Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam koleżankę. Ma ona 3 dzieci. Ostatnio poprosiła mnie, bym zaopiekowała się…

Mam koleżankę. Ma ona 3 dzieci. Ostatnio poprosiła mnie, bym zaopiekowała się jej dziećmi przez godzinkę. Poprosiła też, bym wzięła je na lody. Powiedziała, że nie mam się przejmować ceną, bo mi odda.

I się nie przejmowałam. Poszłam z dziećmi na lody, zamówiły desery lodowe. Całość wyszła 48 zł. Ja nic sobie nie zamówiłam, choć koleżanka zapewniała mnie, że jak zamówię sobie loda, to za mojego też mi odda w podzięce za opiekę nad dzieciarnią.

Wraca odebrać dzieci. Mówię jej, ile jest mi winna. Nie wierzy. Pokazuję jej rachunek.

Ona na to:

- No wiesz ty co, skąpa pi*da z ciebie, żałujesz dzieciom przyjaciółki!!!

I wyszła. Pieniędzy nie dostałam...

Jakby co, żadna przyjaciółka. Znajoma z pracy mojego chłopaka.

Lody

by ~lodzialarenka
Dodaj nowy komentarz
avatar malinkova
13 49

Bez przesady, droższych lodów już nie było?

Odpowiedz
avatar Pieklik
11 23

@malinkova: Nieważne jaka byłaby cena. Koleżanka od początku planowała wystawić autorkę historii. Jak tego nie widzicie to jesteście jak dzieci we mgle. ;)

Odpowiedz
avatar lalai
2 22

@Pieklik: no jak nieważne, kuzwa mogła zabrac na rożki po 2 ziko, a nie na lody po 15 zł! bez przesady, tez bym sie wkurzyła

Odpowiedz
avatar Pieklik
16 20

@lalai: Rozumiem, że powiedziałabyś wcześniej, że cena nie gra roli? Nie sądzę. Raczej jak każdy sensowny człowiek powiedziałabyś, że może wydać 6 zł. Oczywiste dla mnie jest, że jakby autorka historii kupiła lody za 6 zł to usłyszałaby "Takie tanie lody? To co za problem dla Ciebie, że postawiłaś dzieciom." Jak dzieci we mgle jesteście ...

Odpowiedz
avatar menevagoriel
2 50

50 złotych za lody. Jej pewnie chodziło o dwie gałki, a Ty pojechałaś po całości. O tak, jesteś piekielna.

Odpowiedz
avatar kissedbyfire
8 30

@menevagoriel: Miała się ceną nie przejmować. Koleżanka mogła powiedzieć, że 2-3 gałki na dziecko

Odpowiedz
avatar katzschen
27 29

A skąd miała wiedzieć, o co jej chodziło? Czytać w myślach? Wyraźnie powiedziała "nie przejmuj się ceną". Gdybym była na miejscu tej matki i chciała wydać rozsądną kwotę, to bym to wyraźnie powiedziała, albo wręcz dała 20 zl na gałki i tyle. Komentujący chyba nie znają pojęcia "komunikacja". Zresztą reakcja tej dziewczyny mówi sama za siebie, po pierwsze niewiarygodnie chamska, a po drugie skoro uznała, że jej koleżanka jest skąpa, to tym samym sama dała do zrozumienia, że nie uważa tej kwoty za wysoką.

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
-1 19

@katzschen: Piekielność po obu stronach. Z jednej strony - autorki, bo faktycznie, pojechała po całości. Mi nie przyszłoby do głowy, ze w ogóle istnieją takie drogie lody, a mówiąc "nie przejmuj się ceną rozumiałbym jako: "nieważne, czy wydasz 1,5 PLN czy 6". Za 16 to ja jadam obiad z deserem. Z drugiej jednak strony - matka powinna jednak twardo zapłacić, w końcu mogła to ustalic. I nie jest wytłumaczeniem, że świat jest nieraz dziwniejszy, niż nam się wydaje. NB. przy okazji widać, dlaczego niektórzy ludzie mówią, że "poniżej 2000 na rękę to się nie da w Polsce przeżyć". Gdybym wydawał sobie 16 złotych na lody "ot tak", bez okazji - też by mi się nie udawało. A, jak widać, jest to możliwe.

