Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przeglądając poczekalnię trafiłam na historię użytkownika ~BylyKurier, co przypomniało mi o moich…

Przeglądając poczekalnię trafiłam na historię użytkownika ~BylyKurier, co przypomniało mi o moich przejściach z kurierami, tyle że ze strony klienta.

To, że kurierzy ignorują godziny doręczenia paczek to żadna nowość. Osobiście nie wymagam cudów i podaje przedział godzinowy, np. do godziny 15-tej – zawsze olewany tak samo. Jeden pan jeździł do mnie 3 dni, ponieważ nie mógł zrozumieć jak to możliwe, że naprawdę po godzinie 15 nie zastanie mnie w mieszkaniu (dzwonił codziennie i każdego dnia powtarzałam mu to samo, co miał wpisane w uwagach – że jestem do 15-tej).

To, że mają do wyrobienia określoną normę – jak najbardziej rozumiem, w końcu forma jak każda inna. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się zamawiać nic na „tu i teraz”, więc ten jeden czy drugi dzień opóźnienia mi krzywdy nie robi.

Na łopatki rozłożył mnie jednak pewien pan z firmy kurierskiej DPD. Zamówiłam paczkę, nie tracąc nadziei poprosiłam o przekazanie informacji kurierowi, że jestem w mieszkaniu w takich i takich godzinach. Historia działa się w czerwcu – czas sesji, więc pewnego dnia, po egzaminie, wybrałam się ze znajomymi „poświętować”.

Jakoś tak mnie naszło, żeby po tym „świętowaniu” sprawdzić gdzie jest moja paczka, bo powinna być na dniach. „Przesyłka doręczona”. Nie no, jak to – „doręczona”? Przecież nic nie odbierałam, współlokatorzy też się nie przyznawali, żeby coś odbierali. No cóż, godzina późna, ja trochę wstawiona – odłożyłam sprawę na dzień następny. A nuż coś mi się przewidziało.

Następnego dnia, na lekkim kacu, sprawdzam stan mojej paczki. No jak byk „doręczona”, czyli nic mi się jednak nie przewidziało. Spytałam współlokatorów czy wiedzą coś na ten temat – nic nie przyjmowali, nie mieli nawet za bardzo takiej możliwości, bo mało byli tego dnia w mieszkaniu. Poszłam więc sprawdzić skrzynkę pocztową – może po prostu zostawił, przecież tak też kurierzy załatwiają sprawy. Skrzynka puściutka, nawet jednej ulotki nie było.

Wróciłam więc do mieszkania, telefon na infolinię, telefon do kuriera.
[Ja] – Dzień dobry, z tej strony XY, Pan podobno dostarczył do mnie paczkę w dniu wczorajszym na adres TAKIOWAKI 123?

[K] – Zgadza się, w czym problem?

[Ja] – Ano w tym proszę pana, że paczka jest doręczona, ale ja jej nie otrzymałam. Jak to możliwe?

[K] – A, bo pani nie było, to wrzuciłem do skrzynki, pani sprawdzi, na pewno jest.

[Ja] – Nie proszę pana, przed chwilą byłam na dole, sprawdzałam skrzynkę, jest pusta.

[K] – Niemożliwe, ja dokładnie pamiętam, to była taka mała paczka, wczoraj ją wrzuciłem!

W tym momencie już zaczęłam się zastanawiać, czy jestem na AŻ takim kacu czy koleś próbuje ze mnie zrobić idiotkę? Tłumaczę mu więc jeszcze raz, że ślepa nie jestem, paczki nie ma.

[K] – Dobrze, to ja tam zaraz podjadę i sprawdzimy razem.

Miałam zejść na dół i czatować, ale stwierdziłam, że kurierskie „zaraz” może trochę potrwać, więc zajęłam się czymś innym. Telefon odezwał się po nie całych 10 minutach!

[K] – No ja już jestem na dole, pani zejdzie do skrzynki.

Ok, teraz już byłam prawie pewna, że ktoś ze mnie robi idiotkę. Zeszłam na dół, pan kurier jakimś cudem dostał się do klatki i stoi cały w skowronkach przy mojej skrzynce pocztowej.

[K] – Pani otworzy. – Rzekł do mnie zadowolony.
Otwieram skrzynkę – no cud! Jest paczka!

[Ja] – No proszę! A jeszcze przed chwilą było pusto! No magia!

[K] – Oj pewnie pani do złej skrzynki zajrzała, zdarza się i tak. Hehehe. Ja pamiętam dokładnie, że ją tutaj wrzucałem wczoraj.

To nie kac. To absurd.

[Ja] – Nie proszę pana, proszę ze mnie nie robić kretynki, paczki tutaj nie było jeszcze 10 minut temu, więc ewidentnie musiał pan ją wrzucić zanim zjechałam na dół – to jedna sprawa. A druga – kto dał panu prawo, żeby podpisywać za mnie odbiór paczki?

