Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Znajoma wyprosiła współlokatora z mieszkania, z błogosławieństwem właścicieli. Dlaczegóż? O ile znajoma…

Znajoma wyprosiła współlokatora z mieszkania, z błogosławieństwem właścicieli. Dlaczegóż?

O ile znajoma jest cierpliwa i o ile można jakoś objąć rozumem, że dorosły (ładną dekadę starszy ode mnie) facet wynajmujący pokój:

- nie posiada żadnego "osprzętu": pościeli, kubka, talerza, ścierki, wszystko pożycza od współlokatorów i właścicieli;
- nie sprząta przestrzeni wspólnej, mimo napomnień - bo nie;
- zmusił lokatorów do trzymania papieru toaletowego i środków czystości w pokojach, bo nie kupował swoich;
- zostawia po sobie syf w kuchni, bo przecież okruchy po kanapkach same wyjdą do kosza;
- nie rozumie, dlaczego należy prać oddzielnie kolorowe i białe;
- żywi się tylko mrożonkami;
- nie używa zmywarki, woli lać wodę; okazało się, że nie wie, jak wkładać do niej rzeczy, a nie chciał pytać (przez pół roku);
- nie umie zamontować dostarczonych mu do pokoju przez właścicieli żaluzji (nakładanych), wieszaka (przyklejanego), półki.
- "nie da się zmusić" do odkupienia zniszczonych rzeczy (wyrzucane do śmieci sztućce, kubki, nieprane od pół roku prześcieradło itp.)

itp., itd., to zrozumienie faktu, dlaczego w dwa tygodnie już trzy razy niemal spalił mieszkanie, przekracza możliwości percepcji.

Jak prawie spalił?

P. potrafi ugotować co prostsze rzeczy: ziemniaki, makaron, jajka. Ma też tendencję do zapominania. Tak więc: nastawia jajka/makaron/ryż, idzie się kąpać, kładzie się spać. Jeśli ktoś jest w domu, to wyłączy jego wiktuały, jeśli nie, to budzi go swąd spalenizny. Dwa razy w tym miesiącu to uczynił.

Jednak tydzień temu przeszedł sam siebie. Otóż: wyjął blachę z piekarnika, wstawił kratkę i bez żadnego zabezpieczenia włożył na nią pizzę (zawsze tak robi, bo "jest smaczniejsze" - a że w mieszkaniu smród od palących się resztek z dna piekarnika, to nie jego interes, jemu nie przeszkadza...), po czym... zapomniał i wyszedł z domu. Gdy wrócił drugi z lokatorów, zastał chmurę dymu, smród nieziemski, w piecu węgiel. Reakcja P.? "Każdemu może się przecież zdarzyć, nic się nie stało!"

Otóż stało się. Wypowiedzenie, litościwie do końca miesiąca. Szkoda, że nie ma jak ostrzec jego przyszłych współmieszkańców...

by Skarpetka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar LenaMalena
9 13

Nie wiem ile masz lat, ale jeśli założyć, ze facet ma 40-50, to albo jest tak nie odpowiedzialny, że już nie da się go niczego nauczyć (może w domu nic nie musiał, wszystko uchodziło mu płazem, może mama/żona sprzątała taki przypalony piekarnik?), albo ma już coś z głową.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
23 23

wypowiedzenie do końca miesiąca? w umowach powinien być i często jest punkt, że jeśli ktoś niszczy mieszkanie, to jest z niego usuwany bezzwłocznie.

Odpowiedz
avatar GangstaGirl
13 19

A kanapki, ziemniaki, makaron i jajka to tez mrozonki?;)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
32 38

- nie rozumie, dlaczego należy prać oddzielnie kolorowe i białe; - żywi się tylko mrożonkami; Te dwa punkty to akurat po prostu nie wasza sprawa.

