Godzina poranna. Zatłoczony autobus staje na przystanku. Przednimi drzwiami wchodzi Kanar, "Dzień dobry, proszę bilety", po czym podchodzi kolejno do pasażerów
[K]: "Poproszę bilet". Pasażer pierwszy: <pokazuje bilet>
[K]: "Poproszę bilet". Pasażer drugi: <daje kartę miejską>
[K]: "Poproszę bilet". Pasażer trzeci: <pokazuje telefon>
[K]: "Poproszę bilet". Pasażer czwarty: "A w mordę chcesz?!"
[K]: "Poproszę bilet". Pasażer piąty: <pokazuje bilet>
...
Otóż okazuje się, że "A w mordę chcesz?!" jest pełnoprawnym środkiem płatniczym poznańskiej komunikacji miejskiej.
Co w tym tak piekielnego, Kaan? Kanarem był rozpadający się w oczach dziadek, który wożąc się komunikacją powinien oznaczać się naklejką "uwaga szkło", ponieważ ostrzejsze hamowanie groziło jego życiu.
O ile nie rusza mnie fakt, że jakiś nasz łysy kolega przejechał się bez biletu - mając ten fakt głęboko między pośladkami - to przecież podobni krzepą starsi gentlemani (z akcentem na 'gentle') "ochraniają" niejeden sklep czy osiedle mieszkaniowe.
A po tym porannym kabarecie poczułem się na tę myśl jakoś tak... bezpiecznie.
Piekielnie bezpiecznie.
komunikacja_miejska
Nie ochraniają a siedzą w budce i wypatrują czy coś się dzieje by wcisnąć guzik do grupy interwencyjnej.
Odpowiedz@babubabu89: "guzik" nie zawsze działa. Czasami przeżył milion upadków z efektem "podziwiaj wnętrze", po ostatnim niekoniecznie został sprawdzony. Tak z doświadczenia "kruszynki za monitorkiem" ;)
OdpowiedzPo pierwsze kontroler biletów nie ma sprawiać, że czujesz się bezpiecznie tylko skontrolować bilety. Po drugie dla mnie szokiem jest że w pełnym autobusie nikt nie obił ryja dresowi i nie wyrzucił go z autobusu w biegu.
Odpowiedz@Sharp_one: Ranek. Wszyscy w autobusie spali na stojąco ;) Mam też wrażenie, że dres lepiej zna się na obijaniu ryja niż przeciętny biznesmen albo babcia... A propos ochrony - w kolei spotykałem nieraz grupy 3-4 krępych osiłków jak sprawdzali bilety. Takim jakoś nikt propozycji obicia mordy nie składał, a i problematycznych pasażerów grzecznie acz stanowczo wypraszali. Można? Można. Tylko dziadka wynająć taniej...
Odpowiedz@Kaan: Czy ja wiem, czy tak lepiej się zna? Na pewno drechol ma mniejsze opory do startowania z łapami, ale jak już do machania łapami dojdzie, a jest sam, więc nie ma przewagi liczebnej, to bardzo często okazuje się że słabe toto, macha na oślep i tak bardziej polega na robieniu zamieszania i rzucania epitetami niż na rzeczywistej bójce. Znam z autopsji.
OdpowiedzKontrolerzy czesto omijaja problematycznych pasażerów. Wczoraj byłam świadkiem, jak jeden pan kanar nawet nie podszedł do dość nieprzyjemnie woniejącego pana żula. Wniosek? Najwyraxniej starczy smierdzieć, ubrać się byle jak i można jechać za darmo. A człowiek głupi o siebie dba i jeszcze płacić musi...
Odpowiedz@nisza: Wiesz, wolę zapłacić te 2 zł za bilet ale być zdrową fizycznie i psychicznie, zadbaną osobą bez żadnych wyniszczających nałogów.
Odpowiedz@paski: A ja wolę, żeby śmierdzących żuli karać mandatem, po czym usuwać z autobusu
Odpowiedz@nisza: Podejrzewam, że kanar doszedł do wniosku, że taki żul ani dokumentów ani biletu mieć nie będzie a interwencja policji na nic się zda bo mandatu też później nie zapłaci. Więc dla świętego spokoju ominą żulika.
Odpowiedz@Fahren: Prawdopodobnie nie zapłaci. Bardziej chodzi o usunięcie go z autobusu, mandat to tylko dodatek
Odpowiedz@Enyulek: ja tam tego jestem akurat pewna :) @paski: nałogi są wynikiem czyjegos zachowania. Zdrowie już niekoniecznie, ale spora częsc cech charakteryzujaca zuli jest wynikiem ich własnej "pracy" - w zwiazku z czym nie powinno byc tak, ze uczciwie pracujacy czlowiek raz zapomniawszy kupic biletu czy też okresowego musi placic, a notorycznie jezdzacy na gape smierdzacy - doslownie i w przenosni - i zapijaczony leń ma wszystko za darmo.
Odpowiedz@zyxxx: Za 2 minuty taki żul wsiada do następnego autobusu więc to nie ma żadnego sensu.
Odpowiedztrzeba bylo dokonac zatrzymania obywatelskiego pasazera bez biletuy (przeciez to kradziez) i wezwac policje!
Odpowiedz@voytek: Gdyby łysy kolega się rzucał pewnie by do tego doszło. Ale skoro sam kanar zaczął traktować "łysego" jak powietrze to czemu pasażerowie mieliby coś robić? Ranek, wszyscy nieprzytomni. Aż chce się szarpać! :) (ja tam walczyłem... by nie zasnąć)
Odpowiedzi taki uczciwy pasazer, albo dziecie pasazera, uczy sie, ze wystarczy postraszyc i dostaniemy, czego chcemy a co do dziadkow... najlepiej byc ochroniarzem z niepelnosprawnoscia... potem gon bandyte np. bez nogi ;)
OdpowiedzHahaha, jak jest taka ochrona to wszystko jest darmowe przy odpowiednim zdaniu ;)
OdpowiedzJa jeżdżę codziennie autobusem jeżdżącym do jednej z tych wspaniałych, międzynarodowych korporacji, gdzie najlepiej wykształcona młodzież robi karierę. Pełnoprawnym środkiem płatniczym w tym autobusie jest odezwanie się w obcym języku i udawanie, że niczego się nie rozumie. Robią tak zarówno cwaniacy z zagranicy jak i cwani Polacy.
OdpowiedzA co miał zrobić? Wyjść z nim na przystanek i się z nim bić? Ludzie opamiętajcie się. Ta historia niestety dobitnie opisuje jakie mamy społeczeństwo. Gdy pasażer uderzy bądź zwyzywa kontrolera to nikt kontrolerowi nie pomoże. Wszyscy odwrócą wzrok. Jeżeli przedstawiona sytuacja w jakiś sposób cię zabolała to było pomóc kontrolerowi. Bo kontroler nie może praktycznie dotknąć pasażera. Bo jak coś takiego zrobi to za chwile znajdzie się kilku adwokatów którzy zaczną łysego bronić bądź też kręcić filmy i wrzucać do internetu.
OdpowiedzPomijając historię. Powinieneś pisać jakieś dłuższe teksty. Bardzo przyjemnie się to czyta :D
OdpowiedzPrzyznam, że mimo tematyki historii, uśmiech nie schodził mi z twarzy podczas lektury. Świetny język, aż chce się czytać jeszcze i jeszcze:-) Pozdrawiam.
Odpowiedz