Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia niesłychana, pani poznała pana! Marlenka, lat 24, studentka pilna, poznała mężczyznę…

Historia niesłychana, pani poznała pana!

Marlenka, lat 24, studentka pilna, poznała mężczyznę starszego o 13 lat. Ale się nasłuchałam! Że przystojny, złota rączka, gospodarstwo ma, zaradny i chyba się zakochał.

Słuchałam z uśmiechem, w końcu ktoś normalny, wszak Marlenka do tej pory skłonności do patologicznych związków przejawiała.

Dni mijały, a Marlenki jakby trochę mniej było: na zajęcia podobno rzadko chodziła, już do kina iść czasu nie miała, nasza przyjaźń nieco osłabła.

Zrobiłam imprezę, fetę z ważnej okazji, Marlenka nie przyszła. Wyprawiłam urodziny, Marlenka życzenia smsem wysłała. Migała mi nieczęsto przelotem, jeśli akurat miałyśmy zajęcia w tym samym budynku, wiecznie zabiegana, nawet na kawę się wyciągnąć nie dała, gdy raz czy dwa chciałam wpaść do niej, to podobno albo właśnie wychodziła albo była zajęta.

Słyszałam plotki, różne i różniste, że jej facet to kryminalista, że kiedyś siedział, że agresywny. Jeszcze bardziej na spotkanie ją namawiałam. Odmawiała.

Pogdybałam, w końcu może to nie najlepsza przyjaciółka, ale lubiłyśmy się od początku studiów i niejedną noc przegadałyśmy. Przyczaiłam się i dorwałam ją razu pewnego.
Na pozór wyglądała jak zawsze, choć zamotana w swetry, mimo dość cieplej pogody.

Prawie siłą ja wyciągnęłam, popytałam. W końcu się złamała, powiedziała, że jej MĘŻCZYZNA, bo tak o nim mówiła, czeka. Zawsze czeka. Sprawdza jej plan z usosa i jeśli nie wyjdzie na czas, ma awanturę nie z tej ziemi.
Kontroluje jej smsy, czasem odpisuje za nią. Nie pozwala jej nosić spódnic, preferuje skromny ubiór.
Pytałam, co z plotkami, że pije?
Czy jej krzywdy nie robi?

Sceptyczna mina i odpowiedź, że jej MĘŻCZYZNA musi odreagować jakoś po pracy.

Chciałam pomóc. Serio. Pytałam, namawiałam.
Ona mówiła serio. Nie była zastraszona na tyle, że bałaby się mówić. Przeciwnie, była niezwykle wyniosła i arogancka, mówiąc, że ona nie chce zmiany, patrząc na mnie jak na idiotkę i stwierdzając, że niczego jej nie brakuje, że też mi życzy tak opiekuńczego MĘŻCZYZNY, który dla niej nawet na czarno się roboty podjął, zamiast mojego, pfu, inżynierka, co ma czyste rączki i nie interesuje się, że szlajam się z kim popadnie.
Jej MĘŻCZYZNA by na to nie pozwolił.

Nie będę uświadamiać dorosłej kobiety. Tylko tamtej przyjaźni mi żal.

Bonusik na koniec, choć to niepotwierdzone info: ktoś słyszał, jak cieszy się, że zaciążyła. Ale pytać już nie miałam odwagi, więc ile w tym prawdy - nie wiem.

Dodaję wyjaśnienie, po przeczytaniu komentarzy: podkreślam, przyjaźni mi żal i piekielnym jest dla mnie wpłynięcie na kogoś na tyle, że ten ktoś zaczyna odcinać się od wszystkich i wszystkiego. Co do reszty - nie uświadamiam, nie mieszam, ponoć wolność Tomku...

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar LesnyPan
20 30

Zawsze powtarzam - chcącemu nie dzieje się krzywda. Skoro w tym tkwi, to znaczy, że jej to pasuje. Nie warto naprawiać cudzych żyć, bo ani się nie da, ani nie dostanie się w zamian nic oprócz agresji. Życie każdy ma jedno i każdy ma prawo je sobie dowolnie sp*****lić.

Odpowiedz
avatar bypek
14 14

@LesnyPan: Jak śpiewał pan Stanisław Staszewski, a za nim jego syn, Kazik - "Z tylu różnych dróg przez życie każdy ma prawo wybrać źle."

Odpowiedz
avatar LesnyPan
4 4

@bypek: Ha, Bal Kreślarzy! Stawiam Ci wirtualne piwo bądź inny dowolnie wybrany napój.