Odpowiedz
avatar Skarpetka
8 20

@bloodcarver: Moja nie. Ale koleżanki, od której pożyczył prześcieradło i uprał z kolorowymi ciuchami, po czym odmówił odkupienia ("Czyste jest, co się pieklisz") już tak.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 23

@Skarpetka: "Dobry zwyczaj, nie pożyczaj." A żywić mogłby się nawet wodą i światłem słonecznym - co was to?

Odpowiedz
avatar LittleSpitfire
5 5

Nie dość, że to nie Wasz interes, to przecież skoro je ziemniaki, makaron itp. to już nie "tylko mrożonki". A z ciekawości, jaki jest problem z tymi mrożonkami, że wymieniłaś taki podpunkt? Przecież, jakby nie patrzeć, to dla reszty lokatorów lepsze, niż jakby jadał dwudaniowe obiady, brudząc do tego kilka garnków i, od czasu do czasu, spalając te garnki naraz :D

Odpowiedz
avatar bbabba
3 3

@bloodcarver: nie ich, ani nie nasza, ale w moim odczuciu miały pomóc ukazać stopień niezaradności życiowej chłopaka. Mnie w sumie też irytuje zerkanie mi do talerza, szczególnie, że moja była współlokatorka hiperchrześcijanka potrafiła mnie wypytywać o to czy aby na pewno wiem że jest piątek, bo przecież jak to tak jeść w taki dzień mięso?!

Odpowiedz
avatar ElPieso
2 2

Odpowiedziałbym: Następna będziesz Ty :-D

Odpowiedz
avatar mitzeh
14 16

Kurde, też bym nie umiała zamontować żaluzji :D Ale cóż, znajoma może tylko liczyć, że facet do końca miesiąca nie odstawi jeszcze czegoś, a potem cieszyć się, że pozbyła się problemu.

Odpowiedz
avatar archeoziele
11 19

@mitzeh: Normalny człowiek jak czegoś nie potrafi to prosi kogoś o pomoc a nie czeka aż samo się zrobi.

Odpowiedz
avatar chiacchierona
13 13

@Shaienne: Człowiek, który po kilka razy dziennie prosi o pomoc w prostych domowych czynnościach nie jest do końca normalny. Tak więc, normalny człowiek jak czegoś nie potrafi, zwraca się o pomoc jeżeli ma do kogo. Ten z historii natomiast to jakaś kaleka albo co najmniej nieudacznik.

Odpowiedz
avatar archeoziele
8 12

@Shaienne: Człowiek który nie potrafi po sobie posprzątać nie jest normalny (o ile ma więcej niż 3 lata). Ale gdyby mój współlokator poprosił mnie o pomoc w zawieszeniu półki to bym pomogła. Ze zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Bo ja mu dzisiaj pomogę z półką a on mi jutro przykręci żyrandol.

Odpowiedz
avatar Gregorius
3 7

Co do samego gościa opisanego w historii to nie mam słów bo to szkoda tylko strzępić klawisze dla takich jednostek. Ale co do stwierdzenia że nie ma jak ostrzec przyszłych jego współlokatorów to mam jedną radę: Wymalować mu na czole czymś niezmazywalnym link do tej historii i sprawa załatwiona ;)

Odpowiedz
avatar Krolewna
3 5

Ludzie w wynajmowanych mieszkaniach (kiedy jest więcej niż dwóch współlokatorów) zazwyczaj mają tendencję do niesprzątania. Dzisiaj zabawiłam się z mamę i dwóch dorosłych chłopców zagoniłam do mycia prysznica i kuchenki. Bo bez mojej sugestii, że jest syf, to by chyba tego nie zauważyli (a i sama dałam im przykład zamiatając i myjąc podłogę). Jeszcze jakieś pięć lat i może będzie mnie stać na samodzielny wynajem...

Odpowiedz
avatar hulakula
0 2

@Krolewna: to nie kwestia ilości ludzi w mieszkaniach- ale kwestia wychowania i kultury osobistej.

Odpowiedz
Udostępnij