Historie tą usłyszałem od koleżanki. Bank w małym miasteczku w województwie lubuskim. Do oddziału wchodzą trzy nastolatki (ok.15-16 lat). Między jedną z [D]ziewczyn a [K]onsultantką nawiązał się taki dialog:
D: Dzień dobry. Chciałabym kupić 20 Euro.
K: Bilon ?
D: (lekko zmieszana)yyyy... nie, Euro.
Nie ma co się śmiać, raczej płakać. Ja mam 20 lat i jak patrzę na dzisiejszych nastolatków, to się zastanawiam czy ja się jakoś szybko starzeje czy oni naprawdę są tacy głupi.
Odpowiedz