Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Takie małe narzekalnictwo na ogólną sytuację - zainspirowane historiami Złodzieja_Zapalniczek, zwłaszcza http://piekielni.pl/63494…

Takie małe narzekalnictwo na ogólną sytuację - zainspirowane historiami Złodzieja_Zapalniczek, zwłaszcza http://piekielni.pl/63494 i http://piekielni.pl/65034 .

Rzeczywiście szerzy się moda na niewiedzę. Nie chodzi mi o samą ignorancję, ale o coraz modniejsze podejście, że wiedzieć się nie musi; ba, że wiedzieć to wstyd i frajerstwo, a dowiadywanie się to strata czasu.

Pewien chłopak był wyśmiewany przez współpracowników, bo w czasie dyskusji, gdy nie był czegoś pewien i nie chciał być gołosłowny, na bieżąco wyszukiwał informacje w Internecie.

Inny pan przez 20 minut kłócił się, że zdanie, które napisał ( z błędem) znaczyło to, co on miał na myśli. Nie liczy się fakt, że zgodnie z zasadami gramatyki znaczyło zupełnie co innego. To tylko kwestia "interpretacji". Na końcu zwyzywał rozmówczynię od "polonistek" (straszna obelga w jego mniemaniu).


Nagminnie ludzie wykłócają się o proste sprawy, bo ktoś im tak powiedział. Nie pomoże przytaczanie artykułów, słownikowych definicji, znanych faktów. Jakiś pan Mietek czy Zenek im powiedział, że jest tak a tak, więc jest tak a tak. Nieważne, że cała współczesna wiedza pokazuje, że jest inaczej. W Internetach bzdury wypisują i tylko frajerzy to czytają. Pan Mietek tak powiedział i już.
Ewentualnie druga opcja: "Ty mi powiedz".
Tłumaczę, że jestem taką samą specjalistką, jak rozmówca i w temacie orientuję się słabo, ale google na pewno pomoże.
"E, co ja tam będę szukać. Ty mi powiedz."

Serio, niedługo będzie można trzepać niezłą kasę za korepetycje z przedmiotu, o którym nie ma się pojęcia. Wystarczy otworzyć Wikipedię, przeczytać artykuł leniowi i 30 zł/h samo wskoczy do kieszeni.

ludzie

by KoparkaApokalipsy
Dodaj nowy komentarz
avatar nuclear82
10 12

Też to nieraz zauważyłem. Ludziom wydaje się, że niczego nie muszą już wiedzieć. Myśleć też już nie muszą. Przykładowo klient kupił sobie ofertę z pakietem minut w roamingu, po czym przychodzi z "ryjem", no bo jak to, przecież miało być za darmo! No tak... w roamingu. A klient dzwonił z Polski za granicę czyli o żadnym roamingu nie ma mowy. I pretensje do operatora że go nie poinformowano, że on nie musi znać cennika (LOL) i tak dalej. Czasami ta komórka w kieszeni to jedyna myśląca komórka u takich osobników.

Odpowiedz
avatar Marlyn
2 10

Nie wiem skąd taka słaba ocena historii. To przecież prawda, że w szkole uczy się strzępków informacji zamiast raz i porządnie (wiem, że nie ma zbyt wiele czasu na naukę, ale program jest do d* i mógł być zrobiony inaczej). Ludzie są coraz bardziej leniwi i mniej samodzielni.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
1 7

@Marlyn: obrońcy uciśnionych ignorantów, pamiętający o wielu uwagach na temat jakości historii na Piekielnych zidentyfikowali kogoś, kto może być "niewyżytą polonistką". Jeszcze jakiemuś analfabecie zwróci uwagę.

Odpowiedz
avatar Ara
1 9

@Monomotapa: To, plus ludzie oceniają na tym portalu kierując się nie jakością historii, ale sympatią bądź antypatią do autora, podejściem "wszyscy plusują to ja zminusuję" i podobnymi rzeczami. Zauważyłem to już dawno.

Odpowiedz
avatar Jorn
-1 3

@Marlyn: Bo to nie jest historia, tylko takie ogólne narzekanie na świat. Stąd minus ode mnie, choć z Koparką się zgadzam.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
15 29

A kiedyś jak na osiedlu ktoś przeszedł w koszulce zespołu metalowego albo punkowego i starsze chłopaki go złapały a ten nie umiał wyrecytować składu i dyskografii to koszulka była rekwirowana i delikwent z gołą klatą do domu wracał. Dzisiaj gimbaza paraduje w koszulkach Burzum albo Gorgoroth a nawet nie wie gdzie Norwegia leży i myśli że to pewnie gdzieś koło Kielc bo tam zimno. W ogóle nawet głupiego plagiatu nie chce się ludziom dziś zrobić. Kiedyś to jeszcze się wysilali, ściągali teksty z "The Lancet", "Science", "Nature" albo z "Systemów neuronowo-rozmytych" i przerabiali stylistycznie a teraz to nawet linków z wiki nie powycina taki gimbus i czcionków nie pozmienia. A i tak często te młode siksy nauczycielki nie zauważą bo ważniejszy lakier hybrydowy i nowe majtki od Versace. I pomyśleć że mi moja Grażyna o mało co kosza kiedyś nie dała jak się pomyliłem na randce w kolejności powstawania tomików Hemara.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 13

@Drill_Sergeant: Nikt Ci nie uwierzy w te bzdury i brednie. Nie można się pomylić w kolejności powstawania tomików Hemara. Po prostu nie można.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 lipca 2015 o 19:16

avatar mailme3
6 10

@Sharp_one: "jak się pomyliłem na randce w kolejności powstawania tomików Hemara" A ja Cię miałem za inteligentnego i obytego gościa.

