Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Akcja rozgrywała się na FB i odbiła się szerokim echem. Nie brałam…

Akcja rozgrywała się na FB i odbiła się szerokim echem. Nie brałam udziału w walkach, ale widzę, że nikt z aktywnych uczestników nie "zaklepał" sobie historii, to opiszę:

Pewna ę ą bułkę przez bibułkę restauracja ogłosiła nowe menu, w którym znalazła się ryba o dość idiotycznej nazwie, a mianowicie "pstrąg krakowski". Z racji, że taki zwierzak nie istnieje, zatem wyguglać go ciężko, a jednak chciałoby się wiedzieć, co się zje, pewna pani spytała, co to za pstrąg jest.

"No krakowski"

Pani zatem wytłumaczyła, że chodzi jej o nazwę gatunku. Pstrąg pstrągowi nierówny, nie ma się co dziwić.

Informacji nie uzyskała, natomiast po dłuższej (i ze strony tej pani bardzo kulturalnej mimo widocznej determinacji) wymianie zdań dowiedziała się, że:

- oni se mogą nazywać jedzenie jak chcą i nikomu nie muszą mówić, co to tak naprawdę jest
- jest upierdliwa
- leczy swój ból d*y kosztem restauracji (sic)
- ma nie cwaniakować
- jak jej się nie podoba to...

chyba właściciel

by KoparkaApokalipsy
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar gomez
3 3

Niech zgadnę, chodzi o restaurację Helgi Desser ? ;)

Odpowiedz
avatar Mahmurluk
18 18

Pewnie tani i wędzony na smogu.

Odpowiedz
avatar piotrs72
33 37

@Miskov: Jest dzień, trole powinny chować się pod mostem (w UK też ;)

Odpowiedz
avatar rahell
18 22

@Miskov: i skutki tego takie, że Brytyjki wyglądają jak szafy gdańskie, a dzieci są chorobliwie otyłe już w przedszkolu :) Drogi trollu, gdzieś widziałam, że archeoziele daje Ci kilka rad na temat trollowania. Posłuchaj jej, ewentualnie jeszcze poczytaj komentarze Drill_Sergeant czy Bydle, bo póki co to dwóch dni Cię tu nie ma, a już powtarzasz się jak zacięta płyta.

Odpowiedz
avatar Rak77
18 18

@rahell: szkoda nawet chwili poświęconej temu przypadkowi. Przemilcz go i dla zasady zminusuj, niech zdycha samotnie pod swoim mostem w UK (gdziekolwiek to jest bo ja nie wiem)

Odpowiedz
avatar Zmora
14 14

@rahell: Oj, oj. Bydle to ty nie wspominaj, bo się zaraz jego hejterzy zlecą. @Miskov: A tak przy okazji mówiąc, to jeszcze nie widziałam knajpy z fish & chips, gdzie gatunek ryby nie był podany. W jakich ty dziurach jadasz?

Odpowiedz
avatar loczek0blond
13 13

@Miskov: Skoro tak bardzo Ci źle w tej Polsce i tak bardzo jej nienawidzisz, to po kiego grzyba wchodzisz na polskie strony? Idź i żal się na swoich UK'oskich stronach!

Odpowiedz
avatar Mavra
11 11

No niestety @Miskov pojechał do swojego raju bez podstaw językowych i mimo kilku lat tak spędzonych dalej operyje kilkoma słowami na krzyz więc nic dziwnego ,ze nie wie co za rybe jada razem z jemu podobnymi. Wejdzie taka banda , zobaczy słowo fish, micha im sie ucieszy, bo cos po anglikanskiemu ponimają. Nie mylcie go z Polakiem. Polsza to ruska chołota na Polskę mówi No mówiła wczoraj ,ze zlewozmywak z niego hehe

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2015 o 13:35

avatar konto usunięte
18 18

Miskov, ale ty masz gorzej. My przynajmniej mamy coś takiego jak mózg :)

Odpowiedz
avatar ampH
15 15

@Miskov: No to Ci powiem, że niestety nie wychodzi Ci to namawianie. :) Jak pomyślę, że mógłbym tak kiepskiego trolla spotkać i jeszcze może wstydzić się za niego przed obcokrajowcami to jednak wolę sobie tu zostać i pomarudzić. :P

Odpowiedz
avatar Jorn
8 8

@loczek0blond: Musiałby się języka nauczyć. A to przekracza jego potencjał intelektualny.

