka czy bogacza to nadal kradzież. No i ten bulwers o to, że zarzucam ocenianie ludzi po pochodzeniu... Tego naprawdę już nie rozmumiem patrząc na tę wstawkę o Ukraince. Jak można na podstawie usłyszanego akcentu dorabiać komuś jego życiową historię. Może to i była biedna dziewczyna, a może studentka dorabiająca sobie, a może Ukrainka, która właśnie otworzyła swoją pierwszą budkę. Ja bym w życiu nie odgadł tego na podstawie akcentu danej osoby.

Odpowiedz
avatar digi51
5 9

@vonKlauS: Zalezy. Nie zapominaj, ze w gastro sa napiwki, w dobrze prosperujacych lokalach lepsze niz sama pensja.

Odpowiedz
avatar digi51
5 13

@kurczeblade: Ale belkot. Facet ci pisze, ze ocenilas Ukrainke stereotypowo jak zabiedzona sierotke z wielodzietnej rodziny, ktora wszystko wysyla rodzinie, a ty bredzisz cos o smieciowych umowach, na ktorych notabene mozna zarobic wiecej niz na umowie o prace.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
2 8

@digi51: No te śmieciowe umowy mnie rozwaliły. Jakby jakikolwiek wątek naszej konwersacji poruszał ten temat:D Do tej pory nie wiem o co jej chodziło z tymi umowami.

Odpowiedz
avatar archeoziele
3 7

@GuideOfLondon: Ktoś pracujący w budzie z zapiekankami na dworcu nie zarabia kokosów. Niezależnie od tego, skąd pochodzi.

Odpowiedz
avatar Ara
4 10

@GuideOfLondon: Też to zauważyłem i rzeczywiście masz rację, autorka najpierw sama posłużyła się stereotypem (i to krzywdzącym) a potem zaczęła to z automatu zarzucać Tobie. To tylko dobitnie pokazuje jak funkcjonujemy na codzień szufladkując wszystko. Autorka sama się pewnie uważa za super tolerancyjną, więc skoro coś jej wytknąłes, to musiało to oznaczać że Ty nie jesteś, bez względu na to, co tak naprawdę napisałeś. Zadziałał automat po prostu.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
2 4

@archeoziele: Nawet sobie nie zdajesz sprawy na jakich z pozoru błahych sprawach można się nieźle dorobić. Oczywiście mowa o tu o właścicielu.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
2 6

@Ara: Najśmieszniejsze jest to , że Ci wszyscy "hiper tolerancyjni" nie tolerują każdego kto ma inne zdanie niż oni w każdej praktycznie dziedzinie życia. Nie można z nimi prowadzić żadnej merytorycznej rozmowy, bo człowiek zostaje zakrzyczany. Taka hipokryzja w najczystszej postaci.

Odpowiedz
avatar Ara
3 3

@GuideOfLondon: Niestety, tak właśnie jest i sam tego doświadczałem wielokrotnie. Bo działa tu zasada: "Jak sie ze mną kłócisz, to znaczy że targają tobą negatywne emocje. A jak negatywne, to mowa nienawiści. A gdybyś się ze mną zgadzał, to byśmy się nie kłócili. Więc skoro nie chcesz mi przyznać racji, to znaczy że dążysz do konfliktu i jesteś zaślepionym napastnikiem" ;)

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
-1 1

@Ara: Opisałeś jak wygląda jakieś 80 % komentarzy na piekielnych. A jeżeli brać pod uwagę tylko komentarze skierowane w moją stronę to myślę, że i 100% ;)

Odpowiedz
avatar SirCastic
-1 1

@GuideOfLondon: take dla ustalenia warunków brzegowych dyskusji: jak się mają do rasizmu i stereotypów twoje komentarze na temat mściwych Wietnamczyków i sposobów zarabiania tzw. "właścicieli" ?

