W Polsce poprawia nam się jakość dróg. Szkoda że tak wolno to idzie ale muszę przyznać że poprawa jest znaczna. Nie wszystkie drogi jednak są drogami ekspresowymi (dumnie nazywane u nas autostradami :)) i sporo mamy takich gdzie wyprzedzanie jest manewrem podwyższonego ryzyka.
Jadę sobie spokojnie w kolumnie pojazdów, spokojnie bo ruch duży acz jadą wszyscy poprawnie i wcale nie wolno. Nagle znalazł się domorosły Kubica co to się naczytał ze jego idol by nie zwalniał. Przeskakuje po jednym samochodzie i co chwila wychyla się na drugi pas, by sprawdzić co z przeciwka jedzie. Samo w sobie jest to mało rozważne i mądre. Przy takim ruchu "zaoszczędzi" maks kilka minut na 100km trasy, a ryzykuje dużo i to nie tylko własnym zdrowiem czy życiem. Piekielne?
Przy tym jak mnie wyprzedzał zobaczyłem czemu to robił jeszcze ryzykowniej niż inni "rajdowcy". Jechał "anglikiem".
** dla niezorientowanych - od pewnego czasu można w Polsce zarejestrować samochód z kierownicą po prawej stronie. Podczas wyprzedzania, szczególnie podczas wyprzedzania dużych samochodów, muszą wyjechać znacznie bardziej na pas przeciwległy, by sprawdzić co się na nim dzieje.
Atrakcje dla jego pasażera są poczwórne.. W życiu nie wsiądę do takiego pojazdu w Polsce. Nigdy z przodu, bo to ostrzejsze, niż rolerkoster. Jakim idiotą trzeba być, żeby inswestować w taki pojazd, ryzykować, że Heniek z warsztatu nie dokręci śróbki przy przekładce stron, rozbebeszać fabryczną całość i ryzykować dodatkowe pomyłki dla kilku złotych? Szekle zamroczyły wszystkim rozsądne widzenie?!?
Odpowiedz@dzikaciekawosc: To nie była przekładka tylko pełnoprawny anglik. Wystarczy zmienić światła na odwrotne (kontynentalne) i można jeździć. A pasażer faktycznie wtedy ma dodatkowe doznania jak kierowca wyjeżdża a z przeciwka TIR jedzie. Tyle tylko że ten akurat bez pilota jechał i musiał sam zobaczyć co z przodu.
Odpowiedz@Rak77: Dwa razy zdarzyło mi się jechać samochodem, gdzie kierownica była po prawej, ale samochód został po prostu wynajęty, a w danych państwach był ruch lewostronny. Jak to ciężko się przestawić, a z pozoru to zwykłe pierdoły - skrzynia biegów po innej stronie; gdyby nie duży ruch - jestem pewna, że na rondzie pojechałabym w prawo, a na Cyprze nawet kierunkowskazy były na odwrót, co w ogóle było dziwnie. A co dopiero takim samochodem jeździć u nas. Chyba, aż tak szalona jestem. :P
OdpowiedzNarisa: jak się jechało 2 razu w życiu to to może być problem. Ja od lat takimi autami jeszcze po całej Europie (zawodowo i prywatnie) i naprawdę, nawet wyprzedzanie nie jest problemem - jak się umie to robić a nie siedzi na zderzaku poprzednika.
Odpowiedz@Tenzprzeciwkacomakotairower: Jasne. Ja nie twierdzę, że się nie da jeździć. Chodziło mi o pewne przyzwyczajenia, gdyż fakt jeżdżenia lewą stroną był dla mnie zwyczajnym epizodem - ot, zawsze na wakacjach wypożyczamy samochody i akurat ruch lewostronny się trafił. :) I, gdy się tak jeździ z kierownicą po lewej przy ruchu prawostronnym, to nagle taka zmiana wprowadza pewien mętlik. Gdyż człowiek odruchowo chce, na przykład, na rondzie zjechać w prawo. :P
Odpowiedz@Narisa: Moim zdaniem kwestia wprawy w prowadzeniu samochodu. Zasadniczo obowiązuje zasada że ruch samochodowy ma być zawsze po stronie kierowcy. Jak już sobie to uświadomisz, to nie ma znaczenia czy jeździsz w kraju z lewo, czy prawostronnym ruchem, wierz mi.
Odpowiedz@Narisa:
Odpowiedz@Ara: Gwoli wyjaśnienia - ruch prawostronny (Polska) to kierownica po lewej stronie i analogicznie w krajach gdzie jest ruch lewostronny to kierownica po prawej stronie. Jako ciekawostka w Szwecji ruch lewostronny zmieniono na "normalny" w 1967r a w (na?) Islandii w 1968r.
