Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zmieniły się ostatnio zasady Savoir-vivre lub jak kto woli wychowania? Właśnie wróciłem…

Zmieniły się ostatnio zasady Savoir-vivre lub jak kto woli wychowania? Właśnie wróciłem i zbieram szczękę z podłogi. Czemu? Już opisuję.

Odezwała się do mnie znajoma. Bardziej mamy wspólnych znajomych, niż znamy się my osobiście. Co może ważne, bardzo urodziwa kobieta. Zaprosiła na kolacje bo jestem ąę w internety to jej pomogę. Nic innego do roboty nie miałem więc udałem się na kolację.

Zwykła restauracja, nic wymyślnego. Zamówiliśmy posiłki i zaczęła mi opowiadać o swoim pomyśle na biznes. W skrócie miałem jej pomóc ze stroną, jakaś reklamą internecie i biznes-plan na dotacje napisać.
Na stronę i pr się zgodziłem, bo kilka kontaktów mam. Niby nie za darmo ale zawsze taniej. A z unijnymi funduszami, żeby szła do jakieś firmy, bo to jest miliony-papierów i wniosków, a to jej za kilka stówek ogarną.

Po tym zeszliśmy na tematy przyziemne i zacząłem się zbierać. Mówię do kelnera żeby podał 2 rachunki. Na co nazwijmy ją Ania, że 1. Nie zgodziłem się, tłumacząc, że zaczyna biznes, miło spędziłem czas, a jej każdy grosz się przyda i nie musi za mnie płacić. I tu szczeka na podłogę, bo według niej za kolacje z kobietą powinien zawsze płacić facet. I jestem niewychowany...

P.S. Nadal istnieje zasada, że to strona zapraszająca płaci, bo ona ma intencje? Czy to ja po prostu jestem chamem bez szkoły?

gastronomia

by ~n3xo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Iceman1973
49 49

Płaci osoba, która zaprasza i ma jak to określiłeś intencje a płeć nie ma tu nic do rzeczy.

Odpowiedz
avatar sapphire101
45 45

@JasniePanQrdupel: Znajoma znajomych, która od autora chciała informacji/poświęcenia jego czasu/pomocy. Skoro zaprasza, to generalnie powinna mieć świadomość, iż ona winna zapłacić. Co innego "randka", co innego spotkanie w celach biznesowych. Dla mnie tekst, "że jestem niewychowana, bo nie chcę zapłacić za kolację, na którą to mnie zaproszono" zakończył by naszą współpracę.

Odpowiedz
avatar dracoborg
41 41

@JasniePanQrdupel: Możesz być przygotowany, ale to powinno wyjść od ciebie, jako objaw dobrej woli, miły gest czy po postu ochoty na chędożenie. Tak, czy inaczej nikt nie powinien od Ciebie żądać, żebyś zapłacił za posiłek, gdy jesteś gościem. Zwłaszcza, jeżeli stawia się kogoś przed faktem dokonanym, po poisłku, że to on POWINIEN zapłacić.

Odpowiedz
avatar Poison_Ivy
39 43

@JasniePanQrdupel: Też tak sądzę. Dlatego zapraszam Cię na kolację do Mariotta. Sobota, 19:00. P.S. Pzyjdę z pięcioma koleżankami - nie będzie to problemem, prawda? :D

Odpowiedz
avatar Iceman1973
20 20

@JasniePanQrdupel: Mylisz randkę ze spotkaniem biznesowym mój drogi ;)

Odpowiedz
avatar Adriana
11 11

@dracoborg: "ochota na chędożenie" urzekła mnie. Do tego stopnia, ze musiałam Ci odpisać:-)

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
-2 4

@Poison_Ivy: Dlatego zaproszenia od Ciebie nie przyjmę ;-) Ale jakbym przyjął, to cóż, dałem się zrobić w wała i tylko do siebie mogę mieć pretensję.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
4 4

@Poison_Ivy: Na kolację czy kolację ze śniadaniem? ;);)

Odpowiedz
avatar PaniPatrzalska
39 39

@Quaraliel: Chodzi o to, że wyjątkowo niegrzeczne ze strony tej kobiety było oczekiwanie, że za całość zapłaci zaproszony przez nią gość, który poświęca dla niej swój prywatny czas, żeby pomóc w jej biznesie. Autor myślał, że pani chciała załatwić sprawę elegancko i zapłacić za niego (co w tej sytuacji było naturalne), więc się temu uprzejmie sprzeciwił, a wtedy okazało się, że według drugiej strony to on miał sponsorować wyjście. Tylko z jakiej racji?

Odpowiedz
avatar nisza
12 12

@Quaraliel: ale to nie było spotkanie prywatne na gruncie towarzyskim - laska miała do autora interes. Oczywiście wiele zalezy od tego, jak zaproszenie zostało sformułowane - czy "chciałabym z toba pogadac, czy moglibysmy sie gdzies ustawic?" czy "mam do ciebie sprawe, zaparaszam cie na kolacje". W pierwszym przypadku kwestia jest dyskusyjna. Ale w drugim nie ma zadnych watpliwosci.

Odpowiedz
avatar asmok
4 4

@nisza: W obu nie ma wątpliwości.

Odpowiedz
avatar Pieklik
34 34

Lepiej nie polecaj jej swoich znajomych bo przyjdzie Tobie płacić za usługi, które dla niej wykonali. Są tacy ludzie, którzy właśnie w ten sposób wykorzystują innych. Jeśli się dobrze nie znacie a radzi się Ciebie to znaczy, że bliższe jej grono znajomych już na niej się poznało i szuka nowych osób, które dopiero po pewnym czasie zrozumieją co się dzieje.

