Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem bardzo zła. Kipię wręcz wściekłością. A wszystko przez jakiegoś niezidentyfikowanego pacana,…

Jestem bardzo zła. Kipię wręcz wściekłością. A wszystko przez jakiegoś niezidentyfikowanego pacana, który bawi się w eksterminację zwierząt.

Ja rozumiem, że nie każdy kotki/pieski lubi. Że mogą przeszkadzać. Że nie dla każdego pies jest przyjacielem rodziny. Ale ludzie... żeby rozrzucać kawałki kiełbasy z powciskanymi do środka igłami krawieckimi? To już jest prostactwo i zbydlęcenie, poziom ekspert. Tak więc drodzy właściciele czworonogów uważajcie na spacerach, szczególnie jeśli mieszkacie na Retkinii w Łodzi, a psa zdarza Wam się wyprowadzać wzdłuż ulicy Maratońskiej, lub koło Biedronki na Florecistów, bo tam dziś znalazłam kawał mięcha z "niespodzianką".

Durni ludzie

by Evergrey
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar garbaty
20 20

To samo jest niestety w Krakowie. Ostatnio jest to ogromny problem, i nie ma co ukrywać, taka osoba ma niesamowicie nasrane pod kopułą.

Odpowiedz
avatar Narisa
10 10

@garbaty: W Warszawie również. Tyle, że osobnik haczyki wędkarskie wciskał w kawałki kiełbasy...

Odpowiedz
avatar mesing
20 22

W przypadku zatrzymania takiego delikwenta i postawienia go przed sądem oskarżyciel powinien żądać za to maksymalnej dopuszczalnej prawem kary, a sąd powinien ją zastosować bezwzględnie i nie doszukiwać się żadnych okoliczności łagodzących typu "oskarżony się popłakał i wyraził żal".

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
2 34

Uczcie swoje psy, żeby nie żarły niczego znalezionego i zakładajcie im kagańce na spacery. Problem zniknie jak ręką odjął. Co do sprawców - domyślam się, że zrobił to ktoś, kto codziennie znajdował psie gówna wkomponowane w podeszwy swoich butów. No ewentualnie osoba, która miała serdecznie dość całodziennego ujadania psa zamkniętego w mieszkaniu. Nie, żebym popierał tak radykalne metody eksterminacji psów. Chcę tylko zaznaczyć, że niewiele rzeczy dzieje się ot tak, bez przyczyny. Może ktoś ma już serdecznie dość bezmyślności ich właścicieli.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 18

@Fomalhaut: A może to po prostu banda niewychowanych gówniarzy znalazła sobie nową zabawę? Nie raz widziałam, jak dzieciaki znęcają się nad zwierzętami ot tak, bez powodu, dla czystej przyjemności.

Odpowiedz
avatar archeoziele
11 13

@Fomalhaut: W przypadku zwierząt mających właściciela kagańce i nauka mają sens. Ale co zrobić np. z bezpańskimi kotami?

Odpowiedz
avatar Evergrey
13 21

@Fomalhaut: Mój pies został wzięty ze schroniska i ma sporo problemów. Je to co znajduje na ulicy (ktoś ją wyrzucił, błąkała się miesiącami i ma wpojone teraz, że musi pożreć wszystko żeby przetrwać)- nic z tym nie zrobię; byłam u psich psychologów, behawiorystów i innych cudotwórców. Kagańce powodują, ze siada na zadzie i nie chce iść. Też testowane, i "oduczane" bez skutku. Co do Twojego argumentu o bezmyślności- hej, ja też mam dosyć bezmyślnych małolatów malujących mi po elewacji bloku, sąsiadów drących się po nocy ale jakoś nie biegam ze strzelbą po osiedlu i nie strzelam do nich...

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
5 17

@Shaienne: Tak, to też jest możliwe. Niemniej pilnowanie swoich psów ustrzeże je przez przykrymi niespodziankami bez względu na to, kto je przygotowuje. @archeoziele: To samo, co robi się z bezpańskimi myszami i szczurami. @Evergrey: No to pozostaje ci biegać krok w krok za twoim psem, bo każdy kąsek podniesiony z ziemi moze być jego ostatnim.

