Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pisałam wcześniej o problemach z babcią w związku z jej mieszkaniem. Czas…

Pisałam wcześniej o problemach z babcią w związku z jej mieszkaniem.
Czas chyba jednak bardziej przybliżyć charakter babci osobom, które moje wypociny czytają.

1. Babcia kupiła mi dziesięć długopisów, będąc z mamą na zakupach. Przyniosła mi je mama, z babcią się wcześniej nie widziałam. Gest miły, więc dzwonię, żeby podziękować.
[B]: Halo?
[J]: Cześć babciu!
[B]: Wiesz co! Ja ci kupuję długopisy, a ty nawet nie podziękujesz!
[J]: Ale ja ci za nie właśnie chcę podziękować...
[B]: Teraz, jak ja się muszę upominać, to co to za podziękowania!
[J]: Ale...
[B]: Cześć!
I w tym momencie następuje rzut słuchawką. I foch na parę dni, bo jestem niewdzięczna, a ona musi się dopominać o "dziękuję".

2. Rozmowa z mamą, podczas maminej pracy.
[M]: Halo?
[B]: No cześć! Słuchaj, widziałaś reklamkę z Kauflandu?
[M]: Mamo, przepraszam cię, nie mogę teraz rozmawiać, mam pacjentkę.
[B]: Ale ja tylko chwilę! Widziałaś? Łopatka tańsza będzie, muszę kupić. Masz miejsce w zamrażalniku, nie?
[M]: Nie mam. Mamo, nie mam czasu, później oddzwonię.
[B]: Ale ja tylko chwilę! To ja ci podrzucę z sześć kilo, to mi zmielisz i przechowasz.
[M]: MAMO, NIE MOGĘ ROZMAWIAĆ.
[B]: Ale przecież nie zajmuję ci dużo czasu! A kubeczków po śmietanie ile dla mnie masz?
[M]: W tej chwili ci one potrzebne? Później zadzwonię, cześć.
[B]: No oczywiście! Cześć!
I rzucenie słuchawką ze strony babci.

Słowem wyjaśnienia:
a) Mama nie mówi, że nie ma czasu, żeby jej zrobić na złość. Taką ma pracę, jak nie ma czasu, to nie ma czasu.
b) Babcia notorycznie zagraca nam piwnicę i zamrażalnik swoimi manelami, traktując i jedno i drugie jak swoją przechowalnię. Często zdarza się, że nie mamy gdzie czegoś włożyć, bo miejsce zajmują rzeczy babci.
c) Babcia zbiera wszelkiego rodzaju pojemniczki. Cholera wie po co, ale próbuje w to zaangażować całą rodzinę. A później kubeczki, pudełka po lodach, pudełka po maśle i wiadereczka po serkach walają się po całym jej domu.
d) Myślałam, że mama wybuchnie ze złości, jak opowiadała mi, czemu babcia znów się obraziła. :)

3. Babcia znalazła mi na kwiatka osłonkę. Telefon.
[J]: Halo?
[B]: Znalazłam ci tą osłonkę na kwiatka! Ładna jest, kolorowa, tylko zakurzona.
[J]: Super, dziękuję!
[B]: No, masz szczęście. Przychodzisz po nią?
[J]: Teraz nie mogę, jadę do lekarza. Ale jak wrócę i będę dziadkowi oddawać klucze, to ją przy okazji wezmę.
[B]: Ale jak to teraz nie możesz?
[J]: Schodzę na parking, jak będą korki to i tak się już spóźnię.
[B]: Niemiła księdzu ofiara, chodź cielę do domu! Cześć!
I kolejny raz rzut słuchawką.
Później wprawdzie osłonkę dostałam, ale z wielkim fochem i przekazaną przez mamę. Jak chciałam zadzwonić i podziękować, odrzucała połączenie.

Co my, kurczę, robimy źle?

babcia

by Zanate
Dodaj nowy komentarz
avatar Rammsteinowa
29 33

Może to, że dajecie sobie wchodzić starej babie na głowę i nie zgłaszacie sprzeciwu?

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
15 19

@Zanate: To pożyje sobie kolejne 60 z tym poczuciem skoro stajecie na baczność przy każdej jej fanaberii

Odpowiedz
avatar bonsai
9 9

@Zanate: Postawiłam się kiedyś mojemu dziadkowi - z opisu twoja babcia ma podobny charakterek... Foch trwał prawie rok, ale za to kolejne 5 lat miło wspominam. Reszta rodziny się nie stawiała i miała przekichane do końca.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
20 30

A Twoja mama nie ma paluszków, żeby nacisnąć "Zakończ rozmowę" albo "odrzuć", kiedy nie może rozmawiać?