Pan kurier próbował sytuację obrócić w żart i w ogóle „wie pani jak jest”, ale jakoś mnie to nie ujęło. Zakończyłam dyskusję, wróciłam do mieszkania i napisałam skargę. Do tej pory nie wiem czy ktoś ją w ogóle wziął pod uwagę, bo nie dostałam żadnej odpowiedzi. (Poza tą automatyczną oczywiście.)

kurierzy

by blahblah
Dodaj nowy komentarz
avatar Poziomeczka
15 19

Podrobienie podpisu to już przestępstwo. Zamiast skargi trzeba było się zgłosić na policję :)

Odpowiedz
avatar blahblah
8 8

@Poziomeczka: Niestety z tego co mi wiadomo, przy dzisiejszych elektronicznych podpisach (może "elektroniczny" to nadużycie, chodzi mi o to, że podpisujemy na urządzeniu, nie na kartce długopisem) ciężko cokolwiek udowodnić, bo często z "Kowalskiego" robią się 3 kreski na krzyż i przeważnie wygląda to jakby podpisał się tam 5-cio latek... W skardze uwzględniłam oczywiście kwestię podrobionego podpisu, ale po braku odpowiedzi wnioskuję, że nie bardzo się przejęli :)

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@blahblah: bo ONI sie nie przejmuja, bo zaplacone taka polityka firmy przejac ma sie policja lub prokuratura, bo firma sie sama raczej nie podlozy, bo pewnie by wyszly inne zatajane rzeczy

Odpowiedz
avatar Azunime
2 4

Duze firmy kupuja uslugi kurierskie w paczkach a potem sprzedaja je (a uslugi te oryginalnie byly zaprojektowane dla firm; otwartych w godzinach biurowych,) klientom indywidualnym, kiedy to kurierzy moga sobie zaplanowac trasy w wydajny sposob zeby interes byl oplacalny dla obu stron. Dziala to bardzo krotko w upadajacych ekonomiach (witaj wschodze,) bo koszta rosna, ceny podwyzszyc nie mozna, a i taki kurier ma swoje limity. Musi klamac zeby utrzymac prace, jednoczesnie ryzykujac jej utrate.

Odpowiedz
avatar Isegrim6
1 1

@Azunime: Czyli co wszystkie firmy tak robią, czy też firmy kurierskie tak traktują przesyłki? Bo niestety mam podobne doświadczenia jak autorka typu nagminne ignorowanie komentarzy do przesyłek (najczęściej dotyczących pory dostarczenia) niezależnie od kuriera (ok są lepsi i gorsi) oraz firmy w której zamawiam towar No niemożliwe by wszyscy kupowali hurtem usługi (zresztą widać po opłacie za przesyłkę)

Odpowiedz
avatar MarcinMo
0 2

Zawsze można w rewanżu zagrać głupa, że wciąż się nie dostało i zażądać rekompensaty za towar. Niestety nie zdarzyło mi się, żeby kurier nie wziął podpisu, a szkoda.

Odpowiedz
avatar Feniks06
-1 3

Wersja dla leniwych i tych ktorzy na piekielnych sa od dluzszego czasu: "Zamowilam paczke i choc zaznaczam, że jestem osobą strasznie wyrozumiałą to jednak kurier jej nie dostarczył jak powinien choć w systemie widniała jako dostarczona. Olaboga." W jeszcze wiekszym skrocie... czytaliscie tego typu historie juz milion razy.

Odpowiedz
avatar TheCherryShake
-1 1

DPD (teraz również po mariażu z Siódemką) ma w generalnym poważaniu wszystko i wszystkich. Zdarzają się kurierzy tej firmy, którzy przejmują się swoją pracą, ale tak, oni się 'ZDARZAJĄ'. :) Generalnie na widok tego logo dostaję drgawek i odmawiam zakupów w sklepie, który nie ma nikogo innego w ofercie (poza Pocztą Polską, która też mi jakoś nie leży... :)).

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

napisz to oswiadczenie na policji. albo podpisz zeznania. art 270 kk od 3 miesiecy do lat 5 niech sie pacan boi moze potem pomysli. albo jego koledzy pomysla.

Odpowiedz
avatar Feniks06
0 0

@bazienka: widze, ze znowu sie bawisz w domoroslego prawnika? Tym razem chociaz nie przestrzeliłaś jak ostatnio ;) Pytanie tylko czy autorka bedzie sie dobrze czula z tym, ze z nieogarnietego kuriera zrobi przestepce i byc moze zniszczy mu zycie. Ja osobiscie uwazam ze glupota to jeszcze nie przestepstwo.

Odpowiedz
Udostępnij