Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kociokwik Otóż mieszkam na średniej wielkości osiedlu zamkniętym niemalże całe swoje życie,…

Kociokwik

Otóż mieszkam na średniej wielkości osiedlu zamkniętym niemalże całe swoje życie, najpierw z rodziną, potem sama. Posiadam dwie kotki, czarną i prążkowaną, obie przyzwyczajone do łażenia po osiedlu ze względu na to, że mieszkam na parterze, ochrona i mieszkańcy dobrze obie panie znają bo też są wiekowe, zwlaszcza czarna.

Wszystko zaczęło się w wakacje. Koty są nauczone, że mogą wejść oknami albo na klatkę jeśli drzwi są otwarte, dają sygnał do wejścia do mieszkania skakaniem na klamkę. Któregoś dnia, jak wracałam z pracy zobaczyłam pojemnik z pokrojoną kiełbasą. Pewnie sąsiadka kotom jakiś smakołyk chciała dać, ok, znamy się.
Nie przeszkadzało mi to póki cwana Czarnula o dzwięcznym imieniu Puma zaczęła wychodzić oknem co chwila i przychodziła na klatkę zaczynając miauczec na cały blok, czego nigdy nie robiła. Kiedy otwierałam jej drzwi tylko się cofala i miauczala dalej. Dziwne, może coś jej jest, nie te lata czy inne nie wiadomo co więc do weterynarza z nią poszłam. Zdrowa starsza pani tak jak myślałam.

Jak się okazało ktoś namiętnie co jakieś dwie godziny wystawia na klatkę jedzenie i cwaniara się wyuczyla, że jak zacznie wyć to dostanie coś dobrego. Zapytałam sąsiadki ale oznajmiła, że to nie ona. Napisałam więc kartkę i przykleiłam na swoich drzwiach "Proszę nie karmić kotów, one mają jedzenie w domu, jeśli miauczą to proszę zapukac,jesli nie ma reakcji, pewnie mnie nie ma więc można wynieść kotki na zewnątrz by weszły oknem. Nie są agresywne, nie gryzą ani nie drapia. Pozdrawiam Finkacyk z parteru"

List nie zadziałał, ciągle pojawiało się jedzenie i to coraz bardziej tłuste, przez drzwi usłyszałam jak ktoś je stawia więc wyszłam wyjaśnić sprawę.
[J]a [N]owa sąsiadka

J: Przepraszam ale byłabym wdzięczna, gdyby pani przestała dokarmiać moje koty. Potem nie chcą jeść w domu i snują się po klatce.
N: No nie moja wina, że koty tak zaniedbane, myślałam, że przybledy. Przeciez ta czarna to wychudzony patyk, moja Majra to dwa razy taka, jeszcze biedaczka zawodzi co chwila, że głodna! Niech pani wreszcie się swoimi zwierzętami zajmie a nie włóczyą się po okolicy!
No i brew mi zaczęła drgać, ale jakoś to w sobie zdusilam.
J: Proszę pani wystarczyło kogokolwiek z osiedla zapytać, ochronę chociażby. Ten kot tu 13 lat mieszka, a jest szczupła, ponieważ po pierwsze jest aktywnym zwierzęciem, po drugie ma swoje lata a po trzecie z natury jest drobna. To, że pani leniwy kanapowiec jest gruby nie znaczy, że tak kot powinien wyglądać.
Kobieta oburzona podparla się pod boki, patrząc na mnie z góry niczym wściekły Zeus.
N: Ty się tak nie wymadrzaj szczylu. Mam z rodzicami rozmawiać? Jak ty wychowana jesteś, żeby do starszej osoby bez szacunku tak!
N zaczęła na mnie wykrzykiwac, że niewychowany gnój jestem i ona koniecznie z rodzicami chcę rozmawiać.
Wyjaśnię. Jestem niezbyt wysoka i młoda, 20 lat na karku. Oznajmilam tylko powtórnie, żeby nie opychala mi kotów bigosem, boczkiem na smalcu czy innymi cudami bo wreszcie mi je zabije, wskazałam na kartkę na drzwiach i biorąc swojego podżeracza na ręce wróciłam do mieszkania.

Niestety nowa sąsiadka wciąż znosi żarcie kotom i nie wiem już co na to poradzić, do tego gada na mnie, że zwierzęta torturuje. Nie wiem czy to piekielnosc, ale na pewno upierdliwosc.


PS. Za wszelkie błędy ortograficzne i gramatyczne lub niedociągnięcia słowne przepraszam, niestety tablet rzeczą wredną.

Osiedle_zamkniete

by ~Finkacyk
Dodaj nowy komentarz
avatar PiekielnaOla
20 28

Może tak po prostu oducz koty wychodzenia? Wybacz, ale to normalne, żeby kot łaził po klatce? A jakby sąsiadka wypuszczała psa na klatkę na spacer, to nie miałabyś prawa mieć pretensji do niej, bo robi to co Ty, czy się mylę?