Odpowiedz@dzikaciekawosc: ale np.w ciezarowkach (do 3,5t dmc) juz nie masz takich atrakcji! :p
OdpowiedzSorry, ale bullshit. 1. 100km "sznura" to tylko w wakacje, a wtedy na pewno nie "wcale nie wolno". 2. Jeśli nie 100km sznura, to oszczędność czasu jest pi razy stodoła rzędu pół godziny na 100km. Sprawdzone wielokrotnie. Empirycznie, a nie "bo mię się wydaję, że to tylko maks kilka minut". 3. Na 99% jechało tam też coś ciężarowego. Ergo sznur jechał 70-80km/h. W szczycie. Ergo to również na pewno nie było "wcale nie wolno". 4. "Jadą poprawnie" - znaczy wyprzedzanie nie jest już poprawną jazdą? Wow... Jakaś zmiana PoRD mnie ominęła... 4a. Skoro "jadą poprawnie", znaczy samemu nie chcąc wyprzedzać, zostawili oczywiście miejsce między sobą a poprzedzającym, aby inni, którzy jednakowoż mają chęć/fantazję/potrzebę wyprzedzić, mieli miejsce na manewr? I oczywiście jechali możliwie blisko prawej krawędzi, aby wyprzedzający miał większą widoczność? Czy jednak - jak to ma zazwyczaj miejsce - "zderzak w zderzak" i lewe koła na osi jezdni? 5. "Przeskakuje po jednym samochodzie" - szanowny autor zapewne wolałby, aby przeskakiwał po kilka - byłoby pewnie bardziej rozważne i mądre? Sorka, ale "bujać to my a nie nas". PS. To, co _naprawdę_ jest piekielne w takich sytuacjach, to tendencja do tworzenia się "fanklubów" za ciężarówkami i jazdy w sposób maksymalnie utrudniający innym wyprzedzanie, "żeby przypadkiem jakiś wariat mnie nie wyprzedził, skoro ja nie mam chęci".
Odpowiedz@Saszka999: No i mamy członka fanklubu "fast&furious" 1 Albo jeździsz mało i tylko wokół komina ( czytaj: do GSu i na dyskotekę do remizy) albo żyjesz w innym kraju niż ja. Zapraszam na trasy DK8,10,92 w dowolnej porze roku. Trasy cały czas obciążone dużym ruchem. Piszę o nich bo najczęściej nimi jadę ze Szczecina. 2 Nie "mi się wydaje" tylko prosta matematyka. Jeżeli jadę na tempomacie to znaczy że wszyscy jadą w miarę równo i jest to prędkość w okolicach 80-90km/h. Załóżmy że 80km/h. Z Goleniowa (do Goleniowa S3 więc szybciej) do Koszalina jest 122 km, utrzymując średnią 60km/h (realnie na trasie 90km/h bo zwolnienia i miejscowości) masz równo 2h. By tą trasę pokonać w czasie o 30minut krótszym musisz mieć średnią 80km/h. Jaka musi być twoja prędkość pomiędzy miejscowościami? 120? I ty piszesz o PoRD? 3 Zasadniczo każda trasa jest uczęszczana przez ciężarówki. Najczęściej kierowcy ciężarówek nie stosują się do ograniczeń i jadą z maksymalną jaką mogą czyli 90km/h (powinni 70km/h). Jeśli to dla ciebie jest wolno to przypominam że jest to MAKSYMALNA prędkość dopuszczalna na tej drodze. Mam więc nadzieję ze szybko uzbierasz punkty i przestaniesz szarżować na drodze. 4 Poprawna jazda to jazda zgodna z przepisami. Wyprzedzanie nie upoważnia cie do przekraczania prędkości dozwolonej (znowu PoRD). 5 Nie, nie miałem mu za złe że wyprzedzał po jednym samochodzie. Miałem mu za złe że nie dostosował swojej jazdy do warunków. Wyprzedzając kolumnę pojazdów po jednym pojeździe zmuszał innych do dziwnych manewrów z hamowaniem włącznie, i to zarówno jadących w tym samym kierunku jak i jadących z przeciwka. Ponadto robił to pomimo mocno ograniczonej widoczności i ryzykując za każdym razem wychylanie się na przeciwny pas. I to on zmniejszał odległości, nikt normalnie jadący nie zostawia odległości 300m na wszelki wypadek bo ktoś będzie wyprzedzał. Normą jest zachowanie odległości bezpiecznej, mnie uczyli że powinna ona być ok wskazania prędkości + czas reakcji(+- 100m)a w kolumnie trochę mniej. PS Dla podbudowania twojego ego nie mam zamiaru łamać przepisów. Nie będę wyprzedzał, nie będę zjeżdżał na pobocze (linia ciągła rzecz święta i na dodatek można spotkać niespodzianie rowerzystę lub pieszego) i dalej będę wlókł się nawet za TIRem nawet i 100km. Moje zdrowie i życie jest więcej warte niż 10 min na trasie, że o paliwie nie wspomnę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 października 2015 o 1:57
