Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Krótka historia z dzisiejszego poranka o interwencji policji. Dzisiaj pod moim domem…

Krótka historia z dzisiejszego poranka o interwencji policji.

Dzisiaj pod moim domem pewnemu panu zepsuł się samochód (Coś w silniku mu strzeliło i olej wyciekł na ulicę). Tak jak należy ów pan zjechał te 3 metry do krawężnika (aby nikomu nie wadzić), włączył światła awaryjne i zadzwonił po lawetę. W między czasie przejeżdżał tą samą ulicą radiowóz. Widząc plamę oleju na jezdni i światła awaryjne przy pojeździe, policjanci włączyli koguta i poszli rozeznać się w sytuacji. I tu sedno sytuacji. Zamiast zapytać się kierowcy co się stało, to na "dzień dobry" policjant wlepił nieszczęśnikowi MANDAT. Za co? Nie wiem. Dodatkowo nakazano kierowcy wezwać straż pożarną.

Straż przyjechała i jedyne co zrobili, to posypali plamę oleju piaskiem. Oczywiście koszty przyjazdu strażaków na koszt poszkodowanego.

OSW

by LastSecond
Dodaj nowy komentarz
avatar Gregorius
0 20

Niestety ale mieli prawo wlepić mandat za tzw zaśmiecanie środowiska. Co nie znaczy że to pochwalam, bo sam wole na swojej drodze spotkać wyrozumiałego Policjanta niż służbistę. Pytasz za co mandat? Dokładnie paragrafu z kodeksu drogowego nie znam ale wiem że jest zapis mówiący o tym że z pojazdu maja nie wyciekać żadne płyny eksploatacyjne. Zapewne tym się kierowali Policjanci.

Odpowiedz
avatar timo
9 21

@Gregorius: nie mają wyciekać z pojazdu w czasie jego eksploatacji. Awaria to inna sprawa, nie do przewidzenia. Równie dobrze mógłbyś - Twoim tokiem rozumowania - dostać mandat, jak w lesie potrącisz sarnę i wycieknie Ci płyn z chłodnicy. Kierowca wezwał lawetę, a każda szanująca się firma holująca w takiej sytuacji zbiera auto + posypuje jezdnię sorbentem.

Odpowiedz
avatar Gregorius
-2 16

@timo: Wjechanie w dzikie zwierze na leśnej drodze to czynnik na który nie masz zupełnie wpływu. Zaś na stan techniczny pojazdu już masz, przynajmniej tak by to Policjant uzasadnił. A to że Policjant nie wykazał się zwykłą ludzka empatią to już inna bajka.

Odpowiedz
avatar sixton
6 10

@Gregorius: Tylko wiesz - jeśli na danym odcinku drogi był znak ostrzegający przed dzikimi zwierzętami to co bardziej nadgorliwy również będzie chciał wlepić mandat bo pomimo ostrzeżenia najwidoczniej za mało się uważało.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 11

@timo: Za stan techniczny pojazdu odpowiada kierowca. Jeżeli nie doszło do wypadku nie z winy kierowcy to przepis jest jasny, nic ma nie wyciekać. Jeżeli kierowca nie czuł się odpowiedzialny za sytuację to mógł mandatu nie przyjąć.

Odpowiedz
avatar sixton
5 5

@Sharp_one: Zgadzam się. Wielokrotnie słyszę/czytam tu i ówdzie jacy to źli policjanci/strażnicy miejscy, bo ktoś tam dostał mandat za jakąś bzdurę i czuje się poszkodowany. Tyle że w takim wypadku pozostaje już faktycznie użalanie się nad sobą, bo jeśli nie czujemy się winni to po prostu nie przyjmujemy mandatu i o swoje racje walczymy w sądzie. Przyjęcie mandatu jest równoznaczne z przyznaniem się do danego czynu. I od tego momentu wszelkie pretensje to tylko zbędne robienie z siebie "nieszczęsnej ofiary" (chyba własnej głupoty).

