Sytuacja z przed kilku lat. Duże miasto, godziny szczytu, jedna z ulic wiecznie zakorkowana. Miejsce o tyle charakterystyczne, że pojazdy poruszają się tam odrobinę do przodu i stoją, i tak cały czas pod stromą górkę. Właśnie z ruszaniem pod górę miała problem jedna z uczestniczek ruchu drogowego. Samochód gasł, nie chciał ruszać jak należy, ogólnie problemy początkującego kierowcy na stromym wzniesieniu. Zaraz za owym pojazdem ustawił się radiowóz i smerfy postanowiły pomóc, włączyli megafon i jeden wyraźnie ucieszony zaczął instruować:
-PROSZĘ ZACIĄGNĄĆ HAMULEC RĘCZNY!
-PROSZĘ POWOLI PUSZCZAĆ SPRZĘGŁO!
-PROSZĘ ZWOLNIĆ HAMULEC RĘCZNY!
Skutkiem takiej "pomocy" samochód kobiety stoczył się i uderzył w przód radiowozu. Sytuację najlepiej podsumowuje komentarz drugiego policjanta, przez niewyłączony jeszcze megafon: - TO ŻEŚ JĄ K*RWA POUCZYŁ.
Jeżeli ktoś nie radzi sobie z czymś tak banalnym jak ruszania pod górkę to nie wiem czy powinien mieć prawo jazdy. No ale ważniejsze przecież żeby przypadkiem nie najechać na linię ciągłą. Czy czego tam się teraz najbardziej czepiają.
Odpowiedz@sixton: Żeby wyraźnie odwrócić głowę patrząc w lusterko. To jest podstawa dzisiaj.
Odpowiedz@sixton widziałeś jak wygląda górka na egzaminie? Na pewno dobrze wiesz, że instruktorzy nie uczą ruszania na większych wzniesieniach tylko właśnie na tych prostych. Nie ma się co dziwić. Dziewczyna musi się nauczyć. Nie wiem dlaczego miałaby nie dostać prawa jazdy. Każdy kiedyś zaczynał i każdemu auto zgasło nawet jak już miał prawo jazdy i uważał się za króla szos.
Odpowiedz@maruda12: Ciebie może nie uczyli ruszania na większych wzniesieniach, mnie owszem. Ale wordy dwoją się i troją, żeby upierdzielić na egzaminie ludzi za przykłady wyżej wymienione, za to chętnie rozdają prawko dziewczynom takim jak moja znajoma, na polecenie ,,na rondzie prosto", pojechala .. doslownie prosto, przez trawkę a wyjeżdżając z podporządkowanej zawsze wymusza pierwszenstwo i tylko ma szczęscie, ze samochodem jezdzi do tej pory tylko swojej małej pipidówce gdzie ruch jest niewielki i do tej pory miała ,,tylko" kilka stłuczek.
Odpowiedz@maruda12: mnie instruktor kilka lat temu gdy robiłem prawko wziął zimą na naprawdę stromą, oblodzoną drogę i kazał tam ruszać z ręcznego. Powiedział że jeśli się tam nauczę to wszędzie dam radę :) Zdziwił się tylko trochę jak ruszyłem za pierwszym razem, bez ręcznego i bez skatulkania się choćby o milimetr.
Odpowiedz@gbdlin: No właśnie. Ja robiąc prawko mogłam mieć różne problemy, ale ruszanie pod górkę zawsze było dla mnie proste. Mój instruktor też się zdziwił.
Odpowiedz@paski: To tylko się cieszyć, że są instruktorzy którzy uczą jeździć, a nie zdać ;)
Odpowiedz@maruda12: oczywiście, że uczą ruszać pod górkę. Istnieją beznadziejne szkoły, gdzie instruktorzy nie reagują, kiedy kursant jedzie na czerwonym, ale to tylko znak, że trzeba rozważnie wybrać szkołę, a nie iść tam, gdzie blisko, albo gdzie idą koledzy.
Odpowiedz@maruda12: Ciekawostka: górkę na egzaminie wykonałem bez użycia hamulca ręcznego.. (tak da się..) za to obywatelka przede mną zjechała tyłem z niej trzy razy..
Odpowiedz@maruda12: Ale wiesz, że to lekcje nauki jazdy są od tego, żeby się nauczyć jeździć? Mój dziadek, zdając kiedyś, miał do przejechania w zasadzie kilkaset metrów prostej drogi. Przejechał i dostał prawko. Ale to było kilkadziesiąt lat temu. Dziś oczekuję, że świeży kierowcy będą mieli pojęcie o wszystkich niezbędnych do jazdy elementach. A niewątpliwie jest nią ruszanie pod górkę (tak przydatne np. przy jeździe w korkach po mieście). Posiadanie prawa jazdy, jak nazwa wskazuje, jest PRAWEM a nie OBOWIĄZKIEM. Nie umiesz jeździć? Trudno, doucz się albo zrezygnuj zanim komuś zrobisz krzywdę. Ja jestem za surowym ale uczciwym ocenianiem przez egzaminatorów. Ważniejsze są praktyczne umiejętności jazdy (bez pominięcia odpowiedniej teorii, oczywiście) niż to czy ktoś niewystarczająco wyraźnie spojrzał w lusterko czy że zgasło mu auto na światłach).
OdpowiedzHistoria opowiadana od 40 lat.
