Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dziś historia o głupocie niektórych kierowców. W połowie drogi z mojego domu…

Dziś historia o głupocie niektórych kierowców.

W połowie drogi z mojego domu do pobliskiego miasta jest cmentarz. Jeden z większych w okolicy. Z miasta prowadzi do niego ścieżka rowerowa z chodnikiem, całość oświetlona. Lampy są jednak postawione tak, że kończą się przy wjeździe na parking przy cmentarzu, czyli z końcem ścieżki.

Wracałam raz nocą z miasta do domu. Droga w tych godzinach jest głównie pusta, jednak już kawałek przed cmentarzem zauważyłam stojący samochód. Trudno nie było go zauważyć, gdyż stał na długich światłach. Zwolniłam, żeby bez problemu ominąć samochód świecący mi prosto w oczy. Kilka metrów przed nim ledwo zauważyłam otwarte maksymalnie drzwi i chłopaka stojącego za nimi. Ledwo go wyminęłam, w ostatnim momencie zjeżdżając na pobocze.

Co kierowało chłopakiem? Widział, że zbliżał się inny samochód, może nie wiedział, że stoi na długich, ale samo wypatrzenie postaci ubranej na czarno, stojącej za światłami (nawet krótkimi) jest bardzo trudne.

droga

by misguided
Dodaj nowy komentarz
avatar Armagedon
4 6

Jestem pewna, że on był pewny, że ty go na pewno widzisz. Ludziom brakuje wyobraźni.

Odpowiedz
avatar misguided
-1 3

@Armagedon: tez mi sie tak wydaje, ale chociaz mógł zamknąć drzwi, a po tym jak gwałtownie skręciłam aby go ominąć to chyba zdał sobie sprawę ze jednak nie widzialam

Odpowiedz
avatar Toki221
-4 10

Mogłaś sama jechać na długich. Po za tym na pustej drodze wyprzedza się maksymalnie. Zeszlabys z promienia uderzenia z 2 lamp i zeszła na jedną. Trzeba myśleć za ludzi po za tym przy małej prędkości spokojnie zauważysz a jak jedziesz szybko to wyprzedzaj większym łukiem

Odpowiedz
avatar misguided
-2 6

@Toki221: ja go nie wyprzedzalam tylko omijalam, miał otwarte drzwi ktore nachodziły na mój pas. Miałam włączone krótkie światła- zawsze sie pilnuje z tym bo sama wiem jak łatwo jest oślepić innego kierowce

Odpowiedz
avatar misguided
2 10

@Rak77: widac ze nie jeździsz po drogach poza dużymi miastami- drogi tam nie maja 7 m, czasem bywa ze na niektórych trudno jest sie wyminąć z innym osobowym samochodem, na tej tak samo, trzeba zjechać maksymalnie na prawo aby nie zachaczyc mijanego samochodu. Także gdy jakiś samochód sie zatrzymuje nie staje idealnie przy poboczu.

Odpowiedz
avatar nikushimi
4 10

Nie rozumiem dlaczego każdy wziął sobie za punkt honoru zmieszanie autorki z błotem. Nie stoi sie na długich, nie stoi sie na ulicy, ale to ona jest idiotką i wygrala prawo jazdy w czipsach bo miała problem z wyminięciem kolesia? Nieźle.

Odpowiedz
avatar misguided
0 6

@Rak77: niestety znam wiele wąskich dróg, ale na żadnej nie wiedziałam ograniczenia prędkości do 40 km/h. Jest to droga przedwojenna, jak widac Niemcy przed wojna mieli inne standardy:)

Odpowiedz
avatar misguided
-1 7

@zmywarkaBosch: nie, ogólnie to samochód lewitował, a chłopak miał skrzydła i latał dookoła;)

Odpowiedz
avatar misguided
2 4

@zmywarkaBosch: niee prawo jazdy zdałam, jak widac chyba Tobie przyniósł internet

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
5 9

może i sytuacja piekielna, ale opis do życi! co ma ścieżka rowerowa? - jechałaś rowerem? po której stronie (prawa/lewa) drogi stał samochód? w sumie to na parkingu, poboczu? a kierowca był przy otwartych drzwiach pasażera czy lewych? btw. w takich sytuacjach, to na prawdę zachciewa się przeszkolić kogoś z używania kamizelki, świateł awaryjnych, jak i wyłączania długich, za pomocą klucz do kół...

Odpowiedz
Udostępnij