Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sami oceńcie, czy byłam piekielna. Tydzień temu miałam usuwane znamię. Dzisiaj nadszedł…

Sami oceńcie, czy byłam piekielna.

Tydzień temu miałam usuwane znamię. Dzisiaj nadszedł termin zdjęcia szwów (całych czterech). Zadzwoniłam więc do przychodni, w której przyjmował mój chirurg, aby się zarejestrować. Wszystko pięknie, kazano mi przyjechać między 16-tą a 17-tą, gdyż w takich godzinach doktorek przyjmuje.
Przyjeżdżam, wchodzę do poczekalni, a tam ciemno od ludzi. Wchodziło się w kolejności przyjścia, a przede mną jakieś 15-20 osób (niektórzy z osobami towarzyszącymi, więc trudno określić dokładną liczbę). Odczekałam dwóch czy trzech pacjentów. W końcu poszłam do rejestracji zapytać, czy jako zasłużony honorowy dawca krwi [ZHDK] mogłabym wejść bez kolejki. Recepcjonistka powiedziała, że takie sprawy to się zgłasza przy rejestracji (nie odwiedzam zbyt często lekarzy, więc zawsze o tym zapominam), ale jeśli zapytam lekarza, to może mnie przyjmie.
Jak mi doradzono, tak zrobiłam. Weszłam do gabinetu z następnym pacjentem (za jego zgodą) i zapytałam chirurga, czy mogę być przyjęta poza kolejnością, skoro jestem "zasłużona dla krwiodawstwa". Lekarz nie miał nic przeciwko, więc wyszłam i poczekałam przed gabinetem, aż wyjdzie pacjent, który był w środku. On wyszedł, ja weszłam. Nie byłam tam nawet pięciu minut.
Za to po wyjściu z gabinetu w poczekalni słyszałam tylko szepty (niezbyt pochlebne), a jeden z panów prawie wykrzyczał,że tak się nie robi. Pokazałam mu legitymację ZHDK i powiedziałam, że mam uprawnienia do wejścia poza kolejką. Ten stwierdził, że jego to nic nie obchodzi. No cóż. Trudno.

Zanim ktoś uzna, że jestem świnia i wciskam się na chama, chciałabym wytłumaczyć, że nie korzystam zbyt często z tego typu przywilejów. Rzadko chodzę po lekarzach, a i wtedy raczej grzecznie czekam w kolejce. Dzisiaj po prostu nie uśmiechało mi się spędzać całego piątkowego popołudnia w kolejce, kiedy moja wizyta miała trwać niespełna pięć minut.
A krew oddawałabym nawet, gdyby nie było to związane z przywilejem wchodzenia bez kolejki czy z odpisem od dochodu w rozliczeniu rocznym. Oddaję, bo lubię. Ale jeśli mam okazję ten fakt jakoś wykorzystać, to dlaczego nie.

Czy aż tak byłam wredna, bo chciałam skorzystać z czegoś, co mi się należy?

służba zdrowia pacjenci

by Smena
Dodaj nowy komentarz
avatar Rammsteinowa
4 4

Dobrze by było jakbyś oznajmiła kolejce z jakiego powodu wchodzisz. Sama bym się wkurzyła jakby jakaś baba się wemknęła przede mną bez słowa.;)

Odpowiedz
avatar Smena
1 1

@Rammsteinowa: Fakt, to był mój błąd. Tym bardziej, że Pan Awanturnik miał być tuż przede mną. ;)

Odpowiedz
avatar bonsai
2 2

@Rammsteinowa: "Pokazałam mu legitymację ZHDK i powiedziałam, że mam uprawnienia do wejścia poza kolejką. Ten stwierdził, że jego to nic nie obchodzi." To chyba wystarczająca odpowiedź na Twój komentarz ;)

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
0 2

@bonsai: "Za to po wyjściu z gabinetu...", było to właśnie po wyjściu, a wiadomo, że takie pieniacze się już zdążą zgotować tak w środku przez ten czas, że im para uszami leci i nawet legitymacja nie pomoże.:D

Odpowiedz
avatar TrisMoszfajka
3 5

Nie byłaś. Ja też mam zasłużonego, korzystam z tego może raz na dwa lata, tylko jak naprawdę mi się spieszy i wiem, że nie zajmę lekarzowi dużo czasu. W innych przypadkach wolę przyjść godzinę-dwie wcześniej i spokojnie poczytać sobie książkę na korytarzu. Ale i tak zawsze, ZAWSZE słyszę nieprzychylne komentarze i widzę nienawiść w oczach, kiedy załatwiam sobie (w pełni zasłużoną) zerówkę. Ostatnio jedna starsza pani zaczęła do mnie buczeć: ja tu siedzę dwie godziny, a ta ledwie przylazła i wchodzi... Ja mam legitymację kombatancką i czekam, a nie robię takich rzeczy! Powiedziałam, że skoro ma uprawnienia, to może z nich skorzysta, proszę bardzo, a ona: ale mi się nie spieszy... Ręce mi opadły, dodałam tylko, że mi owszem, że chcę tylko receptę i że ostatnio korzystałam z tego przywileju jakoś tak w 2013-tym. Nie pomogło, będąc już w gabinecie słyszałam jej komentarze o mojej bezczelności. No kurczę blade, przez takie baby mam ochotę wyciągać legitymację zawsze i wszędzie, nie bacząc na innych, bo do ciężkiej chulery mam (i Ty też!) do tego święte prawo. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar cher
1 1

@TrisMoszfajka: Jaka piękna "chulera", aż słychać w niej sapnięcie irytacji :D Nawet jeśli to literówka, to uwielbiam po stokroć :D

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
0 0

@TrisMoszfajka: Wystarczy poczekać aż taka baba będzie potrzebować krwi, wtedy jej nastawienie się zmieni jak akurat zabraknie. No chyba, że nie zdąży się zmienić.

Odpowiedz
avatar Zeus_Gromowladny
4 4

Ja uważam, że co jak co ale honorowym dawcom krwi należy się wejście bez kolejki jak psu buda.

Odpowiedz
avatar Mei
3 3

Jest faktem powszechnie znanym, że zasłużeni krwiodawcy mają pewne przywileje, więc nie rozumiem dlaczego korzystanie z nich, nawet przy każdej wizycie u lekarza, miałoby być piekielne. Oczywiście dobre wychowanie nakazuje nie robić tego na chama, ale masz takie prawo i już. Nikt nie lubi siedzieć w kolejce i przyznaję bez bicia, że kiedy sama czekam do lekarza już któryś kwadrans i zaczynam się powoli cieszyć, że niedługo wchodzę, a nagle pojawia się kobieta w ciąży, czy krwiodawca, czuję chwilowe ukłucie pewnego poczucia krzywdy (ludzka reakcja), ale mówi się trudno. W życiu nie przyszłoby mi do głowy obwiniać osobę z przywilejami za korzystanie z nich. Jeżeli pan awanturnik będzie kiedyś potrzebował krwi (nikomu nie życzę, ale wypadki chodzą po ludziach), może zmieni nastawienie do krwiodawców.

Odpowiedz
Udostępnij