@Saszka999: Rak już odpisał, ale raczej to u ciebie bullshit z oszczędnością 30 minut na 100km, jeszcze z twoim przeliczeniem 70-80km/h to by zrobić te 30 minut średniego czasu zasuwałbyś do 180-200km (weź pod uwagę duży ruch i hamowania) sorki Saszka al brzmisz jak jeden z uczniów Froga Dodam tylko przetestowane na A4 dystans 400km, zgodnie z przepisami czas ok 4h (łącznie z bramkami), z lekkim nagięciem przepisów można skrócić do 3,5h i pytanie warto? uważam że nie Powiem tak lepsza jest płynna jazda niż szarpanie skrzynią biegów (ekonomicznie, dla pasażerów jak i dla kierowcy, serio jak się prowadzi n-godzin to zmęczenie daje o sobie znać)
OdpowiedzTakich mistrzów kierownicy to codziennie rano obserwuję jadąc do pracy. Droga krajowa, w terenie zabudowanym ograniczenie do 50km/h, aut im bliżej miasta tym sznurek większy. Jedziesz 70km/h w terenie zabudowanym jesteś zawalidrogą, któremu trzeba siedzieć na zderzaku i co chwila wychylać się czy aby nie uda się wyprzedzić, jedziesz 60km/h o to już czegoś takiego nie można wybaczyć i zaczyna się wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, na pasach, na skrzyżowaniu, z lewej strony wysepki (serio). Nieraz po takim bardzo ryzykownym manewrze, do samego miasta temu kierowcy nie udaje się wyprzedzić ani pół auta więcej i tak sobie jedziemy razem. Gdzie sens i gdzie logika, ryzykować zdrowiem, życiem, żeby w kolumnie być auto do przodu? A najbardziej zastanawia mnie, czemu delikwent, który usilnie starał się mnie wyprzedzić w terenie zabudowanym bo 60km/h to za mało, poza terenem zabudowanym nie przyspiesza do tych 90km/h tylko zostaje gdzieś z tyłu z góra 70km/h na liczniku? Wie ktoś?
Odpowiedz@Rak77: 1. Skoro jedziemy "ad personam" - nie sądź wszystkich po sobie. A akurat mój "przebieg" liczony jest w setkach tysięcy km... No, ale skoro w Twoim świecie DK8 jedzie się ze Szczecina... może faktycznie to jakiś inny kraj. 2. Czyli jednak teoretyk-gawędziarz. Dobrze, że przynajmniej swoją średnią podajesz zbliżoną do realnej. Dla twojej informacji - tak, wykręcam śrenie 80+. 2a. Owszem, piszę o PoRD - bo szalenie bawi mnie, jak fanklub "ślimak & pies ogrodnika" grzmi o "piratach nieprzestrzegających przepisów" (a tak naprawdę wyłącznie jednej "tabelki z limitami"), samemu łamiąc znacznie więcej paragrafów, od art. 19 pkt 2 poczynając. Ja przynajmniej znam przepisy i łamię je (o ile w ogóle) świadomie... 3. Zasadniczo kierowcy ciężarówek jeżdżą różnie - ale te, które mają zamontowane "kagańce" jeżdżą maksymalnie 86-89km/h (bo tak mają ustawione ograniczniki), ale jest też multum takich, które jadą 70-80km/h. I owszem, 70-90km/h to jest wolno, a choćbyś nie wiem jak głośno wykrzyczał to "maksymalnie", nie zmienia to faktu, że skoro przez 20 lat nie udało mi się dobić nawet dziesięciu punktów, to obawiam się, że nadzieje Twoje pozostaną płonne :-P 4. Zgodne z przepisami jest również utrzymywanie odstępu od poprzedzającego pojazdu, jazda z prędkością nieutrudniającą jazdy innym, trzymanie się prawej krawędzi jezdni (to dotyczy również jazdy prawym pasem na drodze wielopasowej) i wiele innych przepisów, których "świętojebliwi" zafiksowani na prędkości raczą nie pamiętać. 5. Nie będę się sprzeczał, czy akurat ten konkretny jeden kierowca dostosował jazdę do warunków czy nie - nie byłem, nie widziałem, nie wypowiadam się. Ale wg tego, co napisałeś, jakiekolwiek wyprzedzanie byłoby "złem wcielonym" - a z tym się absolutnie nie zgodzę i przeciw temu stanowczo zaprotestowałem. 5a. Zapewniam Cię, że jeśli zostawisz 100m, to absolutnie mi to wystarczy - niestety praktyka "pociągów" wskazuje na utrzymywanie odstępów 10-20m. Ad PS - czy ktoś ci każe łamać przepisy?! Ja bym tylko nieśmiało sugerował, że skoro już wyzywasz innych od wariatów i piratów "bo łamią przepisy", to może byś sam je przestrzegał - i to nie wyłącznie część o prędkości dopuszczalnej. Tylko tyle - i aż tyle. No, ale to może zburzyć Twoje ego "świętojebliwego sprawiedliwego"...
