Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W sklepach z płazem w nazwie była promocja, w której można zamówić…

W sklepach z płazem w nazwie była promocja, w której można zamówić coś ciepłego, picie i przekąskę za 6 zł. Będąc na rolkach ze znajomymi, poczuliśmy ochotę na zapiekankę z takiej "jadłodajni". Znaleźliśmy taki sklep o 20, co ważne dla historii, ponieważ był czynny do 22.

Nie chciałyśmy wjeżdżać do sklepu na rolkach, dlatego wysłałam mojego chłopaka, aby zamówił dla nas wszystkich (6 osób) po takim zestawie. Pani odrzekła, że nic podgrzewać nie będzie.

Dlaczego? Bo nie i koniec. Jej się nie chce. Z taką rewelacją wrócił do mnie mój chłopak (swoją drogą człowiek przyłóż do rany, zawsze miły i cierpliwy). Zdenerwowało mnie to, ponieważ sama pracowałam w tej sieci sklepów i wiem, że nie ma prawa odmówić wykonania zamówienia.

Wjechałam już tym razem bez zawahania na rolkach i poprosiłam o zapiekankę. Oto dialog, jaki się wywiązał. Ja-J. Piekielna sprzedawczyni-PS.

J. Dzień dobry! Chciałabym prosić o zapiekankę z kabanosem.
PS. Nie zrobię ci (ok, wyglądam młodo, a rolki ujmują mi lat, więc przełknę tytuł per ty).
J. Czy mogę wiedzieć, dlaczego?
PS. Bo nie.
J. Ciekawy argument, ale mnie nie satysfakcjonuje.
Ps. Wyłączyłam już opiekacz i nie będę go włączać.
J. Przepraszam panią,  ale jeszcze dwie godziny do zamknięcia. Dlaczego pani go wyłączyła?
PS. Bo mi się spieszy do domu i nie będę na ostatnią chwilę robiła gówniarzom jedzenia.
J. W takim razie chcę panią poinformować, że ma pani obowiązek skasować i podać mi jedzenie, bo pracuje pani przez jeszcze dwie godziny.
Ps. Ale to się grzeje godzinę!
J. W takim razie przyjdziemy za godzinę.
Ps. Głupia gówniara. I nie wchodzi się do sklepu na rolkach.
J. Pani wybaczy, ale żadnej takiej informacji nie uzyskałam na drzwiach.
Ps. Suka.

Cóż… Ponieważ pani była dla mnie wyjątkowo mila, przyszliśmy po godzinie z dużo większą ekipą znajomych. Każdy w skarpetkach, trzymając w rękach rolki. Wszyscy zamówiliśmy po zapiekance i skończyliśmy jeść w sklepie, podczas gdy pani musiała przeciskać się przez naszą grupkę. Wyszliśmy stamtąd 21.45.

Kto był bardziej piekielny, oceńcie sami.

Wyprzedzając: czemu nie poszliśmy gdzieś indziej? Byliśmy w bardzo malej miejscowości, w której o 20 wszystko umiera, a więcej "płazów" z tą ofertą nie było. Poza tym jestem uparta i kiedy widzę chamstwo i lenistwo, nie odpuszczę, jednocześnie starając się nie zniżać do pewnego poziomu.

sklepy

by Karmelitka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Shi
26 36

Ja bym była bardziej złośliwa i wyszła punkt 22 ;) oraz skarga by poszła. Ale to tylko ze mnie taka złośliwa bestyja.

Odpowiedz
avatar Vitas
41 43

Odważna byłaś skoro tam zjadłaś.

Odpowiedz
avatar virus
16 18

@Vitas: To samo chciałam napisać :) Nie bałaś się, że po kryjomu napluła Wam na te zapiekanki czy tam kawę? Brrr.

Odpowiedz
avatar Karmelitka
5 19

@virus: cały czas obserwowalismy raczki pani przy pracy ;)

Odpowiedz
avatar MaybeXX
36 50

Czy ktoś wierzy w historię, w której ekspedientka zwraca się do klienta per "gówniara" lub "suka"? Zdecydowanie chodzę chyba do innych sklepów lub autorkę poniosła ułańska fantazja. "Wjechalam juz tym razem bez zawachania na rolkach " NIC cię nie kłuje w oczy?

