Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia być może trudna do uwierzenia, bo brzmi bardziej jak słaby dowcip,…

+18
Ten historia może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Historia być może trudna do uwierzenia, bo brzmi bardziej jak słaby dowcip, ale mimo to postanowiłam się nią podzielić.



Każdy, kto pracował kiedyś za granicą, zna ten typ człowieka, dla którego najlepszą zabawą jest wyzywanie obcokrajowców w swoim ojczystym języku, czerpiąc satysfakcję z tego, że dana osoba nie rozumie jego obelg. To właśnie o takim typie będzie ta historia, nazwijmy go stereotypowo [J]anusz.

Moja pierwsza praca za granicą, bardzo dużo Polaków, kilku Holendrów głównie na wyższych stanowiskach, w tym [R]ene. Tu muszę wtrącić, że Holendrzy na ogół mają dość duży dar do nauki języków obcych (przynajmniej w mojej opinii). Większość z nich (tych, którzy mają z Polakami kontakt) zna kilka podstawowych zwrotów po polsku, jak "dzień dobry", "cześć", "do widzenia" i nasze ulubione "ku.wa". [R] z racji tego, że języki są dla niego pasją, a i jego praca polegała na zarządzaniu sporą grupą Polaków, nauczył się języka polskiego w stopniu naprawdę bardzo dobrym.

Teraz czas na właściwą historię. Przyszedł do nas do pracy taki właśnie Janusz. Jego przełożonym okazał się wspomniany Rene, do którego to [J] zgłosił się w pierwszym dniu swojej kariery w tejże firmie. Akurat tak się złożyło, że to mi przyszło odprowadzić Janusza do naszego przełożonego, tak więc miałam wątpliwą przyjemność uczestniczyć, a raczej przyglądać się całej sytuacji.

Wywiązał się taki oto dialog:
[R] -Dzień dobry, Rene xxx. (nazwisko typowo holenderskie, akcent również holenderski) - Podając Januszowi rękę.
[J] -A dobry. - I tutaj zaczyna mówić do mnie - A widzę, że cwaniak polskim szpanuje hue hue. Myśli, że się kilku słów nauczył, to może kozaczyć, hue hue. Pa jaki mądry! Pajac jeden!
[R] -Słucham? - Zachowując względny spokój.
[J] -A nic, nic. - Zaczyna mówić jak do upośledzonego. - Mówiłem, że miło Pana poznać! - Tu przechodzi na łamany niemiecki i duka coś o podobnym znaczeniu.
[R] -Może Pan mówić po polsku.
Janusz w tym momencie oczy jak pięć złotych. Coś zaskoczyło. Zrozumiał, że jego rozmówca mówi biegle po polsku.
[J] -A nie, bo ja to tylko tak w żartach, także tego... - [J] spalił buraka, po czym obrzucił mnie nienawistnym spojrzeniem i teatralnym szeptem rzekł: -A ty czemu mi nic nie powiedziałaś? Hę? Taka polska solidarność!

[R] w sumie pozostał niewzruszony, choć Janusza bardzo dobrze zrozumiał. Dalszego ciągu rozmowy przytaczać nie będę, bo dotyczyła ona pracy, a i [J] skończył już z głupimi tekstami (jak się okazało tylko na chwilę). Jak możecie się domyślać [J] nie popracował u nas długo, głównie przez atmosferę, jaką wprowadzał, gdy tylko się pojawiał w firmie.

Teraz pewnie część z was zastanawia się, czemu nie powstrzymałam rodaka przed taką wtopą. Fakt, mogłam mu przerwać, ale tego nie zrobiłam. Nie mogłam sobie odmówić obserwowania tej komedii (a może jednak dramatu?). Wiem, złą kobietą jestem...

zagranica adult

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
31 31

I dobrze że nie powstrzymałaś. Lepiej że wtopił przed szefem, niż jakby wtopił w ten sposób przed klientem, niejako reprezentując firmę.

