Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O tym, że chyba jestem zbyt wyrozumiały. Jako lektor w szkole językowej…

O tym, że chyba jestem zbyt wyrozumiały.

Jako lektor w szkole językowej nie mam stałej pensji tzw. podstawy. Zarobię tyle ile przeprowadzę lekcji. Moja szkoła jest o tyle fajna, że jeśli kursant odwoła zajęcia w dniu lekcji, to tak czy siak mam za to płacone i tylko ode mnie zależy czy znajdę czas w innym terminie czy nie. Jako że nie lubię robić ludziom pod górkę, wybieram częściej opcję z odrobieniem zajęć żeby kursant nie stracił kasy, wiadomo wypadki chodzą po ludziach, czasem nie da się przewidzieć czy nie stanie się coś, co poskutkuje nieobecnością.

Mam, a raczej miałem kursantkę, która ostatnie zajęcia miała na początku sierpnia. Wspominała wtedy, że może się zdarzyć, że będzie musiała przekładać zajęcia, bo w sierpniu w jej pracy jest bardzo dużo roboty, ale będzie o tym informowała. Ok, nie ma problemu. I rzeczywiście, pierwsze półtora miesiąca dostawałem informację jeden-dwa dni wcześniej i było dobrze. No ale się zepsuło. Kursantka zaczęła pisać kilka godzin przed zajęciami, że jej nie będzie. No ok, wyjątkowa sytuacja, mogę zrozumieć. Ale zaczęła to robić również przed godzinami, na których mieliśmy odrabiać o których zapewniała, że będzie obecna.

Dla mnie niezbyt fajnie dlatego, że w czasie gdy przygotowywałem jej zajęcia mógłbym robić milion innych rzeczy, a w momencie kiedy "odrabiam" godzinę nikt mi za to nie płaci - w końcu moja dobra wola. Czyli przygotowuję się i jestem w gotowości na darmo.
Kilka razy puściłem to bez konsekwencji.

Jednak w ubiegłym tygodniu mi się już znudziło, wydaje mi się, że byłem cierpliwy aż nadto i powiedziałem kursantce, że w związku z jej niepojawianiem się tak na normalnych godzinach jak i na tych "odrabianych", po prostu nie będziemy ich odrabiać, poza tym uzbierało się już blisko 10 godzin i ciężko byłoby mi to upchnąć w grafik. Kursantka pomarudziła, popsioczyła ale przystała na to. Wydawało mi się, że załatwiliśmy to jak dorośli ludzie. Niestety.

Wieczorem tego samego dnia dostaję informację, że przyszła na mnie skarga. Pani poskarżyła się, że jestem niekompetentny, na lekcjach, które się odbyły, zamiast uczyć, gadałem o głupotach, a w dodatku nie chcę prowadzić z nią zajęć i co chwila je przekładam. Tak, osoba, która od miesiąca nie stawiła się na zajęcia twierdzi, że to ja je przekładam!
No więc wysłałem do szefostwa wszystkie maile z jej prośbami o przełożenie zajęć, co usprawiedliwiło rzekomo moje wymigiwanie się od lekcji. Zarzut o gadaniu o głupotach? Kursantka zapomniała widocznie, że każda lekcja jest nagrywania właśnie po to, aby kontrolować czy lektor rzeczywiście uczy, czy się leni. Tak więc trochę się pani skarga nie udała.

Na dziś wiem, że kobieta zrezygnowała z kursu, ale czemu chciała mnie utrudnić życie za swoje grzechy? No cóż, chyba czas zacząć mniej pobłażać kursantom i wprowadzić bardziej surowe zasady.

by Zlodziej_Zapalniczek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Fomalhaut
1 9

Naprawdę nagrywacie każdą lekcję? Fonię i wizję, czy tylko dźwięk? Jak ten świat funkcjonował w czasach, kiedy nie było kamer na każdym skrzyżowaniu i w każdym pokoju?