Odpowiedz
avatar Evergrey
3 7

@Fomalhaut: Tak. I jako odpowiedzialny właściciel tak właśnie robię. Nie zmienia to faktu, że jest to piekielna sytuacja i chciałam zwrócić na to uwagę ludzi, którzy mieszkają w okolicy, tak by byli czujniejsi podczas spacerów. Co do myszy i szczurów. Tak się nie robi. Rozkłada się trutki i oznacza ich miejsca. Rozwiesza się też plakaty informujące, że dnia tego i tego przeprowadzona będzie deratyzacja. Taka subtelna różnica między tym a rozrzucaniem mięsa pełnego igieł, które spowodują że zwierzę odejdzie w mękach.

Odpowiedz
avatar Armagedon
4 10

@Fomalhaut: "Nie, żebym popierał tak radykalne metody eksterminacji psów." Ale - ogólnie - mniej radykalne metody eksterminacji psów popierasz? Powiedzmy, jakaś trutka w kiełbasie?

Odpowiedz
avatar Narisa
10 14

@Fomalhaut: Zaraz, zaraz... Za to, że pies spełnia swoje czysto fizjologiczne potrzeby mamy jego karać, a nie właściciela? I to tak okrutną śmiercią? Czyli... jeśli mi się nie podoba, że rodzice zaprowadzają swoje pociechy w krzaki, to mogę maluchowi dać krówkę z haczykiem, tak? Rodzice też nie zawsze spojrzą na swoją pociechę, a one ufne są bardzo. Wtedy będziesz kazał wyprowadzać dzieci na smyczy i w kneblu? Chore podejście. U nas też się taki psychopata trafił, ale na jego nieszczęście został zauważony przy "wysiewie pysznych kiełbasek" i zanim przyjechała policja zdążył dostać w łeb. Szkoda, że tylko raz.

Odpowiedz
avatar archeoziele
8 10

@Fomalhaut: Myszy i szczury są szkodnikami. Bezdomne koty wręcz przeciwnie- są ważnym elementem ekosystemu miejskiego bez którego myszy zeżarłyby nas jak Popiela.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
1 3

@Narisa: Gdyby u mnie na osiedlu wyprowadzano psy w krzaki, a tych w okolicy są całe hektary gdzie psy by mogły biegać, srać i szczekać nikomu nie przeszkadzając, to byłbym bardziej niż szczęśliwy. Bo ludziom wygodniej jest przejść się wokół bloków a psy załatwiają się na trawnikach przy chodnikach. I obszczywają samochody m.in. mój. I nawet jak popryskam koła octem, to odleją się na zderzaki albo drzwi.

Odpowiedz
avatar PaniWrzos
14 16

Masakra. Naprawdę. Absolutnie bestialstwo i potępiam na całej linii. Ale: Wiesz co? mieszkałam przez 2 lata na przy Maratońskiej (bardziej na Smulsku) i chociaż sama w tamtym czasie bardzo marzyłam o psie, to tamtejsi psiarze doprowadzali mnie do szału. Wszędzie, dosłownie WSZĘDZIE kupy. Każdego niemal wieczoru byłam świadkiem jak wesoła gromadka eleganckich pań wyprowadzała swoje rodowodowe spanielki, yorki, husky i goldenki, gawędząc miło podczas gdy ich czworonogi załatwiały swoje potrzeby centralnie pod tablicami "sprzątaj po swoim psie". Na nic prośby by sprzątały, groźby wezwaniem straży miejskiej. Nic. Na "minę poślizgową" można było nadziać się na alejkach między domami, na własnym chodniku, podjeździe przed domem, nawet w pięknym okolicznym parku w którym lubiłam spędzać czas. W lecie strach było przejść wieczorem po (jak by nie było) eleganckim osiedlu żeby w coś nie wdepnąć. Ja wiem, że to typowy problem w miastach, że to nic nowego. Ale wiecie co? Wtedy, mieszkając tam na tym osiedlu wśród bogatszych( jak sami się poczuwali )i kulturalnych (to też ich opinia) ludzi po raz pierwszy w życiu spotkałam się z takim poczuciem wyższości i " wszystkomiwolnonizmu" w całym swoim życiu. Tam też zrozumiałam, ze prawdziwa patologia nie jedno ma oblicze i nie zawsze wiążę się z biedą... eh taka wycieczka osobista przepraszam:) kiedyś może opiszę co mnie tam spotkało, ku przestrodze :)

