Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia http://piekielni.pl/69738 przypomniała mi niedawną rozmowę ze znajomym. Otóż M po pijaku…

Historia http://piekielni.pl/69738 przypomniała mi niedawną rozmowę ze znajomym.
Otóż M po pijaku wracał z imprezy. I film mu się urwał.
Obudził się jakiś czas potem.
Pobity.
Bez portfela i telefonu.
Na torach kolejowych.

W sumie zapił, niby jego wina.
Nie jestem też w stanie stwierdzić na 100%, ale wiele wskazuje na to, że nie dość, że został ofiarą rozboju, to jeszcze ktoś porzucił go nieprzytomnego na torach.

Nie ogarniam s*****syńtwa.

alkohol kradziez pobicie powrot z imprezy

by bazienka
Dodaj nowy komentarz
avatar PolitischerLeiter14_88
-4 14

moj ojciec opowiadal jak multum lat temu gdy jeszcze mieszkal w czechoslowacji jego kumpel (czech) obudzil sie raz rano po n-tej juz popijawie potwornie obolaly posiniaczony a na koszuli mial wzdloz slad po OPONIE :P

Odpowiedz
avatar bloodcarver
25 27

Albo wystartował z pięściami i mordą do jakiejś bandy, dostał za swoje, po drodze gubiąc graty bo kieszenie płytkie, a potem wyglebił się potykając o szynę jak wiał. Nie wiemy i się nie dowiemy, a alkohol jest dla ludzi, nie dla bydła co to nie wie kiedy przestać i z kim pić można.

Odpowiedz
avatar MyCha
12 14

@bloodcarver: Bardzo możliwy scenariusz wydarzeń. Absolutnie nie mniej prawdopodobny.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
14 14

@bazienka: Skoro nie wiesz, to czemu piszesz "Nie ogarniam s*****syńtwa."? Trochę to bez sensu, bo facet może być sam sobie winien.

Odpowiedz
avatar Yenefer
12 14

@bazienka: czyli właściwie nie wiesz co się stało, i wymyślasz tak samo prawdopodobny scenariusz jak ja mogę wymyślić, że typ zgubił swój ukochany telefon i dokumenty i z rozpaczy (lub amoku alkoholowego) sam się na tych torach położył... ale nie ogarniasz sku... z wydarzenia które mogło nie mieć miejsca, bo nawet dresikom nie chciałoby się pijanego, ciężkiego pewnie faceta nieść na tory... Dla mnie najbardziej w tej historii piekielne jest to, że ktoś może upić się do tego stopnia by nic nie pamiętać i obudzić się na torach.

Odpowiedz
avatar Yenefer
6 8

@bazienka: i hipotetycznie nie ogarniasz? to tak się da?

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
3 9

Bo naturalnie zawsze nalezy wymagac od bandziora, zeby po uprzejmym obiciu mordy i rozboju/kradzeizy, zatroszczyl sie jako dobry samaryta o ofiare, opatrzyl rany, udzielil pierwszej pomocy, zadzwonil po pogotowie, a moze nawet dobrowolnie udal sie na policje. Pijakowi sprali pysk i ten chce jeszcze od przestepcy, ktory go napadl, troski i pomocy, alez glupi naiwniak, ktoremu alkohol widocznie wygryzl caly rozum!

Odpowiedz
avatar Austenityzacja
11 11

No strasznie "s*****syńtwo", kolesiowi nie wiadomo co się stało, może został pobity, może zaczął bójkę, bo niestety nie ewoluował na tyle, żeby umieć korzystać z alkoholu. Może sam się położył na torach po tym, jak ktoś go okradł? Więc mamy potencjalną piekielność. Chyba zacznę wstawiać historie o tym, jak nie zamówiłam czegoś z allegro, bo przeczucie mi mówiło, że sprzedający mnie nabije w butelkę.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
1 5

Równie dobrze ktoś mógłby napisać historię o tym, jak to nie ma portfela. Nie wie dokładnie: może zostawił w sklepie lub wypadł mu na poczcie, ale nie! To na bank te skur****ny kieszonkowcy! No sorry... A do komentujących: już nie róbcie przestepstwa z tego, że chłopak się napił za bardzo. Nigdzie nie jest napisane, że on tak codziennie lub często. Wszyscy święci odwiedzają ten portal?

Odpowiedz
avatar Armagedon
-3 11

@Jezebel: I tu się z tobą zgadzam. Gdyby napruty koleś zległ na torach z powodu niemocy, raczej zasnąłby sobie tam smacznie i spał aż do śmierci. Jeśliby dostał w dziób i stracił świadomość - mógłby się dość szybko "przeckąć". Poza tym człowiek nawet mocno nachlany jednak kojarzy. Wątpię, żeby się celowo w tym miejscu ułożył do snu. Podobno wracał z imprezy? Czyli raczej szedł o własnych siłach i w kierunku domu, jak sądzę? Czy ten "kierunek" prowadził właśnie przez te tory, albo chociaż, z grubsza, w tamta stronę?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 9

@Armagedon: Tyle że w dziób to mógł dostać i od gleby, bo o szynę to nawet na trzeźwo idzie się potknąć. "nawet mocno nachlany jednak kojarzy" - no to pijasz z w miarę ogarniętymi ludźmi. Są i tacy co nie kojarzą wcale i imprezę trzeba im opowiadać (a na następną nie zapraszać)

