Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ta historia zdażyła się w wakacje. Ma ona związek z pewną "pomarańczową"…

Ta historia zdażyła się w wakacje. Ma ona związek z pewną "pomarańczową" firmą, od której mieliśmy internet.
Nadmienię również, że mój tata prowadzi własną firmę i do pracy potrzebuje internetu. Nagle, jakoś tak na początku lipca zepsuł się internet. Od razu walimy do BOK-u. Spokojnie, za najpóźniej dwa tygodnie internet będzie. No dobra tyle jesteśmy w stanie przetrzymać.
Niestety mijają dwa tygodnie a internetu niet. No dobra dzwonimy znowu. Internet będzie jutro po 20. Następnego dnia internetu dalej nie ma. Dzwonimy trzeci raz i grozimy zerwaniem umowy. Konsultantka przeprasza, mówi że jutro przyjedzie technik i że dostaniemy nowy router w prezencie. Następnego dnia konsultant faktycznie przyjechał i podpiął nowy router. Po czym poszedł sprawdzać kabel i... Przepadł jak kamień w wodę. Plując sobie w brodę, że nie wzięliśmy od niego numeru telefonu dzwonimy znowu.
Tym razem dzwoni matka. Zrobiła awanturę stulecia i powiedziała, że jeśli do jutra nie będzie internetu to składa wypowiedzenie umowy na dniach. Jeszcze tego samego dnia przyjechał do nas technik. Obejrzał router coś tam ustawił i poszedł szukać usterki. Po 20 min wrócił i... eureka! Internet śmiga!
Bilans - prawie miesiąc bez internetu i spore straty w firmie.
Szkoda, że czasami grzecznie się nie da.

Biuro_obslugi_klienta internet

by MalyTerrierek
Dodaj nowy komentarz
avatar ulme
0 0

Nie ma takiej firmy jak Neostrada, jest Orange a to wcześniej to nazwa usługi.

Odpowiedz
avatar MalyTerrierek
0 0

@ulme: Przepraszam właśnie uświadomiłam sobie swoją gafę. Już poprawiam :)

Odpowiedz
avatar maulwurf
9 9

miesiac bez internetu, straty w firmie a wy nadal korzystacie z ich uslug??

Odpowiedz
avatar MalyTerrierek
0 2

@maulwurf: Nie już nie, ale sama rezygnacja z usługi to materiał na kolejną historię.

Odpowiedz
avatar julin685
2 2

Orange jest dobre póki nic się nie popsuje. W czwartek mama zadzwoniła do mnie z pytaniem "Dlaczego nie ma internetu?". Nie znając przyczyny zadzwoniłam na BOK, opisałam sytuację i podałam, że najprawdopodobniej przyczyną jest cesja. Konsultantka powiedziała, że mam czekać na telefon od technika. Do piątku telefonu się nie doczekałam i poszłam do POK-u (konsultantka musiała dzwonić "gdzieś" żeby dowiedzieć się co mi powiedzieć), ta sama śpiewka, czekać do 24h na telefon. Po powrocie do domu osobiście sprawdziłam wszystkie kabelki, mimo że mama zapewniała mnie, że już to zrobiła. W sobotę ponownie zadzwoniłam do BOK-u i po 20 minutach słuchania okropnej melodii, 3 minutach rozmowy z konsultantką i mniej niż 5 minutach przed komputerem naprawiłam połączenie. Tak jak się spodziewałam przyczyną była cesja. Na 3, a raczej 4 osoby tylko jedna umiała udzielić mi poprawnych informacji.

Odpowiedz
avatar imhotep
0 0

@julin685: Poczekaj jeszcze jak ci przyjdzie rachunek za komórkę, bo połączenie na ich wspaniałą infolinię jest naliczane osobno i u mnie dwa razy jeszcze musiałem upominać się o zwrot tych kosztów po uznaniu reklamacji... A wyszło jakieś 25zł, więc w skali kraju mają na tym super zarobek.

Odpowiedz
avatar julin685
0 0

@imhotep: Mam na kartę, więc "rachunek" otrzymałam zaraz po połączenie. Ok.6,5zł za drugie połączenie i 2-3zł za pierwsze (dzwoniłam ok. 8 rano i nie musiałam tak długo czekać).

Odpowiedz
avatar NieEpickiHusarz
3 3

"Zdażyła"? Litości, oczy mnie bolą...

Odpowiedz
avatar MalyTerrierek
0 0

@NieEpickiHusarz: Przepraszam i dzięki za zwrócenie uwagi :)

Odpowiedz
avatar Rehen
5 5

Długo czekaliście. Gdybym usłyszała, że nie będę mieć internetu przez dwa tygodnie to by mnie krew zalała i szlag trafił na miejscu. Nie po to się płaci regularnie co miesiąc żeby czekać na dostęp do łącza w nieskończoność. Ludzie nie dajcie się wodzić za nos. Jeśli każdy będzie tak odpuszczał to zawsze duże firmy będą zbywać klientów.

Odpowiedz
avatar mariamasyna
5 5

Albo mieszkacie na kompletnym końcu świata w jedynej chatce na pustkowiu między górami, albo jesteście życiowymi ofiarami bo inaczej nie wyobrażam sobie jak można ze spokojem przyjąć fakt, że "internet się zepsuł, będzie za 2 tygodnie" i co więcej kiedy ten internet jest niezbędnym narzędziem pracy spokojnie patrzeć jak firma generuje straty zamiast wziąć komputer pod pachę i iść do kawiarni/maka/gdziekolwiek - mamy 21 wiek - internet jest wszędzie (chyba, że - patrz wstęp)

Odpowiedz
avatar MalyTerrierek
0 0

@mariamasyna: Ykhm kiedy się ma 60 lat nie każdemu chce się ze wsi tłuc się 15 km do miasta. Zwłaszcza, że sąsiedzi to głównie wiek 75+ i internetu nie mają. Akurat tak się niefortunnie złożyło, że samochód też się popsuł.

Odpowiedz
Udostępnij