Odpowiedz
avatar Pieklik
12 12

@JasniePanQrdupel: Jedyną winą autorki jest to, że poszła z dziećmi na lody bez pieniędzy od matki w ręku. Nie wiemy ile ma autorka lat ale widocznie jest jeszcze młodą osobą, że dała sobie wyciąć taki numer. Skoro dzieci wybrały takie drogie lody to można się domyślać, że były do tego przyzwyczajone i nie pierwszy raz matka robiła taki numer. Autorka historii jakoś to przeżyje ale jeśli dzieci uczone są takich sztuczek to szkoda, że nikt nie pochylił się nad tym, że w sumie to dzieci w tej historii najbardziej żal, bo ich matka zachowuje się patologicznie. Zwłaszcza, jeśli obraziła osobę, która się nimi opiekowała przy dzieciach. Możliwe, że tak było a to już jest bardzo zły przykład dla dzieci. Matka piekielna, historia na plus ku przestrodze wszystkim naiwnym. ;)

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

@JasniePanQrdupel: deser lodowy w pierwszej lepszej kawiarence 12-16zl, najczesciej 2-3 galki lodow, bita smietana, owoce, polewa autorka po prostu pozwolila wybrac dzieciakom, co im sie podoba, pewna, ze dostanie zwrot- i tu byl jej blad, kase na lody powinna byla wziac od matki i w zaleznisci od tego, ile by to bylo ( np. 20 czy 50 zl) wprowadzic ograniczenie

Odpowiedz
avatar jo73
10 12

@nieboniebonie: Sugerujesz, że zamówiła kawior i zeżarła, chamsko domagając się od dalekiej koleżanki zwrotu kasy?

Odpowiedz
avatar Pieklik
20 22

@nieboniebonie: 48 na trzy osoby. 16 na jedną i pewnie decydowały dzieci a nie autorka historii. I na pewno nie były to najdroższe pozycje bo najdroższe kosztują 20-35 zł. Oczywiście wszystko zależy od miasta i lokalizacji lodziarni (centrum handlowe, osiedle, centrum miasta).

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-3 31

Następnym razem autorka wybierze się z dziećmi koleżanki na drobne zakupy i koleżanka rzuci na odchodne "kup im po jakimś fajnym drobiazgu". No i dzieciaki sobie wybiorą: - zegarek Patek Philippe - jajeczko Faberge - spinkę do włosów z rubinami

Odpowiedz
avatar jo73
11 13

@Fomalhaut: A skąd autorka miałaby znać status społeczny dalekiej koleżanki? Może koleżankę stać na jajko Faberge? I to dla niej drobiazg...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2015 o 19:34

avatar Pieklik
13 17

@jo73: Przecież chodziło tylko o godzinę więc lodziarnia znajdowała się w pobliżu. Być może w pobliskim centrum handlowym. Więc można było przewidzieć koszt. 16 zł za pucharek to norma. I godzinę mniej więcej zabiera dzieciom rozprawienie się z pucharkiem. Jedna gałka to chyba na 10 min byłaby. Zatem autorka postu wszystko zrozumiała prawidłowo a "znajoma nieznajoma" widocznie w ten sposób wykorzystuje ludzi. Nauczka na przyszłość aby brać pieniądze z góry i wyczuwać naciągaczy na odległość. ;) Ta lekcja kosztowała autorkę historii jedyne 48 zł. Doświadczenie na przyszłość - bezcenne.

Odpowiedz
avatar LechU
17 29

Patrząc na powyższe komentarze, wydaje mi się, ze komentujący nie rozumieją prostego zwrotu: "Powiedziała, że nie mam się przejmować ceną, bo mi odda". Po takim stwierdzeniu KAŻDA kwota jest dozwolona - kto bogatemu zabroni? Jeżeli koleżance zależało na oszczędności to należało to zaznaczyć! ~lodzialarenka: 48 złotych to jest trochę kasy, ale jak na możliwość przekonana się z kim mamy do czynienia to zapewniam - opłacało się.