Odpowiedz
avatar sparxx
14 16

@Fomalhaut: tak funkcjonował że słowo było warte więcej od pieniędzy a uczciwość nie była tylko hasełkiem do wyciągania hajsu od naiwnych. Chyba.

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 6

@Fomalhaut: Ech, wydaje mi się, że uczciwiej. I dużo wolniej...

Odpowiedz
avatar Zlodziej_Zapalniczek
6 8

@Fomalhaut: tylko fonię, kamerki nie używamy na zajęciach. Jak ten świat funkcjonował? Ano tak, że na słowo kursantki byłoby moje słowo i komu tu wierzyć? Ja tam się z tego cieszę, nie mam nic do ukrycia.

Odpowiedz
avatar kapitandaimos
0 0

@Fomalhaut: To już jest od dłuższego czasu stosowane rozwiązanie, zwłaszcza w szkołach językowych. Chociaż spotkałem się z czymś takim również na kursach utrwalających przed maturą z innych przedmiotów.

Odpowiedz
avatar sonofzoll
2 2

Bo teraz bez dowodu wszyscy by kazdego podp...li i kasy z odszkodowania chcieli. A takto obronisz sie.

Odpowiedz
avatar raff319
7 7

Dlatego kursant powinien wszystko ustalać przez biuro a nie bezpośrednio z lektora. Wiem że tak jest łatwiej, ale później właśnie wychodzą takie akcje że niewinny ma się tłumaczyć. Też jestem lektorem.

Odpowiedz
avatar JanuszTorun
1 1

Potwierdza się zasada, że jak zrobisz dla kogoś coś dobrego, to prędzej czy później spotka cię za to kara. -- Tutaj na szczęście autor uniknął kary, bo miał jednoznaczne dowody...

Odpowiedz
avatar dzialonowy
0 0

I skorzystał z tej zasady i już nie będzie robił dobrze. Można to przeczytać w ostatnich słowach autora. Zło zwyciężyło

Odpowiedz
avatar Mirame
2 2

Istotnie, piekielna historia i plus leci, ale mierzi mnie podejście, które autor historii prezentuje na końcu artykułu... Jedna kursantka zachowała się niewłaściwie, dlatego należałoby zaostrzyć swoje zachowanie wobec wszystkich innych? A dlaczego nie okazać wszystkim innym więcej wyrozumiałości, ponieważ jakiś kursant ją docenia? Szkoda, że dostosowujemy się za taką łatwością do negatywnego zachowania ludzi, a nie do tego, które uczyniło nasze życie przyjemniejszym.

Odpowiedz
avatar dzialonowy
0 0

@Mirame To niestety znak naszych czasów, by równać w dół. Babcia na wsi nie posieje za domem maku, bo z tego można robić narkotyki. A jak posieje to przyjdzie kontrola, zniszczy uprawę a babci wlepi karę. Kontroli doniesie o maku "życzliwy sąsiad", który choć nie podejrzewa babci o narkomanię, chce jej zwyczajnie, po polsku, z zawiści dokuczyć. Poza tym dlaczego babcia ma mieć na wigilię aromatyczną pachnącą strucle. Niech tak jak jego żona kupuje w puszcze mielony mak o smaku papieru do WC. Lektor ma teraz usprawiedliwiony powód, by zrobić koszmar że swojego przedmiotu, stosując odpowiedzialność zbiorową. Terror ma to do siebie, że część ludzi ulega mu, podporządkować się nowym regułom. Dziewczęta aby przełożyć termin będą się miło uśmiechać, prawić komplementy, może nawet zaproszą do kawiarni, faceci przyjdą w razie "w" z "załącznikiem 0,5". Nawet jak lektorowi złość przyjdzie, poczuje komfort nowej sytuacji. I tak wyjaśnię działa reguła, że zło rodzi zło.

Odpowiedz
Udostępnij