O tym jak piekielny okazał się mój przyjaciel (MP).
Słowem wstępu mieszkam w najmilszym mieście w Polsce.
Jeszcze nie spotkałem się, żeby gdzie indziej tak często ktoś zaczepiał nas o kilka drobnych, czy o papierosa.
Sytuacja zdarzyła się gdy akurat kończyliśmy spotkanie w większym gronie, ot kawka w knajpce na rynku.
MP idzie sobie spokojnie w stronę auta paląc po drodze papierosa. Nie przeszedł dwóch metrów, a już zaczepił go (J)egomość. MP mając już dość powtarzających się akcji, wypalił:
MP: Nie mam!
J: Słucham?
MP: Nie mam, palę ostatniego papierosa, a płacę tylko kartą! Nie mam, nie dam!
J: Ale... ja chciałem tylko o drogę zapytać...
Najmilsze miasto w Polsce
Czyżby Bytom?
Odpowiedz@Astarte25: Ja obstawiam Kraków. :)
OdpowiedzDokładnie :)
Odpowiedz@Dim: To Bytom czy Kraków? :)
Odpowiedzstosując logikę znanych mi panow - Krakow - bo ostatnie uslyszeli/przeczytali :)
OdpowiedzBytom. Choć w Krakowie bywam bardzo często, to w porównaniu z Bytomiem wypada blado. Najlepsze jest to, że nie palę, pieniędzy nie dam, ale jak powiem, że mogę pracę załatwić to się ulatniają :)
OdpowiedzTo nie piekielność, lecz nieporozumienie.
OdpowiedzRzeszów? Nie przejedziesz ani nie posiedzisz w rynku spokojnie z fajką bo ci żyć nie dadzą.
OdpowiedzChyba nie "najmilsze", a najbardziej "żebrackie" miasto.
Odpowiedzwow, serio? :/
OdpowiedzJa na tegorocznym Woodstocku w niedzielę rano, przed wyjazdem, udałam się pod dużą scenę na "śniadanie po polsku" (kawa + papieros) i żeby popatrzeć sobie na pobojowisko. Gdybym częstowała fajką każdego, kto podszedł z pytaniem o papierosa w czasie kiedy paliłam (nie więcej niż 5 minut) to bym spokojnie rozdała całą paczkę ;)
Odpowiedz@Poecilotheria: A ja przez cały woodstock rozdałem chyba z 10. Może niesympatycznie wyglądam. Bu :(
OdpowiedzNajmilsze miasto w Polsce i knajpa przy rynku? Niemożliwe. W Łodzi jest kilka rynków i przy żadnym nie ma rozsądnej knajpy :)
Odpowiedz