Odpowiedz
avatar timo
9 21

@xpert17: spoko, jak będzie Ci się dom palił, to też będzie piekielne, że go gaszą na mój (podatnika) koszt. Straż jest od WYPADKÓW LOSOWYCH, a to był właśnie jeden z nich. Przecież gościu nie wylał tego oleju na drogę złośliwie z uprzednio przyniesionego naczynia, tylko wyciek nastąpił w wyniku awarii.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2015 o 23:09

avatar asmok
1 7

@timo: Nie był jeden z nich. Facet już wezwał odpowiednie służby do zajęcia się sprawą (pomoc drogowa też sprząta). Straż została wezwana bezpodstawnie, tyle że to policjanci powinni płacić a nie on. Ogólnie, kierowca jakiś mało asertywny.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 15

@timo: Awaria pojazdu jeżeli nie wynikła z czynników zewnętrznych (np. uderzenie, dziura w jezdni etc.) nie jest wypadkiem losowym. Za stan techniczny odpowiada i bierze odpowiedzialność kierowca.

Odpowiedz
avatar timo
2 10

@Sharp_one: ok, kupujesz nowe auto z salonu i po 5 tys. km (albo zaraz po wyjeździe z salonu) następuje awaria. Serio według Ciebie odpowiada za nią kierowca? Ciekawa teoria. Albo inaczej: kierowca jest laikiem technicznym (wolno mu), regularnie poddaje auto okresowemu badaniu technicznemu na uprawnionej okręgowej stacji kontroli pojazdów, przeprowadzonemu przez diagnostę z państwowymi uprawnieniami. 5 km po wyjeździe z przeglądu następuje tego typu awaria. Dalej odpowiada kierowca? To po co płacił za przegląd, skoro on nic nie daje?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 14

@timo: Na kierowcę nałożony jest obowiązek sprawdzenia auta przed ruszeniem w trasę. Taki jest przepis. Jeżeli kierowca uważa, że awarii nie był w stanie wykryć (salon), został oszukany na stacji diagnostycznej bądź nie miał możliwości zapobiec awarii może nie przyjmować mandatu i sprawę wyjaśniać w sądzie. Przepisy z oczywistych względów nie wyczerpują wszystkich możliwych sytuacji, ale od tego są sądy żeby w sprawie spornej rozstrzygnąć.

Odpowiedz
avatar goodfather
2 6

@Sharp_one: Przed każdym wyjazdem w trasę mam sprawdzać cały silnik czy jakiś przewód akurat nie pęknie, albo końcówka od czujnika się nie wysunie?Może mam mieć szklaną kulę i przewidywać że akurat jakiś pasek może pęknąć?Co innego światła, opony szyby itd, elementy które gołym okiem widać że są uszkodzone czy do wymiany.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 10

@goodfather: To nie do mnie to pytanie tylko do ustawodawcy. Ja robię regularnie przeglądy i sprawdzam auto i nigdy mi nic samo z siebie w drodze nie pękło, nie wyciekło ani się nie urwało. Normalnie magia. Nie wiem ile czasu trzeba mieć w dupie auto i jego stan żeby "pękł przewód" etc. Ogólnie mówimy o cieknącym oleju, to nie jest "drobna usterka" która może "nagle wyskoczyć".

Odpowiedz
avatar goodfather
2 8

@Sharp_one: Tzn rozkręcasz cały samochód przed każdym wyjazdem, sprawdzasz każda nakrętkę?Widzisz mnie się już nie raz zdarzyło że w drodze nawaliło łożysko, z pompy wodnej zaczął cieknąc płyn chłodniczy, pękł jakiś przewód czy pasek.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 8

