Mamy ciężkie czasy, to i ludzie nieufni.
Spotkałam sąsiadkę na mieście, starsza to kobieta, z 80 lat będzie miała. Idzie dzielnie z zakupami, wiadomo, starsze panie od rana na targ. Natychmiast proponuję pomoc, bo 30 stopni ciepła, jeszcze pani zasłabnie i tragedia może się stać. Zaszłam więc z sąsiadką i jej zakupami pod jej dom, wniosłam jej do środka, stawiam na stole zakupy, grzecznie odmawiam jakiejkolwiek formy zadośćuczynienia (kiedyś jakaś starsza pani chciała mi wcisnąć 50 zł za pomoc w przeniesieniu zakupów przez park, kto wie co by wpadło do głowy sąsiadce jako 'zapłata'), już się zbieram do wyjścia, w progu mijam wnuczkę sąsiadki. Zamykam już drzwi za sobą, gdy słyszę z ust wnuczki:
- Sprawdź czy cię nie okradła, z takimi to nic nie wiadomo.
sąsiedzi
No cóż, takie czasy, że jeśli ktoś jest bezinteresownie pomocny to jest podejrzenie iż jednak ma w tym swój interes. I to nie jest piekielność tej wnuczki, bo zachowała się po prostu przezornie. Podwójnie smutne.
OdpowiedzChyba kpisz? Młoda siedziała w domu zamiast z babcia na zakupy pójść i zamiast dziękuję powiedzieć to sugeruje ze ktoś babcie okradł. No sorry to nie przezornosc to zwykle chamstwo połączone z lenistwem.
Odpowiedz@hitman57: No tak, bo wnuczka nie ma swojego własnego życia, obowiązków. Nie musi iść do pracy/szkoły, może godzinami zajmować się babcią.
Odpowiedz@Shaienne witamy wnuczkę na piekielnych.
OdpowiedzMogła wpsomnieć o tym w domu przy zamkniętych drzwiach a nie przy Miri
Odpowiedz@hitman57: Chyba nie doczytałeś, że autorka "minęła się z wnuczką w progu", czyli wnuczka wchodziła do mieszkania, a autorka wychodziła (słabo z rozumieniem tekstu czytanego, czy jak?) Więc raczej nie trudno się domyśleć, że wnuczka nie mogła pomóc babci w zakupach, bo jej nie było, więc dlaczego wnioskujesz, że wnuczka siedziała w domu? Pozdrawiam
Odpowiedz@hitman57: Hę? Nie wiem co ty mi sugerujesz, ale obie moje babcie nie żyją, tak więc nie, to nie byłam ja. Poza tym, babcia ma zapewne jeszcze inną rodzinę, sąsiadów, ale nagle winna jest wnuczka, która akurat przechodziła.
Odpowiedz@hitman57: Znalazł się hejter od siedmiu boleści. Jak już Ci to ktoś wykazał nie przeczytałeś historii ze zrozumieniem. Może nie jest napisana zbyt przejrzyście ale nijak nie wynika ażeby wnuczka siedziała na dupie i czekała aż babcia wróci z zakupów. A nawet jeśli to może być tysiące konstelacji zdarzeń, w których wnuczka nie mogła być akurat z babcią. Ale internetowy Sherlock wie wszystko. W końcu motywy poznaje pewnie po ułożeniu plam na monitorze...
Odpowiedz@Shaienne: Sarkazm ciemnoto.
Odpowiedz@clubber84: Wiesz, wnuczka mogła też być w sraczu i wchodząc w progu kuchni mogła coś takiego powiedzieć. Mogła też byc u siebie w pokoju ze swoim 50cio letnim gachem, mogła też wchodzić na rękach bo nie ma dwóch nóg. NIC NIE ZMIENIA FAKTU, ŻE ZACHOWAŁA SIĘ JAK WIEŚNIARA, do tego niewdzięczna.
Odpowiedz@hitman57: Ty idź się leczyć lepiej.