Odpowiedz
avatar loczek0blond
10 10

@Miskov: Czekaj, czekaj, jaką różnicę chcesz pokazać? Że burakiem można być nawet za gramanicom?!

Odpowiedz
avatar Mavra
5 9

@Miskov: Kochanienki ja wredna? A gdziesz ja śmiałabym byc wredna dla takiego popierz.....ups przepraszam obieżyświata. Tosz ty nam oczy otwierasz co "tracimy" pozostają w Polsce a nie przepraszam w polszy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

@Miskov: No skoro już tak namawiasz, to przecież nie wypada odmówić. Dawaj adres to wpadniemy wszyscy (nie wiem jak wy, ale ja już siedzę na walizkach). W sumie dobrze się składa, że pracujesz na kitchen, to i jakiś obiadek upichcisz dla zmęczonych podróżą rodaków. No i jakiś nocleg by się przydał, póki niczego nie znajdziemy. Tak więc możesz już szykować swieżą pościel, do zobaczenia w Ju Kej!

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
6 6

@Miskov: "fish nad chips" Nieprawda, zwykle leżą obok. Naucz się mówić, albo chociaż czytac w ich języku, a rychło odkryjesz, że zawsze podają gatunek ryby.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

NOWEJ OJCZYŹNIE??? A tak w ogóle, jeśli UK to twoja NOWA ojczyzna, Polacy to dawni rodacy, to w którym wojsku będziesz walczył na wojnie? :P

Odpowiedz
avatar Fergi
1 1

@Fomalhaut: to zależy w jaki sposób papier rozwiniesz ;-P

Odpowiedz
avatar timo
3 3

@Miskov: 1) Jak to tam nie ma buractwa? Jest, czego jesteś żywym przykładem. 2) Nowa ojczyzna? Zapoznaj się ze etymologią słowa "ojczyzna". Skoro nowa ojczyzna, to rozumiem, że masz nowych przodków. Ciekawe, bo zawsze myślałem, że człowiek przodków ma raz na zawsze i "rodziny się nie wybiera". 3) Może lepiej nie odpisuj, bo z Twoich wypowiedzi buractwo, głupota i miernota aż bije po oczach. Kundlem jesteś i tyle, całe szczęście, że już się nie czujesz Polakiem, bo Polsce takich żałosnych osobników nie potrzeba. Bądź tak dobry i zrzeknij się obywatelstwa polskiego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 20

No ok, ale co w końcu z tym pstrągiem? "Pstrąg krakowski" to nazwa dania czy ryby? Jeśli ryby to faktycznie idiotyzm, skoro takowa nie istnieje. Jeśli dania - no cóż faktycznie mogli sobie je nazwać jak chcieli. Jakby nie patrzeć mamy na przykład pierogi ruskie, które nie muszą być przecież sprowadzane z Rosji, żeby można było je tak nazywać.

Odpowiedz
avatar Zmora
12 16

@Shaienne: W Rosji, to oni raczej nawet nie wiedzą, co to pierogi ruskie, bo nie mają one z Rosją nic wspólnego...

Odpowiedz
avatar Rak77
22 24

@Zmora: Mylisz się i to podwójnie :) Po pierwsze nie Rosja tylko Ruś, taka kraina geograficzno kulturowa która kiedyś przynależała do Polski Pierogi ruskie są jak najbardziej potrawą regionalną właśnie z Rusi. Co do zmyłek gastronomiczno-geograficznych, to "fasolka po bretońsku" i "ryba po grecku", są bardziej adekwatnym przykładem.

Odpowiedz
avatar butterice
6 8

@Miskov: To nazwa Dania, jak np. placuszki babuni. Jak "Dania" to duńskie. ;) A jak nazwa dania to jak najbardziej ok, jak słynna "maczanka krakowska". Może lepiej byłoby "pstrąg po krakowsku" ale od kiedy gotowanie jest sztuką to takie nazwy są powszechne.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
6 6

@Rak77: Śledź po japońsku też o Japonii nie słyszał nawet :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@Rak77: "Co do zmyłek gastronomiczno-geograficznych, to "fasolka po bretońsku" i "ryba po grecku", są bardziej adekwatnym przykładem." No tak, ale do powyższej historii te przykłady niezbyt pasują. W końcu mowa jest o "pstrągu krakowskim", a nie "po krakowsku".

