Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kobiety, ach kobiety... Historia może nie tyle co piekielna, co cholernie wkurzająca…

Kobiety, ach kobiety... Historia może nie tyle co piekielna, co cholernie wkurzająca przynajmniej dla mnie.

Dziś postanowiłam zaszaleć i wybrałam się do Rossmanna, cel zakup produktów do makijażu ale z mojego szaleństwa zostały tylko chęci i to nie pierwszy raz. Powód? Wszystkie absolutnie wszystkie produkty, którymi byłam zainteresowana były otwarte, pudełka upierzone produktem. Jestem osobą dosyć "brzydliwą" i nie kupuje otwartych kosmetyków.

Kobiety po jakiego grzyba otwieracie wszystkie produkty? Są testery, a jak nie ma to idzie się do kogoś z obsługi żeby otworzyli produkt i przykleili etykietę tester. Jeszcze jedna kwestia - testery są po to aby sprawdzić produkt, nałożyć odrobinę, a nie robić sobie makijaż za darmoszkę (jedna panienka w trakcie moich poszukiwań zrobiła sobie cały makijaż!)

sklepy

by ~Kiria
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
14 18

Mnie też strasznie denerwuje jak kobiety malują sobie usta pomadką. Brzydzę sie później nawet sprawdzić kolor na palcu, w dodatku one zuzywają do tego jak najwięcej. Wyglądają jak debilki z takim czymś (usta i na około twarz uwalona szminką) ale ważne że mają za darmo, no nie? :/

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 12

@pokrzywdzona: Od tego są testery pomadek, żeby sprawdzić na ustach. Ja mam mocno napigmentowane usta i bladą skórę, więc sprawdzenie koloru na ręce nic mi nie daje. W ogóle mi nie przykro, że używam testerów do tego, do czego zostały stworzone.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 16

Drago, jednak czy nie możesz najpierw nabrać jej na palec? Jak dla mnie to pomadka to rzecz bardzo osbista jak szczoteczka do zebow no ale ok...

Odpowiedz
avatar Litterka
1 3

@pokrzywdzona: Moim zdaniem, usta lepsze. Wybierając się na zakupy palcami dotykasz wielu różnych rzeczy, których nie dotykasz ustami. Najlepsze byłyby jednorazowe waciki, ale takiego czegoś nie widziałam jeszcze nigdzie.

Odpowiedz
avatar imitacja
3 3

@Litterka: ja zawsze pytam ekspedientkę, czy ma wacik nasączony alkoholem. jeszcze nikt nie spojrzał na mnie jak na głupią, tylko zawsze dostaję- przecieram szminkę i voila!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@pokrzywdzona: A brudne dłonie to lepszy wybór? Bo nie powiesz mi, że zawsze je myjesz przed wejściem do drogerii. Jak mi się nie śpieszy to ścieram górę chusteczką, mazanie palcem i potem na usta jest jeszcze gorszą opcją.

Odpowiedz
avatar paski
10 10

@Drago: Ja też mam ciemne usta ale jednak wolę kupić nową szminkę i być zawiedziona jej kolorem niż zbierać na swoje usta bakterie z testera. Pieniądze pieniędzmi a zdrowie jest bezcenne.

Odpowiedz
avatar Vesania
21 23

Cóż, ostatnio w Rossmannie natknęłam się na gumę do żucia przyklejoną do pudełka z kosmetykiem. Nie wiem, co kieruje takimi ludźmi i nie przychodzi mi do głowy nic poza zwyczajną, bezdenną głupotą. Kiedy kupujecie kosmetyki pakowane w kartonik, polecam też otwierać i sprawdzać, czy w środku na pewno znajduje się to, co chcecie kupić (uważajcie zwłaszcza na odcień farb do włosów, podkładów itd.) - niektórzy są jeszcze na tym poziomie ewolucji, w którym bawi ich zamiana zawartości opakowań ;).

Odpowiedz
avatar Sygin
6 10

@Vesania: Farby do włosów w szczególności! Nigdy nie zapomnę koleżanki, która regularnie farbowała włosy na blond, więc wybrała się do Rossmana po "swoją" farbę. Jakie było jej zdziwienie, gdy włosy wyszły CZARNE. Kolor mało twarzowy dla niej, do tego długa droga powrotu do w miarę jasnego koloru (koleżanka miała długie, zadbane włosy a rozjaśnianie ich mocno je zniszczyło). Nie wiem kto uważa żarty z zamianą tubek koloryzujących za zabawne.

Odpowiedz
avatar Vampi
-4 14

@Sygin: to pogratulowac ze nie sprawdzila przed uzyciem numeru koloru na tubce.

Odpowiedz
avatar Sygin
5 7

@Vampi: Sądzę, że niewiele osób sprawdza kod z tubki koloryzującej z kodem na opakowaniu, sama dopiero po jej przygodzie zaczęłam to robić. Człowiek uczy się całe życie :)

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@Sygin: ja zaczelam po tym jak w Realu zobaczylam kilkoro gowniarzy i stos rozpakowanych farb- dzieciaki zamienialy kolory for fun...

Odpowiedz
avatar paski
1 9

Ja miałam kiedyś "szczęście" wejść do Rossmana w trakcie jakieś super promocji typu wszystkie kosmetyki 40% taniej. Chciałam tylko złapać ten sam podkład co zawsze, parę drobiazgów typu pasta do zębów i wyjść. Niestety nie było mi dane bo przy półce z "moim" kosmetykiem stało stado kobiet z czego prym wiodła jedna, rozpychająca się łokciami, pootwierała kilka pełnowartościowych produktów "bo ni ma testerów a kolor sprawdzic trzeba" i na koniec ktoś ją popchnął a ona wylądowała z otwartym podkładem prosto na mojej bluzce. Nie mówiąc już o tym, że produkty przeznaczone do sprzedaży były tak upie.. brudne niczym stół u Kamila Durczoka, lepiące i poniszczone, generalnie dałam sobie spokój i wyszłam.

