Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W kwietniu zeszłego roku przeprowadziliśmy się z (już) mężem z Ursynowa na…

W kwietniu zeszłego roku przeprowadziliśmy się z (już) mężem z Ursynowa na przeurocze, ciche osiedle na obrzeżach miasta. Cud, miód i orzeszki, wychodząc na papierosa w piątek wieczorem słyszy się cykady, zamiast brzęku tłuczonych butelek, przeplatanego łaciną podwórkową. 9 miesięcy temu urodził nam się syn więc zmiana lokalizacji, a co za tym idzie, również standardów, bardzo nas ucieszyła. Do czasu....

Mamy młodą sąsiadkę. Dziewczyna bardzo ok, mieszka z 10-letnim synem. I, o ile ona jest przesympatyczna, znacznie mniej sympatyczny jest jej facet, który jest "dojeżdżający" (nie mieszka z nią, przyjeżdża). Za to robi u niej biby. Co piątek. Magda zostawia mu w piątki wolną chatę i jedzie z dzieckiem "w Pireneje", a my cierpimy. I, o ile jeszcze mogę znieść techno puszczane tak głośno, że nie jesteśmy w stanie z mężem ze sobą rozmawiać, tak łomotanie w nasze drzwi, pijane panienki przewracające się na naszej wycieraczce i szarpaniny na klatce, przekraczają naszą tolerancję.

Muzykę Młody przesypia, jednak jeśli ktoś opiera się o nasz dzwonek, to umarłego by obudziło, a co tu mówić o niemowlaku. Udał się zatem mąż porozmawiać w trakcie jednej z imprez. Zatrzaśnięto mu drzwi przed nosem po pierwszym "a może trochę ciszej". Westchnęłam, włożyłam glany i poszłam ja (z naszej dwójki on jednak jest znacznie bardziej kulturalny, a ja o wiele bardziej zadziorna).

Otworzył mi napruty facet Magdy, popatrzył i usiłował zamknąć drzwi, ale moja noga w glanie już była między drzwiami, a framugą. Wytłumaczyłam "grzecznie" w czym rzecz i poinformowałam, że jeśli się nie uspokoją, to nie będę miała innego wyjścia, jak tylko wezwać panów mundurowych. Uciszyło się. W błogiej ciszy i poczuciu spełnionego obowiązku poszliśmy spać. A rano znaleźliśmy na drzwiach jajko. Rozsmarowane. W ogródku 3 kolejne. Na kostce bauma (cholernie ciężko się z niej zmywa). I doskonale wiem, że koleś jest typowym bucem (usiłowałam z nim porozmawiać na temat "wrzuty", co skwitował krótkim "hehehe, należało wam się, ale ja mówię, że to nie ja. I co mi zrobicie?"), który po każdej takiej "akcji" będzie wpadał na kolejne genialne pomysły.

Rozmawiałam z Magdą, która upiera się, że to nie on, ale oprócz nas i niej w bloku (a raczej bloczku na 8 mieszkań, po 2 na piętro) mieszkają tylko ludzie 50+. Raczej ich nie podejrzewam... A ja się boję, co wrzucą mi następnym razem. I, niestety, będę musiała zainwestować w kamerę, bo po ogródku grajca nam się Dzieć, a przeczesywanie ogródka centymetr po centymetrze zanim wypuszczę na dwór Młodego, jakoś mnie nie jara. Gdybyśmy chociaż zrobili im coś złego, naprawdę wezwali policję, albo wyłączyli korki... Może bym zrozumiała. W tej sytuacji natomiast jestem naprawdę zła. Potraktowaliśmy jak ludzi, a w zamian dostaliśmy 4 godziny sprzątania. No i tyle z sielanki, mili Piekielni...

sąsiedzi

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar dzasdusia
18 20

@PiekielnyDiablik: no tak, to na pewno na niego podziała...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
15 17

@PiekielnyDiablik: Taaak, szczególnie sugestie pan buc zrozumie....Chyba fizyczną, bo mam wrażenie, że na tym kończą się jego możliwości pojmowania. Rozmawiałam z nim 4 razy w życiu i nie sprawił wrażenia osoby rozumiejącej słowa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lipca 2015 o 23:56

avatar PiekielnyDiablik
0 14

@Jezebel: masz glany, to wiesz czym "zasugerować"

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2015 o 0:00

avatar konto usunięte
20 24

@PiekielnyDiablik: Nie, nie używam przemocy wobec zwierząt.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
14 16

@Jezebel: to nie zwierzątko, to szkodnik ;-p

Odpowiedz
avatar zendra
19 19

@Jezebel: Kamery jak najszybciej, ale sugeruję także regularne wzywanie policji, dosłownie do każdej głośnej imprezy, bo to będzie potrzebne do dalszych kroków prawnych. Przypuszczam, że mieszkasz we wspólnocie mieszkaniowej, a w takim razie możesz postraszyć Magdę i jej "mena" licytacją ich lokalu. Prawo mówi, że "jeżeli właściciel lokalu wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości". Osobom, których lokal został zlicytowany w ten sposób, nie przysługuje prawo do lokalu zastępczego. Czy to się uda czy nie, to osobna sprawa, ale taki straszak zapewne zmusi "macho" do myślenia, a przynajmniej może Magda zabroni mu dzikich imprez w bloku, z obawy o utratę mieszkania. Panu macho, gdyby się ciskał, należy bez ogródek, z uśmiechem na ustach wyjaśnić do czego zmierzasz, tak, żeby miał świadomość, że żadne świństewka wobec was nie opłacają mu się, bo cokolwiek zrobi to i tak finalnie straci lokal, więc może lepiej przestać...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

@zendra: Dzięki za sugestię. Jednak będzie to, oczywiście, ostateczność... Szkoda mi dziewczyny, szczególnie, że z dzieckiem...