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
1 1

@SirCastic: Już tłumaczę. Był poruszony temat, że obcokrajowiec, więc pewnie zarabia gorsze. Więc wytłumaczyłem, że nie wszyscy obcokrajowcy klepią biedę w Polsce. Mają różne sposoby dobrego zarobku (wynajem, sprzedaż, usługi). O to mi chodziło jeżeli dobrze zrozumiałem pytanie o "i sposobów zarabiania tzw. "właścicieli"". A jeżeli chodzi o "mściwych Wietnamczyków" to po prostu odpowiedziałem offtopem na offtop. Pytanie nie było za bardzo związane z tematem, stąd i moja odpowiedź też nie była.

Odpowiedz
avatar SirCastic
-2 2

@GuideOfLondon: czyli w szczególnych wypadkach - vide Mściwi Wietnamczycy - pozwalasz sobie na używanie stereotypów, czy vide Biedne Ukrainki - nie pozwalasz..??!!

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
2 2

@SirCastic: O widzę, że się bawimy w łapanie za słówka. Więc znowu tłumaczę. Tym razem bardziej łopatologicznie. Kiedy widzę żebrzącego człowieka (obojętnie jakiej narodowości) to mam prawo sądzić, że jest biedny. Kiedy widzę człowieka jadącego Porsche (również obojętnie jakiej narodowości) to mam prawo sądzić, że jest bogaty. Tu mieliśmy sytuację, że osąd był wydany jedynie na podstawie akcentu. Dlatego pisząc o "mściwych Wietnamczykach" miałem na myśli grupę ludzi, z którymi miałem do czynienia i wiem jacy są. Zresztą akurat tu pochodzenie nie ma większego znaczenia. Akurat może tak trafiłem. Być może inni Wietnamczycy to bardzo fajni ludzie. Druga sprawa. @krystalweedon napisała: "odwazni na Stara Prage nowym Mercedesem" Dlaczego tutaj się nie przyczepiłeś do stereotypów? Przecież wyraźnie można wywnioskować, że na Pradze pewnie kradną koła i nie tylko i lepiej nie obnosić się bogactwem. Według Ciebie to stwierdzenie nie zalatywało stereotypem? Ktoś pojechał stereotypem i tak też odpowiedziałem, ale raczej te dwie wypowiedzi można było potraktować jako formę żartu. Mogłem dać jakąś emotkę na końcu, żeby moja wypowiedź nie była traktowana niczym dogmat. Reasumując. Jeżeli się do czegoś przyczepiasz - rób to obiektywnie, a nie tylko w kontekście wypowiedzi jednej osoby. Jeżeli jednak masz ochotę rozkładać moje wypowiedzi na czynniki pierwsze i szukać w nich ukrytych znaczeń - bardzo proszę. Chętnie odpowiem na każdą nieścisłość i nurtujące Cię pytania.

Odpowiedz
avatar SirCastic
0 2

@GuideOfLondon: ...a dziewczyna ze wschodnim akcentem, sprzedająca zapiekanki w małym lokaliku na dworcu to sugeruje bogactwo czy niedostatek?? Czepiam się słówek, bo pachniesz hipokrytą - nie oburzyło cię złodziejstwo, tylko zdanie autora o Ukraińcach. Twoje zdanie nie jest stereotypem, bo miałeś do czynienia z mściwymi Wietnamczykami - jednocześnie nie dopuszczasz myśli że szarzy ludzie więcej mieli do czynienia z Ukrainkami gosposiami czy Ukraińcami budowlańcami. To czyj stereotyp, poparty osobistym doświadczeniem jest dopuszczalny? Co do żalu że nie zaczepiam innych - taka taktyka :)

