Mieszkam w domu, w zabudowie szeregowej na osiedlu zamkniętym. Na dole znajduje się kuchnia, której okno wychodzi bezpośrednio na furtkę, więc, buszując po kuchni, od razu wiem, kto do nas idzie.
Dziś są moje urodziny, więc postanowiłam wziąć w pracy jeden dzień wolnego, żeby w należyty sposób świętować swój dzień. Od rana do południa krzątałam się po domu i kuchni, upiekłam ciasto, które zaniosę jutro do pracy i postawiłam je na kuchennym blacie, który znajduje się tuż przy oknie. Grubo po godzinie dwunastej postanowiłam wziąć prysznic.
W trakcie kąpieli, gdy miałam na głowie szampon, usłyszałam dzwonek do drzwi. Przypuszczałam, że to listonosz. Zadzwonił raz, drugi, trzeci, mój pies szczekał jak najęty i mało nie wyszedł z siebie. Nie mając możliwości wyjścia z łazienki w tempie ekspresowym machnęłam ręką i stwierdziłam, że najwyżej zostawi awizo, a ja się przejdę na pocztę, trudno, nie będę wybiegać przecież z szamponem na włosach.
Pies się uspokoił, ja wyszłam z łazienki, ubrałam się i postanowiłam wyjąć awizo ze skrzynki. Otwieram, a tam zamiast awizo liścik...
"Paczkę dla pani Agaty wrzuciłem przez okno. Listonosz".
Zdębiałam... Spojrzałam na okno, które było otwarte jedynie na lufcik, wiecie, tak ukośnie. Weszłam do domu i od razu zerknęłam na blat... Ciasto całe! Ufff... Paczka jest, tak, gruba, wielkości A4, leży w zlewie, na talerzu po śniadaniu mojej siostry, umazana keczupem i majonezem.
Zamurowało mnie. Szanowny pan listonosz musiał wrzucić przesyłkę górą okna, a żeby tam sięgnąć trzeba mieć ponad dwa metry albo stanąć na zewnętrznym parapecie. Pan listonosz jest dość niski.
Szanowny Panie Listonoszu (jesteś młody, to może Piekielnych czasem odwiedzasz), jeśli to czytasz, to na pewno wiesz, że o Tobie mowa (nie słyszałam, żeby ktoś inny miał takie pomysły), jeśli nie chce Ci się dźwigać ciężarów i wypisywać awizo, bardzo proszę, żebyś następnym razem paczki wrzucał między tuje przy płocie. Nie wchodź na parapet, bo ktoś może paść na zawał, zobaczywszy młodego gostka majstrującego przy cudzym oknie.
listonosz
A nie można jak cywilizowany człowiek porozmawiać z listonoszem osobiście? Ja mam. Z jednym umowę, że małe przesyłki zostawia w skrzynce na listy, kupuję różne rzeczy za grosze na Allegro więc nie szkoda. Z drugim, od paczek, że zostawia je za donicą. Jeśli wolisz awiza, to powiedz mu to, człowiek chciał dobrze znając kolejki na poczcie.
Odpowiedz@Pauldora: Problem polega na tym, że ja nie mam okazji rozmawiać z nim osobiście, raczej mój tato czy siostra ;).
OdpowiedzNajlepszego!
OdpowiedzUroki mieszkania na parterze. Z jednej strony fajna sprawa,ale z drugiej...
Odpowiedz@Day_Becomes_Night: kurczę, myślałam że w każdym DOMKU jest parter...
Odpowiedz@bonsai: No jest. I takie są uroki mieszkania na nim. Cóż Ci nie pasuje?
OdpowiedzZanieś "liścik" na pocztę ze skargą.
Odpowiedz@yannika: Nie, bez przesady, tego na pewno nie zrobię, wiem, że to miała być uprzejmość z jego strony :P.