@goodfather: A po co mam rozkręcać samochód? Łożyska są elementem który się zużywa i który trzeba WYMIENIAĆ, podobnie jak elementy gumowe etc. Tylko, że te elementy nie powodują wyciekania oleju a o tym jest tutaj mowa. Nikt nie wystawi Ci mandatu za zużyte łożysko. A jak Ci pękł pasek rozrządu to pogratulować dbałości o auto. A koło Ci czasem nie odpadło? Auto którym się poruszasz ma być sprawne żebyś nie zagrażał sobie, a przede wszystkim innym. Jesteś pewnie jednym z tych durniów co niesprawnym autem powodują wypadki i mają potem do wszystkich pretensje, że nie Twoja wina bo awaria hamulców albo czegoś innego. A to, że układ nie sprawdzany a klocki nie wymieniane to nieważne, co nie? Niektórzy nie powinni nigdy dostać pozwolenia na jazdę jakimkolwiek pojazdem. Podsumowując, nie cwaniakuj.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2015 o 21:29

avatar bolsik5
4 8

@Sharp_one: Rok temu jeżdżąc po mieście pękła mi pompa paliwa i tylko dzięki innemu kierowcy, który na światłach podbiegł do mnie i mi powiedział, że cieknie mi paliwo straciłem "tylko" jakieś 10 litrów zanim dojechałem do warsztatu. Samochód regularnie serwisowany, zadbany z 2007 roku, więc stosunkowo nowy. Proszę wytłumacz mi jak miałem sprawdzić, czy przypadkiem nie będę miał awarii pompy paliwa, która teoretycznie nie ma prawa ulec awarii, a już na pewno nie powinna pęknąć wypluwając ropę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 9

@bolsik5: Po pierwsze a co mnie to obchodzi? Po drugie jeździłeś autem z którego ciekło paliwo i nie dość że "nie zauważyłeś" to jeszcze po otrzymaniu tej informacji pojechałeś sobie jakby nigdy nic do warsztatu rozlewając "tylko" 10 litrów? Brak słów. Po prostu brak słów.

Odpowiedz
avatar goodfather
3 7

@Sharp_one: Słuchaj no wódki to żeśmy razem nie pili żebyś mnie wyzywała od durniów. Dalsza dyskusja nie ma sensu, bo Ty dalej nie rozumiesz co się do ciebie pisze. Jak mniema mam doczynienia z osobą nie omylną która pozjadała wszelkie rozumy. Wyobraź sobie że pasek nie musiał to być pasek rozrządu, ale nawet on potrafi pęknąć w momencie w którym teoretycznie do wymiany jest jeszcze dużo czasu. Ot zwyczajne zmęczenie materiału czy wada fabryczna paska. Tak samo jest np z klockami, kiedyś nowe klocki (miały przejechane jakieś 5 tys.km) pękły i zablokowały hamulce. Okazało się że miały wadę fabryczną producenta. Jak miałem to przewiedzieć? No słucham jak miałem przewidzieć że nowe markowe klocki mogą się popsuć bo mają wadę fabryczną?

Odpowiedz
avatar goodfather
1 7

@Sharp_one: Podsumowując sama nie cwaniakuj, bo przejeżdżam rocznie więcej kilometrów niż ty i to nie tylko osobówką ale i dużo większym pojazdem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

@goodfather: Hmm, kolejny asior który nie rozróżnia znaków oznaczających płci nawet jak sam posiada identyczny. Zaliczenie Cię do durniów jest raczej uzasadnione. W dodatku widzę, że jasnowidz. Skąd wiesz ile ja rocznie robię kilometrów? Jak potrafisz to wywróżyć to jaki problem z wywróżeniem awarii klocków? Co ma na celu Twoje cwaniakowanie? Chcesz na siłę udowodnić, że pęknięcie pasów bezpieczeństwa albo klocków powoduje WYCIEK z silnika? Bo o tym jest ta historia. Skoro robisz tyle kilometrów wypadałoby znać przepisy a nie stanowic zagrożenia na drodze.