Odpowiedz
avatar ejcia
3 13

To niech jeszcze wystawią waciki kosmetyczne i płyn do demakijażu,żebym nie wychodziła na ulicę z małą plamką od podkładu czy czegoś. Punkty obsługi konsultanta avon zapewniają możliwość doprowadzenia się do porządku po testowaniu

Odpowiedz
avatar dodolinka
11 19

A potem się dziwicie, że w Rossmann ochrona jest taka a nie inna

Odpowiedz
avatar Gregorius
5 5

@dodolinka: To samo chciałem napisać. Choć też nie lubię jak mnie traktują jak złodzieja to niestety skądś to się musiało wziąć że tak się zasady sklepów :]

Odpowiedz
avatar Vampi
-2 4

@dodolinka: Wypraszam sobie. Pracuje akurat w Rossmannie i ochrone mamy pierwsza klasa.

Odpowiedz
avatar inga
4 4

@dodolinka: To nie takie proste. Ochrona chętnie chodzi za Tobą po pustym sklepie, ale NIGDY nie widziałam, żeby reagowała na otwieranie kosmetyków (nie mówię tu o wąchaniu mydła w płynie, ale macaniu szminek i tuszów). Obsługa zresztą też. Co więcej, kilka razy zdarzyło mi się, że ekspedientka na prośbę o wyjaśnienie, jaką szczoteczkę ma dany tusz/jaki kolor ma korektor itp, bo nie ma testera - otwierała pełnowartościowe opakowanie! Przyznaję, sama nie raz zwracałam uwagę innym klientkom, bo obsługa nie reagowała na "mylenie" testerów i nowych opakowań.

Odpowiedz
avatar Allice
9 11

Spoko, moja kuzynka ostatnio stwierdziła że powinny być testery płynów do higieny intymnej. Odkrecala każdy po kolei i sprawdzała zapach (ważniejsze niż skład). Ale z testerami często jest słabo, nie ma części kolorów. Jak wypróbowane kosmetyki to polecam drogerie internetowe, mnie zszokowała ostatnio różnica cen na kilku produktach. Albo niewielkie punkty z kosmetykami zza lady.

Odpowiedz
avatar inga
2 2

@Allice: Też kupuję w internecie. Ceny bywają do 70% (!) niższe i ma się gwarancję, że nie były macane. Większość kosmetyków można już obejrzeć na zdjęciach na różnych blogach, znając kolor podkładu w jednej popularnej firmie bez problemu znajdzie się odpowiednik z oferty innego producenta. Właściwie problem mam tylko ze szminkami - przez mocny kolor ust wyglądają u mnie zupełnie inaczej niż na cudzych zdjęciach :/

Odpowiedz
avatar chiacchierona
0 0

@Allice: Ja też kupuję przez internet, robię jedno wielkie zamówienie na cały rok i mam z głowy. Gorzej z kosmetykami, których nie znam bo dla mnie jednak zapach jest na tyle ważny, że jeżeli mi zupełnie nie podpasuje to produkt idzie w odstawkę. Dobrze że najczęściej sklep podaje skład i można wybrać kosmetyk bez substancji zapachowych co jest też najzdrowszą opcją.

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
12 16

Praktycznie te wszystkie otwarte kosmetyki nadają się do wyrzucenia. Ludzie zostawiają na nich bakterie, które mnożą się w postępie geometrycznym. Fuj! Ale kiedyś szukałam na allegro konkretnych kosmetyków i co widzę? Kilka osób sprzedaje tzw. resztki szminki, pudru, fluidu, cieni do powiek. Ale za to FIRMOWE! Komuś się znudziło i sprzedaje pół szminki, albo wybabrany cień czy tusz. Może to tylko mnie ręce opadają?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Toyota_Hilux: Taka moda. Na EBay widziałem jedną skarpetkę i pół słoika marynowanych jajek. Jest popyt jest podaż. Ludzie to idioci.

Odpowiedz
avatar ynka
-1 5

Owszem, piekielne, ale też opowiedziane tu już dziesiątki razy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@ynka: Fakt, co jakiś czas pojawia się na piekielnych historia tego typu, w połączeniu z apalem do kobiet, by nie otwierały kosmetyków przed ich zakupieniem. Jak widać te apele nie działają, a historie o tym samym zaczynają powoli nudzić (przynajmniej mnie).

Odpowiedz
avatar Lypa
0 8

Testery są po to aby sprawdzić produkt, a interpunkcja po to, by się wygodniej czytało. Do poprawy.

Odpowiedz
avatar hola
-1 1

ach, ta polska ortografia...

Odpowiedz
avatar Sway
1 5

Ja kiedyś chciałam przetestować kolor szminki, więc zwyczajnie jak większość, narysowałam krechę na ręce. I potem widzę, jak jakaś laska maluje sobie tym usta. Ciarki mnie przeszły, przecież ja tam weszłam z ulicy, rąk nie myłam, skąd ona mogła wiedzieć, że nie jestem nosicielem jakiegoś paskudztwa? Brrr...

Odpowiedz
avatar Poziomeczka
0 2

Od dawien dawna nie kupuję kosmetyków inaczej, niż przez internet :)

Odpowiedz
avatar jass
0 0

@Poziomeczka: Dokładnie, tylko drogerie internetowe. Nie dość, że wszystko nówki sztuki nietykane, to jeszcze ceny lepsze niż w drogeriach stacjonarnych, dodatkowo często można się jeszcze załapać na rabaty, a i gratisy zawsze jakieś dorzucają ;)

Odpowiedz
Udostępnij