Jechałam niedawno autobusem komunikacji miejskiej, do którego w pewnym momencie drogi wsiadła dwójka kontrolerów biletów. Po okazaniu legitymacji i grzecznym poproszeniu o pokazanie skasowanych świstków, trafili na chłopaka, który nie reagował na zaczepki i dopiero po kilku sekundach spłoszony pokazał na swoje uszy i pokręcił głową. Można było przez ten gest zrozumieć, że jest niesłyszący.
Kontroler zaczął więc wskazywać na swoją plakietkę, pokazywać bilet i w niewerbalny sposób próbował chłopakowi przekazać, że powinien pokazać albo bilet, albo jakąś legitymację, czy dowód na to, że rzeczywiście jest niepełnosprawny. Nie wiem czy istnieje coś takiego, albo czy noszenie podobnego orzeczenia jest wymagane, ale kontroler bardzo chciał je zobaczyć.
W pewnym momencie kanar patrzy na chłopaczka i mówi:
– Pan udaje, prawda?
A wtedy chłopak oburzony pokręcił głową. Gdy uświadomił sobie własną gafę, zarumienił się na wyrazisty czerwony kolor i grzecznie podał dowód do wypisania mandatu.
komunikacja_miejska
Jeśli ulga za przejazd ma być na podstawie niepełnosprawności, to tak, taką legitymację czy inny świstek trzeba mieć. To tak jak uczeń musi mieć legitymację szkolną.
Odpowiedz@mlodaMama23: O, dziękuję. Teraz już będę wiedziała. :)
Odpowiedz@teammichael: serio dopiero TERAZ będziesz wiedziała? W każdym regulaminie przewozów, u każdego przewoźnika, jest zapis, że podróżny ma posiadać przy sobie dokument uprawniający do ulgi bądź bezpłatnego przejazdu. Skoro tego nie wiesz, to zapewne regulaminu nie czytałaś. Jak podpisujesz umowy, to też ich nie czytasz? A potem lament i "jak żyć, panie premierze" - takimi postawami ludzie sami proszą się o problemy.
Odpowiedz@timo: Hej, poważnie? Wiem, że muszę mieć legitymację szkolną, bo interesuje się zasadami SWOJEGO przejazdu. Ale z racji tego, że nie jestem niepełnosprawna, to po kiego mi widzieć, czy potrzebują specjalnego zaświadczenia i czy takowe w ogóle istnieje?
Odpowiedz@teammichael: Zasadniczo tak też rzeczywiście można orzec, czy ktoś jest niepełnosprawny, czy udaje. Bo ludzie którzy naprawdę mają takie oświadczenia doskonale wiedzą, że trzeba je okazać.
Odpowiedz@teammichael: albo jesteś wybitnie ograniczona intelektualnie (sprawdź, może za to też dadzą Ci zniżkę), albo nigdy w życiu nie przeczytałaś ŻADNEGO regulaminu - w praktycznie każdym informacja o konieczności okazania dokumentów kontrolerowi jest zawarta w jednym punkcie, dotyczącym WSZYSTKICH osób uprawnionych do zniżek lub przejazdów bezpłatnych.
Odpowiedz@timo: Dziękuję za tę jakże uprzejmą wypowiedź, na pewno sprawdzę. ;)
Odpowiedz@teammichael: zawsze do usług, kiedy ktoś uparcie robi z siebie głupka :)
Odpowiedz@timo: W tym momencie mówisz chyba tylko o sobie.
Odpowiedz@teammichael: Sorry ale jesteś niepełnosprawna... UMYSŁOWO. Kompletny brak logicznego myślenia. Albo z powodu umysłowego lenistwa albo ze zwykłej głupoty. A na jakiej podstawie taki przejazd osoby niepełnosprawnej miałby się odbyć na darmowych warunkach? Na oko? Na słowne poświadczenie? No weź kuźwa nie ośmieszaj się. Pomyśl czasem logicznie.
Odpowiedz@Iceman1973: Życzę Ci bardzo miłego dnia. :)
OdpowiedzMógłby też czytać z ruchu warg, ale jak już mu nie wyszło to pech. Cwaniaków nie brakuje :D
Odpowiedzno i przez takich cwaniaków udających głuchych, prawdziwi niepełnosprawni mają potem kłopoty z kontrolerami; bo jak ci mają reagować, jak 9 na 10 trafia się gapowiczów/oszustów, których trzeba demaskować...
OdpowiedzIdiota zapomniał chyba, że niesłyszący nie mają żadnych ulg za przejazd. Jak zdejmę aparat to jestem głuchy, ale co w związku z tym? Nabywam nagle prawa do jazdy za darmo?
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: Nie zgadzam się z Tobą. W większości znanych mi polskich miast osoby niepełnosprawne z umiarkowanym stopniem (dawna 2 grupa) mają ulgę 50%, z wyjątkiem Wrocławia, gdzie ta grupa niepełnosprawnych (a są to osoby całkowicie niezdolne do pracy) jest dyskryminowana. Osoby zaś ze znacznym stopniem niepełnosprawności oraz osoby niewidome mają bezpłatne przejazdy. Pasażerowie głusi/głuchoniemi jeżdżą bezpłatnie lub z 50% ulgi, zależnie od miasta. Pełna lista tutaj: http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/15034
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: Raczej liczył na to, że kanar nie będzie się w stanie z nim porozumieć i odpuści.
OdpowiedzByłam świadkiem podobnej sytuacji w pociągu, z tą różnicą, że chłopak udawał obcokrajowca i coś bełkotał łamaną angielszczyzną licząc, że starsza konduktorka go nie zrozumie. Był to jednak rasowy debil, bo odpowiadał na wszystkie pytania ;-) Niestety, nikt nie dał się nabrać i chłopak zakończył podróż na najbliższej stacji :)
OdpowiedzKiedyś jeden z kontrolerów opowiadał mi podobną historię. Jeden chłopaczek w ten sam sposób próbował uniknąć mandatu. Niestety miał pecha. Kontroler na którego trafił znał doskonale język migowy. Miał głuchoniemą córkę
Odpowiedz