Odpowiedz
avatar bypek
0 0

@LesnyPan: A dziękuję pięknie, piwa nie odmówię :)

Odpowiedz
avatar misiafaraona
15 19

Może jeszcze jej nie leje, ale stawiam diamenty przeciwko orzechom, że będzie.

Odpowiedz
avatar tick
-2 36

Jakby to powiedzieć... jest odpowiedź, dlaczego niektórym kobietom odpowiada islam...

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-3 19

@tick: A to katolicki wzorzec rodziny jest jakoś diametralnie inny od islamskiego?

Odpowiedz
avatar Ara
0 14

@Fomalhaut: Oj żebyś wiedział, że jest diametralnie inny.

Odpowiedz
avatar Isegrim6
1 3

@Fomalhaut: ot choćby dlatego że kobieta ma prawo odejść nikt jej za to nie ukamienuje ba raczej pomoże :) (btw co to za katolik co łamie sakrament małżeństwa?) no ale ok jaki jest twój katolicki wzorzec?

Odpowiedz
avatar oddajmimisiiaa
4 14

Kurcze skoro jej to nie przeszkadza to po cholerę się wtrącać? Gdyby nie pasował jej taki układ to chyba nie tkwiłaby w nim.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
25 25

@oddajmimisiiaa: pytanie mam. Gdybyś miała przyjaciółkę, która nagle przestaje się odzywać, nie wychodzi, nie zaniepokoiłabyś się? Nie zapytałabyś? Ja to zrobiłam, skoro wybrała jednak życie z tym facetem - ok, dalej nie mieszam się.

Odpowiedz
avatar sla
13 19

Dlaczego z góry zrównałaś sporą różnicę wieku z patologią?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@sla: nie założyłam, że patologią jest różnica wieku. Już poprawiłam, by było czytelniej, bo kontekst mógł nie być jasny: ucieszyłam się, że spotkała kogoś normalnego, bo do tej pory lubiła męczyć się z chorymi sytuacjami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

@Shaienne: Jej sprawa, owszem - zrobiłam już dopisek. Piekielne jest uzależnienie się od drugiej osoby i zerwanie kontaktów z przyjaciółmi przez to. A pisałam historię zmieniając dane - to chyba stała praktyka? Nikt nie domyśli się, ani z moim poprzednich historii kim ja jestem, ani już szczególnie kim ona jest.

Odpowiedz
avatar Aniela
4 4

@Shaienne: Ja się zgodzę z Tobą, że to sprawa jej przyjaciółki ale pomyśl, gdybyś miała kogoś na kim Ci zależy a kto tkwiłby w patologicznym związku, przestał się odzywać i utrzymywać kontakty z Tobą tak nagle. Nie próbowałabyś się chociaż dowiedzieć jak się mu/jej żyje? Bo taka troska o przyjaciół jest chyba normalna. Autorka nie wtrynia jej się w życie, nie namawia na zmianę, nie uświadamia bo to nie ma sensu.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
15 19

Jakkolwiek w społeczeństwie jest rozpowszechnione przekonanie, że chłop musi być starszy od baby i że taki men daje jej dojrzałość i poczucie bezpieczeństwa, źle się dzieje jeśli młoda lasia bierze sobie jakiegoś podstarzałego fagasa jak nie przymierzając Łapicki. Przyjdzie taki potem na wywiadówkę i potem śmichy chichy na zebraniu dlaczego przylazł dziadek a nie ojciec. Pozatem jeśli w chwili ślubu baba ma z 30 a chłop te 45-50 to potem będzie kwik że inni ojcowie to grają z synami w nogę a ten to siedzi w fotelu bujanym, pali fajkę i karmi gołębie. Inna disadvantage posiadania starego faceta jest taka, że baba około tej 35-40 to rozbuchany MILF u szczytu swoich możliwości seksualnych a chłopy no to w polskich realiach brzuchate Janusze o wyglądzie piłki z wąsami co łażą cały rok w kamizelkach bomber, walą Harnasie, chodzą w obcisłych spodenkach z adidasa z lat 80 ze starym logiem i grają w pingponga długim czopem bez podkładu (to jest akurat fajne). I są zazwyczaj impotentami z miażdżycą i prostatą bo nie oszukujmy się, jak żerą te golona i krupnioki dzień w dzień to wiele w łożnicy nie pofikają. Jedyny plus jest taki że jak on kopnie w kalendarz to ona odziedziczy jego meblościankę i golfika z 1994.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@Drill_Sergeant: a co byś powiedział o facecie starszym od żony o równe 30lat? Co ona odziedziczy gdy on kopnie w kalendarz? :)

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
6 8

@Day_Becomes_Night: Jak szybko wykituje to jeszcze pół biedy ale zawsze jest tak że umierają porządni ludzie a taki stary, cwany stetryczały dziadyga ciśnie do setki i rodzina się modli żeby już wyciągnął kopyta a ten jak na złość żyje i synowej na złość pampersy za szafę wrzuca.