Odpowiedz
avatar Moby04
6 6

@Jezebel: Nagranie, wydruk odpowiednich paragrafów, rozmowa w cztery oczy z babką i wyjaśnienie czym takie zachowanie grozi. Na początek nawet bez wzywania policji. Wtedy będziesz wiedzieć, czy kobita się ogarnie czy będzie szła w zaparte...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 24

Nie zdziwiłabym się,gdyby to był jeden z tych toksycznych związków, w których kobieta jest zapatrzona w misiaczka jak w obrazek,mimo krzywd jakie jej robi. Która normalna,tolerowałaby takie coś?!

Odpowiedz
avatar bonsai
18 26

@Day_Becomes_Night: przyznam, że sama dzisiaj takie dziwo oglądałam. Poszliśmy na imprezę w 3 pary, żona od znajomego dawała siebie obrażać i sobą pomiatać tak, że w końcu ja nie wytrzymałam i chłopa opie*doliłam - jak żona w domu mu pozwala to ich sprawa, ale w moim towarzystwie do kobiet proszę się inaczej odnosić! W sumie po raz pierwszy zobaczyłam jak nasz znajomy traktuje żonę [wcześniej jej nie widziałam] i w szoku jestem potężnym - w stosunku do mnie to bardzo uprzejmy, dobrze wychowany chłopak.

Odpowiedz
avatar Bastet
9 11

@Day_Becomes_Night: To jak taka zapatrzona to niech sprząta po misiaczku.

Odpowiedz
avatar Raugia
25 25

Jak najszybciej kamera i dzwoń. Nawet przed 22. Ja tak swoich sąsiadów nauczyłam. Imprezy były takie, że nie słyszałam laptopa na maksa. 3 razy i jest spokój.

Odpowiedz
avatar Raugia
24 24

@Jezebel: Ja przypłaciłam to fochem sąsiadki.I dobrze mi z tym. Próby pokojowego (osobistego) uciszania kończyły się grożeniem pobiciem, więc później już nawet nie szliśmy uspokajać - telefon i spokój. Sama mam 2 maluchów więc wiem jak to jest. A sąsiadka może się przekona, że jej facet nie jest taki święty...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 13

@Raugia: Szczerze powiedziawszy - zanim zainstaluję kamerę - boję się. Ale kiedy już będzie mi wisiała takową nad ogródkiem - bardzo chętnie. Kamera ma przybyć za 3 dni. Allegro :)

Odpowiedz
avatar grupaorkow
9 9

@Jezebel: jestem niemal pewna, że jak wypłoszysz faceta z jej mieszkania to będzie wdzięczna.

Odpowiedz
avatar Casey
23 23

i nikomu poza wami imprezy nie przeszkadzają? może gdybyście zmówili się z sąsiadami udałoby się wam wspólnie znaleźć jakiś sposób na buca? sama mieszkam w takim małym 'bloczku' (2klatki po 3 mieszkania) i niezależnie kto urządza imprezę niesie się po całym budynku. Mamy to szczęście że 5 z 6 sąsiadów ma małe dzieci i na razie skończyło się na parapetówkach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 13

@Casey:Nasz bloczek to po 2 mieszkania na piętro, 4 piętra. Sąsiedzi z góry słyszą tylko bas. Już pytałam. Podobno da radę u nich przeżyć i mają nadzieję, że związek szybko się skończy i nastanie spokój. Spokojne osiedle to i ludzie mało konfliktowi....Więc tylko my mamy przesr*ne.

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 24

Jakoś nie mogę sobie wyobrazić tego "związku". Facet niby nie mieszka, ale często przyjeżdża chyba, skoro co piątek robi imprezę? A może przybywa w piątek, w nocy robi imprezę, w sobotę odsypia, w niedzielę zadowala Madzię, w poniedziałek rano się zmywa i nie ma go aż do piątku? Przy czym należy przyjąć, że kiedy on odsypia - Madzia zakasuje rękawy i doprowadza dom do stanu używalności zmywając stertę szkła, wynosząc puste flaszki, śmieci, czyszcząc popielniczki, wietrząc pokoje i szorując parkiet (o łazience nie wspominam). I co to za układ, że kobieta bez szemrania robi wypad z własnego domu, bo "menio" potrzebuje niekrępującej chaty na balet? No w głowie się nie mieści! Taka zaślepiona "wielko miłościo"? A jesteś pewna, że to w ogóle JEJ facet? Może ona tylko wynajmuje mu mieszkanie na te dwa dni i tak sobie dorabia?

