Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Byłem nauczycielem angielskiego. Los rzucił mnie do pracy w moje byłej podstawówce.…

Byłem nauczycielem angielskiego. Los rzucił mnie do pracy w moje byłej podstawówce. Cóż, zostały mi przydzielone również klasy 1-3. I pewnego dnia podczas lekcji podchodzi do mnie do biurka taka mała 7-latka i coś zaczyna gadać (nie pamiętam co, ale w każdym razie nic na temat...ot, tak, przyszła sobie na plotki). Ponieważ wiem jak to wygląda z siedmiolatkami – pozwolę jednemu podejść to za dwie minuty będę miał przy biurku cały "rój" - wstałem i chciałem ją odprowadzić na miejsce. Wstając dotknąłem jej ramienia, na co mała aż syknęła z bólu. Spytałem jej, co się stało, że taż tak ją zabolało. A ona na to, że mama ją wczoraj ścisnęła i szarpnęła.

Odprowadziłem ją na miejsce, a po dzwonku poprosiłem, żeby mi pokazała tą rękę. Na wysokości bicepsa miała wyraźny ślad palców, jakby ktoś ją złapał i bardzo mocno ścisnął. Zaprowadziłem ją do higienistki, a sam poszedłem do wicedyrektorki (która była nauczycielką w klasach 1-3) i przedstawiłem jej historię z lekcji.

I wiecie co usłyszałem – Proszę się tym nie przejmować, ja znam tą małą, ona często takie bzdury opowiada...

(W tej samej szkole, dostałem od dyrektora opierdziel, że nie mogę robić hałasu o to, że uczniowie się biją, czy handlują ziołem po kiblach, bo jak się rodzice dowiedzą, to nikt nie będzie chciał swojego dziecka do tej szkoły wysłać, a to będzie oznaczało mniej pieniędzy dla szkoły)

Odechciało mi się pracy nauczyciela...

P.S. W ramach wyjaśnienia – sytuacja miała miejsce wiele lat temu, a ja już nie jestem nauczycielem (praca w tej szkole była jednym z powodów, dla których postanowiłem się przebranżowić).

Szkoła

by micbea
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
6 14

Kuratorium? Opieka społeczna? Telewizja?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

@SecuritySoldier: Dwie pierwsze opcje raczej odpadają, bo kto uwierzy jednemu nauczycielowi, podczas gdy dyrektor, wicedyrektor i pewnie reszta nauczycieli twierdzą inaczej? Telewizja to może i jest jakaś opcja, ale za to czasochłonna i nie zawsze skuteczna.

Odpowiedz
avatar archeoziele
10 10

@Shaienne: Higienistka przecież też widziała rękę. No i nie wiem, czy można w takim przypadku np. zrobić zdjęcie jako dowód.

Odpowiedz
avatar fondenate
3 3

@Shaienne: nie znam całego kontekstu, ale w takich sytuacjach warto postarać się o jakiś dowód. Ot, chociażby-dokładny obrażeń i ich źródła w papierach higienistki, jeśli do tego jest monitoring-jesteś ustawiony, śmigasz z pisemkiem "uprzejmie donoszę". W moim najlepszym-w-mieście-gimnazjum przed lekcją religii dziewczyna została pobita. Laska spoza klasy jakby nigdy nic podeszła, zaczęła nawalać jej głową o ścianę i krzyczeć coś o swoim chłopaku. Peszek chciał, że nasza katechetka była wzorem nauczyciela z powołania i jako jedyna nie pozwoliła zamieść sprawy pod dywan (m.in. korzystając z faktu, że szkoła miała monitoring). Po tygodniu-sprawa na policji, po miesiącu-dziewczyna w nowej szkole.

Odpowiedz
avatar fondenate
0 0

*dokładny opis obrażeń

Odpowiedz
avatar sla
25 27

@Miskov: Dziewczynka w podstawówce namalowała sobie na ręce siniaka by urzeczywistnić swoją bajeczkę. Zdolna.