Odpowiedz
avatar bolsik5
4 6

@Sharp_one: No tak lepiej było stanąć na poboczu i doprowadzić do wylania całego paliwa na jezdnię, zamiast podjechać kilometr dalej do warsztatu, żelazna logika, z którą nie mam co dyskutować. Co do tego co cię to obchodzi, może to, że napisałem o awarii, którą nawet gdybyś sprawdził samochód to i tak by się wydarzyła. Może użyję innego porównania, skoro nie dajesz się przekonać, że samochód może ulec awarii, mimo częstych kontroli. Wyobraź sobie, że chodzisz często robić sobie badania, czy nie jesteś chory na raka. Samo badanie jednak temu nie zapobiegnie, oczywiście wczesne wykrycie pozwoli na szybkie przeciwdziałania, jednak i tak sam fakt wystąpienia choroby jest uwarunkowany genetycznie i może wystąpić, lub nie. Tak samo masz z pojazdami mechanicznymi, możesz je często badać, diagnozować, ale i tak awaria może wystąpić i jeśli na razie miałeś szczęście, że w porę takowe wykrywałeś, to gratulacje. Jednak nie neguj tego, że kiedyś wystąpi awaria, której nie sposób zapobiec i wtedy lepiej żebyś nie spotkał tak życzliwych policjantów jak autor historii.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 6

@bolsik5: Ponownie, co mnie to obchodzi? Kłóć się z ustawodawcą a nie ze mną. Nawet jakbym CI przytaknął to nie zmienia brzmienia przepisów. Naprawdę nie rozumiem ludzi którzy się kłócą jak ktoś im przytacza słownikowe definicje lub prawo. Ponownie, jeżeli ktoś uważa że mandat się nie należy to można go nie przyjąć od tego są sądy. Ponownie, nie wiemy ZA CO mandat otrzymał opisywany kierowca.

Odpowiedz
avatar bolsik5
2 6

@Sharp_one: Piszemy o zupełnie różnych rzeczach. Ja zwróciłem tylko uwagę, że nie można przewidzieć i zapobiec każdej awarii odnosząc się do tego fragmentu Twojego komentarza: "A po co mam rozkręcać samochód? Łożyska są elementem który się zużywa i który trzeba WYMIENIAĆ, podobnie jak elementy gumowe etc. Tylko, że te elementy nie powodują wyciekania oleju a o tym jest tutaj mowa. Nikt nie wystawi Ci mandatu za zużyte łożysko. A jak Ci pękł pasek rozrządu to pogratulować dbałości o auto. A koło Ci czasem nie odpadło? Auto którym się poruszasz ma być sprawne żebyś nie zagrażał sobie, a przede wszystkim innym." Zwróciłem tylko uwagę, że są wypadki losowe, w których na prawdę nie jest to niczyja wina, że masz usterkę. Nigdzie nie odniosłem się do Twojej wcześniejszej dyskusji z użytkownikiem goodfather. Co do ogólnego wydźwięku Twoich komentarzy, to zgadzam się, że są przypadki, w których należy walczyć o swoje w sądzie, bo jak sam pisałeś, nie ma uregulowanych wszystkich wypadków i jeśli ktoś nie czuje się winny i ma jak się obronić to powinien to zrobić, a nie przyjmować mandat.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2015 o 23:47

avatar konto usunięte
-4 6

@bolsik5: Ale nie można podchodzić na zasadzie: są awarie których nie przewidze więc nie sprawdzam auta przed jazdą wcale.

Odpowiedz
avatar goodfather
1 5

@Sharp_one: Po pierwsze kulturalny człowiek odpowiada merytorycznie na argumenty a nie unika odpowiedzi i wyzywa innych. Po drugie, a na jakiej podstawie Ty twierdzisz że jestem durniem który jeździ niesprawnym samochodem i powoduje wypadki?Po trzecie chciałem Ci uświadomić że mimo kontroli sprawdzania staniu technicznego, robienia przeglądów, wymiany wszystkiego na czas może dojść do awarii na skutek choćby wady fabrycznej danej części.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 7

@goodfather: Po pierwsze jak będziesz miał jakiś argument to na pewno merytorycznie na niego odpowiem. Po drugie napisałem "Jesteś PEWNIE jednym z tych durniów" słowo pewnie oznacza tryb przypuszczający a nie stwierdzenie, a przypuszczam ponieważ próbujesz porównać uszkodzenie łożyska do wycieku oleju z silnika. Po trzecie. Wcale nie próbowałeś mi nic uświadomić, a jedynie próbowałeś na siłę udowodnić swoimi durnymi teoriami, że kierowca nie odpowiada za stan techniczny pojazdu którym się porusza. Po czwarte pisałem także o tym, że mandatu można nie przyjąć jeżeli usterka nie mogła być przewidziana przed wyjazdem, czego jeszcze nie rozumiesz?