Odpowiedz
avatar ieyasu
3 7

@Armagedon: Widziałam już tyle toksycznych związków, że raczej mnie to nie dziwi. Zazwyczaj po stronie kobiety było to święte przekonanie, że bez faceta jest nic nie warta. Lub zwykły strach przed samotnością. Najbardziej przykry przypadek dotyczył samotnej matki z niepełnosprawnym dzieckiem - jej "misiaczek" był przedsiębiorcą. Tyle, że nie miał w zwyczaju płacić jakichkolwiek rachunków czy zobowiązań. I tak panna straciła rzeczy osobiste (laptop, biżuteria, wyczyszczone konto) oraz mieszkanie (wynajmowane, wymówione z dnia na dzień za niespłacone długi). Facio rzucił ją z dnia na dzień.

Odpowiedz
avatar piwarium
23 27

Według mnie zwykła interwencja policji może gościa tylko rozjuszyć, przez co jeszcze bardziej zacznie się mścić i podkładać świnie. Po opisie imprezy wnioskuję, że jest grubo, więc może jak już powiadamiać policję, to o podejrzeniu posiadania większej ilości narkotyków. Koniecznie należy uprzedzić, że sąsiad został uprzedzony o tym, że policja przyjedzie go uciszyć, więc zapewne schował je gdzieś i nie będą widoczne na pierwszy rzut oka - trzeba zrobić przeszukanie. Wtedy: - interwencja potrwa długo i przez większość wieczoru będzie spokój - raczej nie będzie taki odważny na kolejne imprezy - jeśli coś znajdą to imprezy się skończą na amen ;) - będzie wiedział, że sąsiedzi są "kreatywni", a podkładanie świń, będzie skutkowało kolejnym pobudzeniem kreatywności sąsiadów... Tak mi się przypomniał sposób na uprzykrzanie życia zbukiem - przy odpowiednich wrażeniach zapachowych też impreza może się szybko skończyć :) Czytając tę historię przyznam, że ciśnienie mi się podniosło i wiem, że gdyby ktoś mi zafundował nieprzespaną noc i kilka godzin sprzątania za zwrócenie uwagi, to bym nie odpuścił dotąd, aż bym się gnidy nie pozbył. Koleżanką się nie przejmuj, sama sobie sprowadziła "raka" na tyłek, a niestety przy skutecznej chemioterapii zdrowe komórki też czasem muszą ucierpieć.

Odpowiedz
avatar malgo
8 10

Przykra sytuacja. Oczekiwaliście spokoju a dostaliście w bonusie gnoma. Ugadywanie się niestety nic nie daje. Wiem z własnego doświadczenie. Nie ma sensu interweniować osobiście, po 22.00 wzywać policję. Od tego jest. Z kamerką bardzo dobry pomysł tylko musisz sprawdzić to od strony prawnej. Jeżeli ogródek nie jest twoją własnością, bądź go nie dzierżawisz to nie możesz jej zainstalować bez zgody zarządu budynku. A i tak przed instalacją zawiadom bądź najlepiej uzyskaj zgodę wspólnoty czy spółdzielni. Montaż robiony na ścianie budynku bezwarunkowo wymaga takiej zgody - mury zewnętrzne należą do części wspólnej. To na wypadek walki z gnomem gdyby kwestionował nagrania. Magdę najpewniej możecie skreślić z kręgu znajomych ale najważniejszy jest wasz spokój. Z drugiej strony czy zgłaszaliście sprawę zakłócania porządku do administratora? W niektórych regulaminach porządku domowego w razie nie stosowania się są przewidziane kary.

Odpowiedz
avatar scandalum
5 7

Jeżeli masz możliwość zainstalowania kamery - mogłabyś zrobić to na pierwszym miejscu, a z pierwszym nagraniem dokumentującym wyczyny buca... Spokojnie pójść porozmawiać "na kawę" do jego kobiety. Skoro nie wierzy, bo nie masz dowodów, to dowód w postaci nagrania chyba coś mógłby zrobić?

Odpowiedz
avatar blair
11 13

Gdzies miej "przyjazn" z sasiadkeczka. Ona jakos nie przejmuje sie ze jej misiaczek wam utrudnia zycie. Poza tym skoro gosciu tak intensywnie baluje to kiedys musi odsypiac. Moze wy wtedy zaproscie znajomych? :-D Nie zrazajcie sie za pierwszym razem. Wojne rzadko sie wygrywa po jednej bitwie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2015 o 16:20

avatar konto usunięte
9 11

No widzisz, dlatego właśnie takie rzeczy zgłasza się na policję od razu bez ostrzeżenia. Dobrze jest jeszcze dodać, że masz podejrzenie że tam nieletni piją alkohol. Tym wiecej będą mieli nieprzyjemności i tym mniek chętnie zrobią imprezę kolejny raz.

Odpowiedz
avatar ranunculus
16 18

@glupia: Twój nick bardzo do Ciebie pasuje.

Odpowiedz
Udostępnij