Odpowiedz
avatar Zmora
10 14

@Rak77: Panie drogi, naucz się pan czytać, a potem krytykuj. Shianne napisała o pierogach ruskich z Rosji, a ja napisałam, że pierogi ruskie nic z Rosją nie mają wspólnego, w odpowiedzi na jej komentarz z błędem. A potem ty przychodzisz i mówisz mi, że jestem w błędzie, gdy mówię, że pierogi ruskie nie są z Rosji, bo tak naprawdę (jak napisałeś) one nie są z Rosji tylko z Rusi (Czerwonej, jeśli mielibyśmy być dokładni). Więc powiedz mi proszę, w którym miejscu się mylę (i to jeszcze podwójnie! O_O), mówiąc, że pierogi ruskie nie są z Rosji. Przecież kurde nie są. Są z Rusi. No ludzie drodzy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2015 o 17:53

avatar KoparkaApokalipsy
3 3

@Shaienne: Całość sugerowała, że jednak ryby. Nazwa dania (jej już w całości nie pamiętam) to byłoby "pstrąg krakowski po węgiersku, marynowany w płatkach róż i soku z gumijagód"; czyli nie "pstrąg krakowski" jako odpowiednik "pstrąga po krakowsku".

Odpowiedz
avatar Fergi
6 6

@Shaienne: pstrąg krakowski kojarzy mi się z owczarkiem Świętokrzyskim, co jest w Świętokrzyskim takim eleganckim określeniem na kundelka.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Znając pomysły niektórych polskich przedsiębiorców, to zaraz się okaże, że "pstrąg krakowski" to tak naprawdę nazwa zwyczajowa mintaja (nadana przez samą restaurację), a my głupi jesteśmy i się nie znamy.

Odpowiedz
avatar katem
2 2

@Zmora: jak i Bretończycy fasolki po bretońsku nie znają :-)

Odpowiedz
avatar baasiaa
4 4

@Fergi: Owczarki kaszubskie pozdrawiają owczarki świętokrzyskie! :)

Odpowiedz
avatar Fergi
1 1

@baasiaa: a uszanowanko .Ciekawi mnie tylko czy ten Pstrąg Krakowski to podobna "rasa" ;-)

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
15 17

Pstrąg krakowski to pstrąg hodowany przez krakusów, czyli skóra i ości. Restauracja lojalnie uprzedza ewentualnych klientów, żeby potem nie było, że się nie najedli. A poważniej - nie ma zwyczaju (a tym bardziej obowiązku) podawania w nazwie dań nazwy taksonomicznej zwierzęcia, więc małże mogą być tybetańskie, a kurczak głębinowy. Niemniej zauważalny jest pewien dziwny, a rzekłbym nawet żałosny trend w nazywaniu dań. Przodują w tym restauracje, które uzurpują sobie miano miejsc tak niezwykłych, że wchodzący powinien czuć się przynajmniej tak, jakby przekraczał progi filharmonii, opery, czy innego Narodowego Instytutu Kultury Wyższej. Rynek gastronomiczny w Krakowie robi się dość ciasny, więc każda nowa knajpa musi wymyślić coś, żeby przyciągnąć (i utrzymać) klienta. Można postawić na jakość dań (co jest trudne), można kusić niskimi cenami (co jest na dłuższą metę nieopłacalne), można znaleźć kulinarną niszę (co jest trudne i nie gwarantuje sukcesu), albo można siąść nad kartą dań i nadać potrawom pompatyczne nazwy. To opcja najtańsza, ale potencjalnie bardzo zdradliwa. Jeżeli w parze z dziwną nazwą nie idzie jakość, taka polityka może szybko się zemścić. Najpierw jest szydera na fejzbuniu, potem odpływ klientów i nieuchronne bankructwo.

Odpowiedz
avatar timo
5 5

@Fomalhaut: co nie zmienia faktu, że takim działaniem na FB restauracja, z punktu widzenia public relations, powiesiła się na najbliższej gałęzi.

Odpowiedz
avatar TheCherryShake
3 3

"Krakowski? Czyli to to samo, co Kosmiczny Kurczak Zen w Nirvanie, tak?" Chyba znalazłam ten wymysł, "pstrąg krakowski marynowany w buraku, chips, zioła z naszego ogrodu", nie wyglądał apetycznie, ani ciut. :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 października 2015 o 15:32

Udostępnij