Odpowiedz
avatar bonsai
12 24

@MaybeXX: Córę raz jedna ekspedientka nazwała "gówniarą", bo śmiała przyjść do sklepu 10 minut przed zamknięciem [tzn. poszło o to, że kasa już podliczona]. Tylko miała baba pecha, nie wiedziała, że to moje dziecko [weszłam chwilkę później i oglądałam towar czekając aż Córa zrobi swoje "wielkie zakupy"]...

Odpowiedz
avatar Karmelitka
-5 19

@MaybeXX: tak, widze błąd ortograficzny. Zdarza mi się. :) co do takich epitetów, fajnie, że ty sie z nimi nie spotkałaś, ja w sklepie po raz pierwszy, ale to nie znaczy, że takich sytuacji nie ma, o czym mówią liczne historie na tym portalu. Ps błąd poprawie kiedy będę korzystała z komputera w trosce o twoje oczy :)

Odpowiedz
avatar gosiak1234
7 11

To jest żabka w tych sklepach wszystko jest możliwe. Pewnego wieczoru robiłam tam zakupy kierowniczka sklepu opieprzała pracowników nie kontrolując w ogóle swoich słów aż sami (klienci) zaczęliśmy zwracać jej uwagę to jeszcze nam się oberwało.

Odpowiedz
avatar jam666
5 9

@MaybeXX: Jestem sprzedawcą rozróżniam ludzi przychodzących na trzy grupy Turysta - przyjdzie pozwiedza i wyjdzie. ciężko opisać charakter bo z nimi nawet nie rozmawiam Klient - przyjdzie poogląda coś kupi, miły ewentualnie neutralny dla sprzedawcy Człowiek Buc - trzaska lub nie zamyka drzwi wulgarnie odnosi się w kierunku sprzedawcy. jest kwintesencją buractwa. Do 2 pierwszych typów ludzi nigdy nie odezwałem się chamsko ani wulgarnie. Za to do 3 zdarzyło mi się posłać piękną wiązankę a nawet w skrajnych przypadkach dać w pysk. Ja ich rozdzielam ale są sprzedawcy którzy wszystkich traktują jak kategorie nr 3

Odpowiedz
avatar annaanna
10 16

Mi się bardzo podoba reakcja autorki. Sama nigdy nie miałam takiej sytuacji,ale wierzę w chamstwo ludzkie.

Odpowiedz
avatar didja
4 6

Nie wiem, czy mówimy o tej samej promocji, ale od niedawna za 6 zł masz zapiekankę/hot doga/bułkę, picie i deser (jogurt albo lody).

Odpowiedz
avatar speedymika
6 6

@didja: tak, za 6 zeta masz coś z bistro (hot dog/zapieks/panini/tortlla), plus coś do picia - głównie 0.5l napoje z Pepsi albo energetyk albo jogurt pitny, plus baton/chipsy małe/coś tam. Jest też opcja do domu za 8 zeta - coś z bistro zmienia się w pizzę mrożoną, różne inne rzeczy mrożone albo do odgrzania. Ogólnie rzecz biorąc opłaca się :)

Odpowiedz
avatar imhotep
4 8

@speedymika: Czy informacja o tym do której można korzystać produkty z Żabka Cafe zawarta jest w jakimś regulaminie? Czy to wasz wymysł z tą dwudziestą pierwszą?

Odpowiedz
avatar speedymika
1 13

I jeszcze jedno: skoro pracowałaś w tej sieci to powinnaś wiedzieć w jakich godzinach jest obowiązek podawać dania na ciepło, a kiedy jest to już opcjonalne i zależy od danego sklepu/ajenta.

Odpowiedz
avatar Karmelitka
0 8

@speedymika: owszem, ale gdyby ekspedietnka normalnie powiedziała, że mają bistro do 21 lub 20(ten sklep byl czynny do 22 co jest rowniez kwestia pozostawiona ajentowi) nie miałabym pretensji. Nasz opiekacz stygnie i grzeje sie chwile. Nie jest to ten "grill do parowek" tylko najzwyklejszy opiekacz.

