Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pewna Pani (PP) sprzedawała bluzkę. Nowa, ładna - biorę! Dzwonię - PP…

Pewna Pani (PP) sprzedawała bluzkę. Nowa, ładna - biorę!
Dzwonię - PP cała w skowronkach, tak tak, tam gdzie mi pasuje, oczywiście, ona się dostosuje...
Przyjeżdżam na miejsce, spotykam sprzedającą i nagle cena urosła z 10zł do 25..
Pytam się zdziwiona, za co tyle, na co pani odpowiada:
- Przecież jakoś musiałam dojechać, wezwałam taksówkę!
Pani miała do miejsca spotkania 3km.

Cóż, może uda jej się bluzkę sprzedać, ale nie mi :)

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar imhotep
11 13

"Cóż, może uda mu się bluzkę sprzedać, ale nie mi :)" to w końcu sprzedawał pan czy pani?

Odpowiedz
avatar rodzynek2
4 8

Historia przynajmniej lekko naciągana.Trudno uwierzyć mi, że ktoś godzi się na dojazd 3 km bez pokrycia kosztów (i to nie koniecznie akurat taksówką) z ciuchem za 10 zeta. Chyba nawet wysyłka pocztą pożarłaby większość tej kwoty.

Odpowiedz
avatar PaniPatrzalska
2 8

@rodzynek2: To akurat aż tak mnie nie dziwi. Ja na przykład nie miałabym z tym problemu, potraktowałabym to jako dobry pretekst do przejażdżki rowerem. :) Ale to ja. Oczywiście nie jest to standardowe, ale przecież zupełnie możliwe. Za to brew sama mi się uniosła, kiedy zobaczyłam zmianę płci sprzedającego na końcu. Takie wpadki to raczej nie jest kwestia literówki, a często oznaka tego, że autor(ka) coś kręci...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 6

Myślałam o czymś innym, czytając historię nie zauważyłam, sprzedawała pani, tekst poprawiłam, przepraszam :) Piszę na komórce i czasami są błędy.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
5 5

@rodzynek2: To akurat mnie nie dziwi. Ze 2-3 lata temu też kupowałam bluzkę za ok. 10 zł, dziewczyna sama zaoferowała, że przyjedzie na moje osiedle(ok. 5-6 km). Normalnie - autobusem.

Odpowiedz
avatar coccinelle
0 0

Jakiś czas temu sprzedawałam książki, miałam wakacje, dużo wolnego czasu i bilet miesięczy oraz rower, do wszystkich 6 nabywców mych zbiorów sama przyjechałam, bo mnie to nic nie kosztowało...

Odpowiedz
Udostępnij