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
1 1

@SirCastic: "Co do żalu że nie zaczepiam innych - taka taktyka :)" Otóż, to nie był żaden żal tylko stwierdzenie, a wręcz trochę ciekawość. Także z miłą chęcią przyjmuję wyzwanie, bo rozumiem, że Twoja taktyka polega na skupieniu się tylko na rozmowie z moją osobą. Ale po kolei: "Czepiam się słówek, bo pachniesz hipokrytą - nie oburzyło cię złodziejstwo, tylko zdanie autora o Ukraińcach." - tu przyznam trochę tego zarzutu nie rozumiem. Przytoczę moją wcześniejszą wypowiedź z 24.11 z godz. 11:36: "Co to za różnica komu się kradnie. Czy to było 30 zł czy 3000 zł to nadal kradzież. Czy się okradło biedaka czy bogacza to nadal kradzież." jak widać jednak "coś tam" wspomniałem o złodziejstwie, więc Twój argument jest trochę bezzasadny. "jednocześnie nie dopuszczasz myśli że szarzy ludzie więcej mieli do czynienia z Ukrainkami gosposiami czy Ukraińcami budowlańcami" - tutaj akurat też nie do końca się mogę zgodzić. Akurat branża budowlana jest moją branża. Oczywiście zdarzali się ludzie, którzy pracowali za niskie stawki, ale spotykałem też Ukraińców, którzy bardzo dobrze zarabiali. Tu raczej były inne problemy. Po pierwsze, jak ktoś się nie znał na robocie to nie miał szans na dobre zarobki (to również dotyczy i Polaków), a po drugie wielu Ukraińców miało nie do końca uregulowaną kwestię legalności pobytu, co również w pewnym stopniu wpływało na zarobki. "Czepiam się słówek, bo pachniesz hipokrytą" - wiesz, osobiście nie znam człowiek, który chociaż raz nie postąpiłby wbrew swoim przekonaniom. Czasami sytuacja wymaga, że coś zrobić tak, a nie inaczej. Ale z powodu pojedynczych, błahych spraw nazywać ich hipokrytami? To takie trochę płytkie.. Jak to mówią: "Tysiąc zwycięstw zapomną na drugi dzień, jedną klęskę będą pamiętać latami". Osądzanie człowieka na podstawie jednego wyrwanego zdania nie jest miarodajne. Raczej z kilkuset moich wypowiedzi można jednak wyczytać, że do hipokryzji mi daleko (mam nadzieję, że się przygotowałeś i wszystkie przeczytałeś). Co do stereotypów. Tak szczerze trzeba przyznać. Każdy człowiek się nimi kieruje. Jak ktoś się nasłuchał o jakiejś niebezpiecznej dzielnicy - to tam nie chodzi. Jak ktoś się nasłuchał opowieści o cyganach - to raczej dużej gotówki na przechowanie im nie da. Jak ktoś się nasłuchał o jakiejś niewypłacalnej firmie - to raczej nie będzie szukał na siłę tam pracy. itd. itp. Widzisz, każdy w życiu kieruje się jednak jakimiś mniejszymi lub większymi opiniami. Nie ma co ukrywać czasami te opinie są kreowane przez pojedyncze przypadki, ale czasami wręcz przez całe serie. Ale w jakimś stopniu każdy ma coś tam w pamięci na uwadze. "To czyj stereotyp, poparty osobistym doświadczeniem jest dopuszczalny?" - czy ja wiem czy to był stereotyp. Raczej to był opis pewnego przypadku. Na przykład jakbym napisał: "wczoraj ugryzł mnie jamnik" - czy też można byłoby mi zarzucić, że jestem uprzedzony do jamników i twierdzę, że wszystkie jamniki gryzą? Nie. Opisałbym tylko dany przypadek. Ale jeżeli te przypadki by się powtarzały i inni też by zaczęli pisać, że też ich pogryzł to mógłby powstać stereotyp, że jamniki gryzą. Ktoś inny mógłby tylko na podstawie pojedynczego mojego przypadki stwierdzić ,że jamniki gryzą i ich unikać. Jak widzisz do powstania stereotypu jest łatwo i bardzo czasami nie ma on żadnego pokrycia w rzeczywistości. Niektórzy wręcz nieświadomie przyjmują jakąś postawę życiową unikając kogoś, czegoś lub jakiś miejsc na podstawie jakiś plotek, stereotypów czy własnych pojedynczych przeżyć. Jak chcesz to możesz mnie nazwać hipokrytą, bo masz rację. Nie pójdę w nocy do niebezpiecznej dzielnicy obwieszony złotem. Nie dam napotkanej Cygance, która chce mi powróżyć z dłoni dużej kwoty na przechowanie. Nie zrobię dużego projektu dla jakiejś firmy, słysząc, że jeszcze się nie zdarzyło, żeby komuś zapłaciła pełną sumę. Być może nic by mi się nie stało w tej dzielnicy, być może cyganka oddałaby mi te pieniądze, być może ta firma by mi zapłaciła cała kwotę. Ale widzisz, jakieś ryzyko je