Odpowiedz@Isegrim6: ad 1 - zapewniam Cię, że nie trzeba 180-200, aczkolwiek zgadzam się, że trzeba przekraczać :-) ad 2 - no ale autostrada to zupełnie insza inszość - przynajmniej dopóki mający fantazję jechać wolno przestrzegają przepisów. Zapraszam na A2 w niedzielę wieczorem, jak "rdzenni warsiawiacy" wracają z domów rodzinnych do roboty. Serio, po n-godzinach jazdy człowiek się męczy? No pacz pan, nigdy bym na to nie wpadł podczas moich wielogodzinnych tras... ;-P (Sorry za zgryźliwość, ale to ad personam jest nieco irytujące...)
OdpowiedzNie doszukiwałabym się winy za śmierć opiekuna w postępowaniu higienistki. Nie było jej wtedy na miejscu. Byli za to inni opiekunowie, którzy nie wpadli na to, że po mocnym uderzeniu w głowę i niepokojącym zachowaniu ofiary warto by wezwać karetkę. To z wami strach dziecko puścić skoro nawet o siebie zadbać nie umiecie.
Odpowiedz@lazy_lizard: Chyba Ci się historie pomyliły :D
OdpowiedzA ja mam pytanie: która to droga ekspresowa w Polsce jest "dumnie nazywana autostradą"? Bo jeszcze się z takim zjawiskiem nie spotkałem...
Odpowiedz@timo: Koledze Rakowi zapewne chodziło o to, że wprawdzie pewnie sam nie jechał autostradą zagraniczną - więc nie ma punktu odniesienia - ale niektórzy mówią/piszą takie właśnie niepochlebne opinie o naszych autostradach. ;-)
Odpowiedz@Saszka999: co jest o tyle debilne, że normy dla polskich autostrad są wyższe, niż dla zachodnich: raz, że powstały/powstają później, niż większość zachodnich, dwa, że niektóre parametry (np. promienie łuków poziomych i pionowych, warunki dla barier, ekranów, osłon przeciwolśnieniowych, szorstkości nawierzchni, ustrojów nośnych obiektów mostowych itd.) mają normy zaostrzone w stosunku do unijnych minimów.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 października 2015 o 22:27
Juz dawno temu widzialem bardzo sensowne lusterka dla "odwrotnych" samochodow. Polecali kupno takich komus wybierajacemu sie do UK, ale w druga strone tez dziala. Kosztuje grosze a sporo ulatwia. Ale to nadal rozwiazanie tymczasowe. Stale jezdzenie niedostosowanym samochodem to troche proszenie sie o klopoty.
Odpowiedz"Przy takim ruchu "zaoszczędzi" maks kilka minut na 100km trasy". Nie zgodzę się. Ostatnio sprawdziłem, akurat na trasie 100km (dokładnie 104). Zazwyczaj wychodziło 1:36 - 1:45. Postanowiłem sprawdzić ile się rzeczywiście oszczędza jadąc takim stylem. No i 1:20. 20 minut to nie jest kilka :) Ale przyznaję, że te 20 minut to nadal za mało żeby ryzykować. Sprawdzałem tylko, czy jest sens próbować nadrabiać w trasie ewentualne spóźnienia. No i już wiem, że na tej nie ma. Za to na innej, dwukrotnie dłuższej, godzina różnicy, tam już warto :)
OdpowiedzJak dla mnie najbardziej piekielne jest jezdzenie sznurem, zderzak w zderzak. Potem jest tak, ze trzeba wyprzedzac 3-10 aut na raz...Takie kolumny sa strasznie wkurzajace, bo one raz przyspieszaja, raz zwalniaja. I tak, sporo wyprzedzam, jesli tylko jest miejsce i jest to dozwolone. Jestem przedstawicielem dwoch trybow jazdy: 1. dychawicznej do pracy, gdzie maks 120 na Autostradzie jezdze, pacjent Citroen C4 92KM 2. dynamicznej w weekend, pacjent Octavia III RS 220KM i obojetnie jakim stylem jezdze, zawsze zostawiam innym miejsce, a ciezarowki jak sie da, wyprzedzam obydwoma.
Odpowiedz