Czytając www.piekielni.pl/68915 przypomniała mi się jedna historia dotycząca przyszłej teściowej.
Kobiecina ma dwóch synów. Ogólnie między braćmi jest ogromny zatarg, bo jeden z nich rzucił wszystko, "zapomniał" o rodzinie, założył swoją i wyjechał.
3 lata temu matka chłopaków zachorowała na raka. Kobiecina przeżyła, wyzdrowiała i ma się całkiem dobrze. Co było w tym wszystkim najbardziej piekielne? Synowa, która stwierdziła, że teściowa wcale raka nie miała, bo nie umarła.
I to są ludzie po studiach...
rodzina
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że to Ty możesz nie mieć racji. Rak to rodzaj nowortowu złośliwego. Ludzie często używają słów nowotwór i rak zamiennie, ale to nie zmienia faktu, że ich znaczenia się różnią. Tak więc jeśli ta kobieta miała nowotwór łagodny (co jest bardzo prawdopodobne, bo piszesz, że wyzdrowiała) lub nowotwór złośliwy nie będący rakiem - synowa miała rację. Polecam się dokształcić, a później wstawiać historie na piekielnych.
Odpowiedz@Shaienne: Wydaje mi się, że w tej historii nie chodzi o to jaki to był typ nowotworu. Chodzi raczej o mentalność, wyobrażenia i stereotypy. Rzeczona synowa zapewne nawet nie wie czym dokładnie jest nowotwór - po prostu jest przekonana, że jest to choroba nieuleczalna, w 100% śmiertelna i tyle. Tak samo jak moi koledzy sądzą, że jeżeli chorujesz to masz stracić wszystkie włosy. Posiadanie włosów jest równoznaczne z byciem zdrowym. I to jest właśnie piekielne: jak niedoinfornowani, zaślepieni własnymi przekonaniami, własnym "ja wiem lepiej" są ludzie.
Odpowiedz@Frankenstein: Ok, ale trzymając się FAKTÓW, kobieta wcale nie musiała mieć raka, a właśnie nowotwór. Być może o to był cały spór z synową, nie wiemy tego, bo historia jest uboga w jakiekolwiek informacje.
Odpowiedz@Shaienne: Miało być krótko, zwięźle i na temat. Synowa po prostu jest tak głupia, że uważa iż z raka nie da się wyleczyć i tyle. To napisałam w historii.
Odpowiedz@Shaienne: I widocznie można się czegoś nauczyć przeglądając piekielnych... :) Poza tym natomiast czy naprawdę ludzie nie mogą opanować podstaw j. polskiego? Toż od "Czytając www.piekielni.pl/68915 przypomniała mi się jedna historia" zęby bolą... :(
OdpowiedzMoże to rodzice któregoś ze student(ów/ek) z uczelni @Franenstein?
OdpowiedzZakumałem, że skoro Ty jesteś synową in spe, to ową błyskotliwą uwagę poczyniła małżonka tego drugiego syna. Ale jak to w końcu jest, on ma 'zatarg' czy 'zapomniał o rodzinie'?. Macie kontakt czy nie macie? No i - co ma poziom wykształcenia do bycia bucem?
Odpowiedz@Gadzinka: Nie jestem jeszcze synową, więc chodziło o rodzinę drugiego brata mojego narzeczonego. Mają zatarg, są pokłóceni właśnie przez to, że brat zupełnie zapomniał o matce oraz młodszym bracie. Mają kontakt, ale "raz na rok". Co ma wykształcenie? Cóż, ona twierdzi, że sporo.
Odpowiedz