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2015 o 18:43

avatar GuideOfLondon
2 2

@SirCastic: ucięło mi koniec, a nigdzie nie zapisałem całości:( Ale mniej więcej wiadomo o co się rozchodzi. Jeszcze jedno: "a dziewczyna ze wschodnim akcentem, sprzedająca zapiekanki w małym lokaliku na dworcu to sugeruje bogactwo czy niedostatek?? " - to sugeruje dla mnie, że jakaś dziewczyna ze wschodu sprzedaje zapiekanki. Oczywiście pewne rzeczy mogą sugerować, że jej się nie przelewa, ale takie stwierdzenie to już kierowanie się stereotypami.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2015 o 18:46

avatar SirCastic
-3 3

@GuideOfLondon: reasumując, skoro kierujesz się najwyraźniej rozsądkiem i własnym doświadczeniem, dopuśćże możliwość odmiennych, osobniczych doświadczeń autorki z "zabiedzonymi" Ukrainkami. W czym problem?

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
3 3

@SirCastic: Ale ja jak najbardziej to dopuszczam. Mamy przecież wolność słowa i wypowiedzi. Jak najbardziej jestem otwarty na dyskusje. Mnie bardziej chodziło o zachowanie autorki wobec mnie. W historii oceniła Ukrainkę na podstawie akcentu. No trudno, może miała jakieś złe doświadczenia. Ale jak zaczęła się później tego wypierać, wmawiać mi, że nigdzie tak nie stwierdziła, a nawet twierdzić, że to ja tak stwierdziłem to już trochę irracjonalnością zapachniało... Broniłem tylko honoru logicznego myślenia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2015 o 19:27

avatar SirCastic
-1 3

@GuideOfLondon: Z całym szacunkiem, ale będąc obiektywnym, chronologia wygląda mniej-więcej tak: 1. kurczeblade opisuje piekielność z własnym udziałem 2. GoL w pierwszym komentarzu gwałtownie zarzuca stereotypizowanie i dopowiada szkalujące określenia 3. ...co spotyka się ze zdziwieniem kilku komentatorów, wyrażanym ironią w komentarzach 4. GoL w kolejnym komentarzu dorzuca garść kolejnych, znanych mu stereotypów na temat Ukraińców, podpierając się wiedzą i stereotypami na temat Wietnamczyków, ich nawyków żywieniowych i zasobności 5. GoL pisze pierwszy nieofensywny komentarz, mający znamiona argumentu. (To ten z niejedzeniem tynku) 6. Na co kurczeblade po raz pierwszy odpowiada sarkazmem, któremu wciąż trudno zarzucić mijanie się z prawdą, rasizm czy stereotypizowanie. 7. krystalweedon przedstawia propozycję przeprowadzenia dowodu na prawdziwość niektórych stereotypów 8. GoL nie przyjmuje sarkazmu z 6. i zarzuca nieprawdziwość PRZYPUSZCZEŃ (Nie sądzę że jest właścicielką, pewnie pracuje za grosze, pewnie to ogromna suma) autorki - przypuszczeń, które w małej dworcowej budce-trutce noszą znamiona prawdopodobieństwa - niestety 9. GoL generalizuje odwetowe zwyczaje obywateli pochodzenia wietnamskiego 10. GoL 3. raz powołując się na treść piekielności odmawia autorce prawa do bulwersowania się swoimi wypowiedziami np. 2. 4. i 9. 11... i już dalej normalne, tradycyjne wymienianie się poglądami, jak to między piekielnymi reasumując : ja widzę to tak - autorka, kimkolwiek jest, w swej opowieści opisała jak usiłowała wpłynąć na durną sukę-ekskoleżankę, odwołując się do jej wrażliwości i przedstawiając łzawy obraz rzeczywistości biednej sprzedawczyni z kresów, harującej w dworcowej budce, na co Ty raczyłeś wybuchnąć świętym oburzeniem, sypiąc stereotypami o sprzątaniu czy prostytucji Ukrainek, okraszonych jedzeniem psów i mściwością Wietnamczyków. Wymyślałeś i dopowiadałęś sobie niestworzone rzeczy i sam się na nie wściekałeś. Dryfowałeś od Ukraińców do Wietnamczyków. Autorce odmawiasz prawa do efektywnej oceny poznanej osoby, samemu podpierasz swoje generalizowanie na swoim obcowaniu z obcokrajowcami. Twoje stanowcze twierdzenia o społecznościach Ukraińców, Wietnamczyków czy Polaków nijak się mają do twojego gniewu na używanie stereotypów - i tu widzę hipokryzję: Źdźbło w oku kurczeblade widzisz, belki w swoim nie dostrzegasz.... Czy coś jeszcze pominąłem? Nie zauważyłem? Zbagatelizowałem? Źle przeczytałem?

