Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia http://piekielni.pl/68538 przypomniała mi przeboje jakie parę lat temu przechodziła z ekipą…

Historia http://piekielni.pl/68538 przypomniała mi przeboje jakie parę lat temu przechodziła z ekipą budowlańców nasza spółdzielnia mieszkaniowa.

Swojego czasu mieszkańcy parteru zdecydowali o tym, iż pora zamontować sobie balkony. Ekipa zamówiona, materiały opłacone i huzia na wikinga, pracę pora zacząć. Ekipy użyczyła lokalna firma budowlana. I tu się zaczyna.

Ekipa "pracowała" w godzinach 7-15. No właśnie. "PRACOWAŁA". Wyglądało to tak, że o 6.45 przychodzili i wyciągali narzędzia. Następowała 30 minutowa przerwa śniadaniowa. Głównym daniem oczywiście zupa chmielowa. Zaczynają pracę o 7.30. Poprzez pracę mam na myśli to, że dwie z siedmioosobowej ekipy pracują, reszta pije browara. Na zmianę.
Godzina 9:00, kolejna przerwa. Poziom alkoholu we krwi daje się we znaki. Wiertarki nie są już jedynym źródłem hałasu, panie lekkich obyczajów czynią atmosferę gęstą niczym zupa.
Godzina 12:00 Kolejna przerwa, tym czasem prawie półtorej godzinna. Panowie leżą na trawce popijając zupę chmielową i pokarmy w formie stałej.
Godzina 13:30, powtarza się scenariusz z godziny 9:00, czyli dwie osoby pracują, reszta podziwia.

I tak dzień w dzień przez ponad miesiąc. Tak. Siedmioosobowej ekipie budowlańców, zamontowanie dwóch balkonów zajęło ponad miesiąc.
Tak, wzywane były odpowiednie służby i zarządca spółdzielni. Panowie, gdy tylko widzieli radiowóz, sprawiali że butelki wyparowywały. Jak? Nie wiem do tej pory. Wizyty Zarządcy na jedno popołudnie rozwiązywały problem.

Głównym powodem takiego zamieszania, na praktycznie każdej budowie, jest stawka godzinowa. Im dłużej pracujesz, tym więcej dostajesz kasy. Dopóki takie podejście pracodawców się nie skończy, dopóty najprostsza budowa będzie się ciągnęła jak flaki z olejem.

budowlańcy

by Armageddonis
Dodaj nowy komentarz
avatar Arcialeth
8 8

I dlatego właśnie kasę traci się na budowach. Zawze mnie dziwiło czemu zarządca, albo właściciel nie zapisze w umowie czasu na wykonanie roboty i odpowiednią stawkę, a od spóźnień kara odliczenia X zł za dobę.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
3 3

@Arcialeth: Nie za dobę, tylko jakiś procent odsetek od kwoty umowy brutto za każdy dzień zwłoki. Dlatego ja swoim pracownikom płacę za wykonaną pracę. Bo jak ostatnio wpusciłam 3 osoby na budowe (remont domku), to postawienie 70m2 płyt karton gips zajęło im 3 tyg. Właśnie dlatego że mieli płacone za godzinę. Teraz mieliśmy remont sklepu z oknami, praca na około tydzień czasu, ustaliliśmy że dostaną określoną kwote za całą prace, i robota skończona w tydzień. Wiadomo wtedy, że im szybciej skończą, tym większy zarobek.

Odpowiedz
avatar ampH
0 0

@mlodaMama23: Mój były już szef wymyślił jeszcze lepszy sposób dla ekip budowlanych (nie wiem jednak czy do końca go wprowadził w życie, bo akurat ja odchodziłem). Chociaż wymyślił to za dużo powiedziane - podpatrzył. :) Jest ustalony termin. Panowie dostają tak czy siak podstawę (normalne umowy o pracę) + bonus godzinowy. Za zakończenie danych robót w terminie mieli dostawać podstawę plus ten bonus. Jeśli wyrobili się szybciej (bijcie, zabijcie ale nie powiem czy było kilka progów czy jak) to dostawali więcej kasy. Jeśli jednak mniej to mogli dostać nawet jedynie podstawę. Ja bym zagęszczał ruchy. :)

Odpowiedz
avatar BlueBellee
7 7

Czyli biegał do nich zarządca, jeździła do nich policja, ale na przebadanie alkomatem nikt nie wpadł? Aha..

Odpowiedz
avatar Vkandis
7 7

@BlueBellee: mnie też to zdrowo rozbawiło. Pewnie alkohol we krwi podążał za tymi "tajemniczo wyparowującymi" butelkami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

A potem jednorożec zaczął klaskać swymi dwoma rogami...

Odpowiedz
Udostępnij