Odpowiedz
avatar Moby04
1 3

@Sharp_one: Blokujące się pedały w Toyotach swego czasu, ulegające samozapaleniu się Ferrari czy Fordy (zarząd uznał, że wyjdzie taniej naprawiać niż wezwać wszystkie na naprawę). Fakt, wina kierowców. Że o takiej bzdurze jak wadliwa uszczelka (jakiś odsetek zawsze się trafi) nie wspomnę. No ale przecież każdy ma rozmontować silnik i sprawdzić wszzystkie gumki pod mikroskopem w celu znalezienia mikropęknięć, które w dużych temperaturach mogą doprowadzić nawet do eksplozji, nie?

Odpowiedz
avatar jonaszewski
0 2

@Moby04: Ba, nawet prom kosmiczny raz się rozsypał. A ile samolotów regularnie drobiazgowo sprawdzanych rozbiło się z powodu zmęczenia materiału lub wady uszczelki (daleko nie szukając, jeden na Okęciu). Gość po prostu na siłę chce udowodnić swoje racje, bo miał dotąd szczęście. Znajomy mojego ojca rozwalił się samochodem na autostradzie, bo mu nagle koło odpadło. Autem krótko się cieszył, dopiero co kupił nówkę w salonie. Mnie z kolei w czasie jazdy trzasnął łańcuszek rozrządu, rzecz z założenia "wieczna" i nikt tego nie sprawdza, w każdym razie nie w aucie z małym przebiegiem. Takie nagłe wyłączenie się silnika w trakcie jazdy to też nic miłego. Ale oczywiście są tacy, co wiedzą lepiej, kto jest winien.

Odpowiedz
avatar Vege
-1 1

@Sharp_one: Samochód to nie samolot gdzie wymienia się części niezależnie od stanu po określonym resursie. Nawet nowe paski potrafią pękać bo bywają wadliwe (o fakcie że możesz kupić pasek który był przechowywany przez X czasu w niewłaściwych warunkach nie wspomnę). Nie każda awaria wynika z zaniedbania.

Odpowiedz
avatar timo
18 22

@grruby80: "wieże" stereo? przekaźnikową? obserwacyjną? a może z szachów? ;)

Odpowiedz
avatar pandora
16 18

@grruby80: "Zresztą że straż posypały tylko piaskiem też" - chyba powieszę sobie to zdanie nad biurkiem, wydrukowane i oprawione w piękną rameczkę :D czegoś takiego nie mógł stworzyć zwykły człowiek!

Odpowiedz
avatar wumisiak
8 10

@timo, @pandora: Ja to rozumiem tak, że nie wieże musiały płacić za przyjazd - i że nie one posypały piaskiem straż. No i słusznie, bo po cóż jakieś wieże miałyby płacić za przyjazd straży i jeszcze ową straż posypywać piaskiem. ;-) Uroczo ułożone zdania. :D

Odpowiedz
avatar grruby80
0 2

@wumisiak: no cuż, Polska mowa nie być trudna.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
5 15

Cała ta kawaleria była niepotrzebna, powinni poczekać, co zrobi uprzednio wezwana pomoc drogowa. Gdyby odholowali a olej zasypali sorbentem i zebrali, to policmajstrzy powinni tylko westchnąć i stwierdzić "ot uczciwy obywatel". Ale NIE! Oni nie mogli dać mu nawet na to szansy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2015 o 22:44

avatar timo
-1 15

@PiekielnyDiablik: wg nadgorliwych stróżów prawa do obowiązkowego wyposażenia pojazdu, obok trójkąta i gaśnicy, powinno dojść 10 kg sorbentu...

Odpowiedz
avatar yannika
4 8

@PiekielnyDiablik: Następnego dnia: "K*** MAĆ! Komendant każe wyrobić normy mandatów..."