Odpowiedz
avatar IPL
9 39

To się nazywa feminizm z funkcją ON/OFF. Jak trzeba, to się jest niezależną kobietą domagającą się męskich przywilejów, ale jak to chwilowo nie pasuje, to jest słabą kobietką, której trzeba ustąpić miejsca i zapłacić za nią w restauracji, piersią własną obronić, przez kałużę na rękach przenieść. Nie da się zjeść ciastko i mieć ciastko.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 20

Randa - płaci facet, spotkanie biznesowe - każdy za siebie.

Odpowiedz
avatar tick
26 26

@Shaienne: spotkanie biznesowe - płaci osoba zapraszająca. Jeżeli idę na spotkanie do potencjalnego klienta, to klient mi proponuje coś do picia, jeżeli długie spotkanie, to posiłek. Jeżeli na takie samo spotkanie ja zapraszam klienta do siebie, to w mojej gestii leży zapewnienie napojów, przekąsek czy posiłku.

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
2 12

@Shaienne: Taaa, randka, płaci facet. A później powie, że "to teraz idziemy do mnie, bo ja poniosłem koszty i oczekuję, że się odwdzięczysz". ;)

Odpowiedz
avatar didja
8 14

@eulaliapstryk: Eulalio, mylisz randkę z płatnym seksem :). Ad rem: zgadzam się z przedmówcami, aczkolwiek ja mam kontakty czy to towarzyskie (niekoniecznie randkowe), czy zawodowe z takimi mężczyznami, że gdy ja zapraszam i chcę płacić, panowie i tak łapią się za portfel, twierdząc, że oni zapłacą. Pytam więc dyskretnie, czy na pewno (zawsze się upewniam, bo wychodzę z założenia, że pierwsza odpowiedź może być kurtuazyjna :)), panowie potwierdzają, ja dziękuję. Sądzę, że to kwestia męskiego honoru. Równouprawnienie równouprawnieniem, ale pewne zachowania są dla mężczyzny potwierdzeniem tego, że jest facetem, i są dla niego naturalne :). To jak z kwiatami - przyjęło się, że to mężczyzna obdarowuje kobietę kwiatami i chyba panowie, przynoszący swoim paniom bukiety, nie oczekują, że panie wyskoczą z wiechciem w ramach rewanżu.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
7 7

@didja: Za płatny seks płaci się "z góry"

Odpowiedz
avatar tick
0 0

@misiafaraona: zależy od jednym trzeba płacić przed, innym po

Odpowiedz
avatar asmok
3 3

@Shaienne: @didja: Bardzo często, właśnie od kobiet, spotkałem się ze stwierdzeniem, że zgoda na poniesienie całości kosztów jest sugestią, że facet ma liczyć na coś więcej. Chyba że kwestia płatności została uzgodniona przed zamówieniem, wtedy to wynika z jakiejś konkretnej sytuacji i nic nie znaczy.

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
5 5

@didja: Ja mylę? Przecież to nie ja płaciłam i nie ja sugerowałam "chodź pan ze mną na górę, tam zrobim figurę" :D

Odpowiedz
avatar katarzyna
1 1

O rety. Ja randki wobec tego traktuję jak spotkania biznesowe. Płaci osoba zapraszająca.

Odpowiedz
avatar SirCastic
19 21

Trzeba było zapytać czy w takim razie reszta randki u niej czy u ciebie.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
13 13

Płaci osoba, która w spotkaniu ma interes (czyli zwykle zapraszająca). Jeżeli spotkanie jest niezobowiązujące, każdy płaci za siebie.

Odpowiedz
avatar katem
17 17

No jak sprytna przyszła business-woman - załatwi sprawę i naje się za darmo :-)

Odpowiedz
avatar grupaorkow
14 14

Miałeś okazję spotkać tzw. Janusza biznesu. Przebiegła Januszyca najwyraźniej doszła do wniosku, że jako skrajnie odległy znajomy nie tylko wykonasz jej usługi za półdarmo to jeszcze zapłacisz jej za jedzenie. Ciesz się, że nie usłyszałeś jeszcze, że powinieneś zapłacić jej za taksówkę do domu, a do tego jesteś zdzierca, bo szwagier by jej za flaszkę tą stronę zrobił.

Odpowiedz
avatar asmok
3 3

Jeśli kwestia płatności nie została uzgodniona wcześniej, to albo płaci każdy za siebie, albo strona zapraszająca płaci. Chyba że kobieta chce dać do zrozumienia, że facet powinien próbować czegoś więcej, wtedy pozwala mu zapłacić za siebie bez wcześniejszych uzgodnień. Mógłbyś jeszcze napisać jak to się skończyło i kto w końcu zapłacił. :)

Odpowiedz
avatar bazienka
6 6

mam tylko nadzieje, ze wylozyles kase za siebie i sobie poszedles...

Odpowiedz
avatar gbdlin
4 4

@bazienka: albo po prostu mógł odejść. W odpowiedzi na chamstwo ze strony jaśnie pani zapraszającej osobiście bym zrezygnował z dalszej współpracy i wycofał swoją propozycję zapłacenia za swoje jedzenie - bo w tym momencie mam uroczyście w nosie jej cały biznes :)

Odpowiedz
Udostępnij