Odpowiedz
avatar micbea
26 26

@Miskov: Oczywiście, że dzieci koloryzują. Sam miałem sytuację, gdy uczyłem na zajęciach pozalekcyjnych. Pewnego dnia przyszedł ojciec jedne z dziewczynek i chciał mnie bić, bo na lekcji uderzyłem jego córkę w głowę. Poprosiłem o przyprowadzenie córki i skonfrontowanie wersji... Na następne zajęcia przyszła matka dziewczynki, żeby mnie przeprosić, bo córka się przyznała, że wcale jej nie uderzyłem. Po prostu nie chciała już chodzić na angielski po lekcjach i wymyśliła sobie historyjkę, żeby rodzice przestali ją posyłać. Ale tutaj wyraźnie widziałem odciski palców – sama raczej by się tak nie złapała...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 18

@Miskov: Bez urazy, co ty masz z tymi dziwkami? Przestań, a nastoletnie ku*wy raczej nie oskarżają o gwałt...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 16

@Miskov: a dziewczynka sama sobie ścisnęła rękę...?

Odpowiedz
avatar Shakkaho
23 33

@Miskov: Na 100 gwałtów 25 jest zgłoszonych, 15 trafia do sądu, 7 wysyła oprawcę do więzienia. Fałszywych oskarżeń jest 5. Bajki o niewinnych facecikach to niestety właśnie bajki.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 września 2015 o 17:57

avatar minutka
4 4

@Shakkaho: tyle że nawet tych 5 fałszywych oskarżeń to 5 osób ze zmarnowanym życiem...

Odpowiedz
avatar fondenate
-1 1

@minutka: Czytaj ze zrozumieniem. 7 wyroków skazujących na 25 prawdziwych zgłoszeń. Na 25 prawdziwych zgłoszeń przypada 5 fałszywych. Wniosek jest prosty-utrzymując zbliżone statystyki może jedna niewinna osoba trafi do więzienia. A biorąc pod uwagę nakład pracy potrzebny do spreparowania dowodów istnieje duża szansa, że żadna z tych 5 osób nie trafi za kratki...

Odpowiedz
avatar nisza
3 3

@fondenate: za kratki może nie - ale zycie ma zwykle taki ktos zniszczone, zwlaszcza, jesli sprawa zostanie naglosniona - a przy falszywym oskarzenie wlasnie o to chodzi "ofierze"...

Odpowiedz
avatar Triste
3 7

@nisza: Ale jaka jest konkluzja? Lepiej nie wierzyć w takie oskarżenia? Na 100 zgwałconych osób 100 ma zniszczone życie. Jak oskarżenie jest fałszywe i to udowodnisz, to reputację naprawisz, w ostateczności się przeprowadzisz... A gwałtu nie odczynisz.

Odpowiedz
avatar nasturcja
1 1

@Triste: trafiłam w minusa zamiast w plusa. A zgadzam się szczególnie, że niestety wciąż w naszej kulturze również ofiara przemocy ma zniszczoną reputację.

Odpowiedz
avatar mesiash
7 11

Reaguj! Zdaję sobie sprawę, jak w naszym społeczeństwie jesteśmy wychowani w nienawiści do "donosicieli", ale gdzieś, ktoś musi zacząć działać. Jak nie zrobisz tego teraz, to za 20 lat sam będziesz jakiemuś młokosowi tłumaczył, czemu tego nie robić.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
1 5

Rozumiem, że te siniaki zrobiła dziewczynce jej matka. Trzeba walczyć o nienaruszalność rodziny, żeby byle szkolny urzędniczyna nie wpieprzał się kochającym rodzicom w ich metody wychowawcze.

Odpowiedz
avatar moodlishka
0 0

Handel ziołem? W podstawówce? Nie wierzę...

Odpowiedz
avatar micbea
0 0

@moodlishka: może powinienem był dopisać, że w tym samym budynku było gimnazjum.

Odpowiedz
avatar moodlishka
0 0

@micbea: a no to ok

Odpowiedz
avatar Zlodziej_Zapalniczek
-3 5

Typowa szkoła publiczna. Choćby nie wiem co, nie wolno nagłaśniać sytuacji. Więcej nie napiszę, bo ostatnio mi zminusowali taki komentarz.

Odpowiedz
avatar asmok
1 1

A szkoda że już nie pracujesz bo świeża krew i świeże spojrzenie to jedyne co może poprawić system. Ale nie czepiam się, też krótko pracowałem i uznałem że to nie na moje nerwy.

Odpowiedz
Udostępnij