Odpowiedz
avatar Rak77
11 15

Przypuszczam że mandat dostał nie za olej tylko za brak oznakowania miejsca awarii. Sam wyciek i przyjazd straży pożarnej? Coś musiało być więcej. Policja nie mogła nakazać wezwania Straży, jeśli już to sami ją wezwali. Straż nie przyjedzie do tak błahego zdarzenia a tym bardziej nie będzie wystawiać faktury. Tak więc to oczywiście wcale tak oczywiste nie jest.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

@Rak77: Autor sam przyznał, że nie wie za co policjalnci wystawili mandat, a osobnika któremu zepsuł się samochód prawdopodobnie nie zna (bynajmniej z nim nie rozmawiał o zdarzeniu, bo wiedziałby skąd mandat). Historia jest więc zapewne osiedlową plotką, którą każda kolejna osoba podkoloryzowała i wyszło, co wyszło. Niekoniecznie jest to zgodne z prawdą.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 14

Jeśli była plama oleju, a nie było trójkąta, to jak najbardziej kara mu się należała, bo to zagrożenie dla innych na drodze. Co do kosztów sorbentu - to być może miał w cenie pomocy drogowej. Ale jeśli wykazał się olewactwem już przy trójkącie, to nie dziwne że policjanci założyli o nim jak najgorzej.

Odpowiedz
avatar asmok
6 10

@bloodcarver: Nie rozumiem za co masz minusy. Miałem napisać w komentarzu że złośliwi policjanci, dopóki nie pomyślałem o braku trójkąta. Jeśli minusujący również bagatelizują wycieki oleju to niezbyt dobrze. Przecież na tym można się zabić. Na jednośladzie gleba jest prawie pewna.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 7

@asmok: Ja to wiem, ty to wiesz, a większość ludzi na motorze nie siedziała. Ba, po rowerze, 20km/h i nie do końca zebranym oleju (trochę piachu jeszcze tam było) do tej pory mam blizny, i to już tak zostanie.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
-5 7

@bloodcarver: ale wiesz jaki efekt będzie miało takie stosowanie prawa jak to opisane w historii? - następnym razem jak "takiemu kierowcy" strzeli miska, to nie patrząc na konsekwencje, za wszelką cenę będzie starał zjechać z widoku. Zarzynając silnik, holując czy pchając. W efekcie olej i tak na drodze zostanie. i to dłuższej drodze. Jeśli "pomoc" policji sprowadza się do dopierd... kosztów, to ja dziękuję bardzo.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2015 o 11:53

avatar bloodcarver
0 4

@PiekielnyDiablik: Sorry, ale co, nie karać za brak trójkąta bo ucieknie następnym razem? To może nie karać za przekroczenie prędkości bo następnym razem zacznie zwiewać przed policją? I nie karać za potrącenie pieszego, bo następnym razem ucieknie z miejsca wypadku? I nie karać gwałciciela bo następnym razem profilaktycznie zabije ofiarę zamiast tylko wy*chać? Nie przemawia do mnie twoja logika.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
-3 7

@bloodcarver: ja liczyłem na normalną odpowiedź, a nie hiperbolę wziętą z d... - sufitu; Poza tym za co karać? gdzie było umyślne wyjechanie na drogę niesprawnym pojazdem, ucieczka itp. Kierowca ma jeszcze w perspektywie koszty własnego czasu, holowania, i naprawy. Na prawdę taka pomoc była mu bardzo potrzebna...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 4

@PiekielnyDiablik: Karać za karygodne zaniedbanie. Nie wszystkie wykroczenia i przestępstwa są umyślne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

@PiekielnyDiablik: Zarzucasz komuś branie argumentów z d... a sam z d... bierzesz, że kierowcy nie wyjeżdżają umyślnie niesprawnymi autami. Wyjeżdżają i jest to niestety nagminne. Wystarczy stanąć sobie na przystanku i posłuchać jak co drugie auto wyje, stuka, piszczy etc.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
-1 5

