Historia będzie o koledze z klasy.
Mieliśmy ostatnio lekcję z bardzo miłą, acz zbyt cichą nauczycielką (Wiecie, jedna z tych która potrafi powtórzyć klasie żeby się uciszyli po 30 razy, choć bez skutku to się nie męczy. Każdy pewnie taką miał. Ale widać, że ma zamiłowanie do swojego przedmiotu :) ) i oglądaliśmy film edukacyjny.
Nauczycielka próbowała uciszyć kolegę (lat 18, więc już nie taki gówniarz, ale na nią zawsze był cięty), wpisała mu ostatecznie minusowe punkty.
Niby nic no nie?
No, ale kolega piekielny, więc zemsta musi być.
Namówił kumpli na potwierdzenie, że "na lekcji się źle czuł i prawie zwymiotował, a nauczycielka ponoć zwyzywała go od debili i nie pozwoliła wyjść do higienistki bo udaje". Zgadnijcie co zrobił. Specjalnie zwymiotował w łazience dla efektu...
Teraz nauczycielka miałaby nieprzyjemności gdybym się za nią nie wstawiła, bo wszystko słyszałam.
Nie pojmuje takiego poziomu zidiocenia.
szkoła
"(…) potrafi powtórzyć klasie żeby się uciszyli po 30 razy, choć bez skutku to się nie męczy" Możesz to zdanie przetłumaczyć na język polski?
Odpowiedz@Jorn: Jak byk widać, że przecież jest to język polski -,-
Odpowiedz@NataDiana01: Tak, masz rację ale mimo, ze po polsku, to jakoś tak nie po polsku... you know what I mean?
Odpowiedz@Jorn: Właściwie to tylko przecinka brakuje, po 'skutku'. :)
Odpowiedz