Każdy zapewne miał do czynienia z zamawianiem pizzy przez telefon.
W mojej małej miejscowości mamy galerię, w której stacjonuje pizzeria ze zwierzęciem w nazwie. Chodziliśmy tam zawsze, nie mieliśmy na co narzekać, bo naprawdę było dobrze. No, do wczoraj.
Zamawiałam z chłopakiem pizzę z dowozem. Nie pierwszy raz, więc problemów się nie spodziewałam. Jestem w stanie zrozumieć opóźnienie (półtorej godziny czekania), pani w słuchawce przeprosiła i powiedziała, że pizza już jedzie. Ok, czekamy.
No i jak w sumie idzie się domyślić, przywieźli nam inną. Znowu telefon, kobieta zdezorientowana, każe chwilę czekać, a sama odsuwa słuchawkę, niestety na tyle, że wszystko było słychać.
- Dzwoni jakaś, że pizzę dostała inną. Jestem pewna, że chciała taką, podwójny boczek, pewnie jakaś gruba świnia, hehe. Niech żre to, co ma.
Mi po drugiej stronie szczęka ucieka po podłodze. Po czym pani wróciła do mnie, powiedziała, że musiałam chcieć taką i to nie jej wina. Na stwierdzenie, że mam uczulenie na kukurydzę i nie chcę swojego żywota dokonać, jedząc ich pizzę, pani skwitowała tylko "ojej". Stwierdziłam, że na kolejną czekać nie będę, podziękowałam grzecznie i się rozłączyłam. Chłopak pizzę zjadł sam, mi pozostał niesmak i płatki z mlekiem na kolację.
gastronomia pizzeria
Nie zamawiam pizzy codziennie ale za każdym razem kiedy już zamówiłem to kierowca miał ze sobą paragon i zanim wziął pieniądze pytał czy to ta pizza na pewno ... w kilku miastach z kilku pizzeri było tak samo wiec jakoś sceptycznie podchodzę do tej historii.
Odpowiedz@hitman57: Z doświadczenia wiem, że nie wszędzie to praktykują.
Odpowiedz@hitman57: Nigdy się z tym nie spotkałam. Paragon owszem, jest, lecz kierowca nie pyta się, czy na pewno to ta pizza.
Odpowiedz@sla: U nas np kiedy kierowca przyjeżdża tylko z jedną pizzą nigdy się nie pyta czy to ta, ale kiedy rozwozi kilak zamówień to pyta się jaką zamawialiśmy.
OdpowiedzKobieta Cię obrażała, nazwała grubą świnia, a Wy wzięliście i zapłacili za pizzę jakiej nie zamawialiście? Poszłaś chociaż porozmawiać o zachowaniu tej kobiety z jej przełożonym? Może nie pracują tam same buraki, może właścicielowi zależy na klientach i zysku, i ta pracownica otrzymałaby stosowną "nagrodę"?
Odpowiedz@doktorek: Już nawet nie musiała iść. Jeśli to sieciówka to wystarczy opisać sytuację na Facebooku czy w komentarzu na oficjalnej stronie i gwarantuję, że będzie odzew. Wiem, bo kiedyś w ramach przeprosin za podobną akcję ( "zagubione" paluszki serowe, nieuczciwy dostawca, który chciała opłaty za pizzę opłaconą przelewem) dostałam kupon na dwie darmowe pizze do wykorzystania w danej sieci. Czasem warto powalczyć o swoje, a w tym wypadku nawet nie musiałabyś włożyć w to dużo wysiłku.
OdpowiedzTa historia powinna się znaleźć w skardze do właściciela/kierownika/ajenta pizzerii. Na dostawcę, że pogubił/pomylił zamówienia - ciekawe czy kasa się też zgadza? I na obsługę telefoniczną, za lekceważący stosunek do klienta oraz odmowę przyjęcia reklamacji i chowanie głowy w piasek.
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Ale klient w garniturze jest przecież mniej awanturujący się. Proponuję powołać Komisję Śledczą pod przewodnictwem Manfreda Gorywody.
OdpowiedzSkarga oczywiście złożona? Trafiłaś wyjątkowo pechowo, aż się wierzyć nie chce, znam taką pracę z obu stron i nigdy się na żadnego chama nie natknęłam, sama też nie wyobrażam sobie żebym miała się tak zachować, szacunek do pracy by mi nie pozwolił.
Odpowiedz@dzasdusia: Ja bym złożył doniesienie do Prokuratury!
Odpowiedzchyba nieznasz definicji "mala miejscowość" bo w malych nie ma galerii chyba ze kolejna mieszkanka stutysiecznego miasta placzaca na jakiej strasznej wsi mieszka
Odpowiedz@PolitischerLeiter14_88: W Goerlitz jest na przykład Marktkauf, a nie jest to szczególnie duża miejscowość.
OdpowiedzPodziwami Twój spokój, bo ja od razu wygarnęłabym kobiecie, co o niej i jej zachowaniu myślę oraz postraszyła szefem.
Odpowiedz@Persefona: Ja bym postraszył milicją i Urzędem Bezpieczeństwa Publicznego w Stalinogrodzie.
OdpowiedzA czy faktycznie masz nadwagę? Tak z ciekawości.
OdpowiedzHistoria bardzo smutna i poważna, proszę Panią o przyjęcie wyrazów współczucia z powodu niesmaku, doznanego od pizzerii.
Odpowiedz@Krzysztof: Wydaje ci się, że jesteś zabawny? Bo tak naprawdę sprawiasz wrażenie idioty.
OdpowiedzPewnie szef na urlop wyjechał...
Odpowiedz