@bloodcarver: Jasne są takie, ale tutaj (jeśli wierzyć opisowi) mamy do czynienia ze zdarzeniem przypadkowym (ciężko to pod zaniedbanie podciągnąć). Przy tym zdarzeniu, kierowca zachował się prawidłowo. Zanieczyścił ulice, ale poniekąd stojąc w tym miejscu ustrzegł innych od wpadnięcia w poślizg na tym oleju. Jeśli olej nie dostał się do studzienki i była szansa go zebrać (sorbentem), to niby za zanieczyszczanie kara się należy?!?! A jeśli jednak według prawa i procedur dostaje taka karę, to rozmija się to ze sprawiedliwością. Oznacza to, nie mniej ni więcej, że procedury i kodeks są do chrzanu. Dobrze by było, aby przed sądem mógł/miał możliwość teoretyczną chociaż/ się z tego wytłumaczyć i odkręcić. @Sharp_one: nie argumentów, tylko niepotrzebnego bezcelowego wywodu, za co karać, a za co nie;

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

@PiekielnyDiablik: Co takiego w opisie ("Coś w silniku mu strzeliło i olej wyciekł na ulicę") sugeruje zdarzenie przypadkowe? Kompletnie nic. Kontrolka mogła się palić niesprawdzana od miesięcy, coś mogło stukać od tygodni. Nic nie wiemy na ten temat. Przypominam też, że nie wiemy ZA CO otrzymał mandat kierowca, nie wiemy też ile ten mandat wynosił więc skąd bierzesz "taką karę"? Sam tutaj dopisujesz sobie historie tak żeby Ci pasowała do teorii.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
-1 3

@Sharp_one: ok - jak przyjmujesz z bazy, że za absolutnie wszystko co dzieje się z samochodem ponosi konsekwencje kierowca, to twoja sprawa. Ja interpretowałem niejasności na korzyść kierowcy. Oraz rzuciłem pytanie jak takie postępowanie policji (i w sumie ta historia), będzie maiło wpływ na zachowanie innych kierowców w podobnych sytuacjach. A kara to niekoniecznie w rozumieniu kodeksowym, tylko potocznym, np. konieczność podwójnego opłacenia 'pomocy' drogowej. Sam mandat (za co mniejsza o to) był konsekwencją tej awarii (pozostania na jej miejscu), gdyby jej nie było, to by raczej go nie dostał.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@PiekielnyDiablik: A Ty dalej swoje bajki piszesz. Gdzie ja napisałem że za absolutnie wszystko? Jak takie postępowanie... jakie znowu postępowanie? Zatrzymali się przy awarii. Ukarali kierowcę słusznie, bo nandat przyjął. Nie wiemy za co. Mandat był konsekwencją awarii...to tak jakbyś napisał że skazanie jest konsekwencją procesu. Chyba jednak wykroczenie (jakie nie wiadomo) miało wpływ.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
-1 5

@Sharp_one: owo: 'wszystko' wynika z tego, że twierdzisz: że każdy przyjęty mandat był słuszny, bo został przyjęty. no to zdrowia życzę, z takim podejściem;

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 6

@PiekielnyDiablik: Przyjmując dobrowolnie mandat uznajesz swoją winę, proste. Gdzie tu powiązanie z "absolutnie wszystko co dzieje się z samochodem ponosi konsekwencje kierowca". Co ma mandat z "bsolutnie wszystko co dzieje się z samochodem". Masz spore braki w logice.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 2

@Sharp_one: Co nie zmienia faktu że owszem, kierowca jest odpowiedzialny za stan techniczny pojazdu i wszystko co ten pojazd zrobi. Rzeczy które nie są jego bezpośrednią winą i w zasadzie generują tylko koszty pokrywa OC, i na tym temat się kończy, reszta jest w ten czy inny sposób ujęta w kodeksie wykroczeń i karnym. Choćby przez tak ogólny zapis jak spowodowanie zagrożenia. Innymi słowy, jak nie wiesz co to za wóz i w jakim jest stanie, nie siadaj za kierownicę.

