Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Idę ostatnio do pracy zirytowana od samego rana i próbuję się uspokoić,…

Idę ostatnio do pracy zirytowana od samego rana i próbuję się uspokoić, żeby przypadkiem nie wybuchnąć przy bogu ducha winnym człowieku. I kiedy już jakiś postęp w tym kierunku się pojawił, podchodzi Pan Menel z takim zapytaniem:

PM: Dzień dobry. Nie chcę żadnych pieniędzy, chciałem tylko zapytać czy kupiłaby mi pani bułkę.

Myślę sobie, żaden problem. Nie dość, że człowiek głodny nie będzie chodzić, to pomaganie zawsze wprawiało mnie w dobry nastrój, więc mówię mu, że to żaden problem i niech ze mną pójdzie, bo po drodze jest sklep, do którego i tak miałam zajść. Tyle że chyba przerwałam mu w połowie zdania, bo zamiast podziękować albo już nawet nic nie powiedzieć, mówił dalej:

PM: Przecież bułka to nic takiego, taki mały wydatek, a bardzo pomoże...

I powtarzał to co chwilę z kilkusekundową pauzą, więc postęp w uspokajaniu się poszedł się kochać. Ale jak już powiedziałam, że kupię, to go nie wygoniłam.

J: Panie - mówię - jak pan się nie uciszy to nic panu nie kupię.

Poskutkowało, bo nic nie powiedział dopóki nie doszliśmy do sklepu. Najpierw wzięłam sama dla siebie jakieś śniadanie, a potem poszukałam wzrokiem Pana Menela, który stał już w kolejce z energetykiem i jakąś wypasioną bułką, która kosztuje koło 6-7 złotych (wiem, bo czasami taką kupuję). Jakby jeszcze zapytał czy może ją wziąć, to bym kupiła, ale tak to nie będę się z nim bawić.

J: Pan to odłoży, bo tego panu nie kupię. - Mówię i kieruję się po wodę, po drodze sięgając po jakąś tańszą bułkę.
PM: Ale ja wody nie chcę.
J: No to albo woda, albo nic.
PM: No to na c**j szedłem tyle kilometrów*?! - Powiedział oburzony i wyszedł, zostawiając "swoje zakupy" na półce przy wyjściu.

* Od miejsca, w którym mnie zapytał, do sklepu było może 200 metrów.

Pan Menel

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar PiekielnyDiablik
7 9

@Rak77: oj wywijają, jak ktoś da im palec, to ciągną całą rękę. Trzymając na szantażu emocjonalnym "że go oszukujesz, a obiecałeś" Widać kalkulują, że strata czasu niewielka, a ktoś, na kilkadziesiąt razy, się jednak ugnie.

Odpowiedz
avatar piwekundead
12 12

@Rak77: Nie masz racji, historia jak najbardziej możliwa. Ci ludzie nie mają już wstydu. Sam pracując w sklepiku monopolowym i spotykając takich delikwentów nie potrafię już dać im nawet 5gr. Widziałem podobną sytuację, kiedy weszła młoda kobieta z żulem do sklepu, poprosiła o chleb i 2 konserwy, a żul z tekstem- jeszcze do popicia, piwo pani kupi... Można być bardziej bezczelnym?

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

@piwekundead: mozna. mozna swiezo kupione pieczywo i wedline wywalic do kosza wychodzac ze sklepu, w obecnosci darczyncy. w protescie, bo pieniedzy jednak nie dal albo tego piwa jednak nie kupil

Odpowiedz
avatar zirael0
7 7

Prosta zasada: Nigdy nic nie kupować, ani nie dawać im pieniędzy. Jeżeli im coś kupisz to łazęga się przyzwyczai i będzie "na bułeczkę" wykorzystywać innych

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@zirael0: a uzebrane pieniadze, zaoszczedzone na dostanym jedeniu, wydawal na trunki w 3citi sa takie plakaty- "nie dawaj mi pieniedzy na ulicy, bo na niej zostane" a od pomocy sa instytucje, schroniska, stolowki... tylko tam trzeba byc trzezwym, i tu sie zaczyna problem

Odpowiedz
avatar abcd1234
4 6

Minus za dokarmianie meneli.

Odpowiedz
Udostępnij