Odpowiedz@dyndns: Yup, też mam wrażenie że już w okolicach przedszkola to słyszałam. Tylko wtedy jeszcze "milicja".
Odpowiedz@dyndns: To samo miałam napisać. Nawet zdrowo ponad 40 lat ma ... pierwszy raz usłyszałam ją jakieś 45 lat wstecz.
OdpowiedzBardziej na yafud niż na piekielnych...
Odpowiedz@tick: Na yafudzie już było. #14528Śmieszna historia4018Nie śmieszna historia OcenyGłosy: 4574KomentarzeKomentarze: 72 Autentyczna sytuacja ktora przydazyla sie mojemu kumplowi. Kolega stoi przy przejsciu dla pieszych i obserwuje sytuacje: siedzaca w Oplu kobieta czeka na zmiane swoich swiateł by moc ruszyc.Za nia stoi radiowoz. Kobieta nieco speszona tym faktem po zmianie swiatel chcac ruszyc zaczela mocno gazowac (prawdopodobnie zapomniala wrzucic bieg).W tym momencie "uprzejmi"policjanci nadali komunikat przez megafon:"Prosze sie nie stresowac,niech Pani spokojnie rusza". Niestety kobieta nadal nie radzi sobie z ruszeniem. Policjant znow nadaje komunikat:"Naprawde niech sie Pani nie stresuje tylko rusza". Kobieta musiala byc juz niezle zestresowana bo zamiast jedynki wrzucila wsteczny i dodala gazu wjezdzajac z impetem w radiowoz. Policjanci zapomnieli wylaczyc megafon co dalo sie wnioskowac po glosnym:"K*rwa mowilem Ci ze w Nas przy*ierdoli"... :) YAFUD Więcej... http://www.yafud.pl/najlepsze/7/#ixzz3iWR6D8C6
OdpowiedzC
OdpowiedzGdyby historia pojawiła się na forum portalu miejskiego albo gazety lokalnej to skomentowałbym ją tak: Dramat, moje podatki idą na takie dyrdymały żeby szanowni PANOWIE FUNKCJONARIUSZE mogli sobie za przeproszeniem robić sobie jaja. Ja się pytam gdzie jest komendant komisariatu, co robił burmistrz i radni-bezradni i dlaczego na sesji zamieciono sprawę pod dywan? Proszę napisać ile kosztowało paliwo do radiowozu na takie bezsensowne akcje i ile można by było za to wykosić rowów melioracyjnych? Ile dzieci w szkole wykarmić i ile dziur w drodze zaasfaltować?
OdpowiedzZnam ten dowcip w lepszej wersji, z kobietą na światłach, radiowozem i megafonem.
OdpowiedzPrzepraszam, że nie na temat, nie chcę zabrzmieć niemiło, ale zauważyłam, że ostatnio w nowych historiach autorzy notorycznie powtarzają zwrot "z przed kilku lat". Pragnę jedynie nadmienić, iż prawidłowy zapis to "sprzed".
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2015 o 11:33
Historia starsza od internetów, ktora sobie przywlaszczyles. Widzialam ją juz na kilku portalach. No chyba ze to Ty ją tam wstawiles, ale nie wierzę w takie przypadki.
Odpowiedz@kamcia03: Oczywiście, to bardzo bardzo stara legenda miejska, trochę realia zmienione, bo jak ktoś wyżej napisał rzecz się działa na światłach.
Odpowiedzmocno inspirowane: Autentyczna sytuacja ktora przydazyla sie mojemu kumplowi. Kolega stoi przy przejsciu dla pieszych i obserwuje sytuacje: siedzaca w Oplu kobieta czeka na zmiane swoich swiateł by moc ruszyc.Za nia stoi radiowoz. Kobieta nieco speszona tym faktem po zmianie swiatel chcac ruszyc zaczela mocno gazowac (prawdopodobnie zapomniala wrzucic bieg).W tym momencie "uprzejmi"policjanci nadali komunikat przez megafon:"Prosze sie nie stresowac,niech Pani spokojnie rusza". Niestety kobieta nadal nie radzi sobie z ruszeniem. Policjant znow nadaje komunikat:"Naprawde niech sie Pani nie stresuje tylko rusza". Kobieta musiala byc juz niezle zestresowana bo zamiast jedynki wrzucila wsteczny i dodala gazu wjezdzajac z impetem w radiowoz. Policjanci zapomnieli wylaczyc megafon co dalo sie wnioskowac po glosnym:"K*rwa mowilem Ci ze w Nas przy*ierdoli"... 29.02.2012 21:57 http://www.yafud.pl/14528/
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2015 o 16:13
Przepraszam, ale kiedy internety się wyzerowały bo nie zauważyłem? Można już wrzucać suchary o murzynach co to zjadają stare baby albo przejmujące historie o ogolonych dzieciach w Ikei?
Odpowiedz@tigga: tego z ogolonymi dziećmi nie znam, dawaj! :D
Odpowiedz@marcinn: Chodzi o te przerażające historie co to moja siostra naocznie słyszała od swojej koleżanki że jej bratowej najlepsza znajoma zgubiła dziecko w Tesco i przerażona pobiegła do ochroniarzy którzy momentalnie zamknęli cały sklep (jak to zwykle ochroniarze w Tesco bez problemu robią) i znaleźli dziecko ogolone i odurzone w kiblu bo na przeszczep nerki. http://atrapa.net/legendy/porwanie.htm
Odpowiedz