Odpowiedz
avatar Bezimienny
0 2

@Sharp_one: "Co takiego w opisie ("Coś w silniku mu strzeliło i olej wyciekł na ulicę") sugeruje zdarzenie przypadkowe? Kompletnie nic" Na przykład zatarła się panewka korbowodowa, korbowód robi dziurę w bloku silnika i wycieka olej. I żebyś mi tu zaraz z argumentem o starych gratach nie wyjechał to dzieje się tak na przykład w nowych silnikach diesla Subaru. Po prostu wada konstrukcyjna. Albo milion innych przyczyn kompletnie niezależnych od kierowcy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@Bezimienny: Gdzie w opisie jest cokolwiek o korbowodzie? O_o

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

Skoro autor nie wie za co był mandat to mógł być nawet za brak prawa jazdy, troszkę za dużo tutaj spekulacji. Po pierwsze stwierdzenie na dzień dobry wlepili mandat jest ordynarnym kłamstwem. Policja ma prawo "wlepić" mandat w jednym i tylko jednym przypadku. Kiedy obywatel stwierdzi, że mandat przyjmuje. Po drugie, skoro kierowca mandat przyjął to znaczy, że przyznał się do winy i stwierdził że otrzymał go słusznie. Tyle w temacie. Tak naprawdę sytuacja codzienna i żadnej piekielności tu nie widzę.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
-4 6

@Sharp_one: czasem jest tak, że spróbujesz nie przyjąć, to dopiero zobaczysz...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@PiekielnyDiablik: W jakim sensie?

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
-4 6

@Sharp_one: podziała jak płachta na byka, będą szukać, aż znajdą tę przysłowiową "pękniętą oprawkę od lampki tylnej rejestracji", a za to zatrzymają dowód i wezwą kontraktową lawetę...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@PiekielnyDiablik: Wypisujesz bzdury i miejskie legendy. Skoro wychodzisz z założenia że policjant zawsze się do czegoś doczepi i zawsze obywatel musi przyjąć mandat, bo będzie źle to czemu dyskutujesz o tym, że prawo jest złe?! Ewidentnie według Twojej teorii policja jest zła a nie prawo.

Odpowiedz
avatar asmok
4 4

@PiekielnyDiablik: E, nie. Ze trzy razy zdarzyło mi się odmówić przyjęcia mandatu, bo byłem święcie przekonany o swojej racji, a policjanci nie potrafili wskazać konkretnego przepisu który niby złamałem. Za każdym razem odpuszczali i nie kierowali sprawy do sądu.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
-2 4

@amok: tak trzymaj i nie życzę ci trafić na gorszego, który cię z tego przekonania wyprowadzi. @Sharp_one: prawo niedomaga, co daje większe możliwości dla piekielnych policjantów - proste; Ten portal jest chyba właśnie po to aby opisać i podyskutować nad piekielnościami tego świata. a i masz: https://www.youtube.com/watch?v=-mu2EfHHeVU tutaj było ładnie i grzecznie bo tutaj była telewizja (abstrahując oczywiście od tego że był winny)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2015 o 15:27

avatar alia
6 8

olej na drodze, wbrew pozorom, to nie jest byle co.

Odpowiedz
avatar pietshaq
0 0

Niestety, kierowca odpowiada zwykle na zasadzie ryzyka. Odpowiedzialność bierzesz za to, co zrobił Twój pojazd, a nie za to, co mogłeś przewidzieć. Zresztą generalnie zgadzam się z ideą odpowiedzialności za efekt, a nie za starania (gdyby ktoś mi złamał nogę, bolałaby tak samo, niezależnie od tego, czy byłoby to działanie celowe, czy efekt uboczny ratowania czyjegoś życia). Ale za EFEKT. Tutaj absolutnie nie popieram prawa, które pozwala ukarać za sam fakt stworzenia zagrożenia, które okazało się przeszacowane przez ustawodawcę, co można poznać po owocach: nikomu nie stała się krzywda. Policjanci robili po prostu swoją robotę.

Odpowiedz
Udostępnij