Odpowiedz
avatar Isegrim6
6 6

@Day_Becomes_Night: tak, ale to samo się tyczy polaków mówiących w innym języku, Węgrów, Słowaków, Rumunów ... praktycznie każdej nacji z jaką miałem styczność bo to cecha osobowa i taka "duma" że się czegoś dobrze człowiek nauczył sam tak mam :> Ergo co w tym dziwnego/ piekielnego ?

Odpowiedz
avatar lady0morphine
3 3

@Day_Becomes_Night: Również cieszę się jak głupia, kiedy powiem coś w innym języku w miarę bez błędów. Nie sądziłam, że jestem przez to piekielna.

Odpowiedz
avatar Kecaw
34 34

I dobrze. Każdy powinien za swoje zachowanie odpowiadać, nie jesteś nianią by pilnować rodaków. Jak Janusz przyjechał tam na zarobek to powinien spakować ze sobą również trochę przyzwoitości.

Odpowiedz
avatar celica
17 17

Znam holendra ktory tez biegle mowi po polsku i uwielbia obrazac holenderska policje z pieknym usmiechem na twarzy jakby wlasnie powiedzial komplement. W polsce udaje ze nie rozumie jak policjant chce mu wlepic mandat.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 13

@Jorn: Głupia moda. Zniknie za jakiś czas, albo przerzucą się na inne równie irytujące określenie. A historia o dość powszechnym problemie, niestety.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 19

@Jorn: Z góry przepraszam wszystkich nosicieli imienia Janusz, jeśli poczuli się urażeni. Tak się jakoś utarło. Nic osobistego.

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
5 9

@Shaienne: A jak się muszą czuć wszystkie biedne Wacławy tego świata... ;) Offtop: Mój były kiedyś stwierdził, że poznał jednego Wacka i to był spoko koleś, dlatego jego "mały" (w sensie mały byłego, nie Wacka:D) od tamtej pory ma na imię Michał ;)

Odpowiedz
avatar Jorn
1 3

@Poecilotheria: Wacława żadnego osobiście nie znam, Janusza tak. Świetny kumpel i bardzo kulturalny człowiek, który takim zachowaniem na pewno by się nie splamił.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
8 20

A potem się wszyscy dziwią, że Polacy w Europie traktowani są jako tania siła robocza nadająca się do najgorszych prac. Przecież jak można traktować poważnie, dać odpowiedzialną i dobrze płatną pracę komuś kto na dzień dobry Cię wyzywa i jeszcze sie z tego cieszy.

Odpowiedz
avatar Jorn
4 10

@GuideOfLondon: Naprawdę wierzysz, ze taka głupota, to polska specjalność?

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
-2 8

@Jorn: Oczywiście, że nie tylko polska, ale nie ulega wątpliwości, że nasz kraj jest niestety w czołówce. Druga sprawa: Ktoś może powiedzieć, że to dlatego, że Polacy nie znają języka. Pracowałem w Polsce z obcokrajowcami i Ci obcokrajowcy dostawali więcej niż Polacy na takich samych stanowiskach (również dotyczyło to pracy fizycznej).

Odpowiedz
avatar celica
6 10

@GuideOfLondon: co do nauki jezyka to niewielki odsetek polakow mowi w jakimkolwiek innym jezyku niz polski, mowie o tych co przyjezdzaja. Czesto jest tak ze w niewielkim zakladzie na 10 polakow 2 pelni rowniez funkcje tlumacza. Wszystko chodzby za sprawa lektorow w filmach. Gdybysmy czytali tlumaczenia filmow angielskich szybciej ten jezyk wpadalby nam w ucho. Sama lapie sie na tym ze jak mam do wyboru wersje z lektorem badz z napisami tego samego filmu szybciej wybieram lektora, poprostu nie chce mi sie czytac wole skupic sie na obrazie... W holandii nie ma lektorow w filmach czy innych programach tv. Leca napisy. Jedynie bajki dla dzieci maka dubbing. My to pol biedy z tym lektorem, Niemcy dubbinguja chyba wszystko co sie da... Swoja droga widac to po ich znajomosci jezyka. Wracajac do Polakow. Mam znajomych co przyjechali do nl na niemieckich paszportach bo rynek nie byl taki otwarty jak teraz. Wyobrazcie sobie ze oni nawet dzien dobry nie potrafia odpowiedziec. Jedyne co mowia to JA JA. Odpowiedz na wszystko

