Ja to chyba jakaś przestarzała jestem... kiedy będę już miała dziecko cieszyłabym się, że umie mówić mama/tata/kot/pies/kupa/cokolwiek... ale w opinii mojej kuzynki to już jest chyba zbyt mainstreamowe, ponieważ u niej rodzina cieszy się z tego, że jej roczny syn umie mówić "kulwa".
Nic dziwnego, że teraz dzieciaki na ulicy klną jak szewc, ewentualnie wyzywają się od ciot albo męskich/żeńskich narządów rozrodczych.
Takie Rzeczpospolite jakie, ich młodzieży chowanie.
Jeśli czas przeznaczony na naukę mowy u dziecka wykorzystasz źle, nie dziw się, że potomek będzie opóźniony w rozwoju i wybierze badziewne studia. Prawda jest taka żeby załapać się na fajną robotę w sektorze IT nie musisz znać słów typu "mama", "tata", "pies", "kot" ale fajnie by było gdybyś całeczki potrójne umiał liczyć albo wiedział czym jest klasyfikator Ho-Kashyapa. Toteż wskazane jest by rodzic od razu zaczął zapoznawać dziecko ze słownictwem technicznym/medycznym/budowlanym by nie tracić czasu na niepotrzebne wiadomości i wygrać w wyścigu szczurów - żeby dzieciak umiał już mówić "dwuteownik", "bramka nand" "agile software developement", "igłofiltr" itd. Istnieje jeszcze inna możliwość - w ogóle zrezygnować z nauki mowy. Kolegi syn nie mówi w ogóle ale jest mistrzem karate dlatego że ojciec cały czas przeznaczony na naukę mowy przeznaczył na naukę walki.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2015 o 0:59
@Drill_Sergeant: Jesteś boski, ale gawiedź tego nie rozumie ! :D
Odpowiedz@Drill_Sergeant: Uśmiałam się. Swoje dziecko nauczę liczyć deltę. Nic w życiu nie jest ważniejsze oprócz liczenia delty.
Odpowiedz@Rehen: Deltę? Dziecko? Toż to wstyd... Ja swoje dziecko jeszcze w brzuchu nauczyłam programować w C++, a taką deltę to nawet plemnik powinien potrafić.
Odpowiedz"cieszyłabym się, że umie mówić mama/tata/kot/pies/kupa/cokolwiek..." Hmmm, "kulwa" - to też "cokolwiek"...
Odpowiedz@Armagedon: No zgadza się. Jeżeli do tej pory dziecko milczało jak kamień, to i z "kulwy" można się ucieszyć. Zresztą oj tam, oj tam. Widać, że dziecko bystre i zaczyna od najważniejszych rzeczy. Mamę, tatę, picie i jedzenie można palcem pokazać, a przy tym słowne wzmocnienie ekspresji będzie jak znalazł. :D
OdpowiedzDlatego patologię powinno się sterylizować przymusowo.
OdpowiedzKilka lat temu dorabiałam przy zbiorze malin. Pracowali tam tez ludzie, którym dodatkowa kasa była potrzebna raczej na wódkę niż na rachunki czy na wyprawkę do szkoły dla dziecka. Taka patologia siedząca na zasiłkach, znacie ten typ. Raz słyszałam, jak dwie panie z tej grupy wymieniały informację na temat swoich dzieci/wnuków (nie wiem dokładnie): - A mój to umie mówić "kulwa"! - A mojemu jak się powie pokaż faka to wyciąga palec i woła "fakju, fakju"!
Odpowiedzto podeślij znajomej: http://muzodajka.pl/img/51a078689eda3.jpg
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: To samo mi przyszło na myśl jak przeczytałem tę historie :]
OdpowiedzA najzabawniejsze jest to, że to wcale nie musi być patologia (w potocznym rozumieniu tego słowa). Debile rodzą się we wszystkich warstwach społecznych. Małemu należy wytłumaczyć, że kulwa oznacza mamę... Powinno jej się odechcieć.
Odpowiedz@singri: Może uczenie dziecka że "Kulwa" to inaczej "Mama" to nie jest do końca trafiony pomysł, bo już widzę jak w hipermarkecie dziecko rozradowane pokazuje palcem w stronę mamusi i krzyczy to magiczne słowo.
Odpowiedz@Gregorius: I właśnie dlatego to jest dobry pomysł ;)
OdpowiedzUwielbiam takie przypadki :/ Wnuczka mojej stryjenki - nauczona pokazywać środkowy palec i wołać "fakju", rodzinka zadowolona, dumna i szczęśliwa. Znajomy - dumny, że trzyletnia córka mówi "kulwa", a ostatnio nauczyła się "ch*j". Kolega przy piwie: "Mój (imię) jest taki, k...a, genialny, wiesz, jak fajno mówi "k*rrr*a". Na moją odpowiedź, że mi to nie imponuje, wolę uczyć dzieci poprawnego języka - foch. Mam wymieniać dalej?
Odpowiedz@Litterka: Mnie ciotka nauczyła "fuku" z palcem wskazującym zamiast środkowym. Rodzice nie byli zachwyceni :)
OdpowiedzPrzez chwilę się zastanawiałam nad sensem ostatniego zdania, ale przecinek w innym miejscu i już jest dobrze :) "Takie Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
Odpowiedz"Takie Rzeczpospolite jakie, (...)." Jakie Rzeczpospolite?
OdpowiedzMasakra jakaś, jak rodzina może to pochwalać? Świat na psy schodzi...mam tylko nadzieję, że jak córcia przyniesie to słowo do domu (bo oczywiste jest, że zasłyszy od rówieśników, nie ode mnie i mojego partnera), to będę w stanie skutecznie jej wyjaśnić, z jakiej racji ma zaprzestać jego używania...
Odpowiedz