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
0 2

@SirCastic: Brawo. Widzę, że odrobiłeś pracę domową. To się chwali. Oby tylko ambicja Cię nie poniosła. Aczkolwiek za moją odpowiedź wystarczyłoby przepisanie tego co napisałem tuż przed Twoją dogłębną analizą mojej osoby (człowiek całe życie odkrywa własne "ja"). "2. GoL w pierwszym komentarzu gwałtownie zarzuca stereotypizowanie i dopowiada szkalujące określenia" - to akurat był czystej postaci tekst bardziej o charakterze prześmiewczym, co trochę burzy dalszą analizę. Do reszty odniosę się później, bo sporo ciekawych rzeczy się o sobie dowiedziałem (tak, to jest sarkazm :D) Tak czy inaczej po szybkim przeglądzie jestem w stanie podważyć każdy Twój argument albo przynajmniej wytłumaczyć jego słuszność lub sens. pozdrawiam cdn

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 listopada 2015 o 22:01

avatar Ara
0 2

@SirCastic: Czy tak samo dopuszczasz czyjeś rasistowskie poglądy, bo uważasz, że wynikają z doświadczenia? Bo jak dla mnie to jesteś zaślepionym idiotą, co pokazują twoje ostatnie dwa komentarze.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
0 2

@SirCastic: No chyba żartujesz. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy w tej historii, to własnie tekst o biednej Ukraince, co to rodzinie hajs wysyła. Jakby była Polką, to pewnie by miała wg was 5 dzieci i męża tyrana, bo śmie pracować w budce, a nie w korpo? "Jaja jak berety". Zgadzam się z GuideOfLondon i Arą. Tekst jest stereotypowy i przesadzony, a "GOL" prezentuje dobre argumenty. "Źli Wietnamczycy" byli niejako przy okazji, więc skup sie może na meritum.

Odpowiedz
avatar SirCastic
1 1

@GuideOfLondon: I ok. @Ara: Miotasz się we własnych opiniach między skrajnymi, przeciwnymi stanowiskami, a mi ubliżasz. Fe. Słabo. Jak chłopiec w rurkach. @Bluebellee: Nie jestem w stanie polemizować z wymyśloną przez ciebie sytuacją "co byłoby jakby", walcz sama ze swoimi demonami, mnie w to nie mieszaj.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 22

Może gdyby sama zarabiała, miałaby większy szacunek do czyjejś pracy. Nie ma chyba nic gorszego od beztroskich utrzymanek swoich mężów, którym wydaje się, że pieniądze rosną na drzewach.

Odpowiedz
avatar bonsai
7 9

@Shaienne: Kurczę, sama jestem na chwilę obecną "beztroską utrzymanką", ale zgadzam się z tobą w 100%! Są baby którym najnormalniej w świecie ciężkiej pracy brakuję do zmądrzenia!