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
3 5

@celica: kto chce to się nauczy i naprawdę filmy z napisami nie są do tego potrzebne. To raczej kwestia podejścia. Po co mają się uczyć jak ktoś całą robotę z nich odwali i przetłumaczy wszystko, wypełni papiery itp. Wracając do filmów z napisami to kiedyś niektóre telewizje próbowały to wprowadzić i puścili kilka filmów z napisami. Skończyło się na spadku oglądalności i listów z pretensjami, że ludzie nie nadążali czytać i nic nie rozumieli co się dzieje w filmach. Więcej prób nie podejmowano.

Odpowiedz
avatar celica
6 8

@GuideOfLondon: jakos w innych krajach ludzie nie maja problemow z czytaniem napisow. Zobacz jak wiele osob w Polsce duka a nie czyta. Zeby dorosly czlowiek czytal sylabami? Zwykle lenistwo. Nam sie po prostu nie chce. To tak jak z pralka. Jak wprowadzili pralke automatyczna na rynek to nie wiele osob pierze recznie. Ludzia potrafia nie robic prania bo czekaja az fachowiec pralke naprawi. Wszystko jest kwestia przyzwyczajenia. Gdyby na stale wprowadzic napisy to ludzie by sie przyzwyczaili. A sluchanie oryginalnego dialogu przyczyniloby sie do poprawienia znajomosci jezyka. W kazdym filmie wystepuja podobne zwroty wiec nie mow ze jakbys uslyszal 100 razy GOOD MORNING z tlumaczeniem DZIEN DOBRY w napisach to bys sie nauczyl

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
1 3

@celica: "jakos w innych krajach ludzie nie maja problemow z czytaniem napisow. Zobacz jak wiele osob w Polsce duka a nie czyta. Zeby dorosly czlowiek czytal sylabami? Zwykle lenistwo." - sama sobie odpowiedziałaś dlaczego Polacy mają problemy z czytaniem napisów Co do reszty to jak najbardziej się zgadzam, ale Twoje żądania to czyste s-f. Nikt nie wprowadzi napisów na stałem wiedząc, że to się odbije na oglądalności. To byłby perfekcyjny samobój stacji tv. Telewizja ma zarabiać, a nie kształcić. Zobacz tylko na przykładzie filmów w kinach. Dlaczego największą oglądalność mają denne polskie komedie romantyczne? Bo tam nie trzeba czytać. Ile osób w wieku +50 chodzi do kina na filmy z napisami? Niewielki procent. W mniejszych miastach pewnie i tyle nie.

Odpowiedz
avatar Jorn
1 3

@celica: Ja mieszkam we flamandzkiej gminie położonej blisko głównie francuskojęzycznej Brukseli. Nie brakuje tu ludzi, którzy się we Flandrii urodzili, ale języka niderlandzkiego nie znają, za to drą japę, że wszyscy powinni mówić po francusku.

Odpowiedz
avatar celica
1 1

@GuideOfLondon: zle mnie zrozumiales. Ja nie zadam a gdybam... Przykre jest to ze nasi rodacy tak podchodza do podstawowych umiejetnosci. Czytanie to nie fizyka kwantowa, przykre ze w dzisiejszych czasach ksiazki przechodza do historii na rzecz audiobookow...

Odpowiedz
avatar Jorn
3 3

@GuideOfLondon: W telewizji cyfrowej na wielu kanałach można sobie wybrać wersję językową. Zresztą w kinach od zawsze zdecydowana większość filmów była tłumaczona w formie napisów.