Odpowiedz
avatar speedymika
9 13

@Karmelitka: 1. Godziny otwarcia sklepu nie są kwestią pozostawioną ajentowi. Jedyne wyjątki od reguły to sytuacje kiedy lokalna wspólnota mieszkaniowa się nie zgadza na sklep czynny do 23, to są naprawde rzadkie przypadki. Ajent musi logować i wylogowac kasę najpóźniej o 6 rano a najwcześniej o 23. 2. Nie ma tam hot dogów a tylko opiekacz do zapiekanek i panini? Opiekacz grzeje się bardzo długo do temperatury właściwej do przyrządzania tych dań. Są przecież (pracowałaś więc na pewno wiesz) procedury dotyczące tych spraw. Nie da się zrobić zgodnie z procedurą zapiekanki przy opiekaczu do połowy podgrzanym. Wiem, testowałam kilkakrotnie po umyciu a jeszcze przed zamknięciem, efekt był taki że Klient czekał 20 minut na ledwo ciepłe danie.

Odpowiedz
avatar speedymika
10 10

@Karmelitka: poza tym teraz sama sobie przeczysz. Piszesz że: "Zdenerwowalo mnie to, ponieważ sama pracowalam w tej sieci sklepów i wiem ze nie ma prawa odmówić wykonania zamówienia." No to ma prawo jednak odmówić czy nie ma? :)

Odpowiedz
avatar Karmelitka
-2 6

Naprawdę nie rozumiesz w czym rzecz? Moja ajentka była bardzo w porządku, ale mieliśmy zasade klient nasz pan. Zdenerwowal mnie ton pani nie bo nie. Była 20! Powtarzam. A naprawdę można wymyślić wiele wymowek w takiej sytuacji, np opiekacz sie zepsul. A nawet gdyby moralność komuś w tym przeszkadzała, to mówiąc przepraszam ale już wyłączyłam i opiekacz jest calkiem zimny, zapraszam jutro, życzyłabym miłego wieczoru a następnie pokierowalabym swoje kroki do wyjścia

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2015 o 8:10

avatar Karmelitka
0 4

@speedymika: nie powiedziałam że nie ma hot dogow tylko zapiekne robi sie na innym sprzęcie. XD jak będę w pracy nagram film podgrzewania sie naszego opiekacza, może utne tym dyskusję

Odpowiedz
avatar Rammaq
2 16

Mój pajęczy zmysł, podpowiada mi, że ta historia to obłuda, wysmażona, przez jakąś gimbę, z braku zajęcia na wakacjach.

Odpowiedz
avatar speedymika
3 17

@Rammaq: zgadzam się :) W tej sieci nie ma miejsca na takie sytuacje, zbyt dużo "tajemniczych klientów" i różnych weryfikacji i kontroli.

Odpowiedz
avatar Karmelitka
-3 15

@Rammaq: gimnazjum skończyłam zanim określenie "gimby" było modne

Odpowiedz
avatar Evergrey
3 11

@Karmelitka: A język polski to był w tej szkole? Tak pytam, bo z tego co napisałaś wynika, że Twoja historia jest czynna do 22.

Odpowiedz
avatar Karmelitka
-3 7

@Evergrey: przepraszam najmocniej za moją autokorekte w telefonie. Już poprawiam :)

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
-4 10

No ale jednak zachowaliście się jak gówniażeria. Babka miała rację.

Odpowiedz
avatar szafa
4 8

Z całej tej historii uwierzę tylko w to, że kobieta nie zgodziła się na wypiekanie, natomiast nie uwierzę w te wszystkie "bo mi się nie chce" czy wyzywanie od suk czy gówniar. Autorka stwierdziła, że historia polegająca na tym, że przyszła do sklepu i ekspedientka śmiała jej odmówić mogłaby czasem dostać za mało plusów.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 1

jak to mowia- trzeba wielkiej odwagi, by zadzierac z kims przygotowujacym ci jedzenie, lub z fryzjerem :) skarga poszla?

Odpowiedz
Udostępnij