Odpowiedz
avatar zgredek
1 1

@bonsai: Skoro się z tym stwierdzeniem zgadzasz, to znaczy, że raczej nie jesteś "beztroską utrzymanką", tylko gospodynią domową czyli "Panią Domu" ;)

Odpowiedz
avatar MamaIngi
16 20

Nawet jeżeli wspomniana wyżej ukrainka jest właścicielką i za przeproszeniem ma kasy jak lodu, to i tak znajoma powinna pieniądze oddać,dla zasady ,tym bardziej ,że te kilka złotych raczej nie ratowali jej od głodu.

Odpowiedz
avatar digi51
6 22

A tu co? Nie ma podwojnych standardow? Ma oddac, bo kelnerka to biedna Ukrainka? A jakby byla Polka? A nawet jakby obslugiwal was wlasciciel? Jak uwazasz, ze powinna oddac to uargumentuj to sensownie, a nie domyslami o sytuacji rodzinnej i materialnej kelnerki.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
2 12

@digi51: Walka z wiatrakami. Ja to próbuję od rana autorce wytłumaczyć, ale ona wie lepiej...

Odpowiedz
avatar krystalweedon
6 10

@digi51: Autorka chyba chciała uświadomić znajomej, że to złodziejstwo,próbując ruszyć jej sumienie, więc wybrała najczarniejszy scenariusz.

Odpowiedz
avatar bonsai
8 10

@digi51: ma oddać, bo trzeba być skończonym ścierwem, żeby świadomie okradać innych? Zachowanie tej babki niczym nie różniło się od tego, jak cyganie "rozmieniają" kasę.

Odpowiedz
avatar digi51
3 11

@bonsai: Twoja argzumentacja jest sensowniejsza niz jazgot o zabiedzonej Ukraince.

Odpowiedz
avatar katem
5 7

@digi51: autorka chciała jedynie podkreślić, ze jej znajoma kradnąc te 30 zł wyrządza krzywdę kelnerce/ekspedientce, tym większą, że ta dużo nie zarabia i dla niej strata 30 zł jest większą relatywnie stratą niż dla właściciela zarabiającego więcej. Chodziło jedynie o PODKREŚLENIE niewłaściwego zachowania (miała nadzieję wziąć ją na litość, skoro uczciwości w niej nie było) - a w danej sytuacji - zwykłego złodziejstwa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2015 o 17:05

avatar czerwony_kapturek
13 13

Czytając tą historię, przypomniała mi się moja. Miałam około 7 lat, kiedy mama wysłała mnie po śmietanę do sklepu, a że byłam wstydliwa to się bałam w tym sklepie odezwać. Pani niezwykle miła podała mi produkt, wzięła pieniążki i wydała resztę. Dopiero jak wracałam zauważyłam, że Pani wydała mi za dużo. Tak się wystraszyłam, że mnie policjanci do więzienia wsadzą, że pobiegłam do mamy ze łzami, że okradłam Panią w sklepie! Okradłam ją na całe 50 gr! Mama ze śmiechem zaprowadziła mnie do sklepu i wytłumaczyła sprawę kasjerce. Dostałam nawet w nagrodę cukierka od pani, że taka uczciwa jestem. Teraz się z tego śmieję, ale kiedyś byłam przerażona, bo zawsze mama mówiła o uczciwości, a ja tutaj taką brzydką rzecz zrobiłam :)

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
0 2

A może dziewczyna nie była z Ukrainy, tylko z okolic Białegostoku. Oni tam tak właśnie kaleczą polszczyznę. Niemniej kradzież to kradzież, usprawiedliwienia nie ma.

Odpowiedz
avatar kurczeblade
1 1

O proszę! Ci z Białegostoku kaleczą polszczyznę! Co za chamstwo i stereotyp! GuideOfLodndon gdzie jesteś?!

Odpowiedz
avatar Krevlornswath
0 0

@Fomalhaut: ale co, nie można już wtrącić jakiegoś niepotrzebnego "dla"? Od razu kaleczenie? :(

Odpowiedz
avatar pasia251
0 0

Pytanie skąd się bierze to, że młodzi ludzie mają coraz luźniejsze "normy morlane"? Kto ich tak wychowuje?

Odpowiedz
Udostępnij