Odpowiedz
avatar katem
-4 10

@PaniWrzos: Pani Wrzos, Pani "ale" sugeruje, jakoby Pani popierała w jakimś stopniu zachowanie sprowadzające na zwierzęta ogromne cierpienia. To nie one są winne, winni są ich właściciele i jeśli już tolerowałabym jakieś negatywne zachowanie, to takie, które przyczynia cierpienia właścicielom, takie bezpośrednie cierpienia, a nie takie, spowodowane cierpieniem ich pupila. Zapewne wieli z nich odpuści sobie leczenie takiego zwierzaka, pozwoli mu umrzeć z bólem, a potem kupi sobie następne i będzie się identycznie zachowywać.

Odpowiedz
avatar PaniWrzos
8 8

@katem: Absolutnie nic takiego nie popieram:) Mój komentarz dotyczy tylko i wyłącznie piekielności ludzkiej i wydawało mi się że przedstawiłam to wystarczająco czytelnie. Przedstawiłam jedynie jak wygląda " psia sytuacja" na tym właśnie osiedlu i jakiego pokroju ludzie tam mieszkają ( oczywiście nie generalizuje:) Pozdrawiam mieszkańców Smulska:). Dlatego kiedy przeczytałam tą historię to nie byłam wcale zdziwiona. Bo skoro znajda się tam tacy, którzy mają za nic komfort innych ludzi czystość na osiedlu, prośby i zwracanie uwagi to znajdą się tacy co będą mieć za nic zdrowie i życie zwierząt. To prosta zależność, bo to wbrew pozorom bardzo podobne typy ludzi...

Odpowiedz
avatar Evergrey
-4 8

@PaniWrzos: Tylko tak jak już pisałam, nie strzelasz do tych ludzi. Dlaczego więc biedny zwierzak ma cierpieć przez głupotę swojego pana? I tak, też mnie wkurza to że idąc tam co rusz wdeptuję w psie guano. I wiesz co, sprzątam je. Po swoim psie i po cudzych czasem. Żeby kto inny nie wlazł. Ale do głowy nie przyszło mi nigdy takie coś.

Odpowiedz
avatar PaniWrzos
2 8

@Evergrey: Ale dlaczego uparcie twierdzisz, że uważam to za normalne, że zwierzak ma cierpieć i że to ok? To nie jest ok, ale taka jest mentalność tych ludzi i tyle. W swoim komentarzu chciałam przekazać, że z ludźmi bywa tak, że gdy jedna wyperfumowana paniusia idzie z pieskiem i po nim nie sprząta, to zaraz za nią może iść druga, równie elegancka i rzucać kiebłę z niespodzianką. Bo jej piesek przeszkadza. Piekielność goni piekielność, ale mechanizm takich działań jest ten sam: bo ktoś czuje lepszy i ważniejszy od drugiego. Bo jedna i druga strona nie liczy się z otoczeniem i nie potrafi spojrzeć dalej niż poza czubek własnego nosa. Nie wiem, dlaczego myślisz, że to usprawiedliwiam? Bo w swoim komentarzu zawarłam słowo „ale"? Nie nadinterpretuj.

Odpowiedz
avatar Evergrey
1 5

@PaniWrzos: A z którego momentu mojej wypowiedzi wynika, że uparcie twierdzę że uważasz to za normalne? Spróbuj przeczytać mój komentarz bez negatywnego nastawienia. Nigdzie nie dokonuję nadinterpretacji Twojej wypowiedzi. Wręcz przyznaję Ci rację w pewnych kwestiach (kolokwialnie mówiąc w kwestii zasranego osiedla). Zwracam tylko uwagę, że jako normalny członek społeczeństwa nie mordujesz tych, których uważasz za odbiegajacych od normy. Dodatkowo podkreślam swoje oburzenie tym co spotkało mojego psa zdaniem, że nigdy nie przyszłoby mi coś takiego do głowy.

Odpowiedz
avatar sla
6 6

@PaniWrzos: Dodaj do tego zapominanie o istnieniu czegoś takiego jak smycz. Bo mój piesek jest grzeczny, bo mój piesek nikogo jeszcze nie ugryzł, bo mój piesek musi się przecież wybiegać. Kwestią czasu jest, jak pozbawione sumienia jednostki się zdenerwują, efekty obserwujemy w wielu miastach - pół biedy, jak kiełbasy ze szpilkami, trutką czy szkłem są tylko plotką mającą na celu zmuszenie ludzi do pilnowania własnych czworonogów. Szkoda, że za głupotę właścicieli obrywają ich psy...