Odpowiedz
avatar 0303
17 21

@PiekielnaOla: zgadzam się z Tobą. U mnie w bloku tak było, że sąsiadka kocura puszczała samopas i łaził wszędzie. Zdarzyło mu się nawet znaczyć teren. Wprowadził się młody chłopak, który w ten sam sposób wypuszczał swojego pinczera (psa) i się kot z psem nie polubili. Sąsiadka przyszła na skargę, że pies kota jej gania a chłopak powiedział, że myślał że tu taki zwyczaj. Od tamtej pory kot siedzi w domu, a pies na spacer wychodzi ze swoim Panem.

Odpowiedz
avatar kalulumpa
20 20

@PiekielnaOla: po trzynastu latach już tak łatwo kota nie zamkniew mieszkaniu. Kot będzie strasznie nieszczęśliwy...

Odpowiedz
avatar LenaMalena
13 13

@kalulumpa: To samo chciałam napisać. Nie oduczysz już kota, a próba zmiany nawyków może się skonczyć dla tej wiekowej już pannicy niepotrzebnym stresem.

Odpowiedz
avatar asmok
1 1

@PiekielnaOla: Tak, to normalne.

Odpowiedz
avatar Garrett
16 18

Podsypuj chili do wystawionego żarcia. Koty szybko się nauczą, że to na zewnątrz niedobre :)

Odpowiedz
avatar kalulumpa
19 19

@Garrett: nie zawsze zadziała ;) moja kotka jest takim złodziejem jedzenia, że wpieprzy wszystko - ostatnio wylizała całą miskę ostrego sosu czosnkowego, namiętnie kradnie mięso w ostrej marynacie z patelni lub z talerzy, a kiedyś zwinęła kawałek kury z gorącego rosołu (garnek cały czas był na palniku)... Raz nawet zjadła skradzioną indyjską papryczkę - wypiła dwie miski wody, miała straszną sraczkę, ale dalej kradnie żarcie, bez względu na ilość przypraw ;) michy pełne cały czas, ale to jej nie interesuje...

Odpowiedz
avatar LenaMalena
15 15

@kalulumpa: Brzuch mnie boli od śmiania się jakiego Ty masz kota! Zwłaszcza z powodu indyjskiej papryczki :)

Odpowiedz
avatar horeczka
5 5

@kalulumpa: moje cudeńka też ukradną wszystko, również mimo pełnych misek. Do grona kocich przysmaków należy doliczyć ananasa w zalewie, obierki ziemniaków, zamrożony jeszcze szpinak i gotowaną kapustę. Gdyby nie to, że żrą też ćmy i żaby sądziłabym, że mam pod dachem zgraję wegan.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 18

To nie jest normanle, że Twoje koty szwędają się po całym osiedlu jak przybłędy. Nie wpadło Ci do głowy, że ktoś kiedyś może im zrobić krzywdę? Albo przeciwnie, że kotki mogą coś zniszczyć lub kogoś przestraszyć? Ktoś może mieć alergię.

Odpowiedz
avatar LenaMalena
-1 9

@Shaienne: Częściowo masz rację, ale to samo można by odnieść do wszystkich właścicieli psów. Wiem, że kot to nie pies, ale raczej nie słyszy się, by kot kogoś zaatakował (chyba że łobuz kradnie), chyba że masz na myśli bezpieczeństwo zwierzaka (choć 13 lat jakoś przeżył). Ale co to za argument z tym uczuleniem???

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 10

@LenaMalena: Kot na klatce + osoba mająca uczulenie na koty nie jest dobrym połączeniem. Na przykład mój kolega-alegrik po chwili przebywania z kotem w pomieszczeniu zamkniętym wygląda jakby właśnie schodził z tego świata.

Odpowiedz
avatar LenaMalena
1 1

@Shaienne: Są osoby, które dostają uczulenia jak są w pokoju z kimś, kto ma na sobie (ciuchach) sierść zwierzaka i takie, które dopiero po całym dniu przebywania z kotem dostają dostają alergii.

Odpowiedz
avatar manson1205
4 10

Bądź piekielny i wyłóż zawartość kuwety na jej wycieraczkę, jak przyleci z awanturą powiedz, że to po jej dokarmianiu.

Odpowiedz
avatar Ksarn
10 10

Wywalaj po prostu to co ona wystawia, w końcu przestanie. Jeżeli na jakimś talerzu czy w misce to naczynie też wywalaj.

Odpowiedz
avatar denaturat
0 2

Sorry, wcale mi przykro nie jest. Kot wychodzący jest narażony na mnóstwo niebezpieczeństw i odpowiedzialny właściciel trzyma go w domu, zapewnia rozrywkę, a okna i balkon zabezpiecza. Amen.

Odpowiedz
Udostępnij