Odpowiedz
avatar sixton
6 8

Moda na dyletanctwo panuje od XVIII wieku. Wtedy jednak ludzie interesowali się nowinkami, nauką, nawet jeśli ta wiedza była tylko pobieżna. Też mam wrażenie, że obecnie panuje moda na głupotę. A najgorsze w tym wszystkim, że tacy ignoranci są z siebie dumni.

Odpowiedz
avatar Rammaq
8 16

Wyczuwam niską ocenę, podyktowaną bólem tylnej części ciała niektórych czytających. Utrafiłaś w sedno, ze swoją diagnozą. Wielokrotnie się o tym przekonałem w rozmowie ze swoimi znajomymi. Upieranie się przy czymś, to punkt honoru wśród takich osób. Nie wiem i nie muszę wiedzieć, nie osądzaj mnie. Niewiedza to nie grzech, świadome trwanie w niej, a nawet bycie dumnym, w moim odczuciu już tak.

Odpowiedz
avatar wiol92
7 9

My (ja, dwie kuzynki) byłyśmy krytykowane za poprawianie mojego najmłodszego brata, gdy ten uczył się mówić (coś na zasadzie "Nie mówi się pitnaście tylko piętnaście), przez jego tatusia. Zamiast polonistek były "profesorki". I za nic nie dało się wytłumaczyć, że jeżeli Najmłodszy się na początku źle nauczy, to w szkole będzie mu trudniej niż innym...

Odpowiedz
avatar Nietoperzyca
6 8

@wiol92: Miałam na studiach kolegę, którego matka była Polką a ojciec, zdaje się, Irańczykiem. Całkiem nieźle mówił po polsku, ale miewał trudności z pewnymi niuansami naszego języka. Poprawiłam go (grzecznie) raz - "w podzięce" dowiedziałam się, że jestem jak nietoperz. Ślepa (nosiłam wówczas jeszcze okulary) i wszystkiego się czepiam ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 lipca 2015 o 18:22

avatar Jorn
2 2

@Nietoperzyca: Byłem kiedyś na wycieczce za granicą. Przydzielono nam miejscowego przewodnika, który po polsku mówił bardzo dobrze, ale błędy mu się zdarzały. Gdy ktoś mu podpowiedział, jak to powinno się prawidłowo po polsku powiedzieć, obraził się, bo czego się czepiamy, on się naszego języka w ciągu kilku miesięcy nauczył. Tłumaczenie, że to nie czepianie się, tylko zwykła ludzka życzliwość, nie dotarło.

Odpowiedz
avatar wiol92
2 2

@Jorn: Ja osobiście nie do końca rozumiem takich ludzi. Jak mnie co chwila szwagier jako Anglik poprawia, gdy mówię po angielsku, to nie mam pretensji. Wręcz przeciwnie - dzięki temu lepiej mówię po angielsku. On z polskim ma podobnie.

Odpowiedz
avatar Jorn
2 2

@wiol92: Ja takich w ogóle nie rozumiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 8

Jaki zbieg okoliczności: http://piekielni.pl/67686#comments Jedna z nowych historii. Zobacz jak autorka pytająca się o działanie skarbówki reaguje na przedstawienie jej faktów. Niestety ludzi uczy się że muszą być pewni siebie i stawiać na swoim. Niestety nie dodaje się, że za pewnością siebie jednak musi stać jakaś wiedza. Obecnie jak śpiewa Hinder "Ignorance is Bliss".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

Wszystko się zgadza, a w dodatku zaniknęło coś takiego jak erudycja. Grając w państwa-miasta z 5 lat młodszymi ode mnie osobami, wzbudzałam zdzwienie znając taki kraj jak Gambia itp Wydaje mi się, że do upadku erudycji przyczyniło się upowszechnienie Internetu,po co coś wiedzieć skoro w każdej chwili można znależć w google albo na wikipedii.

Odpowiedz
avatar Zlodziej_Zapalniczek
1 3

@funmilayo: To fakt. Gdy w Gimnazjum na angielskim grałem z uczniami w państwa-miasta to nie dało się, bo mało co wiedzieli nawet po Polsku. I właśnie takie teksty padały: "jak będę chciał wiedzieć to sprawdzę, chyba po to mam telefon".

Odpowiedz
avatar GythaOgg
2 6

Też to zauważyłam. Ludzie coraz rzadziej zadają pytanie typu "dlaczego tak jest", "jak to działa", "skąd to się wzięło" itp. Przyjmują wszystko bezrefleksyjnie, nie zgłębiają swojej wiedzy ani troszeczkę poza niezbędne minimum. To nie jest tylko smutne, to jest przede wszystkim niebezpieczne.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
3 5

@GythaOgg: Przepraszam bardzo ja chodzę na zebrania wiejskie i zawsze pytam po każdej wypowiedzi wójta: "panie a skąd pan weźmiesz pieniądze na to albo tamto, dlaczego tak drogo, na co idą moje podatki, dlaczego radni nic nie robią, dlaczego nie zaprosiliście starosty, czemu Zarząd Dróg Powiatowych nie wykosił przepustu przy rondzie, pokaż pan kosztorys, czemu w planach na budżet nie ma asfaltowania dziur przy mojej chałupie" No reszta chopów też ma podobne pytania także jak się zebranie po kościele zaczyna to ze sześć godzin trwa a obiad w chałpie stygnie.

Odpowiedz
Udostępnij