Cześć.
Moja historia będzie krótka. Jest sobie w mieście Łodzi ulica Piotra Skargi. Znajduje się przy niej budynek w którym dowolna firma może sobie wynająć box na działalność. W jednym z nich znajduje się serwis komputerowy. Chodząc po korytarzu zauważyłem jak z serwisu wychodzi koleś z płytą i kadłubkiem laptopa i kieruje się do łazienki. Jako, że musiałem iść umyć ręce wszedłem tam i zauważyłem coś czego bym się nie spodziewał. "Serwisant", przy pomocy pędzla, mył płytę główną w umywalce pod strumieniem bieżącej wody(!). Serwis pisze o sobie na stronie internetowej, że jest "...jednym z najlepiej wyposażonych serwisów laptopów i notebooków w województwie łódzkim". Hmm... Na najlepszych serwisantów chyba zabrakło. Jak dla mnie zachowanie serwisanta dyskwalifikuje jego oraz cały serwis. Z czasem woda zrobi swoje i laptop przestanie działać. Oby jak najmniej takich serwisów.
Pozdrawiam.
uslugi
To groźnie wygląda, ale nie musiało takie być. Sama w sobie woda nie powoduje zniszczeń. Właściciele komputerów często sami wyrządzają sprzętowi większą krzywdę nie czyszcząc go albo brudząc jedzeniem. Po umyciu wystarczy szybko wysuszyć i gitara. Polecam zobaczyć filmik z zalania olejem: https://www.youtube.com/watch?v=GkPcnbzu1pI
Odpowiedz@tuxowyznawca: sama sobie woda nie powoduje ale już cząsteczki w niej zawarte (a w takiej z kranu jest tego w cholere) mogą zrobić poważne kuku
Odpowiedz@alexiell: kelner! w mojej zupie są cząsteczki!
Odpowiedz@xpert17: Nie rozumiem za co te minusy pewnie stado głupich bachorów dało, woda z kranu nie jest czysta do takiego czyszczenia jak już ktoś koniecznie chce używać wody to niech chociaż używa wody z demineralizowanej jest to w 100% H2O i nie ma w nim żadnych bakterii itd. A jak ktoś nie wierzy to niech na lustro wyleje wodę i zostawi tak by sama wyschła zapewniam was że na lustrze będzie dużo plam to samo później powstaje na plycie głównej tego laptopa.
Odpowiedz@tuxowyznawca: Zalanie komputera olejem jest często używane jako chłodzenie pasywne (jedynie nie polecam zalewania olejem HDD oraz napędu CD/DVD.) Nie raz mój laptop (a dokładniej jego bebechy) brały prysznic, jeżeli nie robi się tego pod napięciem nic nie powinno się stać. Po takiej kąpieli należy wysuszyć elektronikę, ewentualnie zlać spirytusem, aby odparować wodę. Odradzam takiego czyszczenia jeżeli chodzi o matryce/monitory.
Odpowiedz@munitalp: Niby HDD powinien być szczelny, więc TEORETYCZNIE i to można zalać. W każdym razie takie historie są możliwe o ile człowiek doskonale wie co robi.
Odpowiedz@tuxowyznawca: HDD ma membranę powietrzną która się wybrzusza w którąś stronę (zależne od prędkości obrotowej talerzy w HDD), i zalanie olejem może wpłynąć na ciśnienie w obudowie dysku i spowodować uszkodzenie talerzy/głowicy - Dlatego nie powinno się zanurzać dysków w czymkolwiek.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2015 o 11:47
Tak to jest, jak się ocenia coś o czym nie ma się pojęcia. Są różne sposoby czyszczenia płyty głównej(i nie tylko), a jednym z nich jest umycie pod ciepłą wodą z detergentem czyszcząc szczoteczką/pędzelkiem, następnie opłukanie wodą destylowaną, a potem alkoholem. Zresztą pominięcie alkoholu też nic wielkiego nie zrobi. Wszędzie specjaliści od wszystkiego, oceniający czynności innych, kompletnie nie mający pojęcia o tym co oceniają bądź komentują.