Odpowiedz@yannika: Nie ma co na wszystko złośliwie reagować skargami, każdemu może się zdarzyć popełnienie jakiegoś głupstwa w dobrej wierze. Wyrozumiałość też się czasem przydaje, szczególnie, jeśli z owego głupstwa nie wynikła wielka krzywda. @lomka88: Dobrze, że ciasto przetrwało. Wszystkiego najlepszego! ;-)
OdpowiedzWszystkiego najlepszego ;] Pan listonosz tak się nagimnastykował, a Ty nie doceniasz :P
OdpowiedzMożna kupić skrzynkę na przesyłki, która zamyka listonosz przekrecajac zamek.
OdpowiedzWłaśnie zastanawiałam się czy jest coś takiego :). Dziękuję za informację.
OdpowiedzA to ciekawe, przydałoby mi się coś takiego. Zaraz sobie poszukam, dzięki :)
Odpowiedztaaaa http://joemonster.org/art/32259/Nie_zawsze_pozytywne_przygody_z_kurierami_i_pocztowcami
OdpowiedzListonosz, jak sama nazwa wskazuje, jest od noszenia listów. Tylko teraz listy, zwane formalnie pakietami. mogą mieć kilogram czy nawet więcej. Wyobraź sobie 10 takich "listów" + normalna porcja listów. Pogadaj, zrozum. Listonosz też człowiek. :) Niektórzy narzekają, że listonoszowi nie chce się wchodzić na piętro, tylko wrzuca awizo i woli sobie dźwigać listy z powrotem na pocztę. Ty narzekasz, że nie dość, że dzwonił to jeszcze zrobił wszystko by nikt z was nie musiał iść ma pocztę. Dziwny jest ten świat. ;) Przecież chyba chciał dobrze...
Odpowiedz@butterice: List od zawsze mógł mieć nawet 2 kg, mało tego mógł być wielkości paczki (konkretnie suma długości wszystkich boków nie może przekroczyć 90 cm, a żaden z boków 30cm) - ale to niech zrobią panowie i panie listonosze rewolucję, ze im za ciężko. Jeśli klienci mają możliwość to wysyłają listy wielkości paczki. A dobrymi chęciami to wiesz... Taką niedźwiedzia przysługa wyszła panu listonoszowi.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lipca 2015 o 13:42
@butterice: Czasami człowiek chce dobrze, ale nie do końca pomyśli. Zdaję sobie sprawę, że jemu nie chce się dźwigać i rozumiem, mi też by się nie chciało, ale to nie oznacza, że ma mi włam do domu robić i rozwalać przy okazji naczynia, niszcząc przy tym samą paczkę.
OdpowiedzSerio? O.o
Odpowiedz@proporczyk: Serio, serio ;)
OdpowiedzTak swoją drogą, jak bardzo walniętym trzeba być, by zostawić na talerzu ketchup czy coś? To jest marnotrawstwo jedzenia, wody (trzeba to odmyć), nie interesuje mnie że czyjeś pieniądze na to idą, tylko że ze środowiska idzie. Taka trochę g.. burza, ale zastanawiając się nad tym, mam rację. :D
Odpowiedz@Ciejka: bo ta woda po zmieszaniu z ketchupem magicznie się ze środowiska dezintegruje? Tak, wiem, to trzeba przefiltrować, oczyścić, ale na to właśnie między innymi składa się opłata za wodę.
OdpowiedzA ja myślałem że ktoś Ci to ciasto zwinął z parapetu
OdpowiedzPomijam fakt, że historia dodana prawie trzy lata temu (znaczy serwis zdycha), skoro wkrótce, czyli za pięć dni, urodziny autorki historii, składam jej najserdeczniejsze życzenia urodzinowe :)
Odpowiedz@Windowlicker: A ja po 4 latach dziękuję ;)
OdpowiedzPewnie smali do Ciebie cholewki :) Chciał Cię zobaczyć, a tu Cię nie ma :( Chyba, że można Cię dostrzec w łazience np. bo nie zamknęłaś drzwi - to wtedy wiesz czemu wdrapał się na okno :D
Odpowiedzfoto lisciku i skarga do centrali
Odpowiedz