W pracy stały, sympatyczny klient zamiast "dziękuję" powiedział żartem "niech Bozia w dzieciach wynagrodzi". Oczywiście w najlepszej intencji, nie mógł wiedzieć, że właśnie nieszczególnie znoszę rozpad związku, ale sprawa o mało nie zakończyła sie płaczem
Poważnie? I co było w tym powiedzeniu piekielnego?
Odpowiedz