OdpowiedzNo tak, toż woda z kranu jest przecież z detergentem i/lub destylowana. I korozja też u nas nie występuje.
Odpowiedz@Rifnis: Pokaż mi skorodowany krzem. Albo plastik...
Odpowiedz@yannika: Myślę, że jakby oblać kwasem... :D
OdpowiedzYannika. Po co krzem czy plastik. Miedź wystarczy.
Odpowiedz@Rifnis: Znajdź mi miedziany procesor to pogadamy. No chyba że chcesz mi wmówić, że koleś czyścił zapewne upieprzoną jakimś napojem płytę nie odczepiwszy uprzednio radiatorów i wiatraków...
Odpowiedz@yannika: A po co mam wmawiać? Nie jestem autorem, nie widziałem sytuacji, biorę pod uwagę wiele rozwiązań. No ale przecież jest tylko jeden słuszny scenariusz nieomylnej yanniki.
OdpowiedzYyyy a moze jednak pan serwisant sie na tym zna? Sam nie jedna plyte w fonie uratowalem robiac jej mycie pod kranem. Oczywiscie myjemy, zlstawiany do wyschniecia i powinnisny wyplukac alkoholem izopropylowm, odpowiednim plynem lub chociaz woda destylowana. Czesto taka metode stosuje na usuniecie zaschnietych lepkich pozostalosci po plynach i korozji, szkoda marnowac na to wlasciwe preparaty jesli mam bawic sie pol godziny z szorowaniem zaschnietych syfow.
OdpowiedzCukier "fachowcu" to czym wypłuczesz? Alkoholem?
Odpowiedz@zmywarkaBosch: Cukier w płycie głównej? :O
Odpowiedz@Kangaroo: Rozlana i wyschnięta Cola, choćby.
Odpowiedz"Nie znam się, ale się wypowiem", to Twoje motto autorze?
OdpowiedzAutorze, mogło być dla ciebie to bardzo dziwne, ale jest to naturalna praktyka (no może niekoniecznie pod kranem, ale destylowaną wodą). Jeżeli dobrze wysuszył płytę nic się nie stanie. Ciekawe jak byś zareagował widząc płytę główną lub jakąś elektronikę w piekarniku ustawionym na 120*C przez jakieś 30 minut. A jest to po prostu odświeżanie zimnych lutów. Polecam najpierw poczytać n/t metod czyszczenia elektroniki.
OdpowiedzTo czy metoda opisana w historii jest prawidłowa czy nie to nie będę się wypowiadał bo się nie znam. Ale jak na porządny serwis który sugeruje opis w historii to powinien mieć swój własny kran na zapleczu aby móc takie rzeczy robić poza okiem osób postronnych co by nie robić sobie niepotrzebnej złej reklamy ;)
OdpowiedzIdąc Twoim tokiem myślenia-jak jestem taka bogini ogniska domowego i fanka przetworów to powinnam mieć piękny ogródek zamiast plantacji mleczy i pełną spiżarnię. A jest jak jest. Dlaczego? Kasa, kasa, kasa. Tak samo serwis - może i są dobrzy, ale na dorobku. Z historii jasno wynika, że nie jest to apartament, tylo malutki boks.
Odpowiedz@singri: "Serwis pisze o sobie na stronie internetowej, że jest "...jednym z najlepiej wyposażonych serwisów laptopów i notebooków w województwie łódzkim"." Tak więc parafrazując twoją argumentacje, jak ja będę miał salon samochodowy który według opisu sugeruje że jest najnowocześniejszy to nie miej do mnie pretensji że sprzedaje ci mercedesa w stodole bo dopiero się rozwijam ;)
Odpowiedz@Gregorius: Znajdź jedną reklamę która nie kłamie.
