pracuje w londyńskiej restauracji.
do środka wchodzi facet, widać że dobrze ubrany, i zapewne bogaty.
Siada przy stoliku, i czeka. Wypadło na mnie żebym podeszła.
-dzieńdobry, witam w...dziś ja będe pana obsługiwać.
-a oralnie też możesz?
Myślałam że się przesłyszałam, nie jestem jeszcze dobra jeśli chodzi o
angielski, ale to brzmiało tak jakby naprawdę to powiedział.
kiedy wykrztusiłam: "słucham?" on powtórzył to jeszcze raz.
-proszę pana, to jest restauracja...
-co z tego? podobasz mi się. Daje pięćset funtów, mam auto przed wejściem- wskazuje mi ładny czarny lakierowany samochód, a ja nie wiem
co mam wykrztusić. On dalej gada, namawia mnie, aż w końcu tracę cierpliwość.
-proszę pana. To jest restauracja, a nie tani burdel. co pan zamawia?
-ciasto kawowe.
zapisuje, i chce odejść kiedy on pyta:
-a ile tej kawy tam wlewacie? bo wie pani, jeśli chodzi o kofeinę to ja nie mogę za dużo, ale jeśli chodzi o inne rzeczy, to mogę...
Kiedy przyniosłam mu zamówienie, on znów zaczyna sypac tanimi tekstami, aż nie wytrzymałam, i naskoczyłam na niego tak bardzo, że
połowa restauracji wgapiała się we mnie, a on tylko lekko się uśmiechał.
oprócz cierpliwości tego wieczoru, straciłam też pracę.
restauracja...
Szkoda, że dałaś się sprowokować debilowi i miało to taki skutek, ale sądzę, że zareagowałabym podobnie. Trudno znieść z uśmiechem na twarzy przytłaczające chamstwo.
Odpowiedzwszystkie auta są lakierowane...
OdpowiedzMoże wyglądasz jak dziwka i dlatego ci zaproponował. Znalazłaś go potem i przyjęłaś propozycje?
OdpowiedzTrzeci komentarz i 102 minusy... Mówi Ci to coś?
OdpowiedzGdyby to działo się w USA mogłabyś gościa pozwać za molestowanie seksualne. Tam można za wszystko pozwać i niezła kasę dostać :D @Oskim Nie ma to jak kwas. Ciekawe czy taki pyskaty jesteś gdy stoisz twarzą w twarz z ludźmi.
OdpowiedzDziewczyno ja podziwiam Twoja cierpliwosc! Ja juz po drugim slowie bym mu wyrwala fiuta i wpakowala mu go do samego gardla az by sie udlawil
Odpowiedz@Oskim, Twój komentarz jest tak denny, że aż żałuję, że go rozwinęłam. Faktycznie, BARDZO poniżej poziomu. @maminami! - mam takie głupie wrażenie, że ten facet wlazł tam tylko po to, by się komus ponaprzykrzać, a do tego miał frajdę, że wybuchłaś i tylko Ty poniosłać tego konsekwencje. mam nadzieję, że szybko znalazłaś nową pracę :-)
OdpowiedzJa bym na propozycję szanownego pana wybuchnęła szyderczym śmiechem i powiedziała: "Nie, dziękuję. Jestem wybredna". Działa, sprawdzone.
OdpowiedzA mnie żal ściska,że osoby bez znajomości angielskiego albo bez dobrej zabierają ludziom np po anglistyce/filologi pracę w wymarzonym Londynie...cóż.
OdpowiedzJeśli tak wygląda twój "wymarzony" Londyn i uważasz, ze masz większe prawo do takiego traktowania - w tej historii etat się zwolnił, jedź.
Odpowiedzbyło odpowiedzieć "mam chłopaka, który jest przystojniejszy"
OdpowiedzZal, że klientom praktycznie w każdym kraju, można zbesztać, zmieszać pracownika z błotem i w każdy inny sposób jak tylko im się podoba. A pracownik nawet nie może się na takiego krzywo spojrzeć bo to grozi upomnieniem lub zwolnieniem.
Odpowiedz