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
2 2

@celica: Z tymi napisami to święta prawda. Nie uczyłam się aktywnie angielskiego od liceum (osiem lat) a mój poziom po szkole był powiedzmy podstawowy. Od jakiegoś czasu z moim chłopakiem oglądamy sporo filmów i seriali (zawsze z napisami) i widzę, że coraz lepiej ogarniam angielski. Coraz lepiej dogaduję się z obcokrajowcami, jakiś czas temu coś tam sobie oglądałam, nie załadowały mi się napisy, a ja zauważyłam gdzieś dopiero po dziesięciu minutach, że oglądam bez napisów i wszystko rozumiem (ale dumna z siebie byłam :P), a czasem się łapię na tym, że kiedy mówię na myśl najpierw przychodzą mi angielskie zwroty i dopiero tłumaczę sobie na polski :)

Odpowiedz
avatar celica
0 0

@Jorn: znam ten typ. Zdaje sie ze oni tam maja swoj jezyk. Holendrzy z pozostalej czesci holandii maja problem by sie z nimi porozumiewac. Nigdy tam nie bylam ale wiem jak ciezko jest zrozumiec holendra mowiacego chocby dialektem a co 40km jest inny dialekt.

Odpowiedz
avatar celica
0 0

@Poecilotheria: dziekuje ze potwierdzasz to co mowie. Chociaz znajda sie tacy co powiedza ze to niemozliwe. Nauka jezyka jest wlasnie najbardziej wartosciowa gdy slyszymy ten aktywny jezyk a nie literacki jakiego uczymy sie w szkolach. Chyba nikt z nas nie bedzie pisal ksiazki po angielsku. Fakt do pisania oficjalnych listow jest potrzebny lub dla przyszlych tlumaczy. Jakis czas temu poznalam w nl anglika co od ponad 20 lat mieszka w nl. Powiedzial ze pracowal z Polakami i nie tylko i latwiej mu bylo sie porozumiec w jego jezyku z tym co uczyl sie sam niz z tym co ze szkoly wyniosl tylko wiedze. Ja uczylam sie jezyka poprzez filmy i tlumaczenie tekstow piosenek. Dla mnie fajna zabawa ktora przynosila lepsze efekty niz szkola.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@celica: Ja mieszkam przy granicy z Niemcami, tutejszy dialekt jest bardziej zbliżony do niemieckiego, niż holenderskiego. To jest jakaś masakra. Chodziłam do szkoły językowej, w której nauczyłam się "czystego" holenderskiego. Jak pójdę do sklepu, to czasami mam problem się dogadać, jak ktoś do mnie zacznie dialektem nawijać.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
0 2

@Jorn: "W telewizji cyfrowej na wielu kanałach można sobie wybrać wersję językową." - tak, ale większość i tak wybiera lektora, to samo się tyczy filmów na dvd "Zresztą w kinach od zawsze zdecydowana większość filmów była tłumaczona w formie napisów." - ale ja przecież nigdzie nie wspomniałem, że było inaczej

Odpowiedz
avatar celica
0 0

@Shaienne: ja juz kilka dialektow slyszalam. Moi znajomi staraja sie przy mnie mowic bez dialektu bo wtedy nic nie rozumiem. Prawda jest taka ze jak dwoch holendrow zacznie rozmawiac w swoich dialektach to jeden drugiego nie zrozumie. Czesto w holenderskiej telewizjii nawet do holenderskich reportarzy dodawane sa napisy, wlasnie ze wzgledu na dialekt.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@celica: Najgorsze jest to, że niektórzy starsi ludzie (głównie na wsi) nie potrafią nawet mówić po holendersku, a jedynie w dialekcie. I weź się z takim dogadaj...