Odpowiedz
avatar Vitas
-2 8

@bloodcarver: kiedyś dużo piłem, tak, zeedwo trzymałem się na nogach. Ale nigdy nie zdażyło mi się żebym zasnął w miejscu publicznym czy całkowicie nic nie pamiętać. No może raz ale wtedy miałem 13 lat. :P dlatego nie rozumiem ile trzeba wypić żeby zasnąć w miejscu publicznym czy gdziekolwiek indziej niż w domu u siebie czy u znajomych. Trzeba znać swoje granice

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 7

Nie rozumiem, czemu większość upiera się, że koleś sam wlazł na te tory, a potem ułożył się na nich do snu. A wcześniej - idąc na czworakach przez miasto - zgubił portfel i telefon. I żaden "uczciwy znalazca" nie próbował ich zwrócić. Chyba nie tak trudno odróżnić ślady po regularnym mordobiciu od "obcierek", ewentualnie rozciętego łba po upadku. @bloodcarver: Ja w zasadzie wcale nie piję, ale przecież nie twierdzę, że nie bywam na imprezach. Widzę, co potrafią wyprawiać nachlani ludzie. Ale jak chcą lać - idą do łazienki, nawet na czworakach, jak chcą rzygać - rzucają się do okna, bo najbliżej, jak są "senni" - walą się na łóżko, albo pod stół, ale nie szukają miejsca na parapecie okiennym. Bo W DANYM MOMENCIE kojarzą, gdzie są i co robią. Dopiero następnego dnia nic nie pamiętają. Nawet nachlany do nieprzytomności gościu wie, że wsiadł w samochód i nim jedzie. A jak szczęśliwie dojedzie - rano będzie się pytał, kto go przywiózł? Więc trudno mi przyjąć, że nawet mocno nagrzany człowiek kładzie się spać akurat na torach, gdyż z pewnością nie pomyśli, że pociąg nad nim przefrunie. @Vitas: No właśnie twoja wypowiedź potwierdza moją teorię. Według mnie kolega wyszedł z imprezy mocno nietrzeźwy, noc była, trafił na złych ludzi, którzy go napadli, a że się pewnie stawiał zamiast uciekać, bo mu gorzała dodała animuszu - stłukli go i skopali za karę, a potem sadząc, że przesadzili deko i może zrobili człowiekowi ostateczną krzywdę - przenieśli kawałek i ułożyli na torach. Zbrodnia niemal doskonała.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Armagedon: no i słowo - klucz... pobity. Po solidnym wp#erdolu raczej nie kładzie się człowiek na szynach. A jeśli się potknie i zalegnie, to instynkt samozachowawczy daje znać o sobie, więc czołga się poza zasięg pociągu. Przeszłość mam za sobą burzliwą. Zawsze się odturliwałam od zagrożenia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Jak zapił i urwał mu się film, to nie wiadomo skąd się wziął na torach kolejowych. Równie dobrze mógł wdać się w coś, gdzie zamienił portfel na wpierdziel, a dopiero potem ruszyć w dalszą drogę, by ostatecznie zalegnąć na torach. Dobrze że nie było mrozu... ani pociągu.

Odpowiedz
avatar Zlodziej_Fistaszka
10 10

Mnie zastanawia czy imprezował sam. Bo jeśli ze znajomymi, to oni są najbardziej piekielni, że w takim stanie wypuścili kumpla z imprezy. Samego.

Odpowiedz
avatar lift_man
1 7

Za PRL-u to Milicja potrafiła podobne numery odwalać. Np. wywieźć pijaczka na granicę powiatu i tam porzucić. Z tego co wiem, pobicia też się zdarzały, acz słuchy o stratach w majątku do mnie nie doszły (takie rzeczy ponoć tylko na Kolskiej :D). Podstawowa zasada: nie umiesz pić, nie pij. A jeśli już łamiesz powyższe: pij z kolegami MOŻE któryś cię odprowadzi...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Równie dobrze mógł też ocknąc się zaraz po wyglebieniu się na tory. Sam nie wie przecież, czy tam leżał, czy szedł obity, potknął się o szynę, wypierniczył i ból go otrzeźwił natychmiastowo.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Wiecie co... Z komentarzy wynika, że jeśli ktoś po pijaku zarobił po ryju, to jego wina. Bijący to aniołki, którym zapach alkoholu przeszkadza i zamieniają się we wściekłe psy. A jak domu nie zamknę, wychodząc i mnie obrobią, to też moja wina. Bo złodziej, aniołek, uczciwy chłopak, jak widzi klamkę, to naciska. A jak otwarte, to uznaje, że dla niego i bierz, co chcesz...Naprawdę usprawiedliwiacie ludzi, którzy go pobili?

Odpowiedz
avatar BlueBellee
1 1

@Jezebel: No co Ty... Nie wiesz, że jak się upijesz(a w ogóle jak tak można?! Przecież trzeba znać umiar i kulturalnie sączyć jedno piwko pięć godzin - a i to od święta!), to jesteś menel, a jak domu przypadkowo nie zamkniesz, to jestes głupia dzida?! Oczywiście przesadzam, ale od dłuższego czasu w komentarzach wszyscy wszystkie rozumy pozjadali. A nie daj boże nie przyjdzie Ci do głowy w sekundę cięta riposta/olejesz babcie w MZK lub nie wytoczysz kasjerce sprawy sądowej o grosza... Drżyjcie narody.

Odpowiedz
Udostępnij