Odpowiedz@Gregorius: "jeden z najlepiej" Nie napisali że najlepiej ze wszystkich. Czy wiesz co mają na zapleczu? Jaką stację lutowniczą? Jakie inne oprzyrządowanie? Nie każda naprawa laptopa zaczyna się w strumieniu wody pod kranem. Właściwie to sporadyczne przypadki uświnienia przez użytkownika się trafiają. Więc dla jednej na kilka/naście/dziesiąt napraw wynajmować droższy lokal z własnym węzłem sanitarnym się nie opłaca. Z czasem jak się ten serwis rozwinie, to może i porządny lokal wynajmie, a nie mały box. Porównanie z salonem samochodowym nietrafne. Salon samochodowy/elektroniki/ zajmuje się sprzedażą. A tu najważniejszy jest wizerunek i umiejętność rozmowy z klientem. Sprzedawca nie musi znać budowy tego co oferuje klientowi. Ważne by miał nienaganny strój i gładką gadkę. A serwisant ma być skuteczny. Nie musi być ładny.
OdpowiedzJak cos jest glupie ale dziala, to nie jest glupie ;)
OdpowiedzCo ta woda z czasem miałaby zrobić Twoim zdaniem? Zjeść ścieżki i zagryźć radiatorem ? Poza tym, skąd w ogóle wiesz co ten biedny człeczyna tam zmywał - a nóż ktoś wylał na tą płytę jakieś cholerstwo, którego nie zmyje alkohol. To, że ktoś płytę najpierw potraktuje bieżącą wodą nie znaczy że pobiegnie od razu ją montować w laptopie... Jak wspomnieli przedmówcy - się znalazł specjalista, którego poziom wiedzy informatycznej ogranicza pewnie się do obsługi fejsbunia...
OdpowiedzIstnieje duże prawdopodobieństwo że czyszczony w ten sposób laptop był po zalaniu, i to nie czystą wodą a czymś czego nie da się po prostu wysuszyć, np. colą, kawą, jakimś słodkim napojem, zasikany przez kota, zarzygany przez dziecko (autentyczne przypadki). Sprawnej elektroniki na pewno by tak nie czyścił. Po wyszorowaniu (czasem nawet z detergentem) takich zanieczyszczeń, elektronikę nie od razu się suszy i uruchamia, czeka ją jeszcze kąpiel w spirytusie w myjce ultradźwiękowej, która wypłukuje wodę z najdrobniejszych szczelin pod układami i przelotek. Dopiero po tej operacji można rozpocząć diagnozę i naprawę uszkodzeń po zalaniu.
OdpowiedzWidzę tutaj wysyp fachowców 5 złotowców. Płyta w piekarniku ustawionym na 120 stopni Celsjusza zostawiona w nim na pół godziny? Zimne luty z "plasteliny" tak się naprawia? Bo chyba nie cynę spełniającą normę RoHS. Gdyby koleś mył płytę w wodzie destylowanej nie byłoby problemu. Czy użył izopropanolu? Oby tak było. Bycie na tzw. dorobku nie zwalnia z przykładania się do pracy.
Odpowiedz@Trezor: Cicho, bo minusy zarobisz od fachowców co wczoraj byli rzeźnikami a dziś się elektroniką parają ;) Przecież wiadome jest że jak ktoś myje płytę zwykłą woda to potem na 100% użyje środka do neutralizacji tej wody. przecież nigdzie nie ma kombinatorstwa na świecie i w każdym zawodzie są fachowcy robiący 101% tego co powinno się robić ;)
Odpowiedz@Gregorius: "Przecież wiadome jest że jak ktoś myje płytę zwykłą woda to potem na 100% użyje środka do neutralizacji tej wody." Cieszę się, że to rozumiesz. Bo jak widać po szczegółowości opisów postępowania przy czyszczeniu elektroniki, większość wie co pisze. Ja na początku zdmuchuję strumieniem powietrza wodę. A później to jak już sam napisałeś, neutralizacja kranówy.
Odpowiedz@vonKlauS: Wiesz ja mam taka nadzieje że wszyscy co maja wykonać swoja robotę rzetelnie to własnie tak ją wykonują. Ale domniemywania to jedno a realia to drugie. Ja sam kiedyś pracowałem przy montowaniu dźwigów towarowych oraz osobowych i widziałem jak "fachowcy" pewne rzeczy robili na skróty w miejscach gdzie awaria lub co gorsza katastrofa oznaczać będzie czyjąś śmierć. To co szkodzi pójść na skróty w tak trywialnej czynności jak czyszczenie elektroniki?
Odpowiedz