Odpowiedz
avatar Vetheranka
9 9

Też mnie to zastanawia. Odbiera w trakcie wizyty pacjenta j jeszcze przy nim kłóci się, że nie może, zamiast odrzucić. Na miejscu pacjenta byłabym wściekła.

Odpowiedz
avatar pawel78
9 15

@zanate: ciapy jestescie. Dorosle, a nie potrafia spacyfikowac.

Odpowiedz
avatar sla
22 22

Co robicie źle? Tak przyzwyczailiście się do babci, że nawet nie próbujecie się postawić. Telefonu można w ogóle nie odebrać, można także rozłączyć się po usłyszeniu, że nic poważnego się nie dzieje. Jeśli dzwoni dalej - wyłączyć. Można nie zgadzać się na przyjmowanie śmieci do własnego domu. Można nie gromadzić pudełek i innych dziwnych rzeczy dla babci. Można także odmawiać przyjmowania prezentów skoro wiążą się one z czymś takim. Owszem, skończy się to awanturą, babcia będzie się buntować, lecz może w końcu się czegoś nauczy?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 września 2015 o 23:40

avatar Zanate
-5 13

@sla: Niczego nie gromadzimy mimo tego, że sobie życzy, a prezenty babci są zazwyczaj do bólu praktyczne. Chyba jako jedyne dziecko w swojej szkole dostawałam pod choinkę papier toaletowy. Więc nie w tym rzecz... Rzecz jest raczej w jej fochach. Mam wrażenie, że wszyscy komentujący czepili się kubeczka po śmietanie, w ogóle olewając całą resztę historii.

Odpowiedz
avatar sla
15 17

@Zanate: Skoro nie gromadzicie to skąd pytanie o liczbę kubeczków po śmietanie? Uparcie się o nie pyta wiedząc, że i tak ich nie dostanie? Co z tego, że są praktyczne? Jakby ktoś mi chciał z wielkim fochem dać osłonkę na doniczkę to bym odmówiła. Tak nie wygląda dawanie prezentów, nawet drobnych, nawet praktycznych. Chcesz dać? Ok, miło, dziękuję. Lecz jeśli ma się to wiązać z fochami to ja tego nie chcę. Oczywiście, foch na początku będzie jeszcze większy, lecz może z czasem coś zrozumie. Jeśli nie to chociaż przestanie dawać prezenty, więc i fochów będzie mniej. Szczerze to ja się bardziej przyczepiłam do tej rozmowy. Dorosła kobieta i nie może się rozłączyć w takiej sytuacji? Gracie według zasad babci - nie dziw się więc, że sytuacja wygląda tak, a nie inaczej.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 0

@Zanate: Tak jak sla napisała. Jeżeli z wielkim fochem dostajesz prezent to po prostu podziękuj i powiedz, że już nie potrzebujesz. A jak będzie marudzić to powiedz wprost, że z taką wielką łaską to Ty sobie wolisz kupić. Po złości się, długo się nie będzie odzywać ale albo się dostosuje i zacznie was szanować, albo będzie gorzknieć bez waszej obecności.

Odpowiedz
avatar Adriana
25 25

Pytasz: "Co robimy źle?" 1. Odbieracie telefon jak nie możesz rozmawiać. To bardzo zły nawyk, najwyższy czas nauczyć samego siebie że jak nie mogę rozmawiać to NIE MOGĘ. Koniec, kropka, oddzwonię jak będę mogła zamienić kilka słów. A już w godzinach pracy nie mogę nigdy. 2. Dajecie sobie zagracać mieszkanie rzeczami nie należącymi do Was. Na pytanie "Masz miejsce?" odpowiedź brzmi" Nie, nie mam miejsca". Na ewentualne wypominanie, że nigdy nie masz miejsca odpowiedź brzmi "Mamo/Babciu, akurat dowaliłam na maksa jak pytałaś, ale wiesz, widziałam fajne i niezbyt drogie zamrażarki w sklepie XYZ, może pojedziemy w weekend, obejrzysz?" 3. Pojemniczki rzecz chyba święta, moja babcia też namiętnie kolekcjonowała każde jedno pudełeczko. Nie zbierać, nie przekazywać, na pytania "Masz jakieś pojemniczki?" odpowiadać "Nie, ostatnio jakoś nic takiego fajnego/porządnego nie miałam. Ale pamiętam" Generalnie im krócej uzasadniasz tym lepiej. Do tłumaczeń "nie mogę teraz czegośtam (z)robić (przyjść/rozmawiać/wziąć itp.)" zawsze rozmówca zaczyna nawiązywać i szukać luki w tłumaczeniu. Swoją niemoc w czymśtam można uzasadniać później, w bezpośredniej rozmowie,np. przyszłabyś po tę osłonkę po 3 godzinach i od wejścia "O Boże, babciu, ale kolejka do tego lekarza, dopiero stamtąd wyszłam, prosto do babci przyjechałam". Wojenka z najbliższą rodziną nie jest dobra, ale jak piszą przedmówcy nie można dać sobie wchodzić na głowę. Sęk w tym, żeby znaleźć dyplomatyczne acz stanowcze rozwiązania dla najczęstszych problemów. A charekterek babciny... Cóż... Niefajny :)