Odpowiedz
avatar elda24
1 1

@Jorn: A to mnie bardzo bawi w Belgii. Ci niderlandzkojezyczni będą mówić po francusku, angielsku (lepiej czy gorzej, ale będą) a te tępe krowy z Walonii i "terenów ościennych" drą mordy na temat powinności mówienia po francusku gdy jednoczenie nie używają dwóch pozostałych języków urzędowych w stopniu jakimkolwiek poza żadnym :) co do dialektów to po kilku latach juz wiem kto skąd, ale rozumieć ich to tak jak ja, Lodzinka, miałabym rozumieć slazaka :)

Odpowiedz
avatar celica
-3 3

@elda24: hehehe ja slazaczka jestem ale tez nie rozumie jak godojo po slunsku hahahaha

Odpowiedz
avatar bromba69
3 3

@celica: Dzioucha, to sie ani nie prziznowej do tego. A poważnie, to muszę się zgodzić z przedmówcami, że zwykłe oglądanie filmów z napisami pomaga oswoić język. Nigdy nie uczyłam się angielskiego (ani w szkole, ani na kursach), a dzięki takiemu oglądaniu telewizji opanowałam podstawy na tyle, że porozumiewam się w tym języku. Natomiast jak mieszkałam w Holandii namiętnie oglądałam holenderską i niemiecką telewizję (mieszkałam z Niemcami), żeby osłuchać się z językiem. Zwłaszcza lubiłam teleturnieje typu 5x5, bo mogłam poznawać nowe słówka.

Odpowiedz
avatar Jorn
0 0

@celica: Chyba nie zrozumiałaś, o jakim obszarze pisałem. To nie jest w Holandii, a w holenderskojęzycznej części Belgii. Fakt, że ten język ma ponad 600 dialektów i wariantów wymowy, ale tu nie o to chodzi. Chodzi o to, że francuskojęzyczni bardzo często sprawiają wrażenie urażonych samym istnieniem innych języków.

Odpowiedz
avatar Jorn
0 0

@elda24: Powiem więcej. Flamandowie mieszkający pod holenderską granicą czasem mówią po francusku trochę gorzej. Słyszałem osobiście, jak niektórzy Waloni byli tym faktem oburzeni.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Jorn: Belgowie to jest odrębny stan umysłu. ;)

Odpowiedz
avatar celica
0 0

@Jorn: w holandii jest prowincja w ktorej ludzie maja swoj jezyk odrebny. I oni wlasnie nie rozmawiaja i nie uznaja innego jezyka poza ich. Holendrzy maja z nimi problem gdy ci przyjezdzaja w glab kraju. Wybacz chodzilo mi o Friesland.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
0 2

Ileż ja się nasłuchałam od bezczelnych Włochów na temat Polaków ogólnie i także mnie konkretnie.

Odpowiedz
avatar katem
1 5

A ja z uporem godnym może czegoś innego protestuję przeciw obrażaniu Januszów. Znajdźcie sobie inne określenie, skoro brakuje wam słów właściwie opisujących dany typ. Jest np. piękne słowo "żłób", zwyczajny "cham" czy rozpowszechniony już bardzo "burak", a od Januszów się odczepcie.

Odpowiedz
avatar JanMariaWyborow
4 4

Ale Burak to też niczemu niewinne, normalne tureckie imię! ;)

Odpowiedz
avatar Drzewo
1 1

Jak się jest prostakiem, to i ostrzeżenie nie pomoże. Wielu ludziom za granicą wydaje się, że w ich języku oprócz nich nikt nie mówi, rodaków w pobliżu na pewno też nie ma, można obgadywać ludzi jak leci... To dotyczy nie tylko Polaków.

Odpowiedz
avatar bloempje
2 2

Heh, historia zdecydowanie prawdopodobna i bardzo czesto sie zdarzajaca :) Sama pracuje jako opiekunka klienta zatrudniajacego pracownikow z europy srodkowo-wschodniej, mam blond wlosy, na codzien porozumiewam sie w jezyku niderlandzkim i mozna pomyslec, ze jestem holenderka. Ilez razy mi sie zdarzylo, ze rozmawialam po niderlandzku i slyszalam komentarze na swoj temat po Polsku. kiedys nowy pracownik nie wiedzial, ze ja to ja i skomentowal do swojego kolegi (wszyscy bylismy na kantynie) "a co to za dupa sie tutaj placze", tego, jak szybko zmienily sie kolory na twarzy jego kolegi nie zapomne.

Odpowiedz
Udostępnij