Odpowiedz
avatar Isegrim6
2 2

@Drill_Sergeant: Dzięki jak zwykle niezawodny komentarz... ehh to jeszcze parę lat muszę poczekać na tego rozbuchanego MILFa czyli warto trzymać formę :P

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
4 8

Syndrom kata i ofiary, ale jak na razie nie taki rażący. Z czasem nie będzie umiała inaczej żyć.

Odpowiedz
avatar Drzewo
1 1

@Toyota_Hilux: Albo się z czasem obudzi (bo na początku to miłość i głupota, zdarza się), a wtedy to już nie będzie miała możliwości, żeby żyć inaczej.

Odpowiedz
avatar gretelka
4 10

Jak napisałaś o tych swetrach noszonych w ciepłe dni, to już myślałam, że w dalszej części historii będzie wzmianka o tym, że chce tymi swetrami siniaki ukryć...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@gretelka: Ja też. A tu niespodzianka, by nie było stereotypowo.

Odpowiedz
avatar archeoziele
5 5

@Fomalhaut: Jeżeli koleżanka nagle radykalnie zmienia swoje zachowanie, zrywa kontakty z bliskimi itd. to jest to jak najbardziej powód do niepokoju. I nie widzę tu żadnej zazdrości. Tylko czystą obawę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Fomalhaut: Po prostu się o nią martwię. To, że nie przyszła na ważne dla mnie imprezy zrozumiałabym, gdyby choć powiedziała, że jej się nie chce. Owszem, byłoby mi przykro, ale ma prawo odmówić z jakiegoś powodu, choćby lenistwa nawet. A powodem jest ten facet. Zazdrość o co? O związek bez swobody, podporządkowanie się? Wolę ten swój, który mam.

Odpowiedz
avatar Pani_swiata_i_okolic
-4 6

Śmieszą mnie takie kobiety. To mężczyzna powinien za kobietą się uganiać, dawać komórkę do sprawdzania, zrobić minetkę gdy Jego Pani tego chce itd. A tu kobieta sobą pomiata...

Odpowiedz
avatar Aniela
3 3

@Pani_swiata_i_okolic: Taki facet w końcu się znudzi gonitwą za króliczkiem i znajdzie kobietę, która będzie traktowała go na równi z sobą ;)

Odpowiedz
avatar Isegrim6
2 2

@Pani_swiata_i_okolic: Serio? To weź lepiej przygarnij psa będziesz mieć wszystkie wymagania w pakiecie łącznie z JegoPańcią, ba i gratisowo ogonkiem pomerda. Możesz go nawet wabić mężczyzna :) Tak czy inaczej powodzenia w poszukiwaniu takiego kapcia bo nawet na miano faceta a nie mężczyzny nie zasługuje

Odpowiedz
avatar Gregorius
0 0

Zazdrość to fajna sprawa o ile nie ograbia nas z wolności ale motywuje do lepszego działania na rzecz związku. Ślepota miłosna to smutna sprawa choć w dzisiejszych czasach często potrzebna to nie rzadko prowadzi związek na skraj przepaści.

Odpowiedz
avatar Nimfetamina
1 1

Już się kiedyś wypowiadałam przy podobnej historii, więc aż tak jak wtedy rozpisywać się nie będę. Ogólnie rzecz biorąc dziewczyna na pewno wie, że dzieje się coś złego, ale pod wpływem uczucia woli tłumaczyć sobie to jego "opiekuńczością". To łatwiejsze niż przyznanie się przed samą sobą i towarzystwem, że znowu wpakowało się w pochrzaniony związek. Nie bój się, w końcu różowe okulary jej spadną. I dopiero wtedy będzie potrzebować pomocy, bo możliwe, że już nie będzie sobie wyobrażać życia bez tego faceta. Na razie przechodzi przez fazę prania mózgu.

Odpowiedz
Udostępnij