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
1 9

@Zanate Co robicie źle? Przeczytaj uważnie swoje odpowiedzi na komentarze. Mam nadzieję, że na to wpadniesz.

Odpowiedz
avatar Fanciocha
-4 12

Jak dla mnie,babcia jest chora psychicznie.Nikt normalny tak się nie zachiwuje.

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
-3 9

Co robicie źle? Kontaktujecie się z taką osobą. A Ty dodatkowo chciałaś u niej mieszkać. Jeżeli jest taka wnerwiająca - to przestać odwiedzać, przestać rozmawiać, nie odbierać telefonów. Albo sama się ogarnie, ze to ona coś robi źle, albo... przynajmniej będziecie miały świety spokój.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 14

@JasniePanQrdupel: No niby tak, ale wtedy jest ryzyko, że babcia nie przepisze mieszkania w testamencie. Wolą się przemęczyć.

Odpowiedz
avatar Jorn
6 6

@Samuel_Vimes: Mam wrażenie, że trafiłeś w samo sedno problemu.

Odpowiedz
avatar Zanate
-5 5

@Samuel_Vimes: Nie jest mi potrzebne mieszkanie na drugim końcu Polski, serio. Ciężko się jednak nie kontaktować w momencie, jak mieszkacie od siebie 200m.

Odpowiedz
avatar gatto31
4 4

@Zanate: Uwierz mi, wcale nie jest ciężko. Nic tak nie zaboli jak spokój, obojętność i brak reakcji z Twojej strony. Nie wierzę,że jako osoba dorosła nie jesteś w stanie poradzić sobie ze złośliwościami ze strony babci. Chyba już czas uświadomić ją, że przez swoje zachowanie może zostać sama bo nikt nie będzie miał ochoty na jakiekolwiek kontakty z nią.

Odpowiedz
avatar Pieklik
8 14

Nic nie piszesz na temat tego czy te reakcje babci to nowość czy stała cecha charakteru. Wiem, że są inne historie na jej temat ale brak tam jest takich informacji. Pamiętaj, że z wiekiem człowiek się zmienia i są schorzenia powodujące właśnie takie zachowanie. Jeśli wcześniej (a wcześniej może oznaczać 20 lat temu, czego nie pamiętasz) była sympatyczniejszą osobą i się zmieniłam to należy pomyśleć o badaniach i ustaleniu przyczyny. Może być też inna przyczyna - babcia czuje się samotna, szuka uwagi. Niektóre sytuacje to wręcz próba przekupienia Ciebie żebyś do niej przyszła. Takie rzeczy nie dzieją się bez powodu. Ignoruj w komentarzach uwagi o włażeniu sobie na głowę czy stawianiu się albo zaprzestaniu kontaktu. Każdy problem można rozwiązać jak się zidentyfikuje jego źródło. Więc nie szukaj winy w sobie (zapytanie "co robię źle" jest bez sensu). Zastanów się z mamą czy w zachowaniu babci coś się zmieniło i jaka może być przyczyna. I pamiętaj - Ty też kiedyś będziesz stara i miej nadzieję na mądrych wnuków i wnuczki, którzy pomogą przejść Tobie przez jesień życia zamiast pisać historyjki na Piekielnych.