Odpowiedz@Shaienne: Prawda jest taka że ta wnuczka szkołę skończyła i żyje sobie u babci na jej rachunek.
Odpowiedz@clubber84: a zakupy musiały być zrobione w TYM konkretnym momencie? nie sądzę. gdyby wnuczka miała zwyczaj pomagania babci- to raczej babcia poczekałaby na nią i razem zrobiły te zakupy.
Odpowiedz@Miri: Tego nijak z historii nie mogłam wyczytać.
OdpowiedzWnuczka poprostu trzezwo i rozsadnie mysli, wykazujac duze doswiadczenie zyciowe, ktorego babci widocznie brak. Jaka to "tragedie" mialas na mysli, kiedy starsza pani "idaca dzielnie z zakupami moze zaslabnac"? Czyzby miala przez to domniemane zaslabniecie zaraz umierac?
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: Mogłaby zasłabnąć, upaść, uderzyć głową o chodnik. W tym wieku nawet zwykłe złamanie może mieć poważne konsekwencje.
OdpowiedzWiem że pewnie zrobiło Ci się przykro, jak to usłyszałaś, ale to nie takie głupie jest. Moja świętej pamięci babcia od zawsze chodziła bardzo powoli, miała problemy z poruszaniem się, choć umysł miała jasny do końca. Kiedyś poszła do pobliskiego sklepu, jak już weszła z powrotem do bloku, przy windzie spotkała młodych ludzi, mężczyznę i kobietę. Byli bardzo mili, zaproponowali, że jej wniosą zakupy do mieszkania, bo takie duże siaty ma. Babcia się zgodziła, facet poszedł zanieść zakupy do kuchni, a kobieta w tym czasie zagadala babcie w drzwiach. Jak można się domyślić, rozmowa trwała kilka minut, a podczas niej facet przeczesał mieszkanie z pieniędzy i biżuterii. Babcia zorientowała sie dopiero jak wyszli i sama poszła do salonu (z przedpokoju babci praktycznie nie widać reszty mieszkania)
OdpowiedzKomentujący wyraźnie zapominają o słowie kluczowym dla piekielności historii - autorka pomogła nie obcej osobie, tylko sąsiadce.
Odpowiedzprawdziwa kobieta by zawróciła i ją spoliczkowała!
Odpowiedz@voytek: A potem poleciała na policję że ją biją, gdyby jej oddano :P Oj znam ja takich bohaterów :D
OdpowiedzTo ja miałam raz taką sytuację: dzwonię do kobiety w sprawie prywatnej i ciągle odbiera jakaś starsza kobieta. Nie daje dojść do słowa, zaczyna rozmowę od: "Jak to pokaz to ja dziękuję", albo "Znowu jacyś naciągacze dzwonią", albo zwykłe "Pomyłka" i w ogóle nie można powiedzieć z kim chce się rozmawiać, bo od razu jest odkładana słuchawka, a potem starsza kobieta nie odbiera. Dopiero kontakt mailowy spowodował, że udało mi porozumieć z odpowiednią osobą, córka starszej pani. Okazało się, że wnuczki tak uczuliły babcię na wszelkie telefony, że jest pewna, że każda osoba dzwoniąca chce ją skrzywdzić.
Odpowiedz@LenaMalena: i bardzo dobrze. z jednej strony rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale przy dzisiejszych realiach to i młodzi ludzie się gubią, a co dopiero nasi dziadkowie. pozdrawiam
Odpowiedz@wild: Ale trzeba zachować równowagę w ostrożności. Co to za życie, jeśli człowiek boi się każdego telefonu? Po co go odbiera, skoro myśli, że to naciągacze? Lepiej jest myśleć, a nie działać jak pies-każdy obcy jest zły i trzeba go zagryźć.
OdpowiedzKażdy dobry uczynek będzie słusznie ukarany...
OdpowiedzEhh, strasznie to smutne.
Odpowiedz