Odpowiedz
avatar nieboniebonie
-4 28

@LechU: Każdy doskonale ten zwrot zrozumie, są jednak jeszcze inne bardzo istotna kwestie, o której ani autorka ani Ty, najwyraźniej nie macie pojęcia : Przyzwoitość, wyczucie taktu i SPOŁECZNA NORMA. Słyszałeś kiedyś? Czy jakiekolwiek zwroty mają u Ciebie cudzysłów? Jak Cię kumpel poprosi o zakup bukietu kwiatów dla żony, bo zapomniał i obiecuje, że Ci pieniądze odda, to co? Zrobisz zamówienie na wieniec za 3 koła? Bo nie powiedział do jakiej kwoty, więc uznajesz za STOSOWNE wybranie najdroższej z możliwych opcji? Czy dla Ciebie jest normalnym, że kiedy "idziesz na lody" to wydajesz 50zł? Czy może kupujesz rożka albo dwie kulki i wydajesz może z 5 zł? Komu by przyszło do głowy, że POWINNI OFICJALNIE ZAZNACZYĆ I POINFORMOWAĆ, żeby przypadkiem ktoś nie wydał DNIÓWKI na LODY? Czaisz, LODY? Niezła burżuazja, skoro to norma, że jak masz ochota na loda, to najpierw musisz udać się do bankomatu...

Odpowiedz
avatar katzschen
16 20

Społeczna norma kwoty wydanej na lody?? Bez przesady. Koleżanka powinna zaznaczyć ile pieniędzy chce wydać, i tyle. Nikt jej w myślach nie czyta.

Odpowiedz
avatar jo73
4 12

@nieboniebonie: A Ty chyba nie rozumiesz, że dla jednego 3 koła to majątek, a dla kogoś innego to 5 minut pracy. I to dzieci wybierały, nie autorka... Jest winna, bo nie zrozumiała, ze jak ma się nie przejmować, to że to do 5 zeta? Na litość....

Odpowiedz
avatar Rokita
5 11

@jo73: No nie wiem, wydaje mi się że zużyć 50 zeta w godzinę na same lody to trochę dużo, chyba tyle by niania wyniosła na ten sam czas. Jasne, kobieta wyraziła się mocno nieprecyzyjnie, ale raczej nikt się nie spodziewa takiej kwoty. Biorąc pod uwagę, że jedna kulka to zwykle koło 3 złotych, porcja z automatu może 5, gdyby ktoś mi wręczył taki rachunek, też by mi szczęka opadła. Owszem, kobieta powinna oddać pieniądze i ewentualnie zasugerować, że owszem, nie chodziło żeby dzieci dostały po lizaku lodowym po złotówce, ale i nie żeby wydać pół pensji na jeden deser. I na przyszłość precyzować bardzo, bardzo dokładnie.

Odpowiedz
avatar Pieklik
4 12

@nieboniebonie: Społeczna norma jest taka, że przekazuje się pieniążki na lody z góry albo wynajmuje opiekunkę do dzieci. Na pewno nie autorka historii naruszyła tu społeczne normy. Jedynym jej przewinieniem jest naiwność ale z tego się chyba już wyleczyła. ;) A potem się dziwimy, że ludzie jacyś tacy ostrożni, mało pomocni i wrogo nastawieni. Widocznie za dużo mają do czynienia z indywidualnie ustawianymi normami społecznymi przez cwaniaczków.

Odpowiedz
avatar nieboniebonie
-4 10

@jo73: No na litość, na litość. Koleżanka nie sprecyzowała kosztów, a DLA MNIE 3 TYSIĄCE TO JAK PIERDNĄĆ, więc nakupuje za ile JA uznam za stosowne. Dostrzegasz nonszalancję i głupotę tej sytuacji, czy nadal nie ?