Odpowiedz
avatar Pieklik
3 13

Śmiało minusujcie. Nie pierwszy raz jak na tym portalu staje się w obronie bitych dzieci i przeciwko mało uzasadnionemu marudzeniu na starsze osoby dostaje się minusy. Takim jesteśmy społeczeństwiem, że tylko narzekać na starszych potrafimy. Takie są właśnie kolejne pokolenia, że zamiast znaleźć przyczynę problemu wolą szukać poparcia w internecie i głaskania po główce jak to są skrzywdzeni. A prawda jest taka, że sytuacje opisane przez autorkę nie są niczym strasznym. Babcia się narzuca. Doprawdy trauma na całe życie grozi autorce. "Znaj proporcją, mocium panie" Pamiętajcie - wszyscy będziemy starzy i obyśmy mieli szczęście aby nasi bliscy zamiast spędzać czas w internecie byli na tyle inteligentni aby nam pomóc.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 września 2015 o 2:10

avatar sla
0 8

@Pieklik: O schorzeniach (zbieractwie) było już pod poprzednią historią. Jednak jeśli babcia nie chce (a nie chce) to jej się nie pomoże - na siłę się nie da. Szukanie uwagi? Wybrała gorszy sposób od dwulatka, bo jedynie odpycha od siebie wszystkich takim zachowaniem. Schorzenie? Może się nie znam, lecz nie mam zielonego pojęcia, co może się za tym kryć prócz zbieractwa. Na demencję to raczej nie wygląda.

Odpowiedz
avatar Caryca
1 1

@Pieklik: ja daję plusa! Fakt, trzeba przeanalizować zachowanie babci, czy faktycznie coś się zmieniło w ostatnich latach. Może to jedna z tych chorób, które dopadają ludzi starszych? Sama mam w rodzinie sytuację, że osoba się bardzo zmieniła, zaczęła się dziwnie zachowywać. Po wizycie u neurologa diagnoza: Alzheimer. I też wszyscy twierdzili,że to na pewno nie alzheimer, że to tylko chwilowe, bo im też się tak zdarza zapominać, przekręcać czy inne podobne...

Odpowiedz
avatar Zanate
0 0

@Pieklik: Babcia jest taka od zawsze, nasiliło się ok. 5 lat temu, po śmierci jej siostry. Rok od tego zdarzenia dała się zaciągnąć do lekarza, ale na jedną, jedyną wizytę - bo stwierdziła, że lekarz się nie zna na tym, co robi i nie ma opcji, żeby znów tam poszła. Masz jakiś pomysł, jak ją przekonać? Na siłę się nie da, bo się zaprze i koniec.

Odpowiedz
avatar Pieklik
0 2

@Zanate: Rozmowa, cierpliwość i konsekwencja. Zapisywanie do lekarzy, tłumaczenie, szukanie na własną rękę dobrych lekarzy. Pilnowanie godzin podawania leków. Wykupywanie lekarstw. Staranie się - i nie, nie będzie łatwo, nikt za to nie pochwali. Wiem, że poświęcanie się dzisiaj nie jest modne ale na tym to niestety polega. I prym w tym powinna wieść Twoja mama bo to ją babcia wychowywała, niezależnie od tego jak trudne były relacje. Co więcej wcześniej czy później będziecie musiały się z Twoją mamą z tym zmierzyć, ponieważ prawdziwe wyzwania pojawiają się jak dana osoba przestaje być samodzielna. Niestety wtedy jeszcze bardziej negatywne cechy nasilają się. Jeśli teraz nie wypracujecie metody to później problemy będą jeszcze większe. Z reguły gdy czytam o tym, że komuś zmarła niedawno bliska osoba przychodzi mi na myśl również możliwość depresji. Ludzie starsi nie mają łatwo, widzą jak po kolei umierają ich bliscy, sami myślą o zbliżającej się nieuchronnie śmierci i to ich przeraża. Niezależnie od tego jakie babcia ma schorzenia może im towarzyszyć depresja, strach. Czy tak jest w przypadku Twojej babci - nie wiem. Ale warto żebyś to przemyślała. Oczywiście nie chodzi o to żebyście z mamą stawały na głowie dla osoby, która sama w tej chwili dobrze o siebie umie zadbać, ale jeśli teraz nie poświęcicie czasu na wypracowanie metody radzenia sobie z babcią to w czasie gdy trzeba będzie zająć się osobą obłożnie chorą przez miesiąc, może rok a może dłużej będziecie kompletnie bezradne.

Odpowiedz
avatar Pieklik
0 2

@sla: Sama opisywałam zbieractwo pod tamtą historią więc wiem na czym to polega. Nie rozumiem po co się wypowiadasz, skoro piszesz "nie mam zielonego pojęcia". Zgadzam się - o niczym pojęcia nie masz, skoro przez internet rozstrzygasz czy coś jest demencją czy nie.

