Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam być chrzestną córki mojej siostry. Ale nie wiem czy będę, bo…

Mam być chrzestną córki mojej siostry. Ale nie wiem czy będę, bo kościół strasznie utrudnia.
Od dwóch miesięcy wynajmuje mieszkanie z narzeczonym w miejscowości oddalonej od mojej rodzinnej parafii jakieś 200km. Do kościoła przyznam szczerze nie chodzę za często, ale też nie unikam jak ognia.

Przyszło mi załatwienie zaświadczenia, że jestem wierząca i praktykująca. To lecę do kancelarii parafii do której teraz należę. I pierwszy zonk. Ksiądz mnie nie zna, nie widział i nie da papierka. Na nic tłumaczenia, że mieszkam tu od niedawna. Jadę więc 200km do rodzinnej parafii. Kolejny zonk. Już nie należę do tej parafii. Zaświadczenia nie da bo nie i już. No nic. Nie poddaję się. Umawiam się więc na spotkanie z księdzem, który korzysta z usług firmy w której pracuje. Znowu nic. Bo ten ksiądz wie, że mieszkam z narzeczonym. Żyję w konkubinacie, a to jest wielki grzech i zaświadczenia mi nie da bo sumienie mu nie pozwala.

No i teraz mam problem. A księża się dziwią, że coraz mniej osób chodzi do kościoła.

by Ekkel_Jente
Dodaj nowy komentarz
avatar Grejfrutowa
1 3

Ja ostatnio w komentarzach narzekałam na księży, ale u niektórych widzę zmianę. Spowiadalam się kiedys przy okazji mszy pogrzebowej. Seks przedmałżenski i konkubinat znalazl sie na liście grzechów. Ale zaznaczyłam, że absolutnie nie żaluje i ja w tym grzechu nie upatruję. Rozgrzeszenie dostalam ze slowami: ważne, że zaszla refleksja nad tematem. Dwaj ksieza, ktorzy byli po Bozym Narodzeniu w mieszkaniu tez nie krzyczeli o konkubinat. A jeden nawet powiedzial: do malzwnstwa sie nie zmusza, tylko delikatnie wzajemnie przekonuje. Szkoda, ze ciagle malo takich ksiezy.

Odpowiedz
avatar chyba_ok
-2 2

U mojego chłopaka w rodzinie był podobny problem (siostra, którą wybrano na chrzestną miała tylko ślub cywilny, nie chodziła do kościoła odkąd się wyprowadziła za granicę). Z tego co wiem rodzice dziecka po prostu poszli je ochrzcić do parafii w dużym mieście, gdzie ksiądz nie robił problemów. Mam nadzieję, że Wam też uda się znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji, powodzenia :)

Odpowiedz
avatar SirCastic
2 2

Cóż.. Taka jest Wasza wiara, taka jest wiara kościoła.

Odpowiedz
avatar janhalb
5 5

Nie rozumiem, jeśli mam być szczery. Kościół dość jednoznacznie definiuje wymagania, jakie stawia wobec rodziców chrzestnych. Ty dość jednoznacznie tych wymagań nie spełniasz. Nie musisz, żeby było jasne - Twoje życie, Twoje wybory, Twoja droga. Ale to - wybacz porównanie - jak z aplikacja o pracę: nie spełniasz warunków, nie zostajesz przyjęta. I to nie "pracodawca utrudnia", tylko Ty - powtórzę - nie spełniasz warunków. Rola chrzestnego w Kościele to nie jest taki "kwiatek do kożucha" - ot, dodatkowa osoba od dawania prezentów na różne okazje. To ma być - w założeniu - ktoś, kto pomaga dziecku właśnie w kwestiach wiary i rozwoju duchowego. Jeśli jesteś osobą niepraktykującą i żyjącą w sposób, który Kościół uznaje za sprzeczny z Bożymi przykazaniami - to nie dziw się, że nie bardzo Cię Kościół widzi w roli chrzestnej. Podkreślam: nie oceniam Ciebie ani Twojego życia, nie o to mi chodzi.

Odpowiedz
avatar Vitas
3 3

Skoro żyjesz w grzechu i wiesz o tym to co się dziwisz? Wybrałaś taką wiarę gdzie seks przed małżeński jest grzechem i masz pretensje do księdza?

Odpowiedz
avatar RightIsRight
0 0

A ja zapisałem się kiedyś do towarzystwa filumenistycznego. Potem przeprowadziłem się do innego miasta. W następnym roku były wybory władz Towarzystwa. Przychodzę na zebranie, ale przewodniczący koła nie dał mi karty do głosowania, bo: "..mnie nie zna, nie widział i nie da papierka. Na nic tłumaczenia, że mieszkam tu od niedawna". Cóż było robić. Dopełniłem formalności, zgłosiłem się do nowego koła i od tego czasu mam pełne prawa wynikające z uczestnictwa w towarzystwie.

Odpowiedz
Udostępnij