Odpowiedz
avatar nieboniebonie
0 8

@Pieklik: Serio? Według Ciebie normą społeczną W POLSCE jest wynajęcie opiekunki na godzinne wyjście, a nie jest nią oddanie dzieci w opiekę rodzinie/znajomym na ten czas? Skąd czerpiesz swą wiedzą o tych normach społecznych? Z Amerykańskich komedii romantycznych?

Odpowiedz
avatar Pieklik
5 7

@nieboniebonie: A możesz się kłócić i mówić o nonszalancji, jednak z prawnego punktu widzenia to matka złamała warunki ustnej umowy i nazywa się to kradzieżą. Gdyby autorce chciało się dochodzić sprawy w sądzie to miałaby wygraną, zwłaszcza gdyby miała świadków tej rozmowy.

Odpowiedz
avatar jo73
5 11

@nieboniebonie: Nie, nie dostrzegam. Bo nie ONA uznała za stosowne, tylko DZIECI koleżanki. I nie szalej, nie wydała 3 tysięcy, tylko 50 zeta. Na trójkę dzieci. Skąd niby miała wiedzieć, że to za dużo? Wyluzuj... Normalni ludzie precyzują granicę, najwyraźniej ta daleka koleżanka miała nadzieję na taka właśnie sytuację i w pełni ją wykorzystała.

Odpowiedz
avatar jo73
6 8

@Rokita: Czy sugerujesz, że robiąca za bezpłatną niańkę autorka świadomie naciągnęła beztroską mamusię na niebotyczne koszty? W ogóle z tego nie korzystając, bo sobie nic nie kupiła. Czad.

Odpowiedz
avatar Pieklik
3 7

@nieboniebonie: No cóż trudno mi dyskutować z osobą, która popiera kradzież. Jeśli kradzież to norma społeczna godna aprobaty to nie chcę wiedzieć skąd czerpiesz taką wiedzę. I generalnie nie widzę sensu dyskusji z Tobą bo popierasz złodziejkę. :) Jeśli społeczną normą jest robienie z ludzi jeleni - vide darmowa opieka nad dziećmi a następnie okradanie jelenia to cóż ... chyba to społeczeństwo jest schyłkowe niestety ... Dla mnie ta sytuacja jest tożsama z wyciągnięciem przez koleżankę 48 zł z portfela autorki historii. Czyli nazywając rzeczy po imieniu - zwykła kradzież. A za to i normy społeczne i prawo przewiduje reprekusje. I nie mam nadzieji @nieboniebonie, że to pojmiesz. To jest poza Twoją zdolnością pojmowania.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2015 o 21:25

avatar Pieklik
-1 5

Oczywiście miało być "nie mam nadziei". "Z bulem" serca kończę benzsensowne już przepychanki. Jaki jest koń każdy widzi. :)

Odpowiedz
avatar Aniela
3 5

@nieboniebonie: Czepiasz się i w sumie nie wiadomo o co. Po pierwsze zaznaczone było, że cena nie gra roli. Po drugie skąd wiesz jaka jest sytuacja finansowa kobiety? Może zarabia tyle, że te 48 złotych to dla niej taniocha. Nie rozumiem czemu patrzysz tak innym do portfela. Gdyby kobieta miała kiepską sytuację finansową to albo powiedziałaby ile może autorka wydać albo od razu dałaby jej te pieniądze a nie ZAZNACZAŁA, że CENA NIE GRA ROLI.

Odpowiedz
avatar falka_85
6 6

@nieboniebonie: szczerze to ja słowa "zabierz dzieci na lody, ceną się nie przejmuj" zrozumiałabym dokładnie tak, jak autorka wpisu, że mamy iść do jakiejś kawiarni czy lodziarni i zamówić po deserze lodowym, jakimś soku itp. A niecałe 50zł na trójkę dzieci to wcale nie jest znowu tak dużo, 16zł od łebka. Lody w pucharku + soczek do popicia, wcale nie trzeba udawać się do najlepszej restauracji w mieście, żeby tyle zapłacić. No i właśnie taki przeciętny lokal bym wybrała w opisanej sytuacji. Po lodzie ze sklepu to kupiłabym w sytuacji, gdyby padło odwrotne zastrzeżenie, żeby się przejmować ceną, nie szaleć z wydatkami. Jeżeli matka dzieci oczekiwała kupienia im w sklepie po rożku z Korala, to mogła powiedzieć "kup im po rożku i zjedzcie w parku", a nie wyjeżdżać z "ceną się nie przejmuj".