Odpowiedz
avatar Kikai
1 5

"Źle" robicie, że tolerujecie takie zachowanie babci - bo wciąż utrzymujecie bliższe kontakty, wciąż grzecznie się tłumaczycie, wciąż próbujecie się jakoś do niej dostosować, nawet jeśli po cichu jesteście na nią złe i sabotujecie jej poczynania. Ale wcale mnie nie dziwi, że tak macie. Jeśli babcia już wcześniej była taka, to Twoja mama została wychowana przez toksyczną matkę, od której nadal nie po potrafi się uwolnić (bo to jednak matka). A Ty od dziecka nasiąkałaś podobnymi wzorcami, czyli np. że w stosunku do babci trzeba zachowywać się grzecznie, że należy się jakkolwiek przejmować jej fochami itp. Prostego rozwiązania nie widzę. Trudno nagle z dnia na dzień zmienić własne zachowanie lub całkowicie odciąć się od babci. Jedno jest za to niemal pewne. Babcia już się nie zmieni.

Odpowiedz
avatar yannika
-4 8

To, że jeszcze nie próbujecie załatwić przymusowego leczenia. Ciężkie ale do wykonania.

Odpowiedz
avatar Pieklik
9 11

@yannika: Na szczęście nie jest do wykonania. Przymusowe leczenie wiązałoby się z długotrwałym procesem dotyczącym ubezwłasnowolnienia danej osoby a na podstawie tego co do tej pory autorka opisała żaden sąd takiej decyzji o ubezwłasnowolnieniu nie podejmie. Przymusowe leczenie czego właściwie? To żart mam nadzieję.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 września 2015 o 2:29

avatar yannika
0 0

@Pieklik: Absolutnie nie, mieszkałam koło takiej kobiety i odwieźli ją na leczenie dopiero po tym, jak mało kamienica z dymem nie poszła. Bo zapomniała wyłączyć czajnik i zajęły się wszystkie gówna które naściągała ze śmietników - pudełka, pudełeczka, meble, mebelki i tak dalej... Jedno mieszkanie gasili koło 14 godzin, piętra powyżej do generalnego remontu przez samo zadymienie.

Odpowiedz
avatar Pieklik
-1 1

@yannika: A co ma piernik do wiatraka?

Odpowiedz
avatar yannika
-1 1

@Pieklik: Historia ta, historie pozostałe autorki, definicja zbieractwa - przeczytaj ze zrozumieniem, dokładnie a nie po słowach kluczowych, to zrozumiesz co.

Odpowiedz
avatar Pieklik
-1 1

@yannika: Nie licz na to, że telepatycznie odgadnę co masz na myśli. Jak na razie mieszasz historię z własnymi doświadczeniami. Każdy przypadek jest inny. Stąd moje pytanie co ma piernik do wiatraka. Sama dopowiadasz coś co nie ma związku z historią bo nie jest jej częścią. Dziękuję uprzejmie za rady odnośnie słów kluczowych chociaż nie wiem skąd niby Tobie się one objawiły a jeśli chodzi o definicję zbieractwa sama ją podałam przy innej historii więc zanim dasz bezsensowne rady to może czytaj ze zrozumieniem co piszę. :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 października 2015 o 3:11

avatar czytanka
9 9

Tą historią potwierdziłaś jedynie, że decydując się na wprowadzenie do mieszkania należącego do babci, doskonale wiedziałaś, czego można się po niej spodziewać - nadmiaru gratów, kontrolowania, pokazywania swojej pozycji na każdym kroku. Dziwię się, że z tą wiedzą zdecydowałaś się tam mieszkać. Sądziłaś, że nagle się zmieni? Sprawy finansowe to jedno, ale zdrowie psychiczne drugie.

Odpowiedz
avatar Drzewo
6 6

Hm, jakbym czytała o mojej babci. Każda próba tłumaczenia jej czegokolwiek kończy się: awanturą/płaczem/symulacją zawału/wyzywaniem/rozpuszczaniem plotek. Nic nie pomaga. Po scysji babcia najczęściej grozi, że już nigdy nie zadzwoni/nie przyjedzie, a na następny dzień o tym zapomina i dalej robi po swojemu. Na głowę nikomu nie włazi, po prostu, niczym z krwi i kości pięciolatka, usiłuje zwrócić na siebie uwagę. Tak poza tym to kochana babcia ;).

Odpowiedz
avatar donkamilos
0 0

"Niemiła księdzu ofiara, chodź cielę do domu!" a o co chodzi w tym zdaniu?

Odpowiedz
Udostępnij