Odpowiedz
avatar Armagedon
8 12

Po pierwsze - jak dla mnie - ci, którzy wywalają resztki jakiegokolwiek żarcia przez okna, lub ci, którzy - zamiast do koszy - ciskają je na trawniki, lub chodniki - NICZYM nie różnią się od właścicieli psów niesprzątających gówien. Psy, jak to psy. Większość z nich posiada instynkt łowcy, więc o wiele bardziej cenią sobie coś, co same "upolowały", nawet, jeśli to coś marnie smakuje, niż pełną michę smacznej karmy podetkniętej pod nos. Taka jest po prostu psia natura. A raz "skumawszy", że na spacerze można coś zdobyć - będą szukały. A taki ZWYRODNIALEC właśnie to wykorzystuje. Po drugie, dla ktoś, kto CELOWO zastawia na zwierzęta barbarzyńskie pułapki DOSKONALE wiedząc na jakie cierpienia naraża i jak straszną śmierć szykuje niewinnemu stworzeniu - nie ma ŻADNEGO usprawiedliwienia. I nie będzie nim ani to, że psy srają na trawnikach, ani to, że szczekają, ani to, że biegają bez smyczy. Bo to są zwykłe preteksty. Głównie zaś chodzi o to, żeby móc znęcać się anonimowo i całkowicie bezkarnie. Ze zwykłej nienawiści do zwierząt w ogóle.

Odpowiedz
avatar sla
5 5

@Armagedon: Wątpię, by osoba zastawiająca była świadoma cierpień, jakie przysporzy zwierzętom. Raczej liczy na to, że po prostu zdechną nie zastanawiając się dokładniej nad tym jak to będzie wyglądać.

Odpowiedz
avatar Armagedon
4 4

@sla: Tym gorzej. Bezmyślne okrucieństwo "nie rokuje". Bo gdy rozum śpi -budzą się demony.

Odpowiedz
avatar Gawron
3 5

Kto zdrowy na umyśle robi takie rzeczy? UWAGA odpowiedź: NIK.

Odpowiedz
avatar PaniTwardowska
0 0

@Gawron: A wyjaśnisz co ma z tym wspólnego Najwyższa Izba Kontroli?

Odpowiedz
avatar Morog
-4 6

Mam świetny sposób na tego gościa, psa wyprowadzaj na SMYCZY i w KAGAŃCU, oraz SPRZĄTAJ po swoim psie, zobaczysz że problem od razu zniknie.

Odpowiedz
avatar Evergrey
1 3

@Morog: A czemu zakładasz, że tego nie robię? A w KAGAŃCU nie muszę psa wyprowadzać. Dokształć się trochę. Nie wszystkie psy muszą je nosić. Poza tym może jakbyś poświęcił/ła 3 minuty na przeczytanie komentarzy to wiedziałbyś, że po swoim psie sprzątam zawsze. Zawsze też chodzi na smyczy. Więc OSZCZĘDŹ sobie podkreślania caps lockiem kluczowych słów (według ciebie) ponieważ NIE ma to w moim przypadku SENSU.

Odpowiedz
avatar PaniTwardowska
2 2

@Evergrey: W Twoim przypadku sensu może i nie ma, ale zakładam, że psychol, który to zrobił kierował się właśnie zemstą za obsrane chodniki i trawniki.

Odpowiedz
avatar noidea
0 0

Niektórych obecnych chyba tym zaskocze, ale pies nie posiada ani zdolności ani predyspozycji do tego aby po sobie sprzątnąć. Takie zdolności i obowiązek ma jego właściciel. I jezeli jakiś kretyn, okrutny i bezmyślny patafian chce kogokolwiek karać za smrody pozostawione przez czworonogi to niech karze ludzi. I zakładanie kagańca, smyczy i innych dupereli psu nie zalatwi sprawy. Sprawę zalatwi zlapanie tego gościa i położenie mu na talerzu tego, czym chcial poczęstować innych.

Odpowiedz
Udostępnij