Odpowiedz
avatar nieboniebonie
-2 4

@Pieklik: Fascynujące jest to jak próbujesz być mądra. Szkoda tylko, że w CAAAAAAŁEJ tej dyskusji, ani razu nie została poruszona kwestia uczciwości matki dzieci, ani konkretnego aspektu nie oddania pieniędzy. W żadnej mojej wypowiedzi, nie znajdziesz dla niej aprobaty, a wiesz dlaczego? BO NIE TEN ASPEKT TEJ HISTORII BYŁ OMAWIANY CUKIERECZKU, pojmujesz?

Odpowiedz
avatar nieboniebonie
-3 3

@Pieklik: Kłócić, to ja się mogę z rodzeństwem, Tutaj dyskutujemy, chociaż mam wrażenie, że niektórym jest to pojęcie obce. Ja podaje swoje argumenty i racje a Wy mi odpisujecie "czepiasz się" No ludzie...

Odpowiedz
avatar Pieklik
1 3

@nieboniebonie: Sprawa prawnie jest prosta. To jest podobne do sytuacji wekslu in blanco tylko umowa byłą ustna. Poza tym nikt nikogo nie naciągną na 3000 więc Twoje uzasadnienie jest bezsensowne. Dawno już nie masz argumentów tylko rakiem się teraz wycofujesz. ;) Poza tym "cukiereczku" to sobie możesz mówić do rodzeństwa. Złość się złość. Twoje argumenty zostały właśnie wrzucone do kosza gdzie ich miejsce. :D A w internecie pisanie capsem jest objawem braku kultury. Kończ Waść i wstydu oszczędź.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2015 o 14:15

avatar nieboniebonie
-1 3

@Pieklik: Cukiereczku, ależ ja się nie złoszczę. Argumentów mam co niemiara, problem w tym, że to jak grochem o ścianę. Komentarza o braku kultury sobie oszczędź, bo najwyraźniej hipokryzja jest Twoją mocną stroną. Rakiem się wycofuje? Cukiereczku, każdy kto ma rozum już zauważył, że brak argumentów to Twoja słabość, gdyż omawiamy kwestię nie związaną z "grzeszkiem" mamusi lecz "grzeszkiem" autorki, a że doskonale wiesz, że mam rację, to przeskakujesz na inny temat, który nie był przeze mnie ani moich dyskutantów poruszany. To oznaka mojej wygranej, a Twojej słabości cukiereczku :)

Odpowiedz
avatar Pieklik
2 2

@nieboniebonie: Niestety nie masz racji bo autorka dopełniła warunków umowy ustnej. A powtarzanie zwrotu "cukiereczku" tylko mi pomaga wykazać jak ograniczonym umysłowo człowiekiem jesteś więc śmiało wykazuj się dalej. Warunki umowy ustnej były: 1. Zabrać dzieci na lody. 2. Zabrać dzieci na godzinę. 3. Cena lodów nie była określona i miała nie grać roli. Domyślnymi warunkami były aby dzieci były bezpieczne. Autorka nie otrzymała również za opiekę żadnego wynagrodzenia ani nawet lodów. Który warunek umowy ustnej autorka złamała? Żadnego. Sreberko nie produkuj się dalej bo zwoje mózgowe się Tobie przegrzeją od nadmiaru myślenia. ;) Szkoda mi czasu na pokazywanie to co już zostało pokazane. Normy społeczne nie zostały naruszone ze strony autorki historii. Normy społeczne naruszyła jej mam nadzieję już była koleżanka.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 sierpnia 2015 o 17:27

avatar fala
17 19

Zaraz, zaraz! Czy komentujący zdają sobie sprawę, że odpowiedź matki na pokazany rachunek brzmiała: "No wiesz ty co, skąpa pi*da z ciebie, żałujesz dzieciom przyjaciółki!!!", nie zaś: "Chyba oszalałaś, co to za kwota?! Za co tak dużo?!" ani nic w tym stylu. Jeśli autorka czegoś nie pominęła ani nie wyolbrzymiła, to reakcja znajomej wskazuje na to, że zrobiła to z premedytacją. Swoją drogą, to dzieci (jeśli nie są wyjątkowo manipulanckie, bo i takie się zdarzają) raczej na wyjściu na lody zamawiają to, na co im się zazwyczaj pozwala. Dzieci raczej nie kierują się myśleniem "dziś nie mam ochoty na cały pucharek, zamówię tylko jedną gałkę", tylko bardziej "LODYYYYY!!!". Jeśli "wyjście na lody" oznacza dla nich zamówienie po pucharku na głowę, to znaczy, że tak zostały wychowane...nie mam racji? Przynajmniej ja byłam tak wychowana, że gdy względnie obca osoba mi coś kupowała, to starałam się być podwójnie umiarkowana w wyborze.

Odpowiedz
avatar lazy_lizard
7 9

Szacun, ja bym nie wzięła odpowiedzialności za dzieci jakiejś dalekiej znajomej. I nie wydała na nie kasy "na słowo honoru".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 11

Ludzie nie widzicie tego?! Jeśli dzieci koleżanki miały więcej niż siedem lat i usłyszały, że ich mama mówi do autorki: nie przejmuj się ceną, to zrozumiały że mogą zamówić co chcą i zamówiły to na co miały ochotę.

Odpowiedz
avatar Barcelona
10 10

A ja mam wrażenie, że to stały numer mamuśki. Powiedzieć opiekunowi żeby wziął dzieci na lody (pizzę, ciastka, hamburgery)i nie liczył się z kasą bo mu odda, dzieciaki biorą najdroższe zestawy a jak przychodzi do uregulowania rachunku mamuśka obraża opiekuna i spitala. I dzięki temu nie musi płacić za wyżerkę dzieci. I szczerze, kto oddaje swoje dzieci pod opiekę obcej osobie?(bo dziewczyna znajomego z pracy raczej bliska nie jest). Najwyraźniej mamuśka już wszystkich bliższych znajomych zrobiła na ten numer więc teraz szuka jeleni wśród prawie obcych ludzi.

Odpowiedz
avatar Barcelona
10 12

Poza tym normalna i uczciwa osoba oddałaby pieniądze i podziękowała za opiekę nad dziećmi.Przebolałaby te pieniądze i miała nauczkę na przyszłość żeby w podobnej sytuacji podawać maksymalną kwotę jaką opiekun ma wydać na dzieci. Opisana historia wskazuje na to, że mamuśka postąpiła z premedytacją i to nie pierwszy raz.

Odpowiedz
avatar andtwo
-2 4

Moim zdaniem koleżanka źle dobrała słowa, a autorka to wzięła zbyt do siebie- 'nie przejmuj się ceną, zwrócę ci'. Wziąć dzieci na lody za 16 zł to gruba przesada, ja wprawdzie bym pieniądze zwróciła, ale bym się wkurzyła. A koleżanka zapewne chciała po prostu powiedzieć, że za lody zwróci i tyle. Obie panie piekielne.

Odpowiedz
avatar sziva
3 5

Szczyt chamstwa i cwaniactwa ze strony piekielnej matki. Autorka ma nauczkę, że każdy dobry uczynek zostanie przykładnie ukarany i następnym razem powinna być ostrożniejsza przy tego typu akcjach. A komentatorzy, którzy tak rozczulają się nad ceną lodów, to niech się dobrze w głowę pukną. 50 złotych za 3 osoby w lodziarni, to żaden wyczyn szalony - nie mówiąc już o tym, że istotą tej historii nie jest cena lodów, a perfidne zagranie mamuśki.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

chyba juz nie masz kolezanki...

Odpowiedz
Udostępnij