Regularnie oddaję krew. Jednak od roku rodzina stara się mnie nakłonić do zaniechania krwiodawstwa. Wszystko przez pewnego piekielnego lekarza.
Tak się złożyło, że rok temu moja Mama trafiła do szpitala na oddział hepatologii. Przyjmowała między innymi transfuzje osocza, przy okazji któregoś obchodu "wygadała" się ordynatorowi, że syn jest krwiodawcą więc może to od niego to osocze...
Ordynator, starszy dziadek, rozpoczynał karierę pewnie w latach '70 ubiegłego wieku, jak nie wcześniej. I chyba wciąż żyje w tamtej rzeczywistości. Uraczył moją rodzicielkę wykładem ilu to on krwiodawców na oddziale miał, pozarażanych żółtaczką, HIV-em, całym złem tego świata. Że krwiodawstwo to prosta droga na tamten świat. Itp, itd.
Każdy, kto oddaje krew wie, że obecnie standardy higieny w stacjach krwiodawstwa są na tak wysokim poziomie, że nie ma się czego bać. Cały sprzęt jednorazowy, personel w rękawiczkach, wszystko aż pachnie czystością. O przypadkach zarażenia przez krew nie słyszałem od dawna, choć fakt, że w latach '80 była to podobno plaga. Szkoda, że lekarz zamiast popularyzować krwiodawstwo, deprecjonuje je z całych sił.
słuzba_zdrowia
Argumenty lekarza owszem, nieaktualne, ale z innych powodów zbyt częste (nawet dozwolone wg przepisów) oddawanie krwi może być szkodliwe dla zdrowia. I mam w pracy kilku takich pacjentów. P.S. popraw ten oddział, bo zapewne Mama leżała na hematologii. Hepa to coś zawiązanego z wątrobą:)
Odpowiedz@ejcia: Nie ma danych o szkodliwości dla zdrowia. O ile jesteś zdrowa to częstotliwość z jaką krwiodawca może oddawać krew nie ma żadnego wpływu na organizm.
Odpowiedz@ejcia: Nie, chodziło dokładnie o hepatologię. Chora wątroba chyba nie wyklucza podawania preparatów krwiopochodnych? Krew oddaję regularnie, ale tylko w zimie - w lecie jestem na lekach przeciwalergicznych :/ Nie odnotowałem jak na razie negatywnych skutków takiego tryby "wykrwawiania" się.
Odpowiedz@TomX: a, w takim razie z hepatologią zwracam honor:) A co do skutków ubocznych zdarza się, że jeśli ktoś przez długi czas oddaje non stop organizm przyzwyczaja się do wiecznego nadganiania strat i po zaprzestaniu donacji nie umie wyhamować, nadal produkuje zwiększone ilości krwinek. Przyznaję, że bardzo rzadko, ale zdarza się. Tak więc myśle, ze na spokojnie
Odpowiedz@ejcia: To mit. Zwalczał go min. prof. Jędrzejczak, były krajowy konsultant w sprawie hepatologii. Nie ma żadnych danych o takiej "nadprodukcji". Gdyby tak był kobiety po menopauzie byłyby rozsadzone krwinkami :)
Odpowiedz@archeoziele: Kiedyś mężczyźni mogli oddawać krew co miesiąc. Kobiety chyba miesięcznie nie tracą 450ml krwi, prawda? Mój tata oddawał krew, co miesiąc i odczuwał skutki takiego oddawanie, bolała go głowa gdy "termin" oddawanie krwi się zbliżał. Więc nie do końca taki mit.
Odpowiedz@TomX: nie tylko nie wyklucza, ale czasami nawet jest to konieczne - wątroba produkuje prawie wszystkie białkowe składowe osocza (prócz przeciwciał). Kiedy szwankuje, to wypadałoby je uzupełnić, a nic się do tego lepiej nie nada, niż osocze pozyskane od zdrowego dawcy :)
Odpowiedz@pati9366: Nie ma na to dowodów. Ból głowy Twojego taty mógł być spowodowany mnóstwem rzeczy. Robiono bardzo dokłądne badania jak zachowuje się organizm człowieka regularnie oddajacego krew i nie stwierdzono żadnych anomalii.
Odpowiedz@pati9366: Krew pełną 450 ml mężczyźni 6 a kobiety 4 razy w roku (i tak było zawsze)natomiast 12 razy w roku można oddawać krew przez wirówkę (krew pobierana od dawcy jest frakcjonowana i pobierane są tylko niektóre składowe ale nie czerwone ciałka)
OdpowiedzNajbardziej niepokojące jest to, że pewne mity natury medycznej rozpowszechniają osoby, które teoretycznie powinny te mity zwalczac i udzielać rzetelnych informacji. Używkowniczka ejcia zdaje się jest kimś w rodzaju pielęgniarki - laborantki, a raczy nas jakimiś z palca wyssanymi bajkami. Oczywiście, że dla osoby o np. obniżonej zawartości żelaza, oddanie porcji krwi moze mieć negatywne skutki. Ktoś inny moze być jakimś czynnikiem osłabiony i też nie powinien oddawać w danym czasie krwi. Podobnym mitem jest to, że często ścinane włosy odrastają grubsze i "zdrowsze", bo niby cebulki są w jakiś sposób pobudzane do produkcji włosa.
Odpowiedz@Fomalhaut: Chyba każda dziedzina nauki ma swoje mity i bzdury któe raz puszczone w obieg żyją własnym życiem. Od pewnego czasu zajmuje się zwalczaniem mitów historycznich i normalnie włos na głowie mi się jeży jakie głupoty krążą w społeczeństwie.
Odpowiedz@ejcia: Wręcz przeciwnie, regularne oddawanie krwi zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia niektórych chorób układu krążenia.
Odpowiedz@archeoziele: Jednak jest różnica między utratą co miesiąc 450ml, a do 100ml z miesiączki
Odpowiedz@ejcia: Od kilkudziesięciu lat nie można oddawać 450 ml. co miesiąc. Tylko co 8 tygodni, max. 4 razy w roku kobiety, 6 razy mężczyźni. Co miesiąc można oddawać jedynie płytki krwi, co 2 tygodnie osocze.
Odpowiedz@pati9366: ból głowy mógł mieć również podłoże psychiczne - Twój tato przyzwyczaił się do regularnego oddawania krwi i jego brak skutkował dyskomfortem psychicznym - który mógł się objawiać bólami głowy. Od wszystkiego można się uzależnić :)
OdpowiedzMoże jak następnym razem będziesz szedł oddać krew weź ze sobą mamę, żeby zobaczyła jak to wygląda.
Odpowiedz@Agness92: wiele to niestety nie da... Po 1. ciężko jest zwalczyć autorytet doktora, a po 2. osobie która nie wie jak to do końca działa samo pokazanie nie wystarczy, należałoby wytłumaczyć jeszcze dokładnie dlaczego nie ma najmniejszej możliwości na kontakt z krwią innej osoby - a tylko tak można się zarazić tymi chorobami.
OdpowiedzOk, organizm ma nadprodukcję po latach regularnego oddawania, ale taka nadprodukcja jest przez pierwsze kilka miesięcy, po roku czasu nie ma śladu po nadprogramowych krwinkach. Taki mit, choć częściowo prawdziwy. Dodatkowo donacja jest wskazana przy zwiększonym poziomie żelaza we krwi, które może uszkadzać narządy. Same zdrowie! A co do zakażeniach HIVami i innymi syfami, to lata 80-te również się wliczają. Ale w XXI wieku nie możliwe. Ale co lekarz to obyczaj, widocznie starej daty, a potem się rodzina nasłucha i rozsieje plotę. Nie dziwie się, że nikt nie chce oddawać krew. Gdybym mogła oddawałabym. HAHA KOSMICI ATAKUJĄ! xD
OdpowiedzCiekawe czy jak on lub ktoś z jego rodziny będzie potrzebować krwi to odmówi...
OdpowiedzWspółczuję rodziny.
Odpowiedz@xUmcyk: Nie masz czego współczuć. Mam wspaniałą rodzinę. Nie znają się na medycynie, więc wierzą w to co im lekarz powiedział - jakby nie patrzeć ten zawód posiada wciąż spory autorytet. Nie wywierają na mnie presji - fakt, nie zaznaczyłem tego w historii, ale "próby nakłonienia mnie do zaniechania krwiodawstwa" ograniczyły się do jednej rozmowy, gdzie rodzice przedstawili swoje obawy, ja zakomunikowałem że swojego postępowania nie zmienię (przedstawiając argumenty o postępie medycyny itp.) co zostało w pełni zaakceptowane. Koniec tematu. Historia jest o piekielności lekarza, a nie rodziny.
Odpowiedz@TomX: Pozwolę sobie zacytować: "Jednak od roku rodzina stara się mnie nakłonić do zaniechania krwiodawstwa" i jeszcze jeden cytat "ale >>próby nakłonienia mnie do zaniechania krwiodawstwa<< ograniczyły się do jednej rozmowy". Czyli ta rodzina, od roku nakłaniająca do zaniechania krwiodawstwa i wszystkie próby nakłonienia to była jedna, normalna, spokojna rozmowa, gdzie rodzice powiedzieli swoje, Ty swoje i na tym się skończyło?
OdpowiedzSuper antyreklama, gdy informacja o aferze poszła w świat dawno temu: "Kalisz: zakażenia żółtaczką w stacji dializ" Przez głupią wygodę i oszczędność, niby taki zaufany personel zrobił taką durnotę.
OdpowiedzA dziś mamy płacz i zgrzytanie zębów, że krwiodawców mało. Że krwi i preparatów krwiopochodnych niedostatek...
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 września 2015 o 21:20
Sam mam alergię na igły i wiertła, ale krew poszedłem oddać. Inna sprawa, że niestety mi nie wolno, ale nie ma cenniejszego leku, takich dziadów należy pogonić.
Odpowiedz