Odebrałam ostatnio telefon w pracy. Klient ze standardowym problemem - zawieszony router, klient nie wpadł na to, żeby po dwóch miesiącach spróbować restartu. Pan był z jakiegoś - nie do końca dla mnie jasnego - powodu zły. Pewnie wkurzała go muzyczka podczas oczekiwania albo coś podobnego.
Po serii chaotycznych poburkiwań z jego strony, w jaki sposób pan dał upust swojej frustracji? Życzył mi, aby dziecko umarło mi na kolanach, kiedy będę dzwoniła po pomoc. Zanim odniemówiłam, powtórzył mi to dobitnie ze cztery razy.
Podziekowałam panu za rozmowę. Poszłam zapalić. Kiedy wróciłam, pan rozmawiał, już w miarę grzecznie, z koleżanką. Podesłałam jej szybko dane, zasugerowałam restart, zadziałało.
Nie mam dzieci. Tak sobie od dwóch dni myślę, że całe szczęście, że facet nie trafił na którąś z moich koleżanek, większość jest dzieciata.
Nie wiem, co trzeba mieć we łbie.
Co za zjeb...
OdpowiedzPolecam informacje np. KZK GOP. Potrafia nawet i godzine nie odbierac.
OdpowiedzKimże jesteś lisie szczwany, że w żeńskiej i męskiej formie się wypowiadasz ಠ_ಠ
Odpowiedz@Dusty: szowinistyczny słownik mi zmienił;)
OdpowiedzNo nic, pracując na słuchawce trzeba się uodpornić na tego typu "klątwy". Aczkolwiek facet mocno przesadził.
Odpowiedz@Shaienne: I ta rada tyczy się każdej pracy gdzie kontakt z ludźmi jest praktycznie ciągły: sprzedawca/call center/recepcja/itp
Odpowiedz@Shaienne: pewnie, że tak. Ja po 7 latach pracy jestem całkiem nieźle uodporniona - choć zajmuję się usługami trochę wyższego rzędu, więc zazwyczaj i klientów mam kulturalnych. Po prostu w głowie mi się nie mieści, nie pojmuje swoim małym rozumkiem, jak można wymyślić coś takiego...
OdpowiedzNależy odpowiedzieć: "dziękuję uprzejmie, życzę panu DOKŁADNIE tego samego, miłego dnia" i się rozłączyć. Jeżeli jakikolwiek kierownik grupy ma z tym problem - niestety czas zmienić pracę. Miałam przygodę z CC, na szczęście krótką - u nas kierownicy sami mówili, że jeśli klient jest bucem, należy się rozłączyć... A jak komuś puściły nerwy i "klienta" zwymyślał w odpowiedzi na wstępne darcie ryja - no cóż, była pogadanka, ale bez konsekwencji większych niż posłuchanie, że "next time to sie rozłącz, ale postaraj się nie odpowiadać"
OdpowiedzAle czemu piszesz, że motgło trafić na dzieciatą babkę? Serio myślisz, że ktokolwiek by się tym przejął? Ja rozumiem, że samo starcie z idiotą irytuje, ale treść klątwy? Przecież każdy ma chociażby nogi, a raczej nie sądzę, by tekst "oby panu/pani nogi tramwaj u*lił" zrobił na kimkolwiek jakiekolwiek wrażenie.
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: ale też nie każdy ma tramwaj :) Serio: Taka praca, kontakt z klientem to zawsze niewyczerpane źródło piekielności, więc takie rzeczy muszą spływać albo ktoś się wykończy
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: myślę, że to najgorsza rzecz, którą można powiedzieć człowiekowi, który ma dzieci i mimo, że miałby on świadomość, że prowadzi rozmowę z kretynem oraz był mega uodporniony na głupotę ludzką w każdej postaci, mimo wszystko przynajmniej chwilowo by się przejął - nogi nogami, życzenie śmierci dziecku jest dla mnie po prostu... straszne.
Odpowiedz@ Bender Rodriquez: I w jednym i w drugim masz racje. Niektóre smigają i pół roku bez restartu. Ale jak się któremuś zdarzy po dwóch miesiącach zawiesić, to